Trzech panów w klatce, czyli Ogon, Kaukaz i Łatek
: pt gru 21, 2012 7:14 pm
Zakładam wątek dla tych, którzy chcą śledzić dalsze losy Łatka, kapturka porzuconego w Warszawie, uratowanego przez valhallę, przewiezionego przez krwiopij i zaadoptowanego przeze mnie do mojego mini stadka - Ogona i Kaukaza. Wątek opisujący akcję ratowania Łatka jest tu http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=38736, natomiast w tym wątku będę opisywać jego postępy w socjalizacji i leczeniu kataru. Łatek przyjechał z lekkim katarkiem, pani wet w Sforze przepisała mu Dicortineff 2 x dziennie. Nie jest łatwo zakroplić taki malutki nosek, ale na 4 ręce z mężem jakoś dajemy radę. Ponieważ Ogon z Kaukazem też lekko prychają, dostają również połowę Łatkowej dawki, tak dla bezpieczeństwa. Niestety Łatkowi nie smakuje tran, więc przechodzimy na metodę podawania go w płynie, parę kropel do wody lub pokarmu. Co drugi dzień dosypuję do poidełka trochę Vibovitu (1/3-1/2 saszetki).
Łatek jest nieco przestraszony i nieśmiały, dopiero poznaje okolicę. Dzisiaj wykonał pierwszy ostrożny skok z fotela na klatkę (O & K przefruwają dosłownie między klatką, stołem, kanapą i fotelem). Martwiłam się nieco o jego apetyt, ale okazało się to zbyteczne: po postawieniu miski z gerberkiem wciągnął niemal całą do swojego legowiska pod półeczką. Wydaje mi się nieco wolniejszy i spokojniejszy niż szare wariaty, wyraźnie też zawłaszczył ich sypialnię pod półką, wskutek czego młodziaki sypiają na wyższych półkach.
Mam w domu 24 stopnie, to blok, więc powietrze jest dosyć suche. Wpadłam dzisiaj na pomysł, by włączyć nawilżacz powietrza koło klatki. Puściłam parę kropel olejku z eukaliptusa i parę z drzewa herbacianego, oba zalecane w przeziębieniach i rekonwalescencji. Ustawiłam parowacz tak, żeby para uwalniała się blisko klatki, ale nie leciała wprost na nią. Ogonkowi sauna się spodobała, bo z lubością wylegiwał się na górnej półce w czasie pracy nawilżacza, jednak Łatek uparcie siedział pod pólką, więc go wyciągnęłam i celowo potrzymałam chwilę na ręce nad kłębem pary, aby trochę mgiełki z olejkami doleciało mu do pyszczka. Parsknął parę razy, ale chyba mu się ta inhalacja spodobała. Zmieniło się powietrze w całym pomieszczeniu, więc jest nadzieja, że skorzystały wszystkie ogony. Od tamtej pory słyszałam tylko 1 kichnięcie! Mam zresztą wrażenie, że kichanie Łatka nasila się podczas wyciągania na wybieg, być może to jeszcze stres? Kiedy siedzi w klatce, jest bardzo spokojnie.
Wrzucam filmiki na YT, żebyście sami mogli zobaczyć zachowanie Łatka, posłuchać jego dźwięków i poradzić, czy ma się mu na zdrowienie. W razie pogorszenia (albo braku poprawy) lecimy do weta na dyżur, ale wolałabym nie wyjmować szczura na mróz dopóki to nie będzie absolutnie niezbędne.
No to jeszcze fotki:
http://imageshack.us/photo/my-images/14/img3346px.jpg/ Ogonek i Kaukaz
http://imageshack.us/photo/my-images/60 ... 97001.jpg/ Łatek (kiepskie, bo z telefonu)
Łatek jest nieco przestraszony i nieśmiały, dopiero poznaje okolicę. Dzisiaj wykonał pierwszy ostrożny skok z fotela na klatkę (O & K przefruwają dosłownie między klatką, stołem, kanapą i fotelem). Martwiłam się nieco o jego apetyt, ale okazało się to zbyteczne: po postawieniu miski z gerberkiem wciągnął niemal całą do swojego legowiska pod półeczką. Wydaje mi się nieco wolniejszy i spokojniejszy niż szare wariaty, wyraźnie też zawłaszczył ich sypialnię pod półką, wskutek czego młodziaki sypiają na wyższych półkach.
Mam w domu 24 stopnie, to blok, więc powietrze jest dosyć suche. Wpadłam dzisiaj na pomysł, by włączyć nawilżacz powietrza koło klatki. Puściłam parę kropel olejku z eukaliptusa i parę z drzewa herbacianego, oba zalecane w przeziębieniach i rekonwalescencji. Ustawiłam parowacz tak, żeby para uwalniała się blisko klatki, ale nie leciała wprost na nią. Ogonkowi sauna się spodobała, bo z lubością wylegiwał się na górnej półce w czasie pracy nawilżacza, jednak Łatek uparcie siedział pod pólką, więc go wyciągnęłam i celowo potrzymałam chwilę na ręce nad kłębem pary, aby trochę mgiełki z olejkami doleciało mu do pyszczka. Parsknął parę razy, ale chyba mu się ta inhalacja spodobała. Zmieniło się powietrze w całym pomieszczeniu, więc jest nadzieja, że skorzystały wszystkie ogony. Od tamtej pory słyszałam tylko 1 kichnięcie! Mam zresztą wrażenie, że kichanie Łatka nasila się podczas wyciągania na wybieg, być może to jeszcze stres? Kiedy siedzi w klatce, jest bardzo spokojnie.
Wrzucam filmiki na YT, żebyście sami mogli zobaczyć zachowanie Łatka, posłuchać jego dźwięków i poradzić, czy ma się mu na zdrowienie. W razie pogorszenia (albo braku poprawy) lecimy do weta na dyżur, ale wolałabym nie wyjmować szczura na mróz dopóki to nie będzie absolutnie niezbędne.
No to jeszcze fotki:
http://imageshack.us/photo/my-images/14/img3346px.jpg/ Ogonek i Kaukaz
http://imageshack.us/photo/my-images/60 ... 97001.jpg/ Łatek (kiepskie, bo z telefonu)