Strona 31 z 35

Re: Sfora z Pokątnej

: wt kwie 24, 2012 5:55 am
autor: unipaks
Buziaczki i głaski dla chorutków! Niech zdrowieją, bardzo prosimy! :-* :-*

Re: Sfora z Pokątnej

: wt kwie 24, 2012 8:24 am
autor: Licho
Trzymam mocno kciuki za Zero. Oby się okazało, ze to nic groźnego i leki pomogą.

Re: Sfora z Pokątnej

: wt kwie 24, 2012 4:21 pm
autor: zocha
Myślę, że to dobry pomysł zostawić go na dłużej na obserwacji. Chociaż wiadomo każde rozstanie boli i nie jest łatwo. Ale mam nadzieję, że wreszcie się coś wyjaśni.

http://imageshack.us/photo/my-images/69 ... 58rbg.jpg/ ach sama słodycz :-*
http://imageshack.us/photo/my-images/600/dscn1680k.jpg/ Jimi ma fajną miejscówkę :) wycałuj chudzinkę ode mnie delikatnie
http://imageshack.us/photo/my-images/838/dscn1663d.jpg/ :-*
Trzymam kciuki za pomyślny obrót sprawy.

Wycałuj chłopaków.

Re: Sfora z Pokątnej

: śr kwie 25, 2012 1:17 am
autor: Blanny
Tak więc, wbrew wcześniejszym słowom, odebrałam Zero dziś przed 22. ::) Zabuliłam też 95 zł... :-X Za zastrzyk przeciwbólowy i badanie krwi. (Jutro mam po wyniki płacić.)
Dostałam też receptę na proszki, którego UWAGA mam dawać Zero 1/80 dwa razy dziennie. 1/80, to nie pomyłka. :D :D Dostałam przeszkolenie, jak to zrobić. ::) Wykupię jutro, dziś już niezbyt miałam gdzie.
Na razie jest ciiisza, milusi szczurcio jest grzeczny.

Zosiu, mega dziękujemy za wsparcie i buziaczki. :D Nie wiem, czy Jimini da rade z jeszcze jednym buziaczkiem... :D Bo ja to ciągle chodzę, cmokam go gdzieś, miźnę go gdzieś... Ale on to tak kocha. :) Od razu wypełza i próbuje za mną pełznąć. :)
uni, nie wiem, czy dziękować, bo nie chcę zapeszyć. :D
Licho, oby, oby, oby...

Co do reszty śmierdzieli (moja mama ich tak pieszczotliwie nazywa) to mają się w porządku (tfu tfu!).
Nerowi się ciągle tylko kaszak odnawia, czy jak to się nazywa. Wyciskam tak, jak mi pokazywała Rzepka, potem przemywam takim czymś odkażającym ze szpitala (ciocia pielęgniarka :D ), a potem jeszcze nacieram Rivanolem. Dziś się wkurzyłam, bo ile może mi coś takiego się odnawiać u biednego Nerosia nooo. Wzięłam pęsetę, aż powyrywałam mu trochę sierści dookoła (taka osłabiona aż była), i pogrzebałam tam :-X , powyciągałam to białe, dziwne coś... No i potem oczywiście grubo wszystko przemyłam. Jak jeszcze raz mu się odnowi, to chyba aż z taką pierdołą do Rzepki pojadę (no po prostu wstyd), bo nie chcę, żeby go to męczyło.

Re: Sfora z Pokątnej

: pt kwie 27, 2012 2:14 pm
autor: unipaks
Oby ten kaszak paskudny znikł wreszcie ze szczętem, no ileż może męczyć biednego szczurasa...! :-\ W razie czego zidentyfikować bakterie z tej mazi i dobrać właściwy lek. ::)
Ślemy też pozytywne myśli dla Zero i Jiminiego, żeby zdrówko im sprzyjało; dla wszystkich - serdeczne głaski :-*

Re: Sfora z Pokątnej

: sob kwie 28, 2012 3:29 pm
autor: zocha
I jak tam Zero się miewa? A wiadomo wreszcie co mu dolega, jakaś diagnoza postawiona?

Pamiętam jak my raz Białego, a potem Młodego musieliśmy zostawić na noc, wtedy też za każdą taką wizytę płaciliśmy coś koło 100 euro, lekko ponad. No ale innego wyjścia nie mieliśmy.

Głaski dla chłopaków przesyłam :-*

Re: Sfora z Pokątnej

: ndz kwie 29, 2012 8:36 pm
autor: Blanny
Zero dalej ma ataki, choć teraz nie w nocy, a w dzień, około 16-18...

Ale nie o tym chciałam dziś napisać... Miałam dziś wejść, poodpisywać Wam, itd... Napisać szczęśliwe wieści z reszty stada... Ale nic z tego...

Dziś rano opuścił nas mój Aniołek JIMINI... Nie jestem teraz w stanie zbyt składnie pisać, mam nadzieję, że mi to wybaczy... Jimi, byłeś wspaniałym, przecudownym PRZYJACIELEM... Zawsze patrzyłeś na mnie z taką samą miłością, z jaką ja patrzyłam na Ciebie... Nawet w ostatnich dniach ciągle szukałeś mnie wzrokiem i przytulałeś się do mojej ręki całym ciałkiem... Byłeś najwspanialszym ogonem, jaki mógł mi się trafić, byłeś idealny... Przepraszam, że nie mogłam Ci towarzyszyć w ostatnich chwilach życia, że nie mogłam Cię tulić w ramionach, kiedy opuszczałeś mnie i ten świat... Mam nadzieję, że tam, gdzie jesteś, jest Ci dużo lepiej, znów jesteś w pełni sił i jesz wszystko to, na co masz ochotę, że biegasz szczęśliwy razem z Pauliem i wszystkimi innymi szczurzynkami...
Nigdy Cię nie zapomnę, już zawsze będziesz miał miejsce na dnie mojego serca.
Obrazek
Jimni za miesiąc skończyłby trzy lata. To jego najbardziej aktualna fotka, jaką mam, wykonana wczoraj po myciu brzuszka i ogonka. Każdego, kto to czyta, proszę, by choć 10 sekund poświęcił na wysłanie ciepłych myśli w stronę mojego Omlecika, żeby było mu tam dobrze...

Re: Sfora z Pokątnej

: ndz kwie 29, 2012 8:39 pm
autor: Igaśka
Aniołku ... leć kochanie [*][/size] bedziesz w naszych sercach na zawsze ..
trzymaj się kochana..

Re: Sfora z Pokątnej

: ndz kwie 29, 2012 8:52 pm
autor: Entreen
Czytam ten temat, dotychczas nie pisałam...

Teraz napiszę krótko - zdecydowanie poświęciłam Twojemu Przyjacielowi trochę myśli. A Tobie dużo ciepłych myśli również...

Re: Sfora z Pokątnej

: ndz kwie 29, 2012 8:52 pm
autor: zocha
Jimi, kochany słodziaku... :'(

Jimi z Paulem byli jednymi z moich ulubieńców, cudowne bliźniaki, te ich urocze mordki.

Ogromnie Ci współczuję, strata przyjaciela zawsze boli i jedyną pociechą jest to, że z czasem jesteśmy wstanie wspominać i myśleć o nich bez ukłucia w sercu. Zawsze będziesz miała cudowne wspomnienia o Jimim.

[*] dla Jimiego

Trzymaj się ciepło Blanny, ściskam mocno!

Re: Sfora z Pokątnej

: pn kwie 30, 2012 12:24 pm
autor: Blanny
Dzięki Wam wszystkim... Chyba ciągle to do mnie nie doszło, a jak tylko o nim pomyślę, to znowu ryczę... Taka ze mnie beksa już... Mama tylko chodzi i mnie opieprza "Dlatego właśnie nie będzie więcej zwierząt w tym domu!!" Boże, Jimini, dlaczego... Dlaczego one żyją tak krótko...


Dziś napiszę to, co miałam napisać wczoraj... Nic nie wspominałam, ale wczoraj był czwarty dzień łączenia. I przykro mi, Gosiu i Stasiu, ale Nessiego nie oddam. ;) Postanowił jednak zaprzyjaźnić się z chłopakami.
Właściwie nie jestem pewna, jaka tam jest hierarchia... Dante na wszelki wypadek dwa razy dziennie kotłasi się z Nessiem i dalej obronnie oddziela Nero i go tuli non stop. ::) Kiedy Dante nie patrzy, Nero i Nessie sobie razem leżą lub nawet iskają (!), wczoraj wieczorem nawet Nessie Dantego iskał.
Dzisiaj przenoszę ich na parter dużej klatki, oczywiście pusty. Tylko kuwetę im dam. Posiedzą tak z tydzień, posprzątam, znowu ich wrzucę na jeden dzień (żeby zapachem znowu klatka przeszła) i potem będę dorzucała domek, hamaki, rury, etc.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Taka jestem rozbita z powodu Jimiego, ale nie chcę też reszty chłopców zaniedbać, szczególnie Zero w tym trudnym czasie... Bo jest kiepsko niestety... :(

Re: Sfora z Pokątnej

: pn kwie 30, 2012 10:47 pm
autor: Blanny
W dodatku śmię twierdzić, że Zero ma się ciut ciut lepiej (choć nie chcę zapeszyć!), dziś nie miał właściwie ataku, tylko takie małe "rzucajki". Ale to chwilę tylko. Próbował potem zjeść swój ogon, w końcu doszczętnie go wylizał. Zaślinił mi przy tym łóżko. ::) Dalej piszczy koszmarnie, jak tylko dupskiem walnie w ziemię czy skoczy, ale chyba nie przeszkadza mu to tak bardzo, skoro od popołudnia lata po moim łóżku jak idiota i zeskakuje z niego niczym mała rakieta. ::) Te leki uspokajające jakoś mało uspokajające są, skoro zajęczymi skokami non-stop skacze mi po łóżku, a jak wstaję z krzesła i przechodzę obok, to biega wzdłuż jak pies przy siatce. ::)
W końcu dziś parafina chyba pomogła, bo wywalił z siebie takie ilości kupy, że to jest przerażające, że to się w nim zmieściło... Niektóre bobki były dwa-trzy razy dłuższe niż mój paznokieć na kciuku! W dodatku prawie czarne. A jedna była tak owłosiona, jakby Zero zeżarł sobie pół futra.
Dla niewrażliwych, którzy mogliby coś o nich rzecz, zrobiłam fotki kilku. Zastanawiam się, czy dr Rzepce ich nie pokazać... Daję jako linki. ;) Fota 1, Fota 2, Fota 3.

A teraz fotki Zeruśka, przed chwilą wykonane.
Obrazek
Przyczajony tygrys, ukryty smok. 8)
Obrazek
A tak Fabio właśnie mówi Wam dobry wieczór. :)
Obrazek

Musiałam dziś w końcu umyć klatkę Jiminiego i wynieść na strych... Czuję... Pustkę. Brak. Patrzę w miejsce, gdzie powinna stać i widzę pustkę... Jakby moje oczy były zupełnie niewidzące i nie rejestrowały obrazu... Boże, Jimi, dlaczego, dlaczego, dlaczego...

Re: Sfora z Pokątnej

: wt maja 01, 2012 11:13 am
autor: unipaks
Blanny, połóż jeden z bobków na niewielkiej ilości wody, żeby się upewnić, czy nie są z krwią; ja tam bym pokazała wetce ::)
I tę parafinę może dalej podawaj, chyba załatwianie się nie przychodzi mu bez bólu. :-\ Oby mu się nadal już tylko poprawiało, kciukamy!

http://img687.imageshack.us/img687/7308 ... 48a.th.jpg wygląda tu tak słodko... :)

http://img232.imageshack.us/img232/8915 ... 4lk.th.jpg Fabio jakby tu czekał na buziaka od pani :D


Tak bardzo mi przykro z powodu śmierci Jiminiego, Blanny. Ogromnie Ci współczuję :(
dla Jiminiego [*] niech Mu tam będzie dobrze z innymi ogonkami...

Żal, że nie możemy tych kochanych słodziaków zatrzymać na długo... na bardzo długo
Patrzenie na ich ulubione puste teraz miejsca strasznie boli. Ja długo nie mogłam się zdobyć na zabranie koszyczków z rezydencji Siostrzyczek na szafie; jeszcze ostatnio miałam sen, że po otwarciu oczu jak dawniej witają mnie dwie mordeczki wgapiające się z góry...

Re: Sfora z Pokątnej

: wt maja 01, 2012 6:23 pm
autor: zocha
http://imageshack.us/photo/my-images/26/dscn1745f.jpg/ Nero jaki puchacz :D
http://imageshack.us/photo/my-images/15/dscn1763uc.jpg/ jakie miśki :-*

http://imageshack.us/photo/my-images/685/dscn1849e.jpg/ śliczności :-*
http://imageshack.us/photo/my-images/23 ... 854lk.jpg/ ach słodziaki z tych Twoich chłopaków :-*

Biedny ten Zeruś, na pewno te ataki są męczące dla niego :( A wet coś mówił? Wiadomo co mu jest?

Ja do tej pory nie usunęłam niektórych zdjęć PJ'a i Młodego z aparatu, jakoś tak nie potrafię. A z Jimim Ci się nie dziwię, za świeża rana, na wszystko potrzeba czasu.

Ucałuj Zero ode mnie. Trzymam kciuki aby było coraz lepiej.

Re: Sfora z Pokątnej

: wt maja 01, 2012 7:12 pm
autor: Venefico