Adżul[*], Noname[*], Plastek[*], Biały[*]

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

unipaks pisze:Choć Roki na filmiku taki spokojny, to jednak mam wrażenie, że mimo wszystko chyba odetchnął, kiedy szczurek sobie wreszcie poszedł ;) :D
odetchnął bo wreszcie mógł iść spokojnie spać, a nie "coś" mu się tam "pałęta" między nogami i nie daje spać ;) :)
ol. pisze:W pierwszej chwili myślałam wręcz, że Rocki przygarnie łapą i przytuli Plastka, a za chwilę że ten drugi zacznie pierwszego iskać :D
Ja też zerkając na Plastka pomyślałam, że za chwilę zacznie go iskać albo podgryzać :)

Ciepło nareszcie zawitało, ale tak jakoś w kratkę... Co do kichania to chyba rzeczywiście przeszło, chociaż dzisiaj coś tam jeszcze słyszałam, ale mam nadzieję, że to tak sporadycznie mu się zdarzy :)

W zeszłą niedzielę zaczęłam podawać Plastkowi antybiotyk, bo strasznie "gadał" i stwierdziłam, że bez sensu czekać do wtorku, skoro ewidentnie coś zaczęło się dziać. Po jakoś chyba dwóch dniach było lepiej, dzisiaj już nie "gada", ale gdy biorę go na ręce to słychać, że oddech nie jest czysty.
Jutro jedziemy na kolejną kontrolę, zobaczymy co dr powie.
Ogólnie samopoczucie obu chyba dobrze, apetyt mają - szczególnie na kasze jaglaną, a i na zwiedzanie chęć się znajdzie ;)
Tak się przyzwyczaili do przedwieczornych posiłków, że zaraz po przebudzeniu codziennie czekają na miseczkę i krążą tak póki im nie dam. Oczywiście po zjedzeniu spać, a potem może coś jeszcze pańcia da ;)
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

Byliśmy wczoraj na kontroli. Dr mówi, że osłuchowo ok, ale Plastek nadal ma pozostać na antybiotyku i pewnie już tak do końca, skoro po odstawieniu zaczyna gruchać :-\
Biały dostał dodatkowo vetmedin.
Najgorsze, że wczoraj jeszcze na wizycie było wszystko ok, wieczorem na niego patrzę, a tu oczko czerwone, dzisiaj to samo :(
A jeszcze myślałam o tym, żeby przy okazji dr ich zbadała, wymacała, ale tak jakoś szybko szybko i dupa.
Kurcze boję się, że to może zapalenie ucha, na razie tylko ta porfiryna z prawego oczka. Ech, jak zwykle za mało mamy problemów to jeszcze coś :(
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: ol. »

Ech, chciałoby się już i u Was stabilizacji, choćby nawet na lekach, ale stabilizacji i spokoju o następne dni.
Cały czas ślę ku Wam dobrą energię i mam nadzieję, że niepokoje rozwieją się same, chłopców nie dotykając.
Hej, człapacze kochane, pokażcie jak Wy to potraficie !
:-*
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: unipaks »

U nas Muffinka niekiedy też porfirynowała z jednego oczka, czasami ewidentnie stresowo, czasem widzieliśmy, że to może coś jeszcze, ale podejrzewane ucho i wszystko inne w badaniach wszystko było w porządku. Z wyjątkiem tego śladu po ognisku zapalnym w rtg, choć weci twierdzili, że to stara jakaś historia, mająca miejsce zanim mała do nas dotarła. No a potem zauważyłam niepokojące objawy i włączyliśmy dostinex. Tylko że nie zadziałał...
U Pumy, choć upierałam się że zaczęła kichać i to niepokojąco, niczego nie dało się w badaniu wysłuchać; to było wieczorem a następnego dnia już stwierdzono zapalenie oskrzeli. Gdybyśmy się nie uparli na rentgen, pewnie do dziś nie wiadomo by było, w jak kiepskim stanie ma te płuca... :-\
Mam nadzieję, że Wasze chłopaki staną na nogi i wszelkie niepożądane odgłosy ucichną – wyleczenia im życzę i zdrowia, wybuziakuj ich ode mnie i dziewczyn :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: Entreen »

A z kolei moi wiecznie gruchający chłopcy (a każdy Twój opis coraz bardziej przypomina mi moją sytuację), mieli płuca w bardzo dobrym stanie. Nie wiem tylko jak ze Speedym (mial bardzo mienione płuca i serce, płuc prawie nie miał), no i Piksel, chociaż u niego te płuca wyglądały zupełnie inaczej - więc podejrzewam, że u każdego była inna przyczyna... Wirus i Wąglik mieli obaj RTG i obaj mieli bardzo ładne płucka.
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

Chciałabym napisać w końcu, że jest lepiej, że jest jakaś stabilizacja, ale niestety...
Choróbska nas nie opuszczają i niestety nie wierzę już w to, że będzie lepiej, że leki pomogą.
Czasami chciałabym wszystko zresetować i zacząć leczenie od nowa... ale tak się nie da i tak kombinujemy, próbujemy i nie widać efektów :-\
Od niedzieli znowu Plastka słychać, mijają dwa tygodnie od podawania antybiotyku. Wychodzi na to, że dwa tygodnie na jednym antybiotyku to maks, a potem albo zmiana leku albo może żaden.
Widać że boczki mocno falują, ciężej mu się oddycha :( Już nie wiem jak mam mu pomóc...
Biały nadal porfirynuję, najbardziej widać jak się przebudzi oczywiście, ale i potem jeszcze to oczko inaczej wygląda. Ogólnie apetyt ma, kica jak zawsze, ale też mnie martwi jego oddech. Zastanawiam się czy ten vetmedin go jeszcze bardziej nie osłabił :-\

Wiem, że chłopaki mają swój wiek i teraz już każde choróbsko ciężko wyleczyć, ale czy wszystko można zwalać na wiek ???
Dzisiaj chłopaki kończą 2 lata i 4 miesiące...

Poobserwuję ich nadal i jak będzie coraz gorzej to chyba znowu się wybierzemy do PV. Niby kontrolę mamy na wtorek (przyszły), ale czy do tego czasu damy radę ???


Entreen, ja jak do Was zaglądam to tylko się zastanawiam co nowego się wydarzyło i w duchu sobie mówię, żeby tylko wszystko dobrze. Też mam wrażenie, że te nasze chłopaki podobnie wszystko przechodzą ::)
Dziękuję ol., uni. :-*

Powiem szczerze to już sama nie wiem co im dokładnie dolega. Niby to wszystko sprawka tego chorego serduszka u obu, niby leki miały pomóc i miało być dobrze... Kurcze Plastek tyle tych leków na serce dostaję, że już "niby" powinno być trochę lepiej, a coś czuję, że tak jak mój brat mówi "wykończę go tymi lekami" :-[

Ech, no nic - pomarudziłam, ponarzekałam, czas się zająć zwierzyńcem ;)
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

Byliśmy wczoraj na kontroli i dzisiaj na kolejnej wizycie.
Niestety nie jest dobrze :(
Plastek od jakiegoś czasu wydawał dziwne dźwięki, nie takie jak wcześniej "chrumkowe" tylko takie bardziej dusznościowe. Wczoraj miał robione prześwietlenie i niestety płucka wyglądają okropnie. W ciągu miesiąca od poprzedniego badania pogorszyło się bardzo. Praktycznie nie widać jednego płuca, ja swoim nieznającym się na tym okiem widzę jedną wielką plamę.
Wczoraj dostał steryd na te duszności i dzisiaj mieliśmy wizytę kontrolną jak steryd zadziałał. Ogólnie od wczoraj zaczął ostro chrumkać, ale za to poprawiło się w kwestii tej duszności i nie był już taki nastroszony, widać, że lepiej mu się oddycha.
Dr stwierdziła, że steryd pomógł i widać poprawę, a to chrumkanie to osłabienie po sterydzie, który osłabił działanie antybiotyku (ale składnie napisane ::) )
Dzisiaj dostał steryd w dawce długo działającej i zapas do domu. Dodatkowo zmiana antybiotyku na dwa inne. I tyle możemy zrobić.
Niestety trzeba się liczyć z tym, że nie będzie poprawy, a jedynie możemy mu przedłużyć i poprawić jakoś życia. Na ile to tak naprawdę zależy od Plastka, jak długo będzie miał siłę walczyć.
Plastek to silny szczurek i wierzę, że będzie walczył dzielnie.

Białasek przy okazji też miał zrobione prześwietlenie, ale w porównaniu do ostatniego jest niewielka różnica i serduszko na razie pracuję dobrze.
Pani dr obejrzała też oczko i okazało się, że ta porfiryna to oznaka zapalenia spojówki czy coś takiego. Miał lekko opuchniętą. Dostał kropelki i miejmy nadzieję, że będzie poprawa. Ogólnie dzisiaj pani dr zajrzała do oczka i powiedziała, że już nie jest tak mocno spuchnięte.

Jutro postaram się może wrzucić jakieś zdjęcia.
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: ol. »

Steryd potrafi ładnie podtrzymywać oddech, nawet jeśli bez niego nieciekawie już wygląda. Mam nadzieję, że będzie Wam służył, a nowe antybiotyki zdziałają tyle, że może z czasem i bez niego się obejdzie.
W ostatnim czasie aż za wiele patrzyć musiałam/muszę jak nieuchronność się zbliża, ale z drugiej strony też jak one tę nieuchronność wstrzymują i z całych sił trwają dalej z nami - z lekami, ale i na niesamowitej woli własnej...
Ta wielka wola i w Plastku jest. Zobaczysz :)
Trzymajcie się ciepło :-*
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

Plastek dzisiaj dostał takiej energii, że już przed 6:00 nas obudził, bo nie dość, że coś w klatce rozrabiał to oczywiście chciał wyjść. Wypuściłam go, zaczął zwiedzać cały pokój, a potem poszedł zwiedzać resztę mieszkania. Tak więc steryd działa, Plastek łazi non stop po całym mieszkaniu :)
Mam nadzieję, że tak jak piszesz ol., steryd i antybiotyki zadziałają jak trzeba i pomogą na długo.

A co do antybiotyku jeszcze, dostaliśmy sumamed. Pierwszy raz mam z tym styczność i słysząc u weta, że to w formie syropu nawet się ucieszyłam. Dostaliśmy receptę, wykupiłam, czytam ulotkę i na tym skończyła się moja radość. Kurcze ile ja się namęczyłam i nagłówkowałam jak to podzielić żeby starczyło na długo i nie musiała za chwilę wyrzucać całego. Bo jak dobrze zrozumiałam rozrobiony proszek można przechowywać do pięciu dni, potem jest już nie zdatny?
Ale Plastek zjadł lek bez żadnego dodatku, nawet łyżeczkę jeszcze wylizał. Co niestety w przypadku unidoxu (jako drugi mamy przepisany) już takie proste nie było, musiałam kombinować ze wszystkim po kolei żeby w końcu zjadł :)

Dziękuję ol., podniosłaś mnie na duchu i dałaś mi nadzieję!

Zdjęć niestety nie dałam rady zgrać, może jutro jakoś ogarnę.
Próbowałam pstryknąć dzisiaj Plastkowi fotki jak co chwila do Rockiego podchodzi i go obwąchuję, ale za nim tym moim aparatem ustawiłam ostrość to Plastek był już w innym miejscu ::)
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: ol. »

O jak się cieszę z przypływu energii u Plastka :) Niech biega chłopak i załatwia wszystkie sprawy, które go wzywają - lekkości w nóżkach i w oddechu !
A mogę zapytać jak długo działający steryd teraz dostaliście i w jakiej dawce ? Ja podaję Stanzy rapidexon, który początkowo działał 5 dni, ale teraz już tylko 4;/
Przy sterydach (i przedłużającej się antybiotykoterapii, ale zwłaszcza przy sterydach) warto podawać cokolwiek osłonowego na wątrobę (hepatiale weterynaryjne, albo ludzki heparegen i in.)
Co do summamedu, tak, rozrobione zawiesiny są zdatne do użycia tylko przez krótki okres, ale można podzielić sobie proszek i przygotowywać go partiami, jeśli kuracja ma trwać dłużej.

Dobrej passy nadal życzę i przesyłam po buziaku chłopakom :)
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: unipaks »

Dobrze przeczytać, że z oczkiem Białego już lepiej, i że steryd daje siłę Plastkowi - oby też antybiotyki zrobiły swoje, ogonek widać ma chęć i nie poddaje się, a to bardzo ważne i napawa optymizmem. :) Trzymam kciuki za jak najlepsze efekty leczenia! :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

ol. pisze:A mogę zapytać jak długo działający steryd teraz dostaliście i w jakiej dawce ? Ja podaję Stanzy rapidexon, który początkowo działał 5 dni, ale teraz już tylko 4;/
Na pierwszej wizycie we wtorek jakiś działający 24 godziny żeby sprawdzić czy w ogóle steryd na niego zdziała, ale niestety nie wiem jaki to był. W środę na wizycie dostał kolejną dawkę już innego, działający niby 7 dni, ale po około pięciu dniach mamy obserwować czy steryd jeszcze działa. Do domu dostaliśmy dexafort, wydaję mi się, że na wizycie dostał ten sam.
Dawka chyba 1,5 ml jak dobrze widzę.
Dzisiaj mija piąty dzień po sterydzie i Plastek w czasie snu znowu zaczyna wydawać dźwięki :( Ale na razie widzę, że nie za częste te dźwięki. Pewnie dzisiaj albo jutro trzeba będzie dać kolejną dawkę sterydu. Jeszcze poobserwuję i zobaczymy.
Mam w domu hepatiale, jeszcze po Nonamie mi zostało. Tylko nie wiem czy taką samą dawkę dawać Plastkowi? Mam napisane chyba 1/8 tabletki. Plastek ostatnio trochę schudł, ale nie wiem ile dokładnie waży.

Oczko Białego jeszcze gorzej chyba wygląda :-\ Dr mówiła, że jak po paru dniach nie zauważymy różnicy żeby zaprzestać zakrapiania i tak tez zrobiłam. Wydaję mi się, że jeszcze bardziej mu te krople podrażniły oko, teraz wygląda jak by ktoś mu podbił to oko, całe ma czerwone :(
Niby dr mówiła coś, że może tak być, że to oczko już tak będzie w porfirynie i że to nie przejdzie. Tylko najgorsze, że to oczko jeszcze gorzej wygląda niż przed wizytą :-X
Na razie nie zakrapiam i przemywam. Zobaczymy co na następnej wizycie dr powie.

Dziękujemy za kciuki i życzenia! Nadal potrzebujemy, więc nie puszczajcie :)

Miałam wrzucić zdjęcia, ale coś photobucket nie działa. Może później się uda.
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

Udało się wgrać zdjęcia.

Plastek i ich nowe legowisko :)
Obrazek Obrazek

jak zwykle przy żarełku
Obrazek Obrazek Obrazek

na legowisku psa
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek nie zwracajcie uwagi na śmieci ::)
Obrazek

Miałam jeszcze napisać, że martwi mnie ta porfiryna. Niby dr mówi, że tak może mieć i mu to nie przejdzie, ale ja wychodzę z założenia, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Że ta porfiryna coś oznacza, że coś w organizmie się dzieję, tylko nie wiemy co.
I pewnie dowiemy się jak zawsze... po czasie :-\
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: unipaks »

http://i930.photobucket.com/albums/ad14 ... bc7369.jpg fajne to ich leże, ale widać na innych fotkach, że leże psa, ku jego zgryzocie – też im pasuje! :D http://i930.photobucket.com/albums/ad14 ... a6cab9.jpg
http://i930.photobucket.com/albums/ad14 ... 909a63.jpg Roki jest boski! :-*

Przesyłamy Wam pozytywne myśli i oczywiście kciukamy, żeby ogony zdrowiały jak najszybciej, buziaki też dołączamy :-*
To oczko możesz przemywać nawet zwykłą esencją z czarnej herbaty; oby się poprawiało i było znów ok.
A Plastkowi wrzucaj do miseczki ziarna ostropestu plamistego, osłania wątrobę a ogony zazwyczaj lubią go pogryzać
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje kochane urwisy... Adżul[*] Noname[*]

Post autor: zocha »

unipaks pisze: http://i930.photobucket.com/albums/ad14 ... bc7369.jpg fajne to ich leże, ale widać na innych fotkach, że leże psa, ku jego zgryzocie – też im pasuje! :D
Legowisko jest od ssylvusii, polecam jest super! A psie jak najbardziej im pasuję ;)
unipaks pisze: http://i930.photobucket.com/albums/ad14 ... 909a63.jpg Roki jest boski! :-*
Przesyłamy Wam pozytywne myśli i oczywiście kciukamy, żeby ogony zdrowiały jak najszybciej, buziaki też dołączamy :-*
Dziękuje :-*

A ten ostropest to gdzie można kupić? Np. w zielarskim sklepie dostanę? :-\


Oczko Białego już lepiej wygląda :) Po przebudzeniu już nie wygląda jakby stoczył przed chwilą jakąś bitwę. Lekko jakby jeszcze było przybrudzone, ale to już nie jest to co było.

A Plastkowi wreszcie nie dałam sterydu. Po tym jednorazowym incydencie nie wydawał już żadnych dziwnych dźwięków więc stwierdziłam, że jeszcze poczekam zobaczę jak w nocy będzie.
No, ale jak zachowuję się normalnie i nie wydaję tych dziwnych dźwięków to chyba nie ma co mu dawać sterydu? Czy się mylę? Bo już sama nie wiem :-\

Miałam wrzucić filmik, ale coś mi się wgrać nie chce. Może później.
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”