Na razie nie.. Nawet myszy nie mogę mieć :/ ..ale jak tylko R. zacznie pracę i zarobi trochę to na pewno wynajmiemy sobie jakieś mieszkanie we Wro i będę miała szczury! Nikt nigdy nie wyzbędzie mnie miołości do nich :/bubu pisze:to..to..już nie będziesz mieć zwierzaków ?
Matrixowe skarbki <3
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Matrixowe skarbki <3
Re: Matrixowe skarbki <3
Z doświadczenia powiem - najfajniej mieć zwierzaki "na swoim". Nikt się nie czepia, że śmierdzi/gryzie/piszczy/ma ogon, nikt nie limituje ilości i nie komentuje. Co prawda mam zwierzętolubnych rodziców, ale zawsze były restrykcyjne zasady co do ilości i dopiero teraz "na starość" mogę sobie pofolgować...matrix360 pisze:..ale jak tylko R. zacznie pracę i zarobi trochę to na pewno wynajmiemy sobie jakieś mieszkanie we Wro i będę miała szczury! Nikt nigdy nie wyzbędzie mnie miołości do nich :/
Trzymaj się ciepło mimo zawieruchy domowej...
Re: Matrixowe skarbki <3
Uh. Biedna .
No to trzymam kciuki za was !
No to trzymam kciuki za was !
Re: Matrixowe skarbki <3
trzymam mocno kciuki
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Re: Matrixowe skarbki <3
manianera pisze:
Z doświadczenia powiem - najfajniej mieć zwierzaki "na swoim". Nikt się nie czepia, że śmierdzi/gryzie/piszczy/ma ogon, nikt nie limituje ilości i nie komentuje. Co prawda mam zwierzętolubnych rodziców, ale zawsze były restrykcyjne zasady co do ilości i dopiero teraz "na starość" mogę sobie pofolgować...
Trzymaj się ciepło mimo zawieruchy domowej...
święte słowa na swoim to na swoim..
matrix trzymaj sie
Re: Matrixowe skarbki <3
trzymamy w takim razie kciuki!
George Orwell was wrong. Aldous Huxley was right.
Jeżeli widzisz: błąd ortograficzny, niepokojący post/temat, chcesz poprawić swój temat, zamknąćtemat
Zgłoś to moderatorom klikając w ikonę wykrzyknika w poście!
Jeżeli widzisz: błąd ortograficzny, niepokojący post/temat, chcesz poprawić swój temat, zamknąćtemat
Zgłoś to moderatorom klikając w ikonę wykrzyknika w poście!
Re: Matrixowe skarbki <3
To ja się dołączam.
Kciuki!
Kciuki!
Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
- tahtimittari
- Posty: 1164
- Rejestracja: pn maja 10, 2010 7:17 pm
- Kontakt:
Re: Matrixowe skarbki <3
czekam, aż będziesz na swoim i będziesz nam mogła pokazać swoje nowe stadko.
Nie poddawaj się. Wiesz mniej-więcej ile musisz czekać do tego czasu ?
Nie poddawaj się. Wiesz mniej-więcej ile musisz czekać do tego czasu ?
Re: Matrixowe skarbki <3
Dziękuję wam
Z rok? Na początku chciałabym się skupić na maturze, a facet na kursach, więc trochę nam to zejdzie, ale jak tylko zacznie pracę będziemy odkładali na mieszkanie i na pewno coś kupimy, a potem będę odkładała na szczury (mam zamiar kupić rasowego).tahtimittari pisze:Wiesz mniej-więcej ile musisz czekać do tego czasu ?
Re: Matrixowe skarbki <3
Witam po długiej przerwie
Ze mną nowych Panów dwóch : Batman i Robin
Maluszki trafiły do mnie od Pani, która kupiła ogonki dziecku, ale temu się znudziły i chciała się "pozbyć". Nie wiem ile mają miesięcy, prawdopodobnie około 1,5, więc za datę urodzin wyznaczyłam 1 stycznia. Wiem dodatkowo, że są braćmi, ale skąd się u nich wzięły nie mam pojęcia.
Są ze mną dopiero niecały dzień, ale już mogę powiedzieć, że Batman to niezły rozrabiaka! Lata po całej klatce jak szalony, w górę, w dół, na boki, na hamak, do sputnika albo biją się z bratem
Robin jest za to tym spokojniejszym i straaasznie ciekawskim szczurem. Wzięty na chwilę na biurko całe obwąchał łącznie z moją ręką, spodniami, koszulką i twarzą.
Widać, że oboje mieli wcześniej dobry kontakt z człowiekiem, nie boją się brać jedzonka z ręki, ale jednak wciąż są nieco przerażone, kiedy ręka zbliża się w ich kierunku i zastygają na chwilę. Starają się też odgryźć mi paznokcie przy każdej możliwej okazji.
Co do klatki. Historia z R&B jest prosta. Mój TŻ chciał mi zrobić prezent na walentynki i wziąć szczurki z klatką i innymi rzeczami. Ale jako, że się na tym nie zna musiał mi zdradzić swój niecny plan i używając jego portfela (tak to ja mogę robić zakupy xD) zakupiłam karmę i inne akcesoria razem z polarem, ponieważ mam zamiar sama szyć hamaczki
Z tym, że mój luby zdążył kupić klatkę, która ma cudowne wymiary 80x40,5x33,5... Co do tego ostatniego nie komentuję, miał w końcu dobre zamiary Póki maluszki są małe chcę zostawić tą klatkę na jakiś czas, a jak podrosną kupię już coś o wiele wyższego. Mam zamiar kupić klatkę co najmniej 80x48x80 - szynszylówkę, ale ciągle się rozglądam.
Co do zdjęć, dużo nie mam, bo Panowie ciągle siedzą w ciemnym kącie schowani.
Pierwsze trzy zdjęcia Panowie się biją (chociaż bardziej odpowiednie będzie zabawa)
Nalepki na klatce Poczułam się znowu jak dziecko robiąc te nalepki.
Sputnik został rozmontowany i środkowa część służy jako tymczasowy domek, puki nie kupię lepszego. Jest aktualnie ulubionym miejscem Batmana, który zachomikował całe siano i chusteczki. Widziałam nawet jak trochę sianka podjadał.
Pod hamakiem, na półeczce - to miejsce na spanie upodobał sobie Robin
A tutaj dół sputnika. Miałam problem z zawieszeniem go na tej klatce, ale jakoś się udało. Na nim stary kawałek koszulki w którym do mnie przyjechali.
Na razie tyle z nowych wiadomości. Dam kilka dni Panom na przyzwyczajenie się do nowego miejsca.
Jutro zamierzam odwiedzić zoologa i dokupić plastikowy domek, kilka kolb i żwirek, chcę go wymieszać z trocinami.
Jedyne co mnie martwi to to, że chłopcy w ogóle nie korzystali z poidełka... Ale za to dostali ogórka i pomidora.
Ze mną nowych Panów dwóch : Batman i Robin
Maluszki trafiły do mnie od Pani, która kupiła ogonki dziecku, ale temu się znudziły i chciała się "pozbyć". Nie wiem ile mają miesięcy, prawdopodobnie około 1,5, więc za datę urodzin wyznaczyłam 1 stycznia. Wiem dodatkowo, że są braćmi, ale skąd się u nich wzięły nie mam pojęcia.
Są ze mną dopiero niecały dzień, ale już mogę powiedzieć, że Batman to niezły rozrabiaka! Lata po całej klatce jak szalony, w górę, w dół, na boki, na hamak, do sputnika albo biją się z bratem
Robin jest za to tym spokojniejszym i straaasznie ciekawskim szczurem. Wzięty na chwilę na biurko całe obwąchał łącznie z moją ręką, spodniami, koszulką i twarzą.
Widać, że oboje mieli wcześniej dobry kontakt z człowiekiem, nie boją się brać jedzonka z ręki, ale jednak wciąż są nieco przerażone, kiedy ręka zbliża się w ich kierunku i zastygają na chwilę. Starają się też odgryźć mi paznokcie przy każdej możliwej okazji.
Co do klatki. Historia z R&B jest prosta. Mój TŻ chciał mi zrobić prezent na walentynki i wziąć szczurki z klatką i innymi rzeczami. Ale jako, że się na tym nie zna musiał mi zdradzić swój niecny plan i używając jego portfela (tak to ja mogę robić zakupy xD) zakupiłam karmę i inne akcesoria razem z polarem, ponieważ mam zamiar sama szyć hamaczki
Z tym, że mój luby zdążył kupić klatkę, która ma cudowne wymiary 80x40,5x33,5... Co do tego ostatniego nie komentuję, miał w końcu dobre zamiary Póki maluszki są małe chcę zostawić tą klatkę na jakiś czas, a jak podrosną kupię już coś o wiele wyższego. Mam zamiar kupić klatkę co najmniej 80x48x80 - szynszylówkę, ale ciągle się rozglądam.
Co do zdjęć, dużo nie mam, bo Panowie ciągle siedzą w ciemnym kącie schowani.
Pierwsze trzy zdjęcia Panowie się biją (chociaż bardziej odpowiednie będzie zabawa)
Nalepki na klatce Poczułam się znowu jak dziecko robiąc te nalepki.
Sputnik został rozmontowany i środkowa część służy jako tymczasowy domek, puki nie kupię lepszego. Jest aktualnie ulubionym miejscem Batmana, który zachomikował całe siano i chusteczki. Widziałam nawet jak trochę sianka podjadał.
Pod hamakiem, na półeczce - to miejsce na spanie upodobał sobie Robin
A tutaj dół sputnika. Miałam problem z zawieszeniem go na tej klatce, ale jakoś się udało. Na nim stary kawałek koszulki w którym do mnie przyjechali.
Na razie tyle z nowych wiadomości. Dam kilka dni Panom na przyzwyczajenie się do nowego miejsca.
Jutro zamierzam odwiedzić zoologa i dokupić plastikowy domek, kilka kolb i żwirek, chcę go wymieszać z trocinami.
Jedyne co mnie martwi to to, że chłopcy w ogóle nie korzystali z poidełka... Ale za to dostali ogórka i pomidora.