Luna i Balbina <3

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
bubu
Posty: 838
Rejestracja: śr lis 25, 2009 6:07 pm
Lokalizacja: Libiąż

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: bubu »

Dzięki, wymiziam jak tylko wstaną :)

Vena,znalazłam przepis na forum. ;)
~Patyczek (może być wykałaczka taka dłuższa, albo kijek po starej kolbie)
~Folia do pieczenia (takie sreberko)
~Mąka (to zależy ile chcecie kolby 1,5 - 2 szklanek)
~Jajko
~2 łyżki miodu
~Mieszanka ziarenek (może być tej karmy co podajecie swoim myszkom – ja mam myszy a nie szczury na razie)


JAK TO ZROBIĆ?
Do miseczki wsypujecie mąkę, dodajecie jajko oraz 2 łyżeczki miodu. Następnie gdy to wszystko wymieszacie dodajecie ziaren (musi ich być dużo, tak żeby nie było widać praktycznie ciasta tylko same ziarenka) Robicie wałeczek z ciasta i wbijacie wykałaczkę. Później takie obwinięte sreberkiem kolbki wkładacie do piekarnika na 20 minut na 200 stopni. Po wyjęciu należy sprawdzić wykałaczką (nabijając kolbę czy stwardniała w środku) Jeśli wszystko jest ok to należy wystudzić i podać swoim szczurkom Należy nakładać cienką ilość ciasta żeby całe się upiekło, bo jeśli będzie jego gruba warstwa to wierzch się upiecze a środek zostanie surowy! Ja osobiście próbowałam robić kolbki kulki ale właśnie środek się nie upiekł dopiero jak przecięłam na pół to ciasto się upiekło! Życzę waszym szczurkom smacznego!!!!!!!!
Coś takiego. Tylko,że ja nie dałam patyczków,ulepiłam same wałki. A przynajmniej coś co wałek przypomina :P
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: zocha »

Doczekałam się zdjęć, jak fajnie :)
Jakie dziewczyny super kolby mają, wyglądają smakowicie.
http://s811.photobucket.com/albums/zz37 ... C07647.jpg ten pyszczek bardzo mi się podoba ;D
http://s811.photobucket.com/albums/zz37 ... C07649.jpg a te oczy.. po prostu cudne :-*
http://s811.photobucket.com/albums/zz37 ... C07655.jpg ach te łapki i nosek :-*
http://s811.photobucket.com/albums/zz37 ... C07682.jpg śliczności

Super zobaczyć dziewczyny po takim czasie :)
Wymiziaj je porządnie ode mnie i wycałuj w brzuchole i wszystko co tam chcesz i co lubią :)
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
bubu
Posty: 838
Rejestracja: śr lis 25, 2009 6:07 pm
Lokalizacja: Libiąż

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: bubu »

Jak mnie tutaj dawno nie było...

Cóż, wracam z niezbyt dobrymi wiadomościami. Może zacznę od początku. Wieczorem w niedzielę wielkanocną jak zwykle dałam szczurom jeść, pogłaskałam. Rano wstaję i jakoś tak zdecydowałam,że wypuszczę panny. Wychodzi Luna, tylko co ona ma na brzuchu ?! Tak w okolicach sromu, nad cewką moczową widzę jakiś bąbel wielkości groszka. Myślę sobie co to jest ? Pojawiło się to z dnia na dzień. Na forum wyszukałam,że to prawdopodobnie ropień. Tylko skąd ? No nic. Pojadę do weterynarza . Wsadziłam szczury spowrotem do klatki, idę poczytać o tych całych ropniach. Za chwilę słyszę pisk. O matko ! Przybiegam i widzę Lunę uciekającą z suchym chlebem oraz Balbinę z rozciętym uchem :| . Wspaniale. No nic, wzięłam i przemyłam jej to ucho wodą utlenioną,żeby się jakieś zakażenie nie wdało.

Tak swoją drogą - ostatnio szczury często biją się między sobą, szczególnie Balbina się jakaś taka zrobiła. Zabiera Lunie jedzenie, chowa w domku. Nie wiem dlaczego, miska zawsze stoi pełna. No,zawsze wyjedzone są najlepsze kąski. Niedawno przecież co to było.. Dałam szczurom jakieś jabłko(?) marchewkę(?) brokuła(?), no nieważne, coś zdrowego. Dałam im to do miseczki. No i jak zwykle szczury znoszą to do spiżarni, do domku na samym dole klatki. Już prawie wszystko zniesione, Luna niesie ostatni kawałek, a Balbina na nią z zębami ! Ja się przyglądam w osłupieniu, co to ma być ?! Luna próbuje wejść jeszcze raz, Balbina znów atakuje ! O nie,grubasie,tak to nie będziesz robiła ! - mówię do siebie. Otwieram klatkę, już wkładam rękę do domku, a Balbina (jakby z przyzwyczajenia) odwraca się szybko i już ma działać, ale.. cofa się. "O, to ty.." Popatrzyła się, odwróciła tyłem i zaczyna jeść. Byłam w pewnym sensie zadowolona,że mnie nie odepchnęła ani nic. W końcu to ja jestem jej żywicielem, szacunek się należy.
Poza tym to może wyjaśniać,dlaczego Balbina jest taka gruba. Fakt,tłuścioch się z niej zrobił. Przynajmniej takie mam wrażenie. Luna jest o wiele chudsza.

Wracając do tematu.. We wtorek wpakowałam szczury do koszyka i autobusem do Chrzanowa. Razem z weterynarzem stwierdziliśmy,że one musiały się pogryźć (w nocy i wtedy rano), bo, jak to weterynarz uznał Luna ma ranę po ugryzieniu właśnie w okolicach sromu i z tego zrobił się ropień. Dostałyśmy maść do smarowania (ropnia i ucha) 3 razy dziennie . Lorinden się nazywa. Zobaczymy teraz,jak długo to leczenie będzie trwało. Ale widać już efekty, powiem wam ! Jeszcze w poniedziałek ten ropień był wielki jak groszek,teraz jest już o wiele mniejszy. Mam nadzieję,że to sprawnie jakoś pójdzie.

Mam zdjęcia tego ropnia,chociaż niewiele w sumie widać.

Obrazek Obrazek Obrazek

Hmm

No i w końcu jakieś zdjęcia się pojawiły ;)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Galop :D
Obrazek

Się rozpisałam. A tyle się działo.. Ale przynajmniej powiedziałam to,co miałam do powiedzenia. Mam nadzieję,że ktoś tu jeszcze zaglądnie ;)
Awatar użytkownika
bubu
Posty: 838
Rejestracja: śr lis 25, 2009 6:07 pm
Lokalizacja: Libiąż

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: bubu »

...

Po 5 dniach pojechałam znów do weterynarza. Dostałam kolejną maść (Oxycort) do smarowania. Pomagało bardziej. Minął czas podawania antybiotyku, więc znów wybrałam się do weta. Akurat była pani Lucyna.
Stwierdziła: nowotwór..

Tłumaczyła mi, jak to się stało, ale nie pamiętam.. Szok. Gdy tylko wyszłam z kliniki od razu zalałam się łzami. Nie wierzę. Nie wierzę.

Dotarło to do mnie po pewnym czasie. A przed oczami stało tylko jedno pytanie: co teraz ?
Pani weterynarz mówi: albo uśpienie albo operacja. Choć podkreśliła, że może się nie udać, gdyż jest to blisko przewodów moczowych. A chyba wiadomo, jakie one są cienkie..

Znów, po pewnym czasie zdecydowałam się na zabieg. Zadzwoniła moja mama i rozmawiała już z inną weterynarką. Opisała całą historię i wyszło na to, że nie będzie żadnej operacji, gdyż:
a) może się nie udać - to jest przecież tak blisko przewodu moczowego !
b) Luna ma już trochę czasu za sobą (choć przecież tak niedawno urządzałam klatkę, sklejałam kable..) i niewiadomo, czy by się obudziła .Niewiadomo, jaką dawkę leku podać. Wystarczy dać pół milimetra za dużo leku i.. koniec.
c) męczyła by się potem, bo :
- miałaby wycięte pół brzucha
- nie mogłaby się ruszać, co jest katorgą dla tak żywiołowego szczura. A przecież większość opiera się na mięśniach brzucha.. (może właśnie dlatego ona wydaje się tak młoda. Ile wynosi średnia wieku szczura ? Dwa lata ? One mają 1,5 roku...)

Nie wyobrażam tego sobie. Wszystko schodzi do jednego. mierć
Awatar użytkownika
bubu
Posty: 838
Rejestracja: śr lis 25, 2009 6:07 pm
Lokalizacja: Libiąż

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: bubu »

Jeszcze nie skończyłam, samo się wysłało... ???

...

Nie wyobrażam tego sobie. Wszystko schodzi do jednego - śmierć. Postanowiłam więc razem z mamą oraz weterynarką, że nie będziemy wykonywać żadnej operacji, że damy jej trochę czasu. Dopóki jej to nie przeszkadza w załatwianu się, w normalnym funkcjonowaniu - niech sobie żyje. Ona jest taka energiczna, żywiołowa.. Narazie jej to nie wadzi. W ropniu zbiera się jej jeszcze ropa, więc smarujemy Rivanolem. Będzie dobrze.

Gdybym pisała to dwa dni temu zapewne brzmiałoby to inaczej. Te pierwsze emocje już opadły. Zmieniam tok myślenia.


I.. wiem, że rzadko się udzielam, że mało piszę. Dlatego pewnie mało kto tu teraz zagląda, ale może ktoś się jednak jeszcze znajdzie..
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: alken »

a nie masz możliwości skonsultować się z wetem który zna się lepiej na gryzoniach? 1,5 roku to wcale nie jest wiek w którym operacja jest niebezpieczna, dobry weterynarz potrafi wyliczyć odpowiednią dawkę leku (niektórzy maja tez bezpieczniejszą wziewną) szczury szybko wracaja do siebie i jest ok (ja operowałam ponad dwuletnią szczurzycę z guzem wielkości jajka i na drugi dzień już latała po domu)
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: zocha »

Ja też się zastanawiam czy nie można by skonsultować to jeszcze z jakimś innym weterynarzem.
Nie znam się dokładnie na guzach i ich lokalizacji - jak bardzo jest to ryzykowne. Ale jeżeli chodzi o dawkę to rzeczywiście dobry weterynarz nie powinien mieć z tym problemu.
1,5 roku moim zdanie to nie jest dużo.

Mam nadzieję, że jednak jeszcze wszystko będzie dobrze. Z operacją czy bez, będzie z Tobą długo :)

Buziaki dla dziewczyn i głaski przesyłam
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
bubu
Posty: 838
Rejestracja: śr lis 25, 2009 6:07 pm
Lokalizacja: Libiąż

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: bubu »

Nie wiem, niby niedaleko jest klinika w Oświęcimiu, mają super sprzęt, tylko nie wiem czy znają się na gryzoniach. Muszę to wszystko jeszcze raz dokładnie przemyśleć. Choć szczerze mówiąc trochę się boję przyszłości.
Mam nadzieję, że jednak jeszcze wszystko będzie dobrze. Z operacją czy bez, będzie z Tobą długo
Ja też mam taką nadzieję :)
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: zocha »

Jak tam Luna się miewa? Widać jakieś zmiany?

Mizianko dla dziewczyn przesyłam :)
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
bubu
Posty: 838
Rejestracja: śr lis 25, 2009 6:07 pm
Lokalizacja: Libiąż

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: bubu »

No właśnie...
Widać było straszne zmiany - Luna nie chodziła, nie chciała jeść, nie piła. Nie było już tego błysku w oku. Na wysokości klatki piersiowej pojawił się kolejny guzek.. Tak jak mówiła weterynarka.

Nie chciałam jej dalej męczyć. W środę podjęłam najlepszą dla niej decyzję..

Trudno mi o tym pisać.
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: zocha »

Ogromnie Ci współczuję, wiem, że to trudne :(

A jak tam Balbina teraz?

Przykro mi... trzymaj się bubu, ściskam mocno :-*

[*] dla Luny
:(
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
bubu
Posty: 838
Rejestracja: śr lis 25, 2009 6:07 pm
Lokalizacja: Libiąż

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: bubu »

Podczas choroby Luny Balbina stała się energiczna, żywiołowa. Nie taka jak ona. Zawsze była leniwa i naleśniczyła się pod biurkiem. Teraz po prostu nie ma się z kim bawić, dlatego staram się poświęcać jej więcej czasu. Zauważyłam też, że częściej do mnie przychodzi, daje się pogłaskać.
Ale wiem,że moje towarzystwo to jest naprawdę niewiele dla niej, dlatego chciałabym zaadoptować szczurzycę w jej wieku.
Awatar użytkownika
kulek
Posty: 1812
Rejestracja: śr cze 10, 2009 8:25 pm
Lokalizacja: Chrzanów/Kraków

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: kulek »

Strasznie mi przykro...
Luna [*] :(

Czytałam wątek kilka dni temu i chciałam Cię jakoś złapać żeby Ci przekazać, ale w ogóle Cię nie widziałam: na przyszłość polecam Ci wetkę w Jaworznie - http://szczury.org/viewtopic.php?f=13&t=21526. Chociaż mam nadzieję, że do weta niespieszno zawitacie.

Trzymaj się :-* :-*
Za TM: Febe, Mizia, Armia, Doris, Dylema
Awatar użytkownika
bubu
Posty: 838
Rejestracja: śr lis 25, 2009 6:07 pm
Lokalizacja: Libiąż

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: bubu »

Dzięki, kulek. Też mam nadzieję, że nieprędko będę musiała jechać do weta.

Luna - nie wiem dlaczego, ale bardzo ciężko mi teraz pisać jej imię. Po prostu nie mogę. Jest mi strasznie przykro, że odeszła, że jej nie ma, że już jej nie zobaczę. Ale cieszę się, że mogłam z nią spędzić te wspaniałe chwile. Nigdy nie zapomnę jej gryzienia listwy i zgrzytania zębami, kiedy ją od tego odganiałam. Albo widoku Luny niosącej ciastko większe i cięższe od niej, jak potem spadła z tym ciachem do hamaczka. I rzut ciastkiem na półkę, potem skok szczura. I takim sposobem je zaniosła do domku. Nie zapomnę, jak obydwie przybiegały jak tylko otwarło się drzwi. Ona była zawsze, zawsze szybko przybiegała do drzwiczek klatki, kiedy się tylko ruszyło o pręty. "Idziemy biegać !" :) Nie zapomnę jej wspinania się na nogawkę. Nie zapomnę jak wywierciła dziurę w brzuchu maskotce królikowi. Jaka potem byłam na nią wściekła - i musiałam naszyć okropną łatę na zabawkę z dzieciństwa. Albo jak wyrywała mi dropsy, które ściskałam w paluchach. Buszowanie w szafie. Nie zapomnę jej nagłego wyskakiwania zza łóżka i tych świecących oczek zawsze kiedy ją wołałam. Albo jak pewnego razu wchodzę do pokoju, a ona pod sufitem..

:'(
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Luna i Balbina <3

Post autor: zocha »

bubu pisze: Zauważyłam też, że częściej do mnie przychodzi, daje się pogłaskać.
Ale wiem,że moje towarzystwo to jest naprawdę niewiele dla niej, dlatego chciałabym zaadoptować szczurzycę w jej wieku.
To tak samo jak Młody.
Od zawsze był miziasty, ale gdy zaczął przebywać z PJ'em już tak bardzo nas nie potrzebował :). Po śmierci PJ'a chyba jeszcze bardziej stał się miziasty. Teraz muszę go kilka razy dziennie miziać, głaskać, drapać... próbować zastępować mu szczura :-\

Mam nadzieję, że szybko znajdziesz odpowiednie towarzystwo dla Balbiny. Trzymam kciuki :)
Wymiziaj ją ode mnie :-*
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”