Problemy z samiczką, specyficzną samiczką

Wszelkie sprawy związane z oswajaniem naszych ogoniastych.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
jodalkr
Posty: 3
Rejestracja: pn paź 06, 2014 12:18 am

Problemy z samiczką, specyficzną samiczką

Post autor: jodalkr »

Witam
Luna ma ok. 2 miesiace i jest u mnie 3 dni. Od samego początku jeśli coś mogło pójść z oswajaniem nie tak - to poszło. Czytałem wiele w internecie i starałem sie robić tak jak to radzą ludzie.. nic z tego mianowicie:
1. Po transporcie wziąść szczurka na ręce.. Godzina czekania na wyjście z transportera i nawet najmniejszego ruchu. Ręka ścierpła, szczurka nie widać nie wiadomo co się z nim dzieje, podstawiłem wiec otwarte pudełko naprzeciwko wejscia do klatki kolejne pol godziny i Luna wyszła do klatki, poszłą do konta zastygłą bez ruchu na kolejne 3-4 godziny( później poszedłem spać. Co mnie zdziwiło i w zasadzie przestraszyło z lekka to to iż ruszała dziwnie głową od lewej do prawej stron ze wzrokiem utkwionym przed siebie. Dałem jej poidełko napełnione, myślę dam jej czas na obbadanie nowego miejsca itp itd. Wstaję rano Luna w tym samym miejscu tak samo rusza głową. Czas włożyć rękę do klatki.. Włożyłem.. Olałą ją, zignorowała, kiedy podstawiłem pod nosek, tak jakby może i obwąchała jednak dalej bez żadnego ruchu! 15minut ręka położona przed pyszczkiem, bez efekty, spróbowałęm pogłaskać.. Pozwoliłą na to po głowie leciutko tak zeprzymróżała oczy. Chcialem pobudzić ją do jakiegokolwiek ruchu wiec tak jakby lekko spróbowałem popchnąć, odepchnąc od rogu.. A wtedy zaczeło się w prawo w lewo po ścianach po suficie byleby znalesc jakikolwiek kąt. Myśle jeszcze troche czasu. Przyszedłem za kilka godzin znowu poł godziny ręki bez rezultatów, Luna dalej w bezruchu, czynność powtarzana kilkakrotnie w ciągu dnia bez rezultatu. Ja juz w desperacji postanowilem wziasc na ręce, jednak każda próba kończyła się niepowodzeniem Luna dostawałą szału kiedy juz jakims cudem zareagowala wogole na obecnosc mojej reki to uciekala gdzie pieprz rosnie. Postanowilem zdjac gore klatki i wziac ja na kolana. BEz szans kiedy wzialem ja tak jakby siłą itrzymałem juz w rękach piszczała za wszelka cene chcac sie wyrwac przez minute.. odposcilem.. nie mialem serca. CHcialem wlozyc ją juz do klatki, ta zamiast przed siebie uciekla w bok, na półkę, niefortunnie. Postarałem sie odciac wszelkie niepozadane drogi ucieczki i jakos zwabic ją w tunel (taki po streczu) pol godziny krzątaniny, niebezpieczenstwo ze przedrze się za sciankę półki i wejdzie za piec kaflowy sprawiła ze bylem zmuszony złąpać ją siłą, i znowu serce mi prawie pękło Luna robiłą wszystko zeby jakos uciec, piszczała ( ale ani razu nie ugryzła!) złapałem ją włozylem cudem do klatki, dałem jeść wrzuciłem domek postanowilem dac jej naprawde duzo czasu, po klku godzinach przyszedlem znowu z ręką tym razem na palcu znalazl sie kefir, po 5 minutach przy pyszczku zaczela zlizywac, zauwazylem ze za kazdym razem zlizuuje ale za kazdym razem jest jakby nieobecna, wzrok przed siebie i lekkie ruchy pyszczkiem, nie da sie zmusic jej do ruszenia sie z miejsca nawet po kefir ktory jak widac lubi. Dałem z 5 razy ten kefirek z palca po czym kilka godzin przerrwy az do tej ;ory w miedzy czasie zauwazylem ze robi jakies przemeblowanie, przenosi bryykiet i kawalki pudelka ktore jej wrzucilem i robi jakby schronienie ( ucieszylo mnie to jak nie wiem pierwszy raz od 3 dni jakikolwiek ruchu- jezu ten szczur jednak może jest normalny! uradowałem się) i z wyrzutami sumienia ze przyspożyłem jej tyle stresu ( ona mi tez, ale przeciez to nie ja jestem do oswojenia.. ) ale tez z mysla ze to moze dzieki tej adrenalinie pobudziilem ją do życia.

MOje pytanie. Co z tym szczurem jest nie tak? Boi się.. rozumiem.. stresuje rozumiem... dać czasu... rozumiem.. ale u Luny wszystkie cechy szczura tchórza są jakby dziesięciokrotnie silniejsze. CO z tym gibaniem głową i bezruchomą postawą przez cały dzien? A przedewszystkim co teraz robić? Narzucać się jej czy moze dac jej czasu? Jak tak to ile ?

Pomóżcie! Nie odsyłąjcie do FAQ bo juz nie jedno czytałem. Z góry dziękuje!
Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Problemy z samiczką, specyficzną samiczką

Post autor: smeg »

Nie ganiaj jej po klatce, bo to przynosi efekty odwrotne do zamierzonych. Ja bym na Twoim miejscu próbowała ją brać na siłę i wkładać sobie pod bluzę, będzie się tam czuła bezpiecznie i będzie czuła Twój zapach, nie będzie mogła Cię zignorować, jak w przypadku podstawienia ręki. Zlizywanie smakołyków z palca to też dobra metoda :)

Miałam w życiu dwie szczurzyce, które nie dawały się oswoić w ogóle - zrozumiałam po jakimś czasie, że one się mnie nie boją, tylko po prostu nie życzą sobie kontaktu z człowiekiem. Piszczały wniebogłosy przy podnoszeniu, mimo że z własnej woli czasem nawet na mnie wchodziły. Dałam im spokój i pozwoliłam żyć własnym życiem w stadzie ;)

Bardzo ważną kwestią, której nie poruszyłeś jest stadność szczurów. Czy Twoja Luna ma szczurzą koleżankę? Jeśli nie, koniecznie przygarnij jej jakąś, szczurów nie można trzymać pojedynczo. W stadzie być może szybciej się oswoi, nie będzie siedziała smutna cały czas w kącie. Jeśli nawet nie uda Ci się jej przekonać do siebie, na pewno będzie szczęśliwsza z drugim szczurem.

Poczytaj o tym, dlaczego nie polecamy kupowania szczurów w sklepie zoologicznym, skąd możesz przygarnąć drugiego szczurka i jak zapoznać je ze sobą, żeby się nie pogryzły - wszystko jest na forum.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: Problemy z samiczką, specyficzną samiczką

Post autor: nienazwana »

Czy Luna jest albinosem i ma czerwone oczka? Jeśli tak, to poruszanie główką jest normalne. Albinosy tak mają, bo ze względu na problemy ze wzrokiem jakby "łapią ostrość". Jeśli chodzi o jej zachowanie, to nie ma takiej opcji żeby oswoić szczurka przez 3 dni. To nawet nie początek, to początek początku. Jest z zoologa? Takie szczurki ze sklepu trudniej oswoić, bo mają lekko powiedziawszy nienajlepsze wcześniejsze doświadczenia z człowiekiem i są zupełnie niezsocjalizowane. Ale z dwumiesięczną nie powinno być problemu z oswojeniem. Więc: czas, czas, czas; ręka ze smakołykami (dobry ruch ;) ), daj jej parę dni na zadomowienie się w klatce (już zaczęłą budować gniazdo ;D ) a potem zabezpieczywszy odpowiednio pomieszczenie spróbuj ją delikatnie zwabiać smakołykami do wyjścia, wejścia na ciebie i do zwiedzania okolicy klatki. Niektórzy polecają branie na siłę ale ja nie jestem zwolenniczką wytargiwania na chama z klatki. To tak jakby ktoś Tobie władował do pokoju gigantyczną rękę i próbował cię wytargać przez okno ;) . Wystraszyłbyś się??? Na głodniaka najlepiej ćwiczyć (znaczy ona, nie ty :D ), wtedy wzrasta szczurza motywacja do wychodzenia. Moja Zosia też jak była malutka, to jak załapała "schizę" potrafiła zastygać na długi czas w bezruchu. Była jak plastikowa, można ją było przesunąć bez reakcji. Nawet dostała ksywkę Plastuś ;) . Jak się oswoiła to jej przeszło. Twoja mała nie ma jakiś wybitnych szczurzych cech, zachowuje się normalnie, daj jej czas. Ale dawanie czasu, to nie dawanie czasu tak w ogóle, ale dawanie czasu spędzonego z tobą ;D .
I na końcu najważniejsze: jej przerażenie i reakcje wynikają z samotności. Wcześniej pewnie była w stadku/miocie. Żeby się dobrze oswoiła i była u ciebie szczęśliwa musi mieć co najmniej jedną szczurzą towarzyszkę (lub kastrowanego samczyka). Bez koleżanki będzie nieszczęśliwa. Pamiętaj i powodzenia.
Awatar użytkownika
Hexxe
Posty: 126
Rejestracja: sob maja 03, 2014 7:45 pm

Re: Problemy z samiczką, specyficzną samiczką

Post autor: Hexxe »

Ja niestety ci za bardzo nie pomogę, ale co mi przyszło na myśl czytając twojego posta to to, że może nie za dobrze widzi? Szczurki z tego co czytałam i tak nie mają dobrego wzroku, ale takie poruszanie główka na boki to tak jakby chciała złapać ostrość.
Ale to tylko moje domysły.
Ogólnie ja zawsze biorę szczurasy na siebie, pod ubranie(szlafrok) jakieś dwa-trzy (w zależności jaki był zestresowany)dni po przybyciu szczurka do domu. Wcześniej pozwalam im się w miarę rozeznać, gdzie są itp., a potem nie ma zlituj! :D
Co do pierwszego punktu to nie ma co czekać, aż sama przyjdzie, bo nie przyjdzie. Raczej po prostu wziąć i w docelowe miejsce zanieść.
Uważam, że to bardzo dobrze, że nie gryzie! Ja bym kontynuowała z kefirem lub jogurtem, a potem czy jej się podoba czy nie pod ubranie i niech sobie tam swobodnie lata ;)
Jeśli wziąłeś ją z zoologa to często gęsto zdarza się, że samiczki są ciężarne. Może stąd jej podwójny stres? Do tego szczurasy z zoologów nie są przyzwyczajone do ludzi więc też niechętnie przychodzą. Ale wszystko jest do naprawienia :)
W każdym razie życzę ci powodzenia w oswajaniu!
jodalkr
Posty: 3
Rejestracja: pn paź 06, 2014 12:18 am

Re: Problemy z samiczką, specyficzną samiczką

Post autor: jodalkr »

Słuchajcie. Wszystko szło po myśli wczoraj wziałem pod bluze chodzila sobie, wąchałą z 1,5 godziny. Dzisiaj powtórka z tym że wziałem takze na ręce, przełamała się jadła na dłoni, myła się nawet lizała o_O Tylko że mimo 1,5 metra wysookości Luna postanowiła nagle zeskoczyć! o_O ja odruchowo złapałem za ogon, podciągnąłem szczurka jednak ku mojemu przerażeniu trzymałem w palcach około 1cm szczurzego ogonka! Wszystko było juz tak łądnie i w sekunde się tak popier... Nie wiem co robić "Wujek google" jest niejednoznaczny - jedni mówią ze spokojnie, ogonek sam odpadnie i sie zagoi, uwazac aby na zakarzenie inni alarmują IDZ DO WETA szukaj go o 6:21 w Krakowie.

Noi tu moje pytanie. Co robic? Jest to mniej wiecej 1cm ogonka, nie tyle że krwawi co jest zakrwawiony. Luna zachowuje sie jak na nią normalnie tj. ( siedzi w skarpecie i nie wychodzi...) nie wiem co robic.

Jeśli jednak wet to prosiłbym o jakąś poradę co do Krakowa.. gdzie sie udac itd. Jesli nei to czym smarowac itd?

POMOCY.
Mówicie ze powinna miec kolezankę/ kolege..
Jak ja nie moge sobie poradzić z jedną tchórzliwą Luną to juz mam watpilwosci czy jakikolwiek szczur bedzie mial ze mna dobrze.
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: Problemy z samiczką, specyficzną samiczką

Post autor: nienazwana »

Po pierwsze ogon musi zobaczyć wet. Na forum masz dział o weterynarzach polecanych, bez trudu znajdziesz dobrego w Krakowie. Takie wypadki się zdarzają trudno, nie łam się. Przestraszyła się i pewnie ją boli, ale zapomni i to jest jeszcze do odrobienia w kwestii zaufania i oswajania. Co do koleżanki dla Luny: dwa szczury się lepiej i szybciej oswajają niż jeden, każdy doświadczony hodowca ci to powie. Z dwoma będzie ci łatwiej i im będzie łatwiej. Tylko pamiętaj: nie kupuj w zoologiku, bo możesz znowu trafić na "trudnego" szczura lub chorego albo w ciąży. Adoptuj z forum, jest dużo ogłoszeń.
Awatar użytkownika
Hexxe
Posty: 126
Rejestracja: sob maja 03, 2014 7:45 pm

Re: Problemy z samiczką, specyficzną samiczką

Post autor: Hexxe »

http://szczury.org/viewtopic.php?f=13&t=43288 zerknij sobie w ten temat. Nawet się nie obejrzysz, a Luna przyzwyczai się do braku końcowki :) Ale sądzę, że nie masz co panikować, ale dla świętego spokoju możesz pokazać ogon wetowi. Niemniej on go nie przyszyje ;) Ja bym osobiście dezynfekowała i patrzyła czy nic się nie dzieje.
Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Problemy z samiczką, specyficzną samiczką

Post autor: smeg »

Najlepiej wyrobić sobie odruch łapania szczura u nasady ogona ;) Oczywiście lepiej w ogóle nie łapać za ogon, ale jeśli zdarzają się sytuacje typu "szczur właśnie skacze w ogień", to złapanie u nasady, tuż przy grzbiecie, nie zrobi mu krzywdy, nie zaboli i nie spowoduje urwania ogonka.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
jodalkr
Posty: 3
Rejestracja: pn paź 06, 2014 12:18 am

Re: Problemy z samiczką, specyficzną samiczką

Post autor: jodalkr »

Ogonek juz zasechł na długości 1cm. Szczurek zachowuje sie normalnie. Póki co będę monitorował czy nic złęgo się nie dzieje.
A słuchajcie czym można dezynfekować ogonek?
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Problemy z samiczką, specyficzną samiczką

Post autor: IHime »

Octenisept, Rivanol, ewentualnie woda utleniona, ale lepiej kupić któreś z dwóch pierwszych.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Oswajanie”