Strona 302 z 302

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Trochę inne uszka - WIKI:)

: pt sty 10, 2020 9:45 pm
autor: ol.
Taka wrona krzywonóżka wiele pewnie przeżyła, i oprócz wroniej mądrości nagromadziła wiele życiowego doświadczenia. Coś mi mówi, że pojawi się, kiedy będzie tego potrzebowała, a my jeszcze o niej poczytamy :)
Z nóżką mewy smutna sprawa. Na dworcach często można spotkać gołębie z kikutkami, zawsze mnie dreszcz przechodzi co te ptaki musiały przejść (odmrożone ? poranione przez przez te okropne druty antyptasie ?), jedyna ulga że to już za nimi i tuptają dzielnie dalej. Oby mewa zagoiła się bez komplikacji, a miejmy nadzieję z kalectwem jakoś da sobie radę.

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Trochę inne uszka - WIKI:)

: czw sty 16, 2020 10:21 pm
autor: unipaks
Mewie ta przetrącona łapka już odpadła i wygląda to nie najgorzej, choć jeszcze się stara na niej nie wspierać. Druga mewa połamaną łapkę ma podwiniętą i jakoś daje radę. Obie wiedzą, że ich nie ukrzywdzę, łatwo się je podkarmia. ;)
Koślawa wrona nadal nieobecna, mam tylko nadzieję, że wszystko z nią ok.


Bardzo zabawną przygodę z gołąbkiem miałam ostatnio. :) Podkarmiwszy kalekie mewy i wrony, przeszłam w inne miejsce, żeby rzucić trochę ziarna kaczuchom; zleciały się też jak wiadomo gołębie i dojrzałam jednego z nogą oplątaną sznurkiem, tak więc sypnęłam pszenicy i w tłoku nakryłam go dłonią. Delikatnie, żeby go nie przestraszyć. A gołąbek zrazu nie poczuł w ogóle mojej ręki i nadal jadł, ja tymczasem przykucnęłam i poprawiłam chwyt oburącz, wówczas począł się wyrywać, choć nie jakoś energicznie, i nadal dziobał ziarno. Przyłożyłam potem delikwenta do swojego boku, posmyrałam po łebku dla uspokojenia i podsunęłam rękę z jedzeniem - i wyobraźcie sobie, że biedak jadł! :o Przerywając co prawda momentami rozglądał się wokół, wyciągał szyję ku wolności, ale zaraz znów zaczynał jeść. Ludzie, którzy dołączyli do mnie, kiedy ich spytałam o scyzoryk, wraz ze mną zaśmiewali się z gołębia, który wolał jeść trzymany przez człowieka, który go schwytał, niż wyrywać się na wolność. Musiał biedak być bardzo głodny. ::) Obie łapki były w niciach i na dodatek nić pętała mu też razem nóżki, przez co nie bardzo mógł swobodnie chodzić. Musiałam gołąbka wziąć do domu i porozcinać to wszystko.
Wyobraźcie sobie teraz schwytanego ptaka, który zaniesiony do ludzkiego domu i trzymany ręką człowieka... je z podetkniętej pod dziób dłoni! :D Bo doszłam do wniosku, że spróbuję najpierw biedaka nakarmić, a dopiero potem uwolnię. Tak się też stało, gołąbek jadł i jadł, a kiedy przerywał rozglądając się z pewnym niepokojem dookoła, ja uspokajająco gładziłam go po łebku i to działało, mały znowu zaczynał wcinać ziarno. :)
Nici dały się usunąć wszystkie i myślę, że udało mi się ocalić mu palce, które niebawem, pozbawione dopływu krwi, odpadłyby. A przy tym ile jeszcze bólu by biedaka czekało...
Potem już tylko wzięłam klucze w rękę, zeszłam na dół, otworzyłam drzwi od bramy i postawiłam gołębia na progu - zrobił trzy, cztery kroczki i pofrunął wysoko nad podwórzem. Zatoczył koło, a następnie zniknął nad dachami, kierując się w stronę, z której go zabrałam. Zadziwiają mnie wciąż na nowo te ptaki :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Trochę inne uszka - WIKI:)

: pt kwie 17, 2020 6:34 am
autor: unipaks
Koślawa wronka się odnalazła, trzyma się na działkach i chyba zdobyła tam sobie dość dobrą pozycję w lokalnej wroniej społeczności, nie trzyma się na końcu i nikt jej nie przegania ani nie ciągnie za ogon, jak to było w parku. Kiedy nadchodziłam, sfruwała ku mnie miękko niczym latawiec i spokojnie, przez nikogo nie niepokojona, zjadała przyniesione przysmaki. Zdaje się, że ma też partnera, widziałam ich kiedyś razem na gałęzi. Zdaniem mojego męża siedzi teraz na jajkach, a on przylatuje w zastępstwie :) Może przedstawi nam za jakiś czas swoją rodzinkę? :)

A u nas od pewnego czasu jest znów królisia. :D
Znudziła się dzieciom i już jej nie chciały. Na fotkach na betonowej garażowej podłodze widać było przygaszonego drobnego króliczka, a klatkę miała taką, że sama wypełniłaby jej 1/3 powierzchni. Na miejscu zaś czekała na nas utuczona do rozmiarów solidnej piłki samiczka, którą zabraliśmy w obecności podobnych gabarytów chłopca i reszty rodzinki :P

Teraz popielata Renia jest zgrabną, skoczną i skorą do szaleńczych galopów po pokoju dziewuchą. Uwielbia warzywa i pieszczoty :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Trochę inne uszka - WIKI:)

: czw kwie 23, 2020 2:58 pm
autor: Paul_Julian
Pokaż Renię <3
Jak fajnie, ze jest u Ciebie nowa królicza "kruszynka" :D Niestety, klatki dla świnek i królików są dosyć małe :( Niby takie Casity 120 sa dla świnek i królików, ale na pewno jest im tam za ciasno :(
Szczurów u Ciebie nie ma, ale za to jest czas na uszatki :D

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Trochę inne uszka - WIKI:)

: czw kwie 23, 2020 2:58 pm
autor: Paul_Julian
Aha, i jak rozumiem - zmienić tytuł tematu? Na jaki ? :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Trochę inne uszka - RENIA :)

: czw maja 28, 2020 6:41 pm
autor: unipaks
Tytuł – zamiast “Wiki”: Renia :)
Renia (Renatka) od “Mureni”, bo królisia ciemna jest jak murena I niczym murena szybka! :P Mąż przekonał się już o tym parę razy, kiedy kładąc jej na legowisku jakieś przysmaki, nie dość prędko tę rękę zabrał, bo Renia widzi tak sobie I zanim się zorientuje, że to nie obcy złodziej ani żadne zagrożenie, już działa. :D Nie mam pojęcia, jak jest ze wzrokiem u muren.
Królisia rozkosznym jest pieszczoszkiem, a już zupełnie rozczula, kiedy się obróci na plecki I tarza jak psiak. ;D
Rano I wieczorem dostaje warzywa I wtedy nie jest skłonna do dłuższych głasków i ma wyczuwalnie napięte ciałko -cała jest oczekiwaniem na jedzonko.
Obiecuję, że w końcu wstawię parę jej fotek, bo coś mi się ciężko było zebrać nawet do napisania, ale się poprawię :)

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Trochę inne uszka - RENIA :)

: ndz maja 31, 2020 8:05 pm
autor: ol.
Ale fajnie, że u Was znowu uszka :D
Renia-Murena musi być pociesznym pieszczochem:) Czekam z ciekawością na jej oba wcielenia - pieska i mureny :P

I bardzo się ucieszyłam z dobrych wieści od wrony krzywonóżki :-*

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Trochę inne uszka - RENIA :)

: pn mar 22, 2021 7:11 pm
autor: unipaks
Nasza królisia Renia ma się dobrze, nadal jest pieszczochem i lubi głaskanie. Przykleja wtedy mordkę do podłogi i może tak trwać bardzo długo;)
Dobrze miewa się też hołubiona przez nas wronka na koślawych łapkach, dopieszczamy ją od czasu do czasu na działkach, gdzie jak się wydaje, na stałe osiadła. Zawsze sfruwa do nas miękko niczym jakiś czarno-szary latawiec;) Jak się nałyka już mięsa i wypełni całą gardziel że jej z dzioba wystaje, to jej wtedy rzucam orzeszki - a ona wtedy wypluwa mięso i łyka orzeszki;)
Zimą znów pojawiły się w parku obie mewy ze złamanymi łapkami z zeszłego roku - same mnie odnalazły i wisiały przede mną czekając, żebym im rzucała mięso. Też je dokarmialiśmy:).
Systematycznie dokarmiam też gołębia, który kiedyś fatalnie połamał sobie obie łapy i ma ogromne trudności z chodzeniem. jest bardzo mądry - trzyma się w pobliżu tak że widzę go często z okna, wtedy wychodzę na chodnik i pokazuję mu się, a on po prostu sfruwa do mnie i pasę go najlepszym ziarnem i orzeszkami:)
Nasz królinka jest już z nami rok; jak ten czas leci!

Re: Duecik Bez Siostrzyczek: Trochę inne uszka - RENIA :)

: pt maja 21, 2021 9:30 pm
autor: Paul_Julian
Te mewy i gołębie to chyba sobie pocztą pantoflową przekazują, ze dokarmiasz :D U mnie w tym roku w karmniku pojawiły się gołębie leśne, takie wielkie ! I oczywiscie wiewiórka, i nowe pokolenie myszy :D