Moderator: Junior Moderator
Ileż to pracy musieli włożyć żeby taką "instalację" stworzyć 
To prawie jak współczesna sztuka 
A Mycha to już w ogóle wyzwala nieświadome wyższe tony w zachwycie 
No może ... po za " Mikrob daj pyska " 
Zdjęć było prawie 300, po ostrej selekcji została połowa, a ja wybrałam takie naj naj naj - i jest ich 52, co i tak jest moim tematowym rekordem 
. W ogóle chłopaki czuli się nieco niepewnie - nowa dla nich kanapa, nowy ludź. Konsternowało to zwłaszcza Wąglika, zawsze dziwującego się na wszystko. Swego czasu byłam jednym człowiekiem, na którego jego koraliczki nie wytrzeszczały się z wyrazem "WTF?!?!?!?!". Ale aparat Eve złapał to, czego mój nigdy nie potrafił - kolor futerka i cudownie wąglikowy wyraz ślepek - ciekawskie, nieco ostrożne spojrzenie...
)
to jeden z tych szczurów, co nie bardzo chcą być z innymi - jeśli ona kopie i gryzie nawet Mikroba na neutralnym terenie...
(i moja handmade koszulka - dumnam z niej ) 
) Nusinkowy taki... 
http://img689.imageshack.us/img689/7859 ... 7cs.th.jpg Cudownie spojrzeć na to stadko. Chłopcy to jednak lepiej współpracują - teraz się nie dziwię że w tych słodkich kalendarzach są głównie faceci .. Laski tak nie współpracują .. a moje to już w ogóle . Arya to jeden z tych szczurków, które nie potrzebują innych do szczęścia - jak się ma cierpliwość i czas, to da się ją połączyć, ale i tak żyje nieco "obok" - więc daliśmy jej spokój.. Mikrob zerknął, próbował zjeść jej jedzonko, po czym poskikał dalej. A Speedy bawił się w "raz, dwa, trzy - baba jaga patrzy!". Leżał ok. 4cm od klatki i ilekroć Arya nie patrzyła, wtykał nos między pręty. Jak tylko spojrzała w drugą stronę, bronić klatkę przed np. Limfocytem. A jeśli jej oczka spoczęły na nim, magicznie znowu był 4 cm od klatki i niewinnym spojrzeniem reagował na jej wściekłe piski... Speedy mnie rozbawił tym swoim uroczym zerkaniem, kiedy kobietka nie widzi ) postanowiła mu "pokazać". Błyskawicznie przewróciła go na plecy, a potem podszczypując w tyłek wyprosiła z pokoju. Była za szybka, żeby zdążył ją dziabnąć (a próbował - jak zawsze - Speedy jest miły tak długo, jak mu to na rękę), więc wyszedł, napuszony, siadł obok mnie i zaczął się skarżyć, jakiż to afront go spotkał.No a nie?Entreen pisze: wyszedł, napuszony, siadł obok mnie i zaczął się skarżyć, jakiż to afront go spotkał.
Biedny Speedy, tak go poniżono 
