<3ol. pisze:Trzymam mocno kciuki za Bułeczkę. Nie może tak być, że kiedy nareszcie trafiła do swojego domu, coś stanęło jej na przeszkodzie do długiego i szczęśliwego życia. Cokolwiek to jest niech spada i zostawi Bułkę w spokoju
Ja tez tak uważam ! Szczególnie, że od wczoraj nastąpił totalny przełom w oswajaniu Bułki ! Grzecznie znosi zastrzyki i zakraplanie ślepka, siedzi mi na dłoniach i pucuje sobie ryjek. Jeszcze nerwowo, ale nie szkodzi.
No i tak sobie siedzi mi pod koszulką (a pod spodem mam Tshirt z długim rękawem) i dobrze jej sie tam siedzi, to ją zacząłem nagle łaskotać
3kropka i Sowa uwielbiały łaskotanie. Podbiegały na gilgotki, odskakiwały, tylko po to żeby natychmiast wrócić. Szczury ogólnie lubią łaskotanie (tylko nie mogą być zestresowane) i nawet jest artykul o tym, ze na swoj szczurzy sposób chichoczą.
Jak zacząłem gilgać Bułkę, to przy akompaniamencie pisków biegała to tu to tam pod koszulką.
Odstawiłem ją potem do klatki, to zaczęła się tam kręcić (zwykle biegnie do swojego kartonika, a potem gdzieś zamiera w kącie jak trusia). Pobiegła do kartonu to wrzuciłem jej truskawkowe ciasteczko (takie dla szczurów), to zabrała je i przeniosła w inne miejsce. Chrupnęła trochę i znowu przeniosła, potem kicnęła na hamak, oparła łapki o pręty i patrzy na mnie z nosem w górze
I teraz można ją na niemal spokojnie wyciągać z klatki, nawet przez małe drzwiczki. Przy odkładaniu też już tak nie panikuje