Moje stadko - Krysia ['], L,Tasha [']

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem

Post autor: merch »

Przykro mi ,że tak krótko mogłyście się sobą cieszyć... Dobrze, że odeszła tak spokojnie i miała kochający domek w te dni przedostatnie...
Awatar użytkownika
Telimenka
Posty: 4993
Rejestracja: czw lut 01, 2007 2:37 pm
Lokalizacja: Poznań :)

Re: Moje stadko - Krysia [']

Post autor: Telimenka »

Dalas jej to co najlepsze ['][']
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :):) <3

[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
martucha1991
Posty: 171
Rejestracja: pt cze 27, 2008 8:34 am
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Moje stadko - Krysia [']

Post autor: martucha1991 »

lepszego domku nie mogła sobie wymarzyc(*)(*)
ze mną: Nano i Piko ;)
za TM: Kropka, Rudzielec, Burbon, Gwiazdka, Czarek, Whisky, Ząbek, Zadzior, Zawias, Spidi, Imbir, Goździk, Karolinek, Gruby, Rocky, Cynamon, Rambo
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: Moje stadko - Krysia [']

Post autor: odmienna »

... [*]


--------------
niesamowite:" w sobotę, przed 14tą" .... zobacz: zapragnęła być tylko z Tobą i zaoszczędzić Ci bólu podjęcia tej decycji... to są bardzo mądre stworzenia i lepiej niż my pojmują naturę rzeczy...
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Moje stadko - Krysia [']

Post autor: Nakasha »

Strasznie mi przykro..... :'(

To wspaniałe, że byłaś w stanie dać jej taki ciepły i kochający domek. Że ostatnie miesiące swego życia spędziła z Wami. Wiem, że rozstanie z pewnością bardzo Cię boli. Trzymaj się...

[*] dla Krysi...
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Re: Moje stadko - Krysia [']

Post autor: IVA »

Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa.
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Re: Moje stadko - Krysia [']

Post autor: IVA »

L’Tasha
Była jedną z zaplanowanych i oczekiwanych, bo jak sobie przypominam jakieś pół roku przed jej urodzeniem w rozmowie z Esti zgłosiłam chęć wzięcia 2 małych córeczek Lilu. Później był długi czas oczekiwania i kiedy zaczęłam już prawie wątpić, czy Esti zdecyduje się na to aby Lilu miała maluszki dowiedziałam się, że będą na pewno. Jeśli chodzi o Lati to było mi obojętne jaki będzie miała kolorek, więc dostałam tą, która nie była zarezerwowana przez pozostałych chętnych. I niech tego żałują nawet dzisiaj. Bo jeśli chodzi o kolorek to Lati miała wpisany w metrykę„mink” ale bardzo, bardzo długo nie mogła się zdecydować jaki ma mieć odcień, bo raz miała odcień lila, innym razem niebieski. Na dodatek pięknie pachniała poziomkami. A i charakterek było przeuroczy. Co prawda była to mała wiercipiętka z jednej strony, ale z drugiej wspaniały przytulasek. Do dnia dzisiejszego nie miałam tak sprawnej szczurci jak Lati, tylko ona potrafiła wejść na wysokość ponad metra po całkiem gładkich drzwiach, wskoczyć z podłogi na wysoką komodę czy przeskoczyć odległość ponad metra. Dla Lati nie było rzeczy niemożliwych, wszędzie weszła, wszystko musiała zobaczyć. I ta jej ruchliwość spowodowała, ze kiedy miała jakieś 9 miesięcy wcisnęła się gdzieś tak, że zahaczyła o cos ogonkiem i uszkodziła go sobie, tak, że około 4 cm. Trzeba było amputować. Nie wpłynęło to jednak na jej charakterek, nadal była bardzo kochana i przyjazna. A te jej spojrzenie, tak często wyglądając z jakiejś norki przypominała Plastusia. Nie zawsze nazywaliśmy ja imieniem czy zdrobnieniem. Najczęściej była dla nas Krasnalkiem, Plastusiem a kiedy już troszkę się zestarzała i przytyła to była Kluseczką. Nasza mała była kochana nie tylko dla ludzi, ona kochała też inne szczurki, które do nas trafiły w ciągu tych 2,5 roku jakie z nami była. Co prawda zawsze pierwsza musiała obwąchać nowo przybyłą, trochę pozaczepiać ale poza tymi drobnymi zaczepkami nigdy nie zrobiła innej szczurci jakiejkolwiek krzywdy. Jej zaczepki to było zaproszenie do zabawy, Bo Lati, nawet gdy już była dorosłą, stateczną szczurzycą uwielbiała biegać i rozrabiać. Niestety przyszła chwila gdy znalazłam u Lati pierwszy guzek. Decyzja o operacji, uzgodnienie terminu i gdy już miała być operowana nasz wet znalazł kolejny, znajdujący się po przeciwnej stronie, głęboko pod mięśniami. Odradził na operowanie małej. Początkowo guzy rosły dość powoli i Lati była jeszcze sprawna. Z czasem stały się ogromne, znacznie utrudniły jej poruszanie się. Nasze Słoneczko swój czas „wybiegowy” spędzało głównie na kolanach a jeśli z jakiś przyczyn nie mogliśmy jej głaskać to spała sobie wśród szmatek w pudle albo za fotelem wychodząc tylko po smakołyki. W połowie ubiegłego tygodnia Tusia (bo tak teraz do niej mówiliśmy) wyraźnie osłabła, mimo tego, że duża klatka została dostosowana do jej i Liloo potrzeb, Tuśka zaczęła mieć problemy z dostaniem się do wody, po prostu dla niej poidło było już za wysoko a bardziej już nie mogłam go obniżyć. Z tego powodu w piątek przeniosłam Tusię do niskiej klatki tzw. rekonwalescentki, Tutaj miała wszystko w zasięgu pyszczka. Dodatkowo zaczęłam podawać jej środki przeciwbólowe. I jak zawsze powstał dylemat, czy już czas aby się pożegnać czy jeszcze walczymy. Widać było jednak, że czas pożegnania zbliża się ogromnymi krokami.
W poniedziałek 6.10. rano zajrzałam do Tusi, dałam jej danonka wymieszanego z dietą rekonwalescencyjną. Zjadła z ochotą. Później wzięłam ja na kolana, posiedziałyśmy tak jakieś pół godziny, jak zawsze wtuliła główkę w moją dłoń i zasnęła a ja ją głaskałam. Później włożyłam ją do klateczki, dałam dropsika ale nie chciała go zjeść. Musiałam iść na spacer z psiakami. Wróciłam po jakiś 40 minutach. Przygotowałam leki dla małej. Zajrzałam do klatki żeby jej je dać, lecz ona już ich nie potrzebowała. Mój Skarbeczek zasną na zawsze w ciągu tych 50 minut. Nie potrafiłam wcześniej napisać tych kilku słów, a nawet teraz ciężko się je pisze.
Jest tym bardziej ciężko, bo widzę jak Liloo tęskni po odejściu Tusi, jak „gaśnie w oczach”. Wiem, że niedługo czeka mnie pożegnanie mojego drugiego kochanego dumbusia.

W naszym stadku nastąpiły zmiany spowodowane nie tylko ostatnimi odejściami ale o tym innym razem
Awatar użytkownika
Telimenka
Posty: 4993
Rejestracja: czw lut 01, 2007 2:37 pm
Lokalizacja: Poznań :)

Re: Moje stadko - Krysia [']

Post autor: Telimenka »

['] dla kochanej Tusi wiercipietki..
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :):) <3

[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Moje stadko - Krysia [']

Post autor: merch »

Niech tam Tusi będzie dobrze ...po drugiej stronie...
martucha1991
Posty: 171
Rejestracja: pt cze 27, 2008 8:34 am
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Moje stadko - Krysia [']

Post autor: martucha1991 »

(*) dla Tusi..
jak trudne musi byc rozstanie z tak wyjątkową istotką..
ze mną: Nano i Piko ;)
za TM: Kropka, Rudzielec, Burbon, Gwiazdka, Czarek, Whisky, Ząbek, Zadzior, Zawias, Spidi, Imbir, Goździk, Karolinek, Gruby, Rocky, Cynamon, Rambo
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Moje stadko - Krysia ['], L,Tasha [']

Post autor: yss »

['] bardzo przykro.... dla malutkiej.
ten się nie myli, kto nic nie robi
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: Moje stadko - Krysia ['], L,Tasha [']

Post autor: odmienna »

[*]
- dla szczurki, dla której nie było rzeczy niemożliwych, dla której spory kawałek ogonka nie stanowił zbyt wygórowanej ceny za zdobywanie niezdobytego...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”