Strona 1 z 18
Dziewczynki kochane
: wt gru 21, 2010 9:26 am
autor: Newbie
(Cola ciemniejsza, nieco wieksza, Whisky jaśniejsza i rozmazana;) )
Cola przywedrowała do mnie w ostatnią sobotę z zoologa (mało przemyślany prezent urodzinowy), Whisky odebralam wczoraj wieczorem o sasza&masza.
Cola jest takim trochę "świrkiem", jako że pochodzi z zoologa jest nadal nie do końca oswojona, choć musze przyznać, że robi postępy
już nie ucieka przed ręką, i na szczęście nigdy nie zdarzyło się jej mieć ochotę na gryzienie
Tak więc wczoraj przyniosłam jej malutką koleżankę - Whisky. Jest to śliczny aniołek, wcale sie nie boi i dałoby się ją cały czas miętosić.
Dziewczyny nie miały problemów przy pierwszym spotkaniu (zrobilam wszystko po kolei zgodnie z instrukcją łączenia z forum), myśle że dlatego że obie są bardzo młode. Tylko Whisky w klatce poczuła się za pewnie, wyrywała Coli z łapek jedzonko, więc ta sie zdenerwowała, położyła malucha na plecki i pokazała kto rządzi
Whisky sie przestraszyła i szybciutko uciekła, ale zrozumiała swoje miejsce w stadzie
Teraz dziewczynki śpią razem przytulone... cudowny widok
Re: Cola i Whisky
: wt gru 21, 2010 11:31 am
autor: szczurzyca.
śliczne, śliczne.
a ja widząc Whisky zgłosiłam się do saszy
Re: Cola i Whisky
: wt gru 21, 2010 11:33 am
autor: sasza&masza
Piękne ogonki! Whisky;d ja Nie wiem jak moją nazwać laleczkę;d
Re: Cola i Whisky
: wt gru 21, 2010 11:38 am
autor: Newbie
Whisky jest slodziuchna, dzis juz duzo żywsza niż wczoraj (wczoraj chętniej siedziała z boku i obserwowała). dziś już hasa, wcina za trzech i bawi się z Colą. i po Coli też widać że cieszy ją przybycie koleżanki, zrobiła się mniej strachliwa
Ogólnie mówiąc już są przyjaciółkami, iskają się, śpią razem, tylko Whisky strasznym łakomczuszkiem jest i chce wyjadać najlepsze kąski
Re: Cola i Whisky
: śr gru 22, 2010 9:03 am
autor: Newbie
Re: Cola i Whisky
: czw gru 23, 2010 10:44 am
autor: Newbie
Właśnie odeszła Whisky
Nie wiem co dokładnie się stało. Przez brak swojego doswiadczenia doprowadziłam do śmierci szczurki. Miałam ją zaledwie 3 dni- myślałam że z charakteru jest spokojna, chętniej śpi lub obserwuje niż hasa... teraz już wiem że była to oznaka choroby. Dziś również spała sobie z Colą, przyszła do mnie, żeby ją pogłaskać... i zaczęła odchodzić...
Jestem gotowa oddać moją drugą szczurkę - nie chce skrzywdzić kolejnego zwierzaka...
Re: Cola i Whisky
: czw gru 23, 2010 11:55 am
autor: szczurzyca.
tak strasznie mi przykro..
to nie Twoja wina, szczurki ukrywają choroby. najlepiej, żebyś znalazła Coli towarzyszkę. jest teraz smutna, a zmiana miejsca to niedobrze..
Re: Cola i Whisky
: czw gru 23, 2010 12:12 pm
autor: valhalla
Przykro mi
To nie była Twoja wina. Są szczurki spokojne i leniwe, u wielu to rzeczywiście cecha charakteru, a nie oznaka choroby. Skąd mogłaś wiedzieć, skoro jadła normalnie
Nie oddawaj Coli. To nie brak Twojego doświadczenia sprawił, że Whisky odeszła, musiało jej coś być. Coś, czego nie mogłaś zauważyć. Cola potrzebuje teraz Ciebie, a kiedy będziesz gotowa - nowej towarzyszki.
Przykro mi, że tak się stało, bo właśnie miałam napisać, że masz śliczne szczurki
a tu już jedna została... przytul ją ode mnie.
Re: Cola i Whisky
: czw gru 23, 2010 12:44 pm
autor: odmienna
O, nie! Czytałam od początku i czułam, jak serce mi rośnie, aż do tej okropnej wiadomości.... trudno powiedzieć, co się stało, ale to na pewno nie Twoja wina...
Żegnaj słodki kapturku, zanim jeszcze zdążyliśmy cię dobrze przywitać
[*] [/size][/b]...
Jeśli nadal pragniesz mieć szczurki- Nie oddawaj Colki. Stałaś się jej szansą i choć wiem, że nie oddasz jej na jakiś niepewny los, jeśli teraz zrzekniesz się opieki nad nią- zawsze będziesz tęsknić...
Trzymajcie się Obie
Re: Cola i Whisky
: czw gru 23, 2010 12:54 pm
autor: Newbie
Kurczę, jak brałam do siebie maluchy zdawałam sobie sprawę, że szczurki są chorowite itp i przede wszystkim że nie będą żyć wiecznie. a ja się tak z nimi zżyłam, że (wiem, że to głupie bo maleńką miałam tylko 3 dni) chodzę, ryczę i nie moge przestać. a muszę iść do zklepu po zakupy, święta idą, trzeba sprzątać, gotować, a ja nie moge się na niczym skupić
sama nie wiem, co mam zrobić, ale mam obawy, że ktoś może się lepiej zaopiekować Colą niż ja
Re: Cola i Whisky
: czw gru 23, 2010 1:06 pm
autor: odmienna
Taaak; one tak nam właśnie robią: 72 godziny i kawał serca- nie nasz.
To są właśnie Szczury.
sama nie wiem, co mam zrobić, ale mam obawy, że ktoś może się lepiej zaopiekować Colą niż ja
Nią najlepiej zaopiekuje się Ktoś, Kto ją bardzo mocno pokocha i nie ulęknie się ryzyka utraty następnego kawałka serca (ja ze swojej strony mogę zapewnić, że choć za każdym razem wydaje się, że coś tego serca ubywa, że teraz, to już całkiem na kawałki się roztrzaska- jest wręcz przeciwnie.... czary takie
♥)
Re: Cola i Whisky
: czw gru 23, 2010 1:11 pm
autor: noovaa
Przestań... Dorze wiem jak się czujesz ... Sama płakałam pół nocy kiedy maja odeszła.. a mój mąż pukał się w czoło tylko. Ale reszta stada ma u mnie najlepszy dom jaki potrafię im stworzyć. Na miejsce Majki, przyszła albinoska z laboratorium.
To nie jest Twoja wina że szczurek nie dawał oznak choroby. Przecież mogła być leniwa... Mój Adaś na wybiegach zawsze idzie spać za łóżkiem. On nie jest chory, jest leniwy... i gdyby trafił się teraz drugi szczurek, który układałby się z Adaśkiem do spania na każdym wybiegu, też pewnie założyłabym że mają podobne charaktery.
Jestem pewna że drugiej dziewczynce zapewnisz dobry domek
Re: Cola i Whisky
: czw gru 23, 2010 2:02 pm
autor: Newbie
eh a Cola już znowu płochliwa się zrobiła ... wczoraj zrobilam dziewczynkom obiadek z rybką (za dużo mi wyszło, więc cześć zamknełam w słoiku w lodówce) i wczoraj z maluszką normalnie przy miseczce jadła, a dzis jak odparzyłam miche i dołożyłam świeżego jedzonka - bierze troszke w pyszczek i ucieka do domku.. i znowu boi się KAŻDEGO gwałtowniejszego ruchu i dźwięku (nie musi być głośny, wystarczy że niespodziewany..)
martwię się o nią, już robiła postępy - potrafiła nawet sama na rękę wejść,a teraz chowa się po kątach.. nie chcę jej łapać na siłe, ale boje się że znowu zdziczeje
Re: Cola i Whisky
: czw gru 23, 2010 2:09 pm
autor: valhalla
Ona na swój sposób może tak przeżywać żałobę. Zaprzyjaźniła się z Whisky szybko, a tu taka strata... na pewno oswoi się znowu, potrzeba jej czasu.
Re: Cola i Whisky
: czw gru 23, 2010 2:10 pm
autor: noovaa
Po śmierci Maji, Różyczka przez 4 dni była w depresji .... Czwartego dnia już obiecałam sobie że jeszcze jeden taki numer i dostanie jakiś czas zakaz wybiegów, bo łapałam ją do 2 w nocy. Na szczęście dnia następnego, wszystko przeszło, przyzwyczaiła się do świadomości że Majki nie ma i zaczęła normalnie się zachowywać. Ale ona miała jeszcze 2 innych towarzyszy... Cola jest sama, więc na pewno jest jej trudniej.