Dynastia Clawington'ów

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: nienazwana »

Kastracja działa profilaktycznie chroniąc (oczywiście nie w 100%) przed nowotworami, nie tylko jąder. Jest również pomocna w poradzeniu sobie z "burzą hormonalną" i agresją u dorastających samczyków. Nie jest krzywdzeniem zwierząt. Samiec nie ma "deprechy" jak nie ma samiczki. Kastracja nie wpływa też na "poczucie męskości" u samców. Osobiście jestem zwolenniczką sterylizacji zwierząt. Ja co prawda miewam zazwyczaj od dłuższego już czasu tylko dziewuchy, ale są wysterylizowane i mam nadzieję, że uchroni je to przed nowotworami hormonozależnymi i innymi świństwami. Jak miałam samiczki nie sterylizowane to w młodym wieku miały nowotwory i umierały (pomimo operacji były nawroty). Oczywiście kastracja jak każdy zabieg obarczona jest ryzykiem i w związku z tym ma swoje wady ale moim zdaniem zalet jest więcej.
A maluszek faktycznie prześliczny. ;D Moja Zosia (też haszczanka) była taka sama w umaszczeniu jak była malutka. Teraz ma rok i 3 miesiące i na grzbiecie, tam gdzie było czarne futro jest szarosrebrna a na brzuszku biała. Twój haszczak też bardzo pojaśnieje.
Awatar użytkownika
SonamiChan
Posty: 147
Rejestracja: sob maja 03, 2014 8:44 pm
Lokalizacja: Puck

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: SonamiChan »

Co do kastracji mamy jeszcze czas do namysłu, nie chcę żeby maluszek zachorował na jakiś nowotwór hormonozależny... ale nie chcę też go narażać na niekompetencję wetów.
Co do Santusia... mieliśmy dzień mierzenia i ważenia!
Maluszek rośnie jak an drożdżach, mierzy około 20 cm of pyszczka do końca ogonka! Waga podała 57 gram, ale wydaje mi się, że to za mało... Dlatego ważenie powtórzymy w najbliższych dniach.
Maluch zaczyna uznawać moje biurko jako jego własność. Paraduje dumny jak paw, aż do czasu aż się gwałtowniej nie poruszę, wtedy natychmiast ucieka pod biurkową półeczkę ^^.
Niedługo pójdę do weta kupić lek na odrobaczanie. Jakie środki polecacie? (Na pasożyty wewnętrzne)
Ze mną: Leonardo Von Clawington oraz Harold
Cody, Santiago i Davis brykają po drugiej stronie tęczy...
Awatar użytkownika
SonamiChan
Posty: 147
Rejestracja: sob maja 03, 2014 8:44 pm
Lokalizacja: Puck

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: SonamiChan »

Santuś dzisiaj postanowił zabawić się w złodzieja.
Na biurku miałam kilka chipsów, a Santi biegał po biurku pod moim nadzorem. Ma nasypaną miseczkę karmy i wodę oczywiście, ale zamiast jeść to co szczurze, postanowił do mnie podejść, zwinąć największego chipsa jakiego zobaczył i zwinąć się w swój kącik, czym doprowadził mnie do łez (ze śmiechu oczywiście!). Przezabawny jest widok szczurka uciekającego z czymś większym od niego samego w pyszczku.
Co do chipsów- wiem że są niezdrowe, ale jak tu się nie rozczulić? Na szczęście szybko stracił nim zainteresowanie więc nie zjadł całego a tylko obskubał bok.
Ćwiczyliśmy też dzisiaj tzw. "trening zaufania" z gerberkiem warzywnym. Młody radzi sobie wspaniale, z dnia na dzień jest odważniejszy i śmielszy. Mam nadzieję, że wkrótce nauczy się reagować na swoje imię (już powolutku zaczyna) oraz korzystać z kuwetki., Dzisiaj zmieniłam mu ściółkę w klatce (żwirek dla kotów drewniany, naturalny) a nieco zasiuranych trocinek włożyłam do kuwetki stojącej w rogu klatki. Mam też nadzieję, że dzisiaj ma rodzicielka da radę przywieźć dużą króliczą klatkę z pobliskiego miasta i mały będzie mógł się wyszaleć!
Ze mną: Leonardo Von Clawington oraz Harold
Cody, Santiago i Davis brykają po drugiej stronie tęczy...
Awatar użytkownika
SonamiChan
Posty: 147
Rejestracja: sob maja 03, 2014 8:44 pm
Lokalizacja: Puck

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: SonamiChan »

Dzisiaj mięliśmy małą sesję fotograficzną. Tzn. byłaby to sesja jakby Santuś miał zamiar ustać chociaż sekundę w miejscu... DOpiero "po" zajął się jedzeniem więc miałam szansę zrobić jeszcze jedno zdjęcie.
Futerko zdaje się robić coraz jaśniejsze, a maluch rośnie jak na drożdżach.
WIem, mam bałagan na biurku. Papierki i rozwalony już sznurek należą do Santusia.
Obrazek
Obrazek
Dopiero po zrobieniu zdjęcia zauważyłam kupki... Wybaczcie takie smaczki, ale to jedyne zdjęcie gdzie udało mi się go złapać w bezruchu!
Obrazek
A na koniec moje ulubione, w moim rękawie, najlepszym placu zabaw:
Obrazek
Najlepszą zabawą jest wybieganie z rękawa na biurko i z prędkością światła powrót do rękawa, najlepiej jeszcze rękawem zawędrować prosto pod koszulkę i podrapkać pańcię po plecach,przecież ona tak to lubi! No wije się, to znaczy że lubi, prawda?
Ze mną: Leonardo Von Clawington oraz Harold
Cody, Santiago i Davis brykają po drugiej stronie tęczy...
Awatar użytkownika
SonamiChan
Posty: 147
Rejestracja: sob maja 03, 2014 8:44 pm
Lokalizacja: Puck

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: SonamiChan »

U nas niestety niewiele się dzieje, w sumie może to i dobrze?
Santi jeden dzień miał mały problem z oczkiem, ale na szczęście okazało się, że to tylko drobinka żwirku wpadła do oczka i nie ma się czym przejmować. Przynajmniej tak stwierdził wet, a i oczko wygląda już całkiem normalnie, szczurek widocznie ożywił się, biega po mnie i po biurku jak mała torpeda!
Znalazł też nową zabawę! Teraz wbiegamy jednym rękawem, łaskoczemy pańcię po plecach/brzuchu/bokach (zależy którą trasę obierze) wybiegamy z prędkością światła drugim i wpadamy znów do pierwszego! I tak w kółko... Nie żebym narzekała, uwielbiam uczucie tych małych, drapiących łapek.
Dzisiaj odkryliśmy, że Santi uwielbia pomidory! W jaki sposób? Pańcia miała surówkę z pomidora i cebuli, Santuś wybiegł z rękawa, chwycił pomidora i władował mi go w rękaw...
No ale takiemu skarbeczkowi kto by zabronił?
Dlatego na dzisiejszą kolację dostał pomidorka (bez pestek i skórki), jabłko, odrobinę sałaty z własnej działki (chciałam tylko żeby spróbował) a oczywiście największą furorę zrobiła... SAŁATA.
Dzisiejsza kolacja:
Obrazek
I wybieramy najlepsze kąski
Obrazek
a i napić się trzeba... z miseczki, bo poidełka nie da się do drewna uczepić w żaden znany pańci sposób:
Obrazek
A tu konsumpcja:
Obrazek
Młody przystojnieje z każdym dniem, wkrótce wszystkie panny w okolicy będą jego... A żeby być poprawnym politycznie, może panowie również.
Ze mną: Leonardo Von Clawington oraz Harold
Cody, Santiago i Davis brykają po drugiej stronie tęczy...
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: unipaks »

Uroczy maluch :)
Życzę jak najszybszego znalezienia towarzysza dla Santiago - dopiero zobaczysz, jakie będą wesołe harce, i jak wyglądają naprawdę szczęśliwe szczurki :D
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
SonamiChan
Posty: 147
Rejestracja: sob maja 03, 2014 8:44 pm
Lokalizacja: Puck

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: SonamiChan »

Dziękujemy! <3
Towarzysz już CHYBA znaleziony (mam nadzieję!), możliwe, że nawet dwójka cudnych chłopców. Nie mogę się doczekać aż dom wypełni tupot tych maleńkich stópek... Santuś sam jeden wyczynia na mnie niezłe akrobacje, dzisiaj tak się zmęczył, że zasnął mi w rękawie szlafroka... To był najsłodszy widok jaki miałam szczęście obserwować...

Dzisiaj dostał nieco żółtego sera (wiem ze nie powinien, ale te kilka kawałeczków w tygodniu nie zaszkodzi, prawda? Mało mi palców nie odgryzł jak poszłam z nim do kuchni aby zrobić dla niego jedzonko... Zauważyłam nieschowany ser na stole i chciał cały zaciągnąć w rękaw) Łącznie około 9 okruszków serka, Mały od razu zasmakował w ogórku i pietruszce! W "daniu" jest czerwona papryka, marchew, pietruszka, rzodkiewka, ogórek oraz nieco naturalnego jogurtu własnej produkcji z koperkiem.
Obrazek
Po jedzonku czas na ZABAWĘ, ten pierdek nie potrafi sekundy wytrzymać w jednym miejscu... dlatego zdjęcia nie zawierają jego całego, jedynie fragmenty które nie zdołały uciec przed obiektywem...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Znowu zajadamy! Trzeba wybrać coś smacznego...
Obrazek
Może wapienka? Aaaa nie, lepiej pobiegać po pańci!
Obrazek
Obrazek
Obrazek
A po wielkim biegu, ataczkowaniu rękawów, podlizywaniu palców i ogólnym szaleństwie, pora wybrać się na zasłużony odpoczynek!
Obrazek
Obrazek
Rękawy to chyba jego jedyna prawdziwa, niestety jednostronna miłość...
Ze mną: Leonardo Von Clawington oraz Harold
Cody, Santiago i Davis brykają po drugiej stronie tęczy...
Awatar użytkownika
SonamiChan
Posty: 147
Rejestracja: sob maja 03, 2014 8:44 pm
Lokalizacja: Puck

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: SonamiChan »

Kolejny szalony dzień.
Mały chyba oszalał z zachwytu jak dzisiaj po małym przemeblowaniu udostępniłam mu duży wybieg. Klatkę ma już otwartą non-stop poza tymi kilkoma godzinami kiedy śpię. Do dyspozycji duża szafko-półka, stolik nocny i całe łóżko z dwoma miśkami ustawionymi specjalnie dla maluszka, aby miał za czym się schować, na co powspinać.
Ale po co używać wyjścia klatki żeby z niej wyjść? Przecież to jest takie... MAINSTREAMOWE. Lepiej wspiąć się po kolbie, potem około 20cm po cienkim szkle aby dotrzeć do schodków zrobionych ze szklanej kostki oraz starego domku dla chomików, po czym zejść po nich na szafkę.
Po wybiegu w tamtych rejonach, podszedł do mnie więc podałam mu rękę, po niej wspiął się na mnie i wszedł na biurko. Chyba lubi to miejsce :)
Za to nie lubi mojego brata, któremu chciałam Santusia pokazać... Gdy tylko go zobaczył schował się w rękawie... Nie brat, Santuś.
Znów próbowaliśmy sił w sesji zdjęciowej... i znowu dawałam radę uchwycić jedynie frabmenty Santiago, które dziwnym trafem nie zdołały uciec z kadru.
Trzy miśki:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Higiena osobista jak zawsze zachowana, nawet jeśli wygląda jakby właśnie jadł...:
Obrazek
No idę, idę...:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
A taki mamy wybieg, trochę zabałaganiony, ale własny!
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Teraz małe przypomnienie!
Obrazek
A tak wyhaszczałem:
Obrazek
Ze mną: Leonardo Von Clawington oraz Harold
Cody, Santiago i Davis brykają po drugiej stronie tęczy...
Awatar użytkownika
diana24
Posty: 816
Rejestracja: wt maja 11, 2010 4:07 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: diana24 »

Ładnie jaśnieje :) Możliwe, że będzie biały, albo będzie mal tylko śladowe ilości czarnej sierści na sobie :)
A jak idą poszukiwania kolegi? Masz już coś na oku?
Z nami : Kreska, Tosia (http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=41343)
Przetransportowane: 8 przystojniaków i 8 samiczek
Za TM [*][/b]: Lucy, Hera, Topej, Fiona, Całka, Aria, Albert, Iskierka, Gabi, Safi, Plamka
Awatar użytkownika
SonamiChan
Posty: 147
Rejestracja: sob maja 03, 2014 8:44 pm
Lokalizacja: Puck

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: SonamiChan »

Jego mamuśka była prawie całkowicie bielutka z lekko srebrzysto szarym grzbietem, więc podejrzewam, że mój chłopak mógł odziedziczyć urodę ^^.
Tak, już mam na oku szczurka, ślicznego kapturka od hexxa88 z Zielonej Góry, I chciałabym też wziąć tego dziko urodzonego albinoska od natureminemka, ale nie wiem czy się zgodzi jako że nie mam doświadczenia z łączeniem szczurków ani ze szczurkami w ogóle :).
Ze mną: Leonardo Von Clawington oraz Harold
Cody, Santiago i Davis brykają po drugiej stronie tęczy...
Awatar użytkownika
Sabathani
Posty: 210
Rejestracja: pt kwie 25, 2014 1:46 am

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: Sabathani »

Cudo <3 Koniecznie znajdź mu kolegę :)
Za TM [*] :[/b]Gizmo, Sparky, Diablo, Hachiko, Miko, Maks, Borys, Aki, Pan Szczur, Shiro
Aktualnie brak szczurków w domu :(
Awatar użytkownika
SonamiChan
Posty: 147
Rejestracja: sob maja 03, 2014 8:44 pm
Lokalizacja: Puck

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: SonamiChan »

Oczywiście Sabatko!
Nie pozwolę aby mój ukochany skarb był samotny już wiele dłużej :). Czekamy tylko na transport z Zielonej Góry oraz oczywiście na to, aż maluchy podrosną na tyle, aby je oddzielić od matki. Jeszcze są nieco za malutkie, urodzone na niedługo przed 5`tym maja, czyli mają troszkę ponad 3 tygodnie.
Ale na szczęście już niedługo, nie mogę się doczekać aby poznać berbecia!
Ze mną: Leonardo Von Clawington oraz Harold
Cody, Santiago i Davis brykają po drugiej stronie tęczy...
Awatar użytkownika
Sabathani
Posty: 210
Rejestracja: pt kwie 25, 2014 1:46 am

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: Sabathani »

Tylko pamiętaj, by różnica wieku nie była tak drastyczna bo Santi będzie się nudził, a "gó***" rozrabiać :P Ale, jako, że bierzesz kluski na pewno łączenie będzie bezproblemowe i będziesz mieć śliczne, ogoniaste stadko :)
Za TM [*] :[/b]Gizmo, Sparky, Diablo, Hachiko, Miko, Maks, Borys, Aki, Pan Szczur, Shiro
Aktualnie brak szczurków w domu :(
Awatar użytkownika
Hexxe
Posty: 126
Rejestracja: sob maja 03, 2014 7:45 pm

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: Hexxe »

O matko.. jakiego on ma przecudnego pynia <3 Ale z oczu zadziornie mu patrzy ;)
Awatar użytkownika
SonamiChan
Posty: 147
Rejestracja: sob maja 03, 2014 8:44 pm
Lokalizacja: Puck

Re: Santiago- mały rozrabiaka.

Post autor: SonamiChan »

Sabathani pisze:Tylko pamiętaj, by różnica wieku nie była tak drastyczna bo Santi będzie się nudził, a "gó***" rozrabiać :P
Różnica wieku wielka nie będzie, około miesiąca. Santuś się urodził około 02.05, a zielonogórskie maluchy około miesiąc później, więc Santi będzie rozrabiał z nimi! Możliwe też, że mały szczurek przekona go do wychodzenia poza rękawy nieco częściej!
Sabathani pisze:Ale, jako, że bierzesz kluski na pewno łączenie będzie bezproblemowe i będziesz mieć śliczne, ogoniaste stadko :)
Oj mam nadzieję! Marzy mi się stadko 3-4 chłopców albo chłopców i sterylizowanych panienek <3 ale zgaduję, że jak zaadoptuję kolejne dwa to dopadnie mnie GMR, tak jak dopadlo wielu użytkowników tego forum ^^.
Hexxe pisze:O matko.. jakiego on ma przecudnego pynia <3 Ale z oczu zadziornie mu patrzy ;)
Santuś dziękuje za te wyrazy uznania! Ja też dziękuję za miłe słowa, cieszą mnie takie komentarze. Oj on może ma przeuroczy pyszczek, ale "uroczy" to określenie dość nieadekwatne do jego wyczynów... Mam całe plecy, boki i ramiona podrapane od góry do dołu równiutko. Oczywiście nie jest agresywny, ale jak się bawi to biega bo całym ciele zostawiając piękne krechy. A najlepiej jak się wespnie na plecy, a potem urządza sobie zjeżdżalnię... oczywiście nie szczędząc pazurków.
Ze mną: Leonardo Von Clawington oraz Harold
Cody, Santiago i Davis brykają po drugiej stronie tęczy...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”