RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Wszelkie sprawy związane z oswajaniem naszych ogoniastych.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
czukukkcza
Posty: 544
Rejestracja: czw sie 18, 2005 11:16 am

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: czukukkcza »

raczej od determinacji i tego jak dużo spędzasz ze szczurem czasu...
Pabluś i Stachanek razem na Niebieskiej Łące...
Awatar użytkownika
szpaczek
Posty: 877
Rejestracja: sob gru 09, 2006 10:43 pm
Lokalizacja: Sosnowiec rulezz:D

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: szpaczek »

ja mam Pixi od 14 stycznia(ah ten kalendarz w komie:D) ,mam ja ze sklepu,nie umiem jej do konca oswoic bo jest bardzo strachliwa,boi sie kazdego dzwięku,poza tym nie lubi u mnie siedziec bo zaraz chce sie jak najszybciej dostać do klatki i jest mi z tego powodu bardzo przykro:(
od 07.03.2008 Mgiełka :)
od 20.12.2008 Iris:)

za TM:Pixi ['] (14.01.2007-17.11.2008) ;(
Awatar użytkownika
renata1009
Posty: 384
Rejestracja: czw lut 01, 2007 1:45 am
Lokalizacja: Ozorków

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: renata1009 »

a ja mysle z od charakteru...mialam kiedys 3 szczury-diabelka i dwoch maluchow -starszy i mlodszy...traktowalam je rowno wirus byl przed sofcikiem..nie lubil byc glaskany,mial swoj zbuntowny charakter regularnie zaczepial moja wspollokatorke i ogolnie bywal zlosliwy...a sofcik spal zawsze przytulany w koldrze do mnie,grzeczny i potulny zawsze mnie calowal i nie zostawial zbyt dlugo sama..do tej pory nie wiem jak to sie stalo ze dwa razem wychowywane byly tak rozne,dodac musze ze najstarszy byl podobny do sofcika i tez go mialam od malosci..a na prawde staralam sie wirusa "ulozyc",nie wyszlo,pozostaje cenic jego niezaleznosc
KEN-KON
Posty: 386
Rejestracja: śr mar 21, 2007 11:43 am
Lokalizacja: Zawichost

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: KEN-KON »

Też tak uważam.Powoli się już do mnie przekonuje.To nie jest tak źle jak myślałem.:-)
Korzystaj z każdej chwili swojego życia.Bo niewiadomo kiedy możesz odejść z tego świata.
7818944:-)
Patryk
Posty: 2
Rejestracja: sob maja 19, 2007 6:33 pm

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: Patryk »

Mój szczur jest z zoologicznego, ale jest nadzwyczaj spokojny. Mam go od tygodnia i już się nie boi i sam nieraz wchodzi na ręke, ale tylko wtedy kiedy on sam tego chce, gdy nie chce to gania się z moją ręką po klatce. W pierwszy dzień był bardzo przestraszony, ale na następny dal się wziąc na ręce. I teraz jest już oswojony i się mnie nie boi ale wszystkich innych moich znajomych się boi i ucieka od nich
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: Nakasha »

Hmm, to, że ogonek nie lubi być brany na ręce, albo nie łasi się za często, czy boi się opuszczać klatkę, nie zawsze znaczy, że jest nieoswojony ;)

Zazwyczaj pełne oswajanie szczurków zajmowało mi 2 - 3 tygodnie i po tym czasie dawały sobie zrobić wszystko - mogłam je brać na ręce, nosić na ramieniu, miziać, pieścić, drapać, wywracać na brzuszek (dominować), a one same do mnie podbiegały i łaziły wokół mnie i po mnie :)

Ale zdarzył się jeden wyjątek - Agape, wyjątkowo dzika szczurka, chociaż z domu, nie ze sklepu. Długo ją oswajałam. Ona sama z charakteru była niesamowicie nerwowa, strachliwa, zestresowana, tchórzliwa. Nigdy sama nie wyszła z klatki (a inne ciurki biegały po pokoju), poza klatką po kilku chwilach zaszywała się w kącie i tam siedziała....

Nie lubiła być brana na ręce, sztywniała cała i stresowała się, chociaż odprężała się gdy wsadzałam ją pod sweter. I właśnie to przekonało mnie, że jednak jest oswojona - gdy głaskałam ją w klatce, lub pod moim swetrem, rozluźniała się, a potem zaczynała tyrkać ząbkami, migotać oczkami i iskałyśmy się na zmianę - raz ja ją drapałam po karku, a po chwili ona podgryzała moje palce i potem zmiana :) a po chwili zasypiała... gdy czuła niebezpieczeństwo biegła do mnie...

Byłam w stosunku do niej bardzo delikatna i ostrożna i pierwsze "objawy" przywiązania pokazała po prawie 2 miesiącach.

A jednak do końca ponad 2-letniego życia bała się i nie lubiła być dotykana, noszona, wyjmowana z klatki, itp. Taki miała charakter. ;) nie każdy szczurek jest odważny i "przytulaśty" - co nie znaczy, że nie oswojony ;). One swoje przywiązanie okazują na wiele różnych sposobów i trzeba to uszanować i zaakceptować :)
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
KEN-KON
Posty: 386
Rejestracja: śr mar 21, 2007 11:43 am
Lokalizacja: Zawichost

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: KEN-KON »

Aha
Zenek aż taki strachliwy nie jest.Powoli powoli robi kroki.
Korzystaj z każdej chwili swojego życia.Bo niewiadomo kiedy możesz odejść z tego świata.
7818944:-)
Awatar użytkownika
Savash
Posty: 160
Rejestracja: sob cze 03, 2006 12:25 pm

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: Savash »

Ja teraz oswajam ze sobą Greeba. Szczurka wziętego z interwencji. Teraz ziomisko siedzi mi bezwstydnie obok klawiatury i się myje. Ja chyba mam szczęście do ogonków, które bardzo szybko potrafią zaufać człowiekowi.
Gdybym miała długie ręce przytuliłabym cały świat :)
KEN-KON
Posty: 386
Rejestracja: śr mar 21, 2007 11:43 am
Lokalizacja: Zawichost

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: KEN-KON »

Savash to na prawdę masz szczęście.Dobrze,że się nie zraził do ludzi.
:-)
Korzystaj z każdej chwili swojego życia.Bo niewiadomo kiedy możesz odejść z tego świata.
7818944:-)
malenka145
Posty: 5
Rejestracja: śr maja 23, 2007 1:04 pm

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: malenka145 »

Ja oswajam swoje dwie szczurki już dwa tygodnie.I to chyba rzeczywiscie zależy od charakteru.Okruszek jest strasznie płochliwa,także zadnych gwałtownych ruchów,głośnych dxwięków itp.Głaskać się da,w klatce i na kanapie,ale nie jest chyba tym zachwycona.Natomiast jej siostra to kompletne przeciwieństwo.Sama wchodzi do rękawa bluzy i nie daje się z tamtąd wyciągnąć.Jest ciekawska i raczej niczego się nie boi.Zastanawiam się natomiast jak tu Okruszka przekonać do kontaktu i coś czuje ,ze to mi dłuższą chwile zajmie:)
Awatar użytkownika
Savash
Posty: 160
Rejestracja: sob cze 03, 2006 12:25 pm

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: Savash »

ja tak mam z Neuronem i Orfeusem. Orf to dusza towarzystwa. Ciekawski, pieszczotliwy. Cud miód i orzeszki. natomiast Neuron boi sie brania na ręce, spina się jak go drapie. Jest przy tym oswojony, bo przybiega jak go wołam i ma do mnie zaufanie. No cóż... sa szczurzy intelektualiści i szczurze miziaki.
Gdybym miała długie ręce przytuliłabym cały świat :)
KEN-KON
Posty: 386
Rejestracja: śr mar 21, 2007 11:43 am
Lokalizacja: Zawichost

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: KEN-KON »

Myszę się pochwalić,Zenek dzisiaj dawał się brać na ręce i głaskać.Położyłem go na łóżku a on wlazł pod moją podkoszulke i zaczoł łazić po mnie.Był bardzo spokojny,zaczyna mnie powoli traktować jak swojego towarzysza.:-)
Korzystaj z każdej chwili swojego życia.Bo niewiadomo kiedy możesz odejść z tego świata.
7818944:-)
Awatar użytkownika
Telimenka
Posty: 4993
Rejestracja: czw lut 01, 2007 2:37 pm
Lokalizacja: Poznań :)

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: Telimenka »

zazdroszcze :p moje Kuhy i Ylahy to swiry a sa u mnie od konca lutego...juz nie wiem co robic.jak je wezme na rece to zasna nawet a na drugi dzien wkladam reke do klatki albo biegaja po pokoju i uciekaja,sie chowaja itp :-(
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :):) <3

[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: Nakasha »

Telimenko, pewnie taki mają charakter =) a jeśli do tego są młode - to wszytko jasne ;) młode szczurki to generalnie straszne rozrabiaki, 5 minut nie wysiedzą ;) a do wszystkich ogonków potrzeba duużo cierpliwości, czułości i wytrwałości - na pewno uda Ci się je oswoić tak, jak chcesz, jeśli tylko się nie poddasz za wcześnie :)
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
malenka145
Posty: 5
Rejestracja: śr maja 23, 2007 1:04 pm

RE: Ile czasu potrwało wam oswajanie swoich pupili??

Post autor: malenka145 »

Zgadzam sie, potrzeba mnóstwo cierpliwości i czułości.Chcoiaż czasem sie zastanawiam czy oswojenie Okruszka dojedzie do skutku.Jest strasznie płochliwa.Zupełnie inaczej niż jej siostra Myszka.Jak narazie nawet jedzenie nie daje zbytnich rezultatów bo Okruszek zabiera je i biegnie w kącik kanapy.Nie chce zeby ją za bardzo dotykać, sztywnieje albo się lekko trzęsie.Ostatnio dopiero po 2 bitych godzinach ze mną na kanapie dała się wziąść na bluzę i głaskać po łebku.Zaniepokoił mnie natomiast sposób w jaki ona je.Dostała kawałek mięsa i wyglądała jakby się dusiła,tak przebierała łapkami w powietrzu, już któryś raz z kolei tak robi.Nie tylko z mięsem, ale zęby jej nie przerosły.Nie wiem, poobserwuje ją jakiś czas i najwyzej pójde do weta,moze ma jakiegoś guza w przełyku albo nie wie co,coś w każdym razie jest nie tak,nie znam się na tym więc trudno mi stwierdzić.A co do oswajania to będe musiała poświęcić jej mnóstwo czasu, mam nadzieje,że coś mi z tego wyjdzie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Oswajanie”