Majaki Nocne - doszczurzenie ekstremalne

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Majaki Nocne

Post autor: unipaks »

Dobrze rozumiem , że żal ci twoich babeczek; ja miałam tak samo , kiedy u nas po roku całkowitej swobody biedne siostrzyczki musiały wylądować w małej klatce - jak za jakieś ciężkie przewinienia, w więzieniu :-\
Ogonki masz faktycznie rozczulające . :-* Życzymy im jak najszybszego zaprzyjaźnienia się, tak aby mogły znowu korzystać ze wszystkich należnych im dotąd przyjemności oraz przywilejów :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne

Post autor: IHime »

Zawiesiłam dzisiaj dziewczynkom hamaczek. Blondyś i Gadusia z daleka go rozpoznały i było widać, że się cieszą. Morelka zachwyciła się nowością i od kilku godzin nie wystawiła stamtąd noska. Cookie też przyjęła pozytywnie, Bezia pozwiedzała, ale była zbyt zaaferowana wybiegiem, więc nie wiem, co myśli. Na razie awantur nie było, bo hamaczkowały się pojedynczo lub po dwie, a reszta zażywała wybiegu. Aż boję się myśleć, co będzie, kiedy pięć bab spróbuje wpakować się na jeden hamaczek. ;D
Cookie chyba lubi mnie zaskakiwać. Dopiero co była awantura i gryzienie, a od tego czasu szczura jest ostoją łagodności. Do tego zaczęła mi z własnej woli wchodzić na ramię! :o Nadal jest strachajką, ale powolutku się do siebie przyzwyczajamy. Jednak nadal nie bierze ode mnie jedzonka i nie schodzi z resztą szczurostwa na posiłki. ??? Morelka wyczynia cuda w klatce (mistrzyni wiszenia na suficie), jeszcze jest strachliwa, ale wchodzi na ramię. Beziczek jest słodka i rozbrajająco ufna. :D
(przed chwilą na hamaczku spotkała się Blondysia - dotychczasowa alfa i Cookie, która pretenduje do tytułu; była mała przepychanka, Blondi się wkurzyła i wróciła na wybieg)
Pierwszy raz muszę rozstać się na dłuższą chwilę z moimi maleństwami - wyjeżdżam na długi weekend. Zostają pod dobrą opieką, ale i tak będę się zamartwiać i tęsknić. :'(
Awatar użytkownika
*Delilah*
Posty: 2040
Rejestracja: pt lut 01, 2008 2:37 pm
Lokalizacja: krk

Re: Majaki Nocne

Post autor: *Delilah* »

Sympatyczne stadko i zajmująco opisywane :)
Coś czuję ,że zagoszczę w tym temacie na dłużej :D
Mizianko dla Majaków \tych mniejszych/ i pozdrowienia dla wiekszych ;)
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne

Post autor: IHime »

Delilah, dzięki! Z rozpędu wymiziałam maluchy i majaka dużego też, ale nie protestował. ;)

Nie było mnie w domu prawie pięć dni. Całą powrotną drogę zastanawiałam się, jak zareagują szczurki na mój powrót. Nie miałam pojęcia, czego się spodziewać - czy zareagują jak stęskniony pies, czy oleją, jak rybki. ;)
No cóż, moje panny oświadczyły, że mój powrót mają w kuperkach, ale dobrze się składa, bo one chcą na wybieg. :-\
Dopiero dzisiaj nadrobiły trochę wczorajsze złe wrażenie, dwie starsze na mnie wisiały przez dłuższy czas, maleństwa (urosły, urosły!) nadal są nieoswojone, ale były uprzejmie nastawione. Cookie na początku była strasznie wypłoszona, czym mnie zdołowała, bo myślałam, że znowu zaczynamy oswajanie od zera. Ale jednak nie zapomniała, że można mi wejść na ramię, co więcej, dzisiaj odkryła, że to fajna zabawa. A ja odkryłam, że to sposób na oswojenie tej dzikuski. Jeść z ręki nie chce, ale bardzo podoba jej się, kiedy podsadzam ją w różne miejsca i sama wyciągała mordkę, żeby ją podnosić i pokazywać ciekawe rzeczy. Po dłuuuugiej zabawie łaskawie wzięła z ręki pestkę z dyni i nawet ją zjadła! A potem już brała bez wahania. ;D
Tymczasem Beziczek wyślizgnęła się na pierwszą wyprawę do szczurzego królestwa za kanapą. Skoro już czmychnęła, pozwoliłam jej posiedzieć z Gaduśką i Blondi. Po jakimś czasie po prostu usiadłam i wyciągnęłam dłonie, a ona potulnie przydreptała i dała się wywindować na kanapę.

Trudno oswaja się trzy szczury na raz. Cookie poświęcam dużo czasu jako tej "problematycznej", Bezuni - jako odtrutce na zniechęcenie, a Morelka, jako ta "średnia" jest poszkodowana. Muszę się bardziej postarać.
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Majaki Nocne

Post autor: alken »

mnie z Karmelkiem jakoś tak średnio idzie tzn. jest na tyle oswojona że nie ma problemu żeby ją złapać i zanieść do klatki, jak siedzi z innymi szczurami to można głaskać, ale jak już chce się ją potrzymać na rękach to rozpaczliwie się wyrywa i schodzi pionowo w dół nawet jak się stoi :P a przecież nie będę jej dusić na siłę bo to nic nie da. myślę że z czasem się przekona bez zmuszania, najważniejsze, że ma szczurze towarzystwo.
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne

Post autor: IHime »

alken pisze:mnie z Karmelkiem jakoś tak średnio idzie tzn. jest na tyle oswojona że nie ma problemu żeby ją złapać i zanieść do klatki, jak siedzi z innymi szczurami to można głaskać, ale jak już chce się ją potrzymać na rękach to rozpaczliwie się wyrywa i schodzi pionowo w dół nawet jak się stoi :P a przecież nie będę jej dusić na siłę bo to nic nie da. myślę że z czasem się przekona bez zmuszania, najważniejsze, że ma szczurze towarzystwo.
Nad Morelką też jeszcze muszę popracować. Dosyć strachliwa jest i też lubi być niezależna, nie chce siedzieć na rękach. Moje starsze babeczki miziate nie są i nie wymagam tego od szczurów. Samo przyjdzie, jeśli im się spodoba. Na razie trenujemy zachowanie na wybiegu - przychodzenie na ręce, łapanie, niewpadanie w panikę przy byle dźwięku. Tyle na razie wystarczy, reszta wyjdzie sama później, w zabawie. :)
Awatar użytkownika
mmik
Posty: 47
Rejestracja: pt kwie 30, 2010 5:13 pm

Re: Majaki Nocne

Post autor: mmik »

Świetne masz to stadko :) Będę zaglądać częściej, żeby być na bieżąco no i może znajdę jakieś wskazówki co do oswajania i łączenia, które mi się przydadzą, jak przygarnę kolegę (tak, narazie jednego;P) moim :)

Pozdrawiam!
Ze mną Hugo, Aro i Marcus
Moje ogoniaste dzieci: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=26305

U mojej sis Pointa, Maniek i Spasiba
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=26381
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne

Post autor: IHime »

mmik pisze:Świetne masz to stadko :) Będę zaglądać częściej, żeby być na bieżąco no i może znajdę jakieś wskazówki co do oswajania i łączenia, które mi się przydadzą, jak przygarnę kolegę (tak, narazie jednego;P) moim :)
Pozdrawiam!
Dziękuję i zapraszam. :D Jednak uprzedzam, że to moje pierwsze stadko i pierwszy raz dołączyłam szczurencje, więc doświadczenia za bardzo nie mam, tylko dużo dobrych chęci. Za to już teraz mogę powiedzieć - im więcej szczurów, tym weselej.


W czasie mojego wyjazdu na weekend pierwszomajowy dziewczynki musiały się trochę nudzić, bo przerobiły swój piękny hamaczek na... hamaczek z lepszą wentylacją. ;) W piątek dokończyły dzieła, rzuciły wyzwanie grawitacji i trzy pulpety klapnęły razem z obgryzionym hamaczkiem na ziemię. Chciałam im dołożyć dodatkowo tunel, a tak mają nowy tunel ZAMIAST hamaczka. :-\

Żeby wyjść z klatki, dziewczynki muszą najpierw zsunąć się na wąski pasek blatu komody, a potem dopiero na kanapę. Miejsca na komodzie zrobiło się jeszcze mniej (chociaż dorobiłam 10 cm blatu), odkąd jest większa klatka, a już wcześniej zdarzały się przypadkowe skoki na bungee bez bungee. Blondyśka regularnie nie wyrabia, bo za bardzo się spieszy, a ja za każdym razem wpadam wewnętrznie w panikę (zewnętrznie nie mogę, bo bym szczurę jeszcze gorzej zdenerwowała), że coś sobie zrobiła spadając. Oglądam ją i macam z każdej strony, aż bestyja ostatnio nie próbowała uciekać, tylko czekała przy komodzie na oględziny. Gaduśka mniej się spieszy, ale jest pierdółką z natury (wielki zadek też dostała z natury - leniwej) i też przysparza mi siwych włosów.
Jeden upadek zaliczyła już Cookie, kilka dni po pierwszej, felernej wyprawie za kanapę, więc bałam się, jak ją złapię, ale była na tyle oszołomiona, że poszło bez problemu.
Wczoraj Morelka postanowiła porzucić szczurzy ród i zostać latającą wiewiórką. Przeraziła się okropnie upadkiem (ja też), wpadła w straszną panikę i próbowała wskoczyć z powrotem na komodę. Kicała tak, bidna, dopóki nie podbiegłam, żeby ją obmacać. Ledwo dała się złapać, ale na szczęście była cała, tylko zestrachana.
Pechowy gzyms ma jakieś 15 cm, na spokojnie dwa szczury się tam miną. Nie wiem, co one robią, że tak spadają. Boję się, że w końcu któraś sobie coś zrobi. Barierka nie pomoże, bo będą na nią włazić i spadać jeszcze częściej, podest też się nie sprawdził, bo wciskały się pod niego, same ryzykowały upadkiem (ale na etapie eksperymentów stałam obok i łapałam) i spychały inne szczury. Na razie zabrakło mi pomysłów. :-\
Awatar użytkownika
mmik
Posty: 47
Rejestracja: pt kwie 30, 2010 5:13 pm

Re: Majaki Nocne

Post autor: mmik »

Hugo i Aro to też moje pierwsze szczurki i też się wszystkiego uczę. Ale bardzo fajnie, że tak wiele można się dowiedzieć z doświadczeń innych forumowiczów!

To widzę, że masz skoczne pannice. Ja bym chyba zawału dostała. Moi są strasznie spokojni, chociaż ostatnio Hugo zaczął z mojej stopy wskakiwać na stół... Przez 2 tyg byłam przykuta w większej il. czasu do łóżka, bo miałam nogę w gipcie, a że ze stopy bliżej do stołu, to czemu nie?;)

No i zapraszam też do mnie!:)
Ze mną Hugo, Aro i Marcus
Moje ogoniaste dzieci: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=26305

U mojej sis Pointa, Maniek i Spasiba
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=26381
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne

Post autor: IHime »

No i stało się, jesteśmy po awaryjnej wizycie u weta.
Wpadłam do domu w przerwie na lunch. Mogłam jak zwykle zjeść na mieście, mama zadzwoniła, że zaprasza na pieczonego kurczaczka, ale coś mnie ciągnęło do domu. Przyjechałam, puściłam baby i zaczęłam odgrzewać obiad. Blondyśka dostała świra, podgryzała okropnie wszystkie, nawet Gadusię, z którą zawsze dobrze się dogadywała. W końcu ścięła się z Cookie, a że Cookie nie ustępuje i się stawia, w ułamku sekundy zarobiła paskudną ranę na brzuchu. Zapakowałam małą w transporter, zadzwoniłam do weta, żeby się nas spodziewali i popędziłam. Cookie zarobiła kilka szwów i antybiotyk na najbliższe dni. Znowu ma powód, żeby się mnie bać. :'(

Mam teraz dwa problemy:
1. Wydaje mi się, że Cookie powinna na noc trafić do osobnej klatki i spać przy moim łóżku, mimo że przed chwilą domagała się wybiegu, a teraz hasa z resztą, jakby nic się nie stało. Nie chcę, żeby się czuła samotna w obcej klatce (stara klatka po starszych babeczkach), więc może dołożę jej Bezę, która jest wcieleniem łagodności?
2. Blondyśka nadal świruje. Wydaje mi się, że ma rujkę, ale nigdy nie była taka agresywna, najwyżej nieznośnie energiczna. Obejrzałam ją, nie wydaje się chora ani obolała. TŻ chciałby ją odizolować, dopóki się nie uspokoi, ale wydaje mi się, że to tylko pogorszy sprawę. Wolałabym się dowiedzieć, co jest przyczyną. Od dłuższego czasu walczą z Cookie o dominację, ale nigdy nie było rozlewu krwi. :-\
Awatar użytkownika
mmik
Posty: 47
Rejestracja: pt kwie 30, 2010 5:13 pm

Re: Majaki Nocne

Post autor: mmik »

Oby się w Twoim stadku uspokoiło i nie było więcej rozlwu krwi!
Jak moja sis (pozdrawiam rotta;P) łączyła swoje dwie szczurzyce to się biły, ale obyło się bez rozlewu krwi. Zresztą do dzisiaj, jak przychodzą do mnie i biegają po łóżku (oczywiście bez chłopaków) to jakieś bójki między nimi się wywiązują. I wtedy zawsze myślę, że my z Kaską (sis - rotta) też się biłyśmy, a i nawet do rozlewu krwi dochodziło..;P
Mam nadzieję, że Twoje ogonki się dogadają i nie będzie więcej takich sytuacji!
Ze mną Hugo, Aro i Marcus
Moje ogoniaste dzieci: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=26305

U mojej sis Pointa, Maniek i Spasiba
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=26381
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Majaki Nocne

Post autor: alken »

Jak tam, uspokoiło się już trochę?
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne

Post autor: IHime »

Wczoraj i dzisiaj był względny spokój - bójki na poziomie normalnym. Mam nadzieję, że to był przypadek, a Blondysia była taka nerwowa, bo się przejęła rozlewem krwi.

Pierwszą noc po szyciu Cookie spędziła w małej klatce z Bezą do towarzystwa. Nie interesuje się szwami, jest energiczna, tylko jeść nie chciała, ale to u niej norma. Następnego dnia strrrasznie chciała na wybieg, więc pod moim czujnym okiem pobiegała dość długo, najpierw tylko z Bezą, później z całą resztą. Było normalnie, przepychanki drobne, ale byłam gotowa na interwencję w każdej chwili. Cookie była taka stęskniona i nieszczęśliwa w obcej klatce, że na drugą noc trafiła do stadka. Drugim powodem było to, że w nowej klatce w ogóle nie jadła, więc był problem z podaniem leków.
Nadal mamy problem z podawaniem leków, ale z gerberkiem i w towarzystwie jakoś się wciska. ;)
Awatar użytkownika
*Delilah*
Posty: 2040
Rejestracja: pt lut 01, 2008 2:37 pm
Lokalizacja: krk

Re: Majaki Nocne

Post autor: *Delilah* »

Dobrze, że szwy pozostały na swoim miejscu.
W sumie jak już minie pare dni od zeszycia, więc nawet jeśli wygryzie sobie niteczki, to już nic złego nie powinno się stać.

Co do agresywnego zachowania Blondyny- najwidoczniej była nie w sosie podczas rujki i użyła sobie na dziewczynach. U mnie też czasem się tak zdarzało, wprawdzie nigdy w takim stopniu,ale reszta stada była rozstawiana po kątach, dosłownie za uszy.
Miejmy nadzieję, że u Ciebie taki rozlew krwi się już nie powotrzy :)

Foty maluchów !!! Bo te małe dziwactwa zdecydowanie zbyt szybko rosną :)
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne

Post autor: IHime »

Foty będą, ale muszę trochę ochłonąć, bo od piątku mamy masakrę. Po krwawym poniedziałku wydawało się, że to jednorazowy wypadek. W piątek wieczorem Blondyśka znowu dostała szału - najgorzej oberwała oczywiście Cookie, ale nie oszczędziła też Gaduśki i Bezy. Zadrapania były krwawe, ale nie wymagały szycia. Zwaliłam to na karb blondyśkowej rujki. Agresorka spędziła noc w osobnej klatce, żebyśmy mogli się wyspać, nie zamartwiając się.
Sobotni poranek był sielankowy - iskanie, wspólne spanie, itd. Wieczorem myłam klatkę i wyszłam z nią do łazienki. Z powrotem ściągnął mnie okropny rwetes. Kiedy weszłam, Blondyśka kotłowała się z Gadusią. Żadna nie miała ran, za to nieco później zauważyłam paskudne rozcięcie boku u Cookie (czyli pewnie zaczęło się od ataku na Cookie, a potem Blondyś wyładowała agresję na Gadziku). Pędem do weta, znowu szycie. Zabrałam też Blondysię, żeby się upewnić, że przyczyną jej agresji nie jest jakiś ból/choroba/niestrawność. Teraz starsze babeczki mieszkają znowu w starej klatce, małe w nowej i nie będzie wspólnych wybiegów, ani nic, choćby nie wiem, jak tęsknie patrzyły.
Na razie będą osobno, dopóki Cookie całkiem nie wydobrzeje. Zastanawiam się, co potem: połączyć je znowu i może jakoś się ułoży, mieć już na zawsze dwa stadka, czy... (straszne, straszne) wydać Cookie do domku, w którym jej życie nie będzie zagrożone. :'(
Z jakimikolwiek decyzjami wstrzymuję się do czasu, aż Cookie wyzdrowieje. Dużo bym dała, żeby zrozumieć, co wywołuje taką agresję Blondysi (która do niedawna była najsłodszą szczurą we wszechświecie). Brakuje mi doświadczenia, żeby ocenić sytuację.

Do tego wczoraj dowiedziałam się, że kumpel, który opiekował się dziewczynkami w długi weekend i miał je wziąć na dwa tygodnie w wakacje ma KOTA, którego jego matka przyniosła w tygodniu. Kot jest dorosły, nieco dziki, więc straciliśmy jedyne miejsce, gdzie dziewczynki mogły się przechować! :'(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”