Moje słodziaki :)

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
molll
Posty: 722
Rejestracja: pt lis 12, 2010 3:48 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: molll »

Malachit pisze:Oooo, też się biłam z myślami, czy nie przygarnąć jakiegoś szkraba z tego miotu, z którego są Liczi i Mango :D super, że trafią do fajnego domku, takie małe cudeczka. A jak tam Rigel i Spika? Z ich siostrą Fajro ostatnio nienajlepiej - guz pod pachą i słabe serduszko... oby u was teraz długo gościł spokój i zdrowie!
Zaglądam do was często... jest ostatnią z rodzeństwa którą mogę obserwować, trzymam za nią mocno kciuki!
Spika I Rigel trzymają sie świetnie. Rigel oprócz porfiryny na oczku nie dzieje się nic podejrzanego a Grubcia- leci na kabergolinie ze wzgledu na wiek- ma guzka pod prawą paszką ale rozmiarów maleńkich. Postanowiliśmy więc z lekarzem zamiast czekac az urośnie i znów ciąć- wprowadzić kabergolinę i przy okazji profilaktycznie zabezpieczyć przed guzem przysadki, a no i guzek wcale dzięki temu nie rośnie :)
Ze mną: liczi... mango juz za TM ... :'(
Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.
Awatar użytkownika
molll
Posty: 722
Rejestracja: pt lis 12, 2010 3:48 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: molll »

Jesteśmy w trakcie przeprowadzania długiego i mozolnego łaczenia młodziaków ze starszakami, klatki stoją już od 3 dni obok siebie i co mnie zaskoczyło bo myślałam że mam łagodne starszaki w domu- obie fukały i gryzły kratki na widok "intruzów".
Oprócz tego wymieniam szmatki codziennie żeby dziewczyny mogły się oswoić ze swoimi zapachami... Dziś dodatkowo miały wycieczki nie po swoich klatkach oraz pierwsze spotkanie na neutralnym terenie! :) i oto powstała krótka fotorelacja ze spotkania- widok jest cudowny bo wyglądają jak kochająca się szczurza rodzina :)
ObrazekObrazek
Obrazek
choć Mangołku ciocia Rigel ci bajkę opowie :) Obrazek
a ciocia Spika zabbierze na spacer :) Obrazek
a potem da pogryźć ogonek :D
Obrazek
Ze mną: liczi... mango juz za TM ... :'(
Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.
Awatar użytkownika
molll
Posty: 722
Rejestracja: pt lis 12, 2010 3:48 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: molll »

a co oprócz tego słychać w stadku?
SPIKA vel Grubcia- tylnie łapki zaczynają powoli odmawiać posłuszeństwa. Jest to dość subtelna dolegliwość bo dla osoby która ze szczurkami doczynienia nie ma - nawet nie zauważy że cos jest nie tak. Podajemy jednak od kilku dni regularnie B complex oraz nieprzerwalnie co 3 dni KABERGOLINĘ- coby nie było gorzej. Pozatym- wigor i energia jak u nastolatki :D
RIGEL vel Mózg- po odejściu Komy- ewidentna Alfa stadka. Zrobiła się bardziej zadziorna i terytorialna, jedzenia broni w obrębie pół metra a grubcię kiedy tylko przejdzie obok niej w trakcie posiłku- atakuje zębiskami. Sypie się futro i dobrze to nie wygląda, ale nie zawuważyłam wiekszych obrażeń. Jest wredna i nic nie poradzę już. (Zgredek kiedy żył kontrolował klatkową agresję i jakoś tak łagodniej było...) Poza jej wredoctwem .. oczko wciąż porfirynkuje. Bywa, że raz mocniej a raz słabiej ale jednak. B complex również podajemy- profilaktycznie ze względu na wiek- Dwa latka to nie byle co :)
a teraz weźmy pod lupę nowości szczurze :) :
MANGO zwana mongołkiem :) szczurza śliczność z podejrzaną o rexowatość sierścią i kręconym wąsem oraz słodką, maleńką, białą kropeczką na czole :) Pędrak dosyć nieśmiały choć po chwili nie udaje jej się zahamować ciekawości :) no i gryzoń- wydawać by się mogło że przejawia pogląd- wszystko co nowe to trzeba spróbować!
Obrazek
Obrazek
Obrazek
LICZI przeurocze szczurze "paskudztwo" :) ze zgredkowatym wyrazem pyszczka- kumulacja energii i odwagi, bardzo ciekawskie stworzenie o niespotykanym kwadratowym umaszczeniu :) a do tego całuśnik!
Obrazek
Obrazek
Dzieciaki jak to dzieciaki- najchętniej to tylko by jadły i latały na przemian :) Energii mają tyle, że ciężko się ogarnąć że takie małe stworzonko może jej tyle mieć :) ajjj... było mi tego potrzeba, tej świeżości i tej radości w domu... odrazu na serduchu cieplej obserwując te radosne kulki.
ciekawi mnie ogromnie na co wyrosną :)
Ze mną: liczi... mango juz za TM ... :'(
Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.
Awatar użytkownika
czartoria
Posty: 93
Rejestracja: pn maja 30, 2011 4:58 pm

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: czartoria »

Biedna Komcia :( Dopiero przeczytałam. (Tak mi się Sylwuś przypomniał - odszedł na stole operacyjnym - miał mieć guz wycięty, ale okazało się że guz poprzerastał mu jelita i nie było sensu go wybudzać)

Dzieciaczki słodkie!
Awatar użytkownika
Eve
Posty: 2256
Rejestracja: wt lis 16, 2010 11:15 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: Eve »

Starsze Panie są bardzo urokliwymi .. złodziejkami :) Dały się trochę tylko pomiziać i w te pędy wynieść z transporterka co fajniejsze przysmaki; wiadomo "szczurze sprawy" są najważniejsze. Starsze Panie rulez ! Maluchy za to są MI-KRO-SKO-PIJNYMI myszkami z potarganym meszkiem zamiast futra <3
Teraz nie dość że obie legniczanki to jeszcze maluchy z tej samej rodziny :P
:-* :-*
Łapki malutkie ale wyobraźnia ogromna..
Moje miziaki: Futra z Charakterem
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33133

Hamaczki dla każdej paczki :P
http://szczury.org/viewtopic.php?f=149&t=38219
Awatar użytkownika
molll
Posty: 722
Rejestracja: pt lis 12, 2010 3:48 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: molll »

Eve pisze:Maluchy za to są MI-KRO-SKO-PIJNYMI myszkami z potarganym meszkiem zamiast futra <3
Teraz nie dość że obie legniczanki to jeszcze maluchy z tej samej rodziny :P
:-* :-*
Kto by pomyślał... :)
ale ja tu widzę same plusy sytuacji!
;D
Ze mną: liczi... mango juz za TM ... :'(
Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.
Awatar użytkownika
molll
Posty: 722
Rejestracja: pt lis 12, 2010 3:48 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: molll »

czartoria pisze:Biedna Komcia :( Dopiero przeczytałam. (Tak mi się Sylwuś przypomniał - odszedł na stole operacyjnym - miał mieć guz wycięty, ale okazało się że guz poprzerastał mu jelita i nie było sensu go wybudzać)

Dzieciaczki słodkie!
Faktycznie podobna sytuacja z tym guzem... a swoją drogą- ciekawi mnie jak mają się pozostali członkowie naszych dumbolców? Twoich już niema z nami... ale została jeszcze Fajro- siostra która również walczy z guzami...
Ze mną: liczi... mango juz za TM ... :'(
Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: Malachit »

Jakie to maleńtasy przy Rigel i Spice, ojej... :D
A co do Rigel i bronienia miski - Fajro miała dokładnie to samo, teraz niestety nie ma już tyle siły, ale jeszcze niedawno Jaśmin zwijała szybko jakiś kąsek z miski i szybko uciekała na najwyższe piętro, jak tylko Fajro zeszła jeść, bo inaczej futro latało...
A teraz guz pod pachą jej ciąży i Vetmedin codziennie dostaje, żeby serduszko nie szalało.
A co do doświadczenia - to jest właśnie to, że jak się dokładnie zna swoje szczury, to wyłapuje się każdą, najmniejszą zmianę i potknięcie...
Powodzenia w dalszym łączeniu i dużo zdrowia dla Starszych Pań!
Wyszukiwarka nie gryzie
Awatar użytkownika
harleyquinn
Posty: 994
Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
Numer GG: 1877527

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: harleyquinn »

Hej, moll, słuchaj, jak im zmieniałaś szmatki to są to ciągle te same? Po prostu z jednej klatki do drugiej zmieniasz te same szmatki, czy może każdego dnia inne, żeby były "przesiąknięte" tymi "innymi" szczurkami? Jestem w trakcie łączenia właśnie, dwóch 5 miesięcznych chłopaków moich - (Leoś oraz Czarek) z jednomiesięcznym fuzzem i przy pierwszym spotkaniu Leoś małego podziabał trochę do krwi, chociaż nie boleśnie. I od wczoraj siedzą w osobnych klatkach, dzisiaj im zmieniłam szmatki - Leoś i Czarek bardzo dokładnie obwąchali tą "nową" dostarczoną szmatkę :) Proszę o odpowiedź.
Leoś, Czarek, Enzo oraz Oskar

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=45350
Awatar użytkownika
molll
Posty: 722
Rejestracja: pt lis 12, 2010 3:48 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: molll »

Znów cisza została przerwana złymi nowinami... tym razem Móżdzuś... moja nie chorująca do tej pory Rigel zrobiła mi w piątek 31 X "niespodziankę"- krwawienie z dróg rodnych. Czysta, świeża, ciemno-cerwona krew. Jak na moje oko to nie był krwio-mocz. Rigelka utaiła szybko ślady krwi i do dziś sytuacja już więcej miejsca nie miała. Mimo to we wtorek (4 XI) pojechałyśmy na USG do pani Asi. Wynik- "Pęcherz moczowy- ściana lekko zgrubiała, widoczny aktywny osad! Macica- rogi lekko powiększone średnica ok 0,4 x 0,4 cm" Na ekraniku było widać ewidentne jasniejsze farfocle pływające w pęcherzu. Nasza pani weterynarz poleciła wstrzymac się ze sterylką, mamy pobrać próbkę moczu i zbadać ją najpierw pod tym kątem. Tylko mamy potworny problem z pobraniem próbki moczu :/ siedzę od rana nad tą sprawą i nic... Myślę czy by w ciemno nie wprowadzić antybiotyku i potem znów powtórzyć USG, ale nie wiem czy to będzie rozsądne. Ze sterylką chcę się wstrzymać do ostateczności bo finanse mam ograniczone przez ostatnie przeboje z Komą... ale z drugiej strony jak się dowiedzieć bez próbki moczu skąd to krwawienie było???

Co do łączenia- Dziś próbnie dziewczyny zostały wsadzone do ciasnej wyszorowanej klatki. Wszystkie cztery wysmarowane olejkiem waniliowym aż im futerko jeżem stanęło :D no i jaki efekt? Marny... Grubcia fukała na laski, wywracała je na plecki, dziabała... potem dołączyła do tego Rigel... no istna klapa... maluchom nic się nie stało prócz ogromnego przerażenia (wspinały się w górne rogi klatki i tkwiły tam nieruchomo ze strachu) postanowiłam więc zakończyć proces i powtórzyć go na dniach. A póki co wymiana szmatek, klatki obok siebie i czekamy na zmiany... No i bomble rosną jak na drożdżach więc może jak nieco sił nabiorą... ?
harlequinn co do szmatek- to nie są ciągle te same. Zmieniałam róznie - raz te same raz nowe. Nie wiem czy dobrze to robię choc myślę że niema to większego znaczenia- chodzi tu głównie o to by miały kontakt ze swoimi zapachami, żeby te zapachy się mieszały. Spróbuj połączyć je na dużym neuytralnym terenie- u mnie ten podpunkt się sprawdził. I staraj się nie robić nic na siłę tylko stopniowo, krok po kroku..
Malachit - to już wszystko wiadomo w takim razie :) Rigel i Fajro są prawie identyczne, różni je tylko kolor oczu ;) i jak widać charakterem równie nie odstępują ;P
Ze mną: liczi... mango juz za TM ... :'(
Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.
Awatar użytkownika
harleyquinn
Posty: 994
Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
Numer GG: 1877527

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: harleyquinn »

moll - Wczoraj wszystkie ciury się spotkały na wybiegu i było świetnie. Napisałam o tym zresztą bardziej szczegółowo w naszym temacie. Dziękuję bardzo za odpowiedź :)
Leoś, Czarek, Enzo oraz Oskar

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=45350
Awatar użytkownika
molll
Posty: 722
Rejestracja: pt lis 12, 2010 3:48 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: molll »

niema za co :)

Udało nam się pobrać odrobinkę moczu i zrobiłyśmy jego badanie. Wyniki na nic szczególnego nie wskazał. Choć można się zastanowic czy napewno nie ma delikatnego stanu zapalnego. W przyszłym tygodniu jedziemy więc do Dziwaka. Eh. z tymi szczurzynkami...
Ze mną: liczi... mango juz za TM ... :'(
Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.
Awatar użytkownika
molll
Posty: 722
Rejestracja: pt lis 12, 2010 3:48 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: molll »

Zmiana biegu wydarzeń- Odwiedziłyśmy inną wetkę i przepisała nam Enrobioflox do czasu sterylki. Jak się uda i nic nam biegu zdarzeń nie zakłóci to w piątek będziemy ciachać móżdżiego. Lepiej już trzymać kciuki oby wszystko poszło jak nalezy!
Ze mną: liczi... mango juz za TM ... :'(
Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: unipaks »

Może jest jakiś polip w rogu macicy, choć może czasem być i co innego i krew pochodzi z pochwy, oby nie. :P Tak czy owak nawet w przypadku polipa kastracja wydaje się najlepszym wyjściem, na dodatek szczura uniknie np ropomacicza czy innych paskudnych przypadłości.
Weci z doświadczenia wiedzą, że antybiotyk jedynie na jakiś czas przytłumi proces, ale bezpowrotnie go raczej nie usunie tak jak zabieg
Trzymam kciuki! :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
molll
Posty: 722
Rejestracja: pt lis 12, 2010 3:48 pm
Lokalizacja: Legnica

Re: Moje słodziaki :)

Post autor: molll »

Wszystko poszło zgodnie z planem i Móżdżi w piątek 14 XI miała sterylkę u dr Dziwaka. Wróciła obolała i słabiutka... widok bardzo ciężki do zniesienia. Dziś już jest w klatce z siostrą bo rozłąka nie tylko dla nich była czymś cięzkim. Móżdżi czuje się dobrze. Ma nieco zapadnięte boczki i dwie gule na brzuchu w miejscu operacji ale po konsultacji z tymi bardziej doświadczonymi wiemy zeby się nie martwić. Podajamy 2 razy dziennie enrobioflox i obserwujemy, dajemy jej czas na ochłonięcie... wkońcu to nie byle zabieg. Nie jeden przeszedłby go gorzej. A Móżdżi była dzielna i wyjdzie jej to napewno naa dobre! Trzymam kciuki bomblu za szybkie zdrówko ponowne. Co do samej macicy- sterylka okazała się jak najbardziej dobrym wyborem. Macica była spuchnięta i miala galaretowate coś wokoło. Ropomacicze byłoby jak nic.
Co do reszty stadka- ze względu na rekonwalescentkę wciąż siedzą osobno ale zamierzamy na dniach znów spróbować łączyć. Będziemy informować :)
Ze mną: liczi... mango juz za TM ... :'(
Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”