Misiaki

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

A kluski dziś kończą 2 latka, jak ten czas szybko leci :o W zasadzie nic z czego można byłoby się cieszyć. Mam nadzieję że zdrówko dopisze im jak najdłużej <3 Póki co jedynym naszym zmartwieniem(odpukać w niemalowane) jest kichanie ;) Ostatnio ważyliśmy się u weta, Harry waży jeśli dobrze pamiętam 600g a Gilbert coś koło 560g. Czyli waga w normie :P
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Misiaki

Post autor: IHime »

Sto lat, myszaki! :D
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Misiaki

Post autor: ol. »

Wszystkiego najlepszego chłopaki !
Zdrowi i szczęśliwi lat nie liczą, więc tak trwajcie :-*

I nie mogę nie wspomnieć - jakim zdrowym i bogatym torcikiem ich uhonorowano, sama bym w nim chętnie zęby zanurzyła :D
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Jestem niemal pewna że Gilbert dostaje zaćmy... Chyba odwiedzimy jutro panią weterynarz :(
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Misiaki

Post autor: ol. »

Oj :-\
a jak po wizycie ?
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Hej... Przepraszam, że się nie odzywałam, ale ostatnio mam bardzo ciężko w życiu, ciężko znaleźć czas na cokolwiek i ogólnie. Nagle wszystko pod górkę.

Co do tych oczek, bawimy się z nimi do dzisiaj.. Dostawał wcześniej jakieś krople, które mu niby pomogły, potem znowu zobaczyłam że mu się pogrubiły naczynka krwionośne i dostawał znowu krople, które teraz będzie miał zmieniane na coś łagodniejszego bo porobiły mu się ranki na rogówce.
Generalnie diagnoza była taka: zwichnięcie soczewki oka, zaćma, wrastające naczynka(widoczne na gałce ocznej) próbujące ratować oko. Generalnie nie zagraża to jego życiu, to najważniejsze.

W ten weekend zauważyłam zachowanie Gilberta diametralnie się zmieniło. Schudł. Siusiał na bardzo żółto, brzuszek cały zasiusiany. Zero energii. Ciągła ospałość, apatia, zgrzytanie zębami, osuwanie tylnych nóg. I mimo, że ostatnio, jakoś tydz temu, był ważony - i wręcz przytył... to nie mogłam się oprzeć wrażeniu że schudł. No i faktycznie schudł.
Pojechałam z nim dzisiaj na bardzo przyspieszoną wizytę kontrolną i wet powiedziała, że faktycznie jest duża różnica w zachowaniu. Zbadała go, poprosiłam o usg, badanie moczu, zważenie, zmierzenie temp. Pani zbadała również krew.
Ogólnie wszystko okej, poza jednym... Glukoza we krwi ponad 500... Ech, po prostu masakra. Żeby drugi raz coś takiego mi się przydarzyło? Może to przeze mnie on zachorował? Ostatnio dałam im trochę daktyla - jakkolwiek głupio to może brzmieć, mam wyrzuty sumienia, że może przez to wysiadła mu trzustka, bo to jednak słodkie... :'(

Został na 2 doby u weterynarza, mają mu zrobić krzywą cukrową itd. Jutro zawiozę mu kaszę jaglaną itp.
Niestety akurat to wszystko musiało się wydarzyć w tym tygodniu, gdzie za kilka dni mam pilny 4-dniowy wyjazd, którego choćbym nie wiem jak chciała, nie mogę odwołać. Na szczęście moja mama też ma już doświadczenie z insuliną, więc zajmie się wtedy maluchem.

A teraz dalsza część historii...
Tak jak mówiłam, mam ostatnio różne problemy, i rodzinne i finansowe. Wiem jak to jest wśród miłośników szczurów, i że łatwo kogoś zlinczować, więc wolę się wytłumaczyć całkowicie - na tyle ile mogę. Moja siostra ma duże problemy z walką o dziecko, rozwodowe, zdrowotne i nie tylko, mieszka za granicą, zaszła w ciążę jeszcze, no i musimy jej pomóc. Oprócz tego dochodzą jeszcze problemy zdrowotne mojej mamy.
Kończę teraz liceum, mieszkam w małym miasteczku, gdzie w zasadzie jeśli chodzi o pracę jest tylko jedna opcja, i staram się aktualnie o tą pracę. Jeśli to niestety nie wypali, będę musiała wyjechać do siostry, gdzie pracy jest dużo.
Nie mogę jednak zostawić Gilberta mojej mamie, bo ona też pracuje praktycznie cały tydzień i to w dodatku za granicą, jest w domu tylko w weekendy.
Bardzo, a to bardzo was proszę, powiedzcie mi, czy znacie kogoś zaufanego kto chciałby przygarnąć moje dwa aniołki? Lub same byłybyście w stanie to zrobić? Chodzi mi tylko o scenariusz w którym nie dostałabym pracy w moim mieście i byłabym zmuszona do wyjazdu. Niestety transport szczurów do UK jest nielegalny, już nie mówiąc o stresie związanym z podróżą.
Od razu też dodam: PŁACIŁABYM ZA LECZENIE. Chciałabym mieć tak częsty kontakt z nowym opiekunem jak to możliwe, chciałabym być informowana o wszelkich zmianach zdrowotnych i dostawać zdjęcia. Nie chcę uciekać od odpowiedzialności, muszę tylko zdobyć pieniądze na dłuższe leczenie Gilberta, bo moje oszczędności nie są nieskończone.
Zawiozłabym też maluchy osobiście do nowego domu.
Jeśli możecie mi coś doradzić czy zaoferować pomoc, bardzo proszę o kontakt.

P.S. Jakby taki potencjalny opiekun był z Warszawy to byłoby cudownie

Ja teraz zmykam studiować post o chorobie Charliego, bo ile to już się zapomniało... :'(
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

+ Karmy, którą dawałam Charliemu już nie produkują... wiecie może czy jest jakaś inna odpowiednia dla cukrzyków?
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Misiaki

Post autor: ol. »

Ojej, znowu cukrzyca ? Nie wyrzucaj sobie jednego daktyla, od jednego razu na pewno się Gilbert nie pochorował.
Tak sobie myślę czy te jego kropelki do oczu nie miały w składzie sterydu ? To by wyjaśniało ten cukier - czy jest jednorazowy czy nie. I faktem jest też, że sterydy stosowane długotrwale mogą uszkodzić wątrobę i trzustkę, i ostatecznie wywołać cukrzycę...
A wątrobowe wyniki dobre ?
Biedny Gilbert, niechże się go uda zdiagnozować i pomóc.

Co do opieki, to sama pomóc nie mogę, też mam już starsze i schorowane stadko;( Myślę jednak, że lepiej dać ogłoszenie w dziale oddam - tutaj i na alloszczurze, możesz też spróbować na facebookowej grupie szczury. Czy transport szczurów na wyspy jest nielegalny nie wiem, ale na pewno szczury tam podróżowały, nie samolotem, ale są i inne możliwości. Napisz PW do użytkowniczki "zocha", ona przywoziła swoje stadko do Polski, zna tamtejsze realia, może będzie Ci mogła coś doradzić, gdyby przyszło do opcji, w której zabierasz chłopców ze sobą. Mam nadzieję i trzymam kciuki, żeby wszystko się pomyślnie u Was ułożyło:)
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Niestety znowu, aż sama w to nie wierzę...
Nie wiem, te co ostatnio dostawał to Maxitrol. I w zasadzie od tego czasu się wszystko popieprzyło. Kropiłam nimi niecały tydzień i byłam kilka razy u weta na kontroli bo nie byłam ich pewna, czy faktycznie pomagają.
I teraz czytam działania niepożądane jednego ze składników - deksametazonu... cukrzyca. Jezu czemu ja jestem tak głupia, czułam, że coś mi nie pasuje z tymi kroplami... Nie wierzę w to po prostu.

Właśnie z tego całego szoku zapomniałam zapytać o wyniki usg i czy w ogóle udało się je zrobić. Jutro jadę do kliniki z jedzeniem dla małego to porozmawiam jeszcze z doktor.
Dzwoniła do mnie z godzinę temu. Podwyższają mu insulinę do 2j i nawadniają. Ma ciała ketonowe w moczu, na pasku najciemniejszy kolor.

Okej, dzięki za rady. Na razie wolałam zapytać się tu, bo Was znam. Zobaczę jak z tą pracą, czy ją tu dostanę i za miesiąc się będę martwić jeśli nic mi się tu nie uda.
Tzn jeszcze za czasów Charliego i Williego miałam jechać do siostry, i wtedy czytałam na ten temat bo miałam je ze sobą zabrać. Być może trafiłam na przestarzałe informacje, bo teraz jak patrzę to od 2012 zwierzęta do UK można wwozić jakiekolwiek, faktycznie. To już jakieś rozwiązanie. Tylko teraz dla ich dobra, czy lepiej żeby jeśli się uda były pod opieką Pulsvetu, czy jakiegoś szkockiego weterynarza, którego nie znam.
Na razie w każdym razie nie będę aż tak do przodu planować, w razie czego napiszę do tej użytkowniczki, jak już przyjdzie co do czego. Dzięki jeszcze raz :)
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

No i zapomniałam jeszcze dopisać, że Gilbert ma jakby owrzodzenie w środku pyszczka. Ze względu na to i na oczka wet zdecydowała się wprowadzić antybiotyk dodatkowo
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Noo coraz ciekawiej się robi.
Właśnie zobaczyłam że Harry ma jednego przedniego siekacza tak do przodu. Zajrzałam mu w ząbki, jeden jest pomarańczowy, normalnie z tyłu, a drugi biały wystający do przodu(więc skoro zdążył się już odbarwić musiało trochę minąć). Nie mam pojęcia kiedy, jak i dlaczego. Mamy wizytę na 16:30, od razu dowiem się czy Gilberta zabieram dzisiaj czy jutro.
Przy okazji - zwiększyli Gilbertowi dawkę insuliny do 3j.

Obrazek
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Misiaki

Post autor: ol. »

Czyli co, nie spada ten cukier ?;/ A jak sam Gilbert się czuje, polepszyło mu się trochę po lekach ?
Czekam na jakieś dobre wieści:)
A Harry co też z zębiskami wymyślił ? Może to jakiś podstęp, żeby się z przyjacielem zobaczyć :P
Żartuję, mam nadzieję, że ząbek do małej korekcji, albo i nie, i pacjent wraca do domu ::)
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Odebrałam Gilberta, dzisiaj po 8h miał cukier 75. Doktor to satysfakcjonowało, no cóż... Jednak nie zamierzam mu dawać 3j.
Dzisiaj pierwsza insulina w domu. Miałam dylemat czy w ogóle podać, bo z godzinę czekałam aż się wysiusia i nic. No i wyciągnęłam mu czopka z siusiaka, po tym i tak niestety nie poleciała ani kropla.
Jednak zachowywał się tak jak wtedy gdy miał wysoki cukier, więc podałam mu tą insulinę, 2j.
Gdy mu dawali u weta 2j insuliny, po 8 godzinach miał cukier prawie 300, więc mam nadzieję że będzie okej... Będę obserwować.
Co jak on mi tak cały czas nie będzie chciał sikać przed podaniem insuliny? Kiepski wybór - albo pewna hiperglikemia i kwasica ketonowa, albo ryzyko hipoglikemii... Nie mogę stawać przed takim wyborem codziennie :'(
Jakoś mega apetytu też nie miał jak dałam im obiadek po insulinie - zaraz przed diagnozą było tak samo. Trochę zjadł ale nie jakoś entuzjastycznie. Skubnął też trochę karmy.

A Harry chyba faktycznie się stęsknił za bratem :D
Dali go na chwilę na wziewkę bo nie dał sobie nic sprawdzić. Okazało się, że ułamał sobie zęba w dziąśle. Wet mu tą ułamaną część usunęła i będziemy obserwowali jak odrasta :)

Ogólnie Gilbert się strasznie w zachowaniu zmienił przez te kilka dni. Może nie schudł bardzo, ale jest taki delikatny i kruchy... Tak mu współczuję tego wszystkiego... Nie spodziewałam się że będę musiała drugi raz być świadkiem czegoś takiego :'(
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Okej, dzisiaj czekałam godzinę znowu i w końcu coś poleciało... Ale wychodzi na to że ma w moczu bardzo śladowe ilości glukozy, bo nawet niecałkiem kwadracik odbarwił się na pierwszy kolor, a ketonów też brak ???
Po wczorajszej insulinie nie miał też objawów hipoglikemii... no jestem dość zdezorientowana teraz...
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Po tej sytuacji rano nie podałam mu insuliny w ogóle, zadzwoniłam do weta, dostałam opieprz ogólnie, że nie podałam no i pojechałam z nim na pomiar cukru. Okazało się że miał o godzinie 11 rano glukozy 87 ??? (insuline wieczorem podałam mu po 21:00) Zostaje u weta na pomiar cukru o 20:00 i jutro rano i dalej się będziemy już kontaktować i ustalać co dalej.
Zawiozlam mu jedzonko, bo rano z tego całego pośpiechu kompletnie o nim zapomniałam, mimo że spakowałam :P No i przyszła Xtravital, to też mu zawiozłam.
Pytanie do Ciebie ol. - czy ty wybierałaś z Xtravitalu kukurydzę?
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”