Gizmo, Loki, Gus, Frodo i pies ;3

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
^Yuuhi^
Posty: 1062
Rejestracja: ndz maja 29, 2011 4:34 pm
Lokalizacja: Śląskie/Chorzów
Kontakt:

Re: 7 Pancernych i Pies - Leoś i Fredzio na lekach

Post autor: ^Yuuhi^ »

Wróciłam od weta z chłopakami, Leon ma antybiotyk na kaszelek, reszta chłopaków Esberitox na odporność, i Fredzio na łapki Metacam i glukozamine, jak po metacamie nie będzie efektów to będzie dostawać steryd...Przy okazji chłopcy zważeni i waga Leona mnie zwaliła z nóg....620g... czeka go dieta ::)
Ze mną: Gizmo, Frodo, Gus, Loki oraz pies Brutus i paput Hektor
Za Tęczowym Mostem [*]: Edzio, Fredzio, Tarzan, Hedor, Gex, Radarek, Twix, Leon, Lestat, Kovu, Maniek, Dan, Winnie, Castiel[/color]
Awatar użytkownika
fidusiowa
Posty: 608
Rejestracja: śr lis 28, 2012 10:07 pm
Lokalizacja: Biała Piska

Re: 7 Pancernych i Pies - Leoś i Fredzio na lekach

Post autor: fidusiowa »

^Yuuhi^ pisze:Psisko zwie się Brutus, miny to on wiecznie ma dziwne jak szczury widzi, a w sumie to ich przód :D
Oj sorki, dopiero zauważyłam, że w podpisie jest jego imię ;) Bardzo przypomina mi psa mojej koleżanki- Barryego, normalnie jak bliźniaki :) Szkoda, że nie mam zdjęcia, bo bym Tobie pokazała.
^Yuuhi^ pisze:Wróciłam od weta z chłopakami, Leon ma antybiotyk na kaszelek, reszta chłopaków Esberitox na odporność, i Fredzio na łapki Metacam i glukozamine, jak po metacamie nie będzie efektów to będzie dostawać steryd...Przy okazji chłopcy zważeni i waga Leona mnie zwaliła z nóg....620g... czeka go dieta ::)
Zdrówka dla chłopaków :) Mój Franek waży 100g mniej od Leona i wygląda dość szczupło :P
Za TM: Bazylek, Chrupcio, Franuś, Albercik, Krakersik [*][/b][/color]
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38825
Awatar użytkownika
^Yuuhi^
Posty: 1062
Rejestracja: ndz maja 29, 2011 4:34 pm
Lokalizacja: Śląskie/Chorzów
Kontakt:

Re: 7 Pancernych i Pies - Leoś i Fredzio na lekach

Post autor: ^Yuuhi^ »

Póki co Fredziowi Metacam pomaga, nie szura już tak łapkami tylko je lekko dźwiga, pewnie juz nie będzie ich miał w 100% sprawnych ale ważne że lek pomaga :) Radarek mi prycha,kicha i porfirynkuje ale dostaje razem z reszta do jedzonka Esberitox na odporność więc mam nadzieje że nie będzie potrzebny antybiotyk :)
Ze mną: Gizmo, Frodo, Gus, Loki oraz pies Brutus i paput Hektor
Za Tęczowym Mostem [*]: Edzio, Fredzio, Tarzan, Hedor, Gex, Radarek, Twix, Leon, Lestat, Kovu, Maniek, Dan, Winnie, Castiel[/color]
Awatar użytkownika
fidusiowa
Posty: 608
Rejestracja: śr lis 28, 2012 10:07 pm
Lokalizacja: Biała Piska

Re: 7 Pancernych i Pies - Leoś i Fredzio na lekach

Post autor: fidusiowa »

Cieszę się, że ogonowy lek pomaga :) Teraz musi być tylko lepiej.

http://imageshack.us/photo/my-images/46/5fep.jpg/ na miniaturze zastanawiałam się co to takiego ;D a to taki myjek fajniutki ;D
Za TM: Bazylek, Chrupcio, Franuś, Albercik, Krakersik [*][/b][/color]
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38825
Awatar użytkownika
emi2410
Posty: 3475
Rejestracja: sob kwie 17, 2010 1:41 pm
Lokalizacja: Limanowa
Kontakt:

Re: 7 Pancernych i Pies - Leoś i Fredzio na lekach

Post autor: emi2410 »

Obrazek
Bezszczurowo - Werter w nowym domku
W sercu: 17 szczurzych duszyczek [*][/b][/size]
Awatar użytkownika
^Yuuhi^
Posty: 1062
Rejestracja: ndz maja 29, 2011 4:34 pm
Lokalizacja: Śląskie/Chorzów
Kontakt:

Re: 7 Pancernych i Pies

Post autor: ^Yuuhi^ »

No więc chłopcy dorobili się swojego fanpage bo sławy im się zachciało. Mam nadzieję że gwiazdorzyć nie zaczną bo się na snickersach nie wypłacę :D

https://www.facebook.com/pages/Ogoniast ... 0625765099

lajkować i komentować :D wracamy do kartek z pamiętnika :D
Ze mną: Gizmo, Frodo, Gus, Loki oraz pies Brutus i paput Hektor
Za Tęczowym Mostem [*]: Edzio, Fredzio, Tarzan, Hedor, Gex, Radarek, Twix, Leon, Lestat, Kovu, Maniek, Dan, Winnie, Castiel[/color]
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: 7 Pancernych i Pies - Ogoniaste perypetie :D

Post autor: unipaks »

Fajne :)
Brutus na fotce jaki ma uśmiech, reklama Colgate ;D
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
^Yuuhi^
Posty: 1062
Rejestracja: ndz maja 29, 2011 4:34 pm
Lokalizacja: Śląskie/Chorzów
Kontakt:

Re: 7 Pancernych i Pies - Ogoniaste perypetie :D

Post autor: ^Yuuhi^ »

Z Pamiętnika Gexa

Podsumowanie 2013 roku

No więc nasza pani powiedziała że mamy wrócić do pisania pamiętników...Żaden z chłopaków nie palił się do roboty to ja muszę zacząć...Jaki temat mi się trafił? Jak widać na załączonym obrazku temat podsumowujący cały rok...No to do dzieła!

Rok nie zaczął się dobrze...Fredzio się pochorował i to bardzo, leki nie chciały mu pomóc, pan weterynarz po serii badań nadal nie umiał znaleźć przyczyny jego pogarszającego się stanu. Zamieszkał w osobnej klatce a ja poszedłem z nim co by nie był sam w chorobie. Kiedy już wydawało się że będzie tylko lepiej nasz kochany przywódca, pierwszy szczur ze stada po prostu nie obudził się z głębokiego snu. Ależ mi było smutno, naszym opiekunom też...zastanawiałem się jak ja o tym powiem chłopakom. Przecież jeszcze dzień wcześniej spotkali się z nim na wybiegu bo lepiej się poczuł. Gdy pani poszła zakopać Edzia ja milczałem w towarzystwie reszty stada. Nie wiedziałem co robić. Co mam powiedzieć Fredziowi który był z nim praktycznie od początku? Który go tak bardzo kocha!

- Gex co jest grane? Czemu wróciłeś sam? Gdzie Edzio? - dopytywał mnie Radar a ja milczałem...W końcu jednak po jakimś czasie emocje wzięły górę...nie wytrzymywałem ich ciągłego marudzenia...

- Edzio...Edzio nie żyje. Pani poszła go zakopać..Ale Fredziu nie martw się nie cierpiał. Odszedł w głębokim śnie w swoim kochanym hamaczku - powiedziałem cicho i zwinąłem się w kłębek słysząc smutek Fredzia. Po jakimś czasie pani wróciła do domu, Byli zmęczeni, mówili coś o strasznie zamarzniętej ziemi. pani płakała podeszła do naszej klatki dała nam wszystkim po dropsie i wzięła Fredzia tłumacząc mu że długo nie zobaczy się z Edziem... nasze szczurze oczka były pełne łez, nie chcieliśmy dropsów, każdy z nas spał w innym kącie wspominając czas spędzony z Edziem. Na drugi dzień było trochę lepiej ale smutek w naszych serduszkach pozostał. Jeszcze długo godziliśmy się z tą bolesną stratą...

W niecały miesiąc po śmierci Edzia nastały weselsze czasy... Pani wysprzątała klatkę i nerwowo czegoś wyczekiwała...dosłownie chodziła z kąta w kąt. Późnym wieczorem dowiedzieliśmy się jaki był powód jej zachowania...Ktoś przyjechał, pani weszła do pokoju z jakimś maleństwem. Wsadziła je do transportera a nas wyciągnęła z klatki i dała na stół...

-Jak myślicie co ona kombinuje? - zapytał Radar. Ja i Fredzio już wedzieliśmy co jest grane, obaj przez to przeszliśmy...łączenie....

- Radarku nie pamiętasz? Tak samo było jak ty przyjechałeś. Mamy nowego kolegę! - wykrzyczał radośnie Fredzio. W końcu pani wyciągnęła nowego i podłożyła nam pod nosy. Wytrzeszczyliśmy oczy! Zwariowała czy co? Przecież go rozdepczemy przypadkiem! Toż to mrówka jest! Maluch był śmieszny miał jakieś takie pokręcone wąsy i futro.

- eee cześć.... Kim wy jesteście? - zapytał nie pewnie malec i spojrzał na nas swoimi malutkimi ślepkami. Fredzio do niego podszedł poiskał po karku by dodać mu pewności i wytłumaczył że jesteśmy jego nową rodziną i że będzie z nami bezpieczny. Szybko się z nim zakumplowaliśmy. Dostał imię Leon. A my dla żartów nazywamy go zawodowcem. Leon rósł jak na drożdżach, czasem się śmialiśmy że pani go potajemnie jakimiś sterydami karmi albo co że taki paker z niego rośnie a on kręcił łebkiem na nasze wygłupy. Taki sztywniak z niego wyrósł i tyle. 2 miesiące później stała się rzecz straszna! Przeprowadziliśmy się do nowego domu. Te nowe zapachy i nie oznaczone przez nas kąty były przerażające. Tylko Fredzio miał to gdzieś bo już raz przeżył przeprowadzkę i powiedział że to nic strasznego bo nowe kąty się zaznaczy o po kłopocie. Jeszcze tego samego wieczora odważyliśmy się z Leonem, Tarzanem i Radarem wyjść z klatki.Fredzio już dawno buszował po łóżku i pod szafą... Powolutku pozwiedzaliśmy nowe mieszkanie i obczailiśmy wszystkie możliwe miejsca w których można by się było schować jak pani będzie nas chciała wsadzić do klatki. Na następny dzień mogliśmy poszperać po mieszkaniu więcej. Pani zostawiła otwarte drzwi z pokoju to zobaczyliśmy jak wygląda kuchnia i przedpokój. Achh tyle miejsca...

Przez dłuższy czas nie działo się już nic ciekawego, żyliśmy sobie w zdrowiu i radości. Pod koniec kwietnia było już na tyle ciepło że zażyliśmy świeżego powietrza na parapecie. Ale była zabawa na zmianę wychodziliśmy na dwór żeby się przewietrzyć i postraszyć ludzi! Jeden pan to miał dziwną minę jak co 5 minut widział szczura innego koloru. Uśmialiśmy się i zmęczeni wróciliśmy do klatki. W końcu nadszedł maj... a jak maj to i impreza! Fredzio skończył dwa latka!

- Sto lat! Sto lat! - zaśpiewaliśmy z samego rana w klatce i wyiskaliśmy solenizanta za wszystkie czasy.

- Dziękuję, dziękuję że pamiętaliście - powiedział uradowany Fredzio i odwzajemnił iskanie. Po południu czekał na niego urodzinowy torcik. Podzielił się z nami oczywiście i w ten sposób w 20 minut po torciku nie było śladu. Biegaliśmy do późnego wieczora przepychając się jeden z drugim pod szafą i pod łóżkiem. Zaczepialiśmy psa który miał już serdecznie dość naszego imprezowego nastroju i w końcu wróciliśmy do klatki. Jakiś czas znowu było zwyczajne życie i pod koniec maja kolejne radości i troski. Guzek Fredzia zaczął rosnąć a my zaczęliśmy się o niego zamartwiać. Jak wiadomo młody to on już nie był i baliśmy się że nie wybudzi się z narkozy jeśli pani odda go na zabieg. Ale że nie było źle to i guzka mu nie wycinali. Z radosnych wieści to fakt że trafił do naszej 5 kolejny chłopaczek. Mały z rudym kapturkiem. A w sumie to nie rudym tylko beżowym. Jego również przyjęliśmy do stada z szeroko otwartymi ramionami? nie... łapkami lepiej brzmi! Nasz nowy kompan otrzymał imię Twix i okazał się niezłym ziółkiem! Zniszczył pani ścianę, zniszczył z Tarzanem kuwetę, i pogryzł od pana pada z konsoli! przez jakiś czas do klatki przychodził kiedy miał ochotę czyli w nocy, zjadł wyspał się i znowu uciekał. Aż w końcu pani puściły nerwy i zabezpieczyła klatkę jak przyłapała go na śnie w klatce. Ale był oburzony. Mieliśmy ubaw! Żałujcie że tego nie widzieliście :D

- Wypuścić mnie już! Ja żądam wolności! nic nie zrobiłem żeby mnie w więzieniu zamykać! - wydzierał się Twix dniami i nocami a pani pozostała niewzruszona i na wybiegach był pod jej pełna kontrolą. W końcu odpuścił i przestał się buntować i w ten oto sposób nasze stado zaczęło żyć znowu w spokoju.

No i smutne wieści wróciły....

- Tarzan! Tarzanku nic ci nie jest? - płakali od rana Radarek z Leonkiem nad osowiałym Tarzankiem. Wstaliśmy z Fredziem i Twixem i poszliśmy zobaczyć co jest grane. Tarzanek był praktycznie nieprzytomny. Byliśmy w szoku, jeszcze wczoraj przecież się bawiliśmy! Pani wstała zobaczyła Tarzanka i pobiegła z nim do weterynarza. Wróciła bardzo smutna ale z Tarzankiem. Ale to była ulga zobaczyć go w domku. Zaczęła panu mówić co z nim jest a my nic z tego nie rozumieliśmy. Ciężka arytmia serca? Zalane płuca? i... noc jest decydująca?! To chyba jakieś żarty! przecież wielki król Tarzan musi sie z tego wylizać! Fredzio poszedł go wspierać w chorobówce. Była 2 w nocy gdy usłyszeliśmy szloch naszej pani... wszystko już wiedzieliśmy Fredzio nie musiał nic mówić... Przez pety widzieliśmy jak martwe ciałko naszego przyjaciela jest owijane w jego ulubiony hamaczek... Kolejny pogrzeb tego roku...Nie to za wiele jak na jeden rok! Tak przecież nie może być żeby nasze stado się kurczyło w takim tempie! Po Tarzanie mimo że nie był szczurem idealnym został ból i tęsknota... Bardzo długo żyliśmy tylko w 5. Ja, Twix, Fredzio, Radar i Leon... z czasem pogodziliśmy się i z tym że nie ma tej wielkiej czarnej kuli z nami... Ale nadal martwiliśmy się o naszego Fredzia którego guz zaczął rosnąć w zastraszającym tempie.., W końcu w lipcu pani podjęła decyzję...Fredzio jedzie na zabieg....

W dniu zabiegu wszyscy siedzieliśmy jak na jeżu? nie to na szpilkach chyba miało być... mniejsza o to... Pani zawiozła staruszka na operacje i jak wróciła to co chwilę zerkała na zegarek. Baliśmy się i to bardzo że nasz staruszek nie wróci. Ale dźwiek telefonu i radość pani po 3 godzinach od zawiezienia go do lekarza dały nam nadzieję. Fredzio wrócił do domu cały nie licząc braku tego paskudztwa. kilka dni spędził w chorobówce i wrócił do nas w świetnej formie. Tyle radości było z jego powrotu do stada że żaden z nas nie reagował na to że pani nas woła :D

No i kolejny miesiąc nastał...był to sierpień...a dokładniej 3 dzień sierpnia...pani przyjechała z nowym kolegą... ci nowi lokatorzy to powiedzmy sobie szczerze nie robią na nas już żadnego wrażenie, no bo ile to razy idzie przezywać to samo? :D
Jednak ten to był wyjątkowy przypadek i zrozumieliśmy że można jednak kolejny raz przeżyć łączenie... Lestat bo tak go nasza pani nazwała nie polubił nas a nam było bardzo przykro...łobuz mnie nawet pobił!!! jak tak można?! mnie dorosłego szczura bić?! no nieee.... prawie dwa miesiące pani go męczyła żeby w końcu nas zaakceptował a on co? Z łaski zamieszkał z nami w klatce ale tunel nam ukradł! jak chcieliśmy z nim spać to kichał i prychał!

- Tunel jest mój! mam z wami mieszkać? to to zaakceptujcie i spadać mi stąd! - krzyczał za każdym razem jak chcieliśmy do niego wejść na pogawędkę. Pani go coraz częściej kastracją straszyła ale wrażenia to na nim nie robiło i miał nas wszystkich gdzieś. W końcu się do nas po czasie przekonał jak pani tunel wyciągła i hamaki. Biedak zmuszony był z nami spać. Koniec kropka nie ma nic do gadki! Żyliśmy sobie w takiej średniej zgodzie, aż nadszedł kolejny już nudny dzień łączenia...
Przyjechał maluch koloru Lestata ale o futrze takim jakby Leonkowym...Kovu go nazwali... Chłopaczek milutki i sympatyczny ostrzegaliśmy go tylko przed maruda Lestatem a on na to

- Ja z nim zrobię porządek! Ja mu pokażę! Stada nie Tolerować?! Tak być nie może! - mówił Kovu zachowując sie jak taki mały Rambo... ale... Zrobił z Lestatem porządek i pokazał mu gdzie raki zimują! Zajął jego tunel i Lestat musiał z nami żyć w zgodzie! Oczywiście do czasu... Lestat w główce miał już plan jak za te poniżenie się zemścić... Wyibieg i skok na kovu z odległości metra... W szoku wszyscy byliśmy że on tak nagle...no bo dlaczego?! ale zrozumieliśmy, To zemsta za ten tunel... Dzień w chorobówce Lestata uspokoił i od tego czasu żyjemy znowu w zgodzie... siedmioszczurowe radosne stadko...każdy z innym charakterem...każdy z innymi przeżyciami...i każdy kochający resztę na swój sposób...

Dziś kończy się ten rok pełen radości i smutków... Kolejny już wiemy że nie będzie też idealny bo wiadomo że Fredzio swój wiek już ma... póki co wspieramy go w jego starości i cieszymy się każdym dniem który możemy spędzić w komplecie...

Na koniec ja i całe nasze szczurzo psie stadko życzymy wam dużo radości w nowym roku!

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Ze mną: Gizmo, Frodo, Gus, Loki oraz pies Brutus i paput Hektor
Za Tęczowym Mostem [*]: Edzio, Fredzio, Tarzan, Hedor, Gex, Radarek, Twix, Leon, Lestat, Kovu, Maniek, Dan, Winnie, Castiel[/color]
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: 7 Pancernych i Pies - Ogoniaste perypetie :D

Post autor: noovaa »

Więcej się nie dało ?! :[ ... weź się....
:P

Oby kolejny rok nie był gorszy niż obecny :)
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Awatar użytkownika
^Yuuhi^
Posty: 1062
Rejestracja: ndz maja 29, 2011 4:34 pm
Lokalizacja: Śląskie/Chorzów
Kontakt:

Re: 7 Pancernych i Pies - Ogoniaste perypetie :D

Post autor: ^Yuuhi^ »

ahahaha byłoby więcej gdyby nie pora :D o tej godzinie to spać powinnam a nie posty pisać ale kiedyś trzeba było :)
Ze mną: Gizmo, Frodo, Gus, Loki oraz pies Brutus i paput Hektor
Za Tęczowym Mostem [*]: Edzio, Fredzio, Tarzan, Hedor, Gex, Radarek, Twix, Leon, Lestat, Kovu, Maniek, Dan, Winnie, Castiel[/color]
xiao-he
Posty: 3307
Rejestracja: śr gru 15, 2010 4:08 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: 7 Pancernych i Pies - Ogoniaste perypetie :D

Post autor: xiao-he »

Czytam i czytam i końca to nie ma :D Bardzo łądne, aż się wzruszyłam powiem Ci... szczęśliwego nowego roku! :-*
Spółka z.o.o., czyli moje małe wafle :)
Ze mną: DTciaki
Za TM: Zając
[*] Królewna[*] Beza[*] PanBe[*] Szyszka[*] Nesca[*] Mocca[*] Szajba[*] Izzi[*] Inka[*] Fryga[*] Filifionka[*] Fistaszek[*] Florka[*] Archibald Ogryzek[*][/color][/i][/b]
Awatar użytkownika
^Yuuhi^
Posty: 1062
Rejestracja: ndz maja 29, 2011 4:34 pm
Lokalizacja: Śląskie/Chorzów
Kontakt:

Re: 7 Pancernych i Pies - Ogoniaste perypetie :D

Post autor: ^Yuuhi^ »

Czarne Fredziowe kończy dzisiaj 2 latka i 8 miesięcy, kaszki i nutridrink dają efekty i w końcu zaczął przybierać na wadze :D :D
Od rana ma świetne samopoczucie, biega ( :o ) skacze, porządki z hamakami w klatce robi odgryzając zaczepy i upychając w kącie kuwety, nawet z Kovusiem się z rana bawił :)

wcinamy sinlac wymieszany z nutri (odgłosami w tłe się nie przejmować to tylko Brutus śpi ;D )

https://www.youtube.com/watch?v=XCR1NMzrb2w


Obrazek Obrazek Obrazek
Ze mną: Gizmo, Frodo, Gus, Loki oraz pies Brutus i paput Hektor
Za Tęczowym Mostem [*]: Edzio, Fredzio, Tarzan, Hedor, Gex, Radarek, Twix, Leon, Lestat, Kovu, Maniek, Dan, Winnie, Castiel[/color]
Awatar użytkownika
^Yuuhi^
Posty: 1062
Rejestracja: ndz maja 29, 2011 4:34 pm
Lokalizacja: Śląskie/Chorzów
Kontakt:

Re: 7 Pancernych i Pies - Ogoniaste perypetie :D

Post autor: ^Yuuhi^ »

Radarek się pochorował, zapalenie krtani go dorwało i na antybiotyku od dzisiaj jest. Leoś skończył 3 dni temu roczek, Kovu rośnie jak na drożdżach, Fredziowe łapki się rozjeżdżają i dziadzio już nawet tyłka do najniższego koszyka nie umie dźwignąć, a z całą resztą bez zmian :D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Ze mną: Gizmo, Frodo, Gus, Loki oraz pies Brutus i paput Hektor
Za Tęczowym Mostem [*]: Edzio, Fredzio, Tarzan, Hedor, Gex, Radarek, Twix, Leon, Lestat, Kovu, Maniek, Dan, Winnie, Castiel[/color]
Awatar użytkownika
madziastan
Posty: 1467
Rejestracja: śr lip 06, 2011 5:26 pm
Numer GG: 8345513
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: 7 Pancernych i Pies - Ogoniaste perypetie :D

Post autor: madziastan »

Gexio wygląda jak Cherry <3 :-* :-* Leoś ma jak zawsze fajne futerko :)
Może kiedyś...
Za TM: Mamusia, Córeczka, Robin, Miodynka, Majtki, Milky, Elenka, Lucynka, Mary, Szarik, Gryzia,Jamajka, Shelter, Mała (Gifa), Henio, Kropuś
Awatar użytkownika
^Yuuhi^
Posty: 1062
Rejestracja: ndz maja 29, 2011 4:34 pm
Lokalizacja: Śląskie/Chorzów
Kontakt:

Re: 7 Pancernych i Pies - Ogoniaste perypetie :D

Post autor: ^Yuuhi^ »

Jutro trafia do mnie kolejny maluch ::) o 19 po niego jadę :) hmmm.. czy mój mąż nie mówił kiedyś że mam limit na max 4 ogony? ;D
Ze mną: Gizmo, Frodo, Gus, Loki oraz pies Brutus i paput Hektor
Za Tęczowym Mostem [*]: Edzio, Fredzio, Tarzan, Hedor, Gex, Radarek, Twix, Leon, Lestat, Kovu, Maniek, Dan, Winnie, Castiel[/color]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”