szczury nie ufają mi... pomocy!

[żywiołek]

Niedawno adoptowałam dwie szczurcie... i czuję że nie potrafimy się dogadać. One cały czas mi uviekają, nie dają się pomiziać... zazdroszczę osobom które mają towarzyskie szczury wcześniej miały kontakt z człowiekiem, zapewniam im wszystko co potrzebne! A one dalej uciekają, piszczą jak je łapię z kryjówki i wsadzam do klatki. Potem idą spać. Klatka jest bardzo duża, mają w niej mnóstwo rzeczy, sputnik, hamaki, tunele, półki, domek... nie wiem dlaczego one takie są! Rozumiem ze każdy szczur jest inny i ma swój charakter, nie wymagam od nich nie wiadomo czego. Ale chciałabym je jakoś przekonać do siebie, by mi ufały i nie uciekały pomocy!

[żywiołek]

A i dodam jeszcze że obie mają 3 miesiące, nie są z zoologa, adoptowałam je około 2 tygodnie temu. Mam jeszcze jeden problem - dominacja. Próbowałam je zdominować przewracając na plecy ale one tak się wyrywają, ze boje się ugryzienia i puszczam... :/

[smeg]

Po co je dominujesz? Przecież nie są agresywne, w ten sposób tylko je do siebie zniechęcasz.

Szczurze samiczki są rozbiegane, aktywne, nie usiedzą w miejscu. Raczej nie zrobisz z nich miziaków, które będą siedziały na kolankach. Ale możesz oswoić je na tyle, żeby nie piszczały przy podnoszeniu, nie wyrywały się w panice z rąk. Czytałaś standardowe poradniki dotyczące oswajania? Np. tutaj: http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=8489 W jaki sposób spędzasz z nimi czas?

[żywiołek]

Nie oczekuję od nich tego żeby siedziały mi na kolankach, rozumiem że są młode i aktywne, ale chciałabym żeby nie uciekały ciągle zqa szafę... jeśli chodzi o spędzanie czasu to codziennie mają wybieg i wtedy siedzę lub lezę a one biegają, chowają mi się pod koszulkę albo wchodzą we włosy a ja je przy tym głaszcze i mówię do nich. Ale po jakimś czasie uciekają a ja muszę je łapać i nie jest to przyjemne ani dla mnie ani dla nich.
Tak czytałam poradniki

[smeg]

Twoim problemem nie jest więc oswojenie szczurów, tylko zabezpieczenie szafy Szczury lubią ciasne i ciemne miejsca, nie oduczysz tego nawet najbardziej oswojonych - jedyne rozwiązanie to zastawienie wejścia za szafę w ten sposób, żeby nie mogły tam uciec. Ja np. wkładałam w szparę między szafą a ścianą kilka starych zeszytów. Czasem potrzebne jest kilka prób i udoskonalanie zabezpieczeń, bo szczury będą próbowały za wszelką cenę je sforsować http://szczury.org/viewtopic.php?f=18&t=9487&p=1001357 - tutaj jest temat o szczuroodpornym pokoju, może znajdziesz tam jakieś inspiracje

[żywiołek]

I jeśli chodzi o metodę z bluza czy domkiem z rąk... na początku siedzą w tej bluzie ale potem próbują zejść po moich nogach a domek z rąk kompletnie olewają... a przed chwilą Luna uciekla za szafe, kiedy próbowałam ją zachęcic do wyjscia dając ręke to mnie ugryzła, na szczęście nie mocno

[żywiołek]

Zabezpieczyłam książkami, szmatkami ale one zawsze znajdą sposób :/ dzięki za linka

[xSzczuras]

Ja mam jakieś wrażenie, że po prostu nie są oswojone. To że kilka razy na Ciebie wejdą nie oznacza już, że wszystko gra, musisz cały czas starać się zdobywać ich zaufanie, według np. poradników z forum. No i przyzwyczajać do wybiegów, żeby na nich się razem bawiły a nie uciekały za szafę, sama też spędzaj z nimi wtedy czas, głaszcz je, wołaj, dawaj przysmaki- niech kojarzą wybieg z czymś super. Niektóre szczury są też po prostu takie niedotykalskie np. mój Maks strasznie nie lubi być brany i miziany, najchętniej by tylko wszędzie biegał i niszczył

[smeg]

Moje szczury, nawet te najlepiej oswojone, gdy tylko mają możliwość wejścia za szafę, to za nią wchodzą Niektóre po jakimś czasie wychodziły same, inne siedziały godzinami i nie reagowały zupełnie na wołanie. Tylko wyjątkowo spokojny szczur będzie się trzymał cały czas w pobliżu człowieka, nie odchodził za daleko i nie penetrował zakamarków pokoju.

[żywiołek]

Sprawozdanie z wczorajszego wybiegu - Szafa jest tak zastawiona, że nie mają szans tam uciec. Luna reaguje na takie "cykanie", czyli uderzanie językiem o podniebienie i wtedy przybiega do mnie (za co oczywiście ją nagradzam). Za to Cookie... jest strasznie niezależna, nie reaguje na żaden dźwięk i uwielbia uciekać, ale pokochała kieszeń od mojej bluzy i tam sobie siedzi kiedy ja chodzę po domu (Luna woli rękaw lub kaptur). Dzięki waszym radom jest chyba już trochę lepiej, staram się zrozumieć szczury i rozważam adopcję kolejnej dziewczyny, ale nie wiem czy sobie poradzę... no i musiałabym powiększyć klatkę, mam jedną dużą którą mogłabym dobudować do obecnej i wyszłaby z tego prawdziwa szczurza willa Także moje pytanie - czy znacie wątek jak dobudować klatkę?

[xSzczuras]

Moje szczury, nawet te najlepiej oswojone, gdy tylko mają możliwość wejścia za szafę, to za nią wchodzą Niektóre po jakimś czasie wychodziły same, inne siedziały godzinami i nie reagowały zupełnie na wołanie. Tylko wyjątkowo spokojny szczur będzie się trzymał cały czas w pobliżu człowieka, nie odchodził za daleko i nie penetrował zakamarków pokoju.

Tak samo mam z Maksem, jak wlezie pod łóżko to siedzi tam dopóki go nie wyciągnę, inaczej nie da rady
W końcu pozaklejałam folią bąbelkową szczeliny, teraz wchodzi za komodę i tam siedzi

Także moje pytanie - czy znacie wątek jak dobudować klatkę?

poszukaj tutaj
http://szczury.org/viewtopic.php?f=165&t=44028
http://szczury.org/viewtopic.php?f=165&t=44009