Brać czy nie brać - szczur w potrzebie

Wszelkie sprawy związane z oswajaniem naszych ogoniastych.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
aresarma
Posty: 18
Rejestracja: pn lis 10, 2014 8:43 pm

Brać czy nie brać - szczur w potrzebie

Post autor: aresarma »

Dowiedziałam się od znajomego weterynarza o szczurzycy, która potrzebuje domu. Właściciel chce się jej pozbyć, szczurek przebywa obecnie w kiepskich warunkach i najlepiej byłoby ją stamtąd jak najszybciej zabrać. Niedawno rodziła, jeżeli ma to jakieś znaczenie, ale żyła do tej pory sama (rozmnożona celowo, nie mieszka z samcem) i ma około roku. Prawdopodobnie nie jest oswojona.

Do rzeczy, miałam kiedyś szczury, samce, ale niestety żyły samotnie, z różnych względów. Obecnie nie mam czasu na zajmowanie się kolejnym zwierzakiem w pełnym zakresie, tak jak to robiłam, gdy miałam moje ukochane szczury, obecnie mam 3 psy i jestem dt dla psów, więc doba robi się za krótka. Gdybym zdecydowała się przygarnąć szczurzycę, to tylko pod warunkiem znalezienia dla niej do towarzystwa drugiego szczura, żeby nie siedziała całymi dniami sama. Jakie mam szanse na połączenie dwóch samic? A może lepiej szukać kastrowanego samca lub wykastrować adoptowanego? Szukać młodego czy może być połączona z dorosłym szczurem? Jeżeli będę szukać drugiego "dzikuska" to czy mam mniejsze szanse na połączenie zwierzaków, czy też może oswojenie wobec ludzi nie ma nic wspólnego ze stosunkiem szczura do osobników swojego gatunku?

I tak ogólnie, czy to w ogóle jest dobry pomysł, czy nie wyjdzie z punktu widzenia szczura na to samo, teraz siedzi sama w małym akwarium (!!!), ale ja jej jedynie mogę zaproponować ciąg dalszy siedzenia, tyle że w większej klatce i towarzystwo (o ile się uda połączyć z drugim szczurem, bo boję się, że skończy się po prostu na krwawej jatce i tyle będzie z mojego pomagania) oraz moje nieudolne próby oswajania w wolnych chwilach (ale nie posądzam siebie o jakieś wyjątkowe zdolności w tym zakresie, poprzednie szczury miałam od małego, więc nie było problemu).

W ogóle jak się zabrać za ewentualne łączenie szczurów, pytam zawczasu w tej konkretnej sytuacji, bo wpadło mi do głowy, że może najlepiej byłoby przynieść od razu do nowego domu oba zwierzaki, żeby żaden nie był "na swoim"? Czy praktykujecie na forum podczas adopcji jakieś spotkania zapoznawcze szczurów, czy da się określić przy pierwszym spotkaniu co z tego będzie? Boję się, że szczury się nie polubią i co wtedy? Czy mogę liczyć na czyjąś pomoc w tym zakresie? Jestem zielona w temacie.

A może lepiej po prostu znaleźć szczurkowi inny dom? Czy są na to jakieś szanse, żeby trafiła w odpowiednie, doświadczone ręce? Co mogę zrobić dla tego zwierzaka, żeby nie spadł z deszczu pod rynnę?
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Brać czy nie brać - szczur w potrzebie

Post autor: ol. »

Ten post i jego ton, już świadczy o tym, że jesteś odpowiednią osobą do pomocy tej szczurce. Mimo deklarowanych ograniczeń czasowych, przejmujesz się losem tej istotki i chcesz jej pomóc odpowiedzialnie, to najważniejsze, a reszta przyjdzie, doczytasz, dowiesz się. Forum zawsze służy radą.

Jeśli szczurka jest w niepewnych rękach i kiepskich warunkach, weź ją - napewno jej życia nie pogorszysz, a coś mi mówi, że może być lepiej niż sobie dajesz kredyt:)

Ja mogę napisać, że mam tylko pozytywne wspomnienia o samiczkach które wcześniej rodziły, nawet jeśli nie były oswojone. Nie wiem jak ta była traktowana, w jakim wieku zabierano jej młode (czasami zabierają już po urodzeniu;( ), ale jeśli miała okazję je odchować to można przypuszczać, że będzie miała żywy instynkt stadny, i będzie otwarta na inne szczury (wszystkie moje takie były, bardzo przyjacielskie do innych szczurów, szczęśliwe że nareszcie mogą mieć to, co wcześniej im zabierano). Skoro niedawno rodziła, zapytaj, może jest szansa zbrać ją z jakąś córką ?
A jeśli nie przygranij jej kogokolwiek, jej płci lub wykastrowanego, młode czy w jej wieku. Trudno powiedzieć co jej bardziej podpasuje, przypuszczam, że wszystko - jeśli miała maluchy na pewno zaakceptuje maluchy; z samiczką też powinna się odnaleźć; i z samcami miała styczność (jeśli tylko na czas kopulacji, to różny może mieć do nich stosunek, chociaż moje wszystkie lubiły samców i były wobec nich ufne), tu problemem może być, że o wkastrowanego samca do adopcji trudniej, a kastrować niepotrzebnie - i szkoda i strata czasu (2 tyg po kastracji samiec jeszcze nie może zbilżać się do samiczki).

Zaufanie do człowieka, a zaufanie od swojego gatunku to dwie zupełnie odrębne kwestie, pierwsza nie warunkuje drugiej, jeśli już to odwrotnie - im bardziej szczur nieoswojony, tym bardziej potrzebuje towarzysza swojego gatunku, żeby poczuć się bezpiecznie i uczynić też krok do człowieka. Jeśli drugi szczur będzie oswojony, i samiczce może być łatwiej się przełamać, ale jeśli nieoswojony to i tak razem będą się czuć pewniej i zaufają szbciej.

O łączeniu jest temat do poczytania, ważne żeby to robić na neutralnym terenie - przy problemach stopniowo, dzień po dniu - zapoznawać je ze sobą. Sprowadzenie od razu dwóch zwierzaków ułatwi sprawę o tyle, że będzie je można łączyć od razu w nowej klatce i to będzie ich "teren neutralny". To czy będą mogły w tej klatce pozostać i od pierwszego razu razem zamieszkać zależy od przebiegu łączenia. Dla wszelkiego spokoju zaopatrzyłabym się jednak w drugą nawet małą klatkę, w razie gdyby nie poszło gładko za pierwszym razem i poczujesz, że na czas Twojej nieobecności bezpieczniej je rozdzielić.

Skąd jesteś ? Może znajdzie się w Twojej okolicy osoba która może podejść i pomóc, jeśłi nie z adopcją i ączeniem, to chociaż z samym łączeniem.
A może nie będzie tak trudno jak się spodziewasz ? ;)
aresarma
Posty: 18
Rejestracja: pn lis 10, 2014 8:43 pm

Re: Brać czy nie brać - szczur w potrzebie

Post autor: aresarma »

Dziękuję za odpowiedź.
Szczurka z tego co zrozumiałam nie mieszka z młodymi, nie wiem co się z nimi stało i kiedy zostały odebrane :(
Jestem z Warszawy (Bielany), pomoc bardzo by mi się przydała, jeżeli zdecyduję się spróbować łączenia.
Rzeczywiście z tą kastracją może się zrobić zamieszanie, ale jeżeli to miałoby zwiększyć szansę powodzenia, to mogę spróbować.
Myślę nad tym wszystkim intensywnie, czytam o łączeniu, szukam ogłoszeń adopcyjnych i odpowiedniej klatki.
A jakby jej podrzucić labika? Czy one są bardziej nerwowe od pozostałych szczurów ze względu na przejścia i będzie trudniej?
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Brać czy nie brać - szczur w potrzebie

Post autor: ol. »

Labiki oferowane do adopcji zazwyczaj nie są po doświadczeniach, albo nie po takich które odbiły się na ich psychice (jeśli jest inaczej wydający do adopcji uprzedza o tym). Białe labiki są na ogół bardzo łagode i do szczurów i do ludzi, nawet jeśli z początku potrzebują trochę oswojenia.

Zagadnij użytkowników z Warszawy: StasiMalgosia, valhalla, ssylvusia, ...
A o labiki możesz napisać do Vivy https://www.facebook.com/pages/Viva-Gry ... 86?fref=ts, ostatnio w ogłoszeniach są chłopcy, ale może jakieś samiczki jeszcze są, jeśli DT ich nie zagarnęły dla siebie ;)
aresarma
Posty: 18
Rejestracja: pn lis 10, 2014 8:43 pm

Re: Brać czy nie brać - szczur w potrzebie

Post autor: aresarma »

Dowiedziałam się, że szczurka siedzi w akwarium na działce, na zewnątrz, za domem, a właściciele przyjeżdżają tam raz w tygodniu :o Przecież ona tam zamarznie :'( Prawie na pewno nie jest oswojona z ludźmi, skoro żyje w takich warunkach (o ile jeszcze żyje przy panujących temperaturach). Zabiorę ją stamtąd najszybciej jak się da i postaram się poszukać jej domu, mam nadzieję że zdążę. Właściciele nie chcą mi jej dać przed weekendem, bo wtedy dopiero jadą na działkę... Szkoda słów.

Miot pozwolili jej odchować, a później maluchy oddali, więc może nie jest taka straszna do innych szczurków.

Nie wiem, nawet klatki nie mam, żeby ją przetrzymać, ale zabierać trzeba zwierzaka jak najszybciej. Tego akwarium w którym jest teraz nie dostanę...
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Brać czy nie brać - szczur w potrzebie

Post autor: yss »

Jedź bez pytania.
Chętnie wpłacę cegiełkę na jej odkarmienie, a może dałoby się nawet nająć zbirów na jej "opiekunów"? Zamknęłoby się tych państwa w starej szafie na działkach :D
No tak serio to się nadaje do TOZu, bardzo polecam fotografie i dokładny opis całej historii.
ten się nie myli, kto nic nie robi
aresarma
Posty: 18
Rejestracja: pn lis 10, 2014 8:43 pm

Re: Brać czy nie brać - szczur w potrzebie

Post autor: aresarma »

Szczurzyca już bezpieczna :)
Jutro przyjeżdża osoba chętna adoptować małą, trzymajcie kciuki, bo jeżeli wszystko pójdzie dobrze szczurcia dołączy do stada trzech panienek :)
aresarma
Posty: 18
Rejestracja: pn lis 10, 2014 8:43 pm

Re: Brać czy nie brać - szczur w potrzebie

Post autor: aresarma »

Nie umiem edytować postów.
Chciałam dopytać, czy macie może gotowy wzór umowy adopcyjnej szczura?
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Brać czy nie brać - szczur w potrzebie

Post autor: yss »

na fejsbuku na stronie Szczurze Adopcje jest ankieta adopcyjna, można na jej podstawie sporządzić umowę :)
Albo napisz do metiss, to ci coś podeśle.
Opowiedz, jak było, bo ja ciągle o tej szczurci myślałam.
ten się nie myli, kto nic nie robi
aresarma
Posty: 18
Rejestracja: pn lis 10, 2014 8:43 pm

Re: Brać czy nie brać - szczur w potrzebie

Post autor: aresarma »

Szczurcia pojechała niedawno do nowego domu, ma dołączyć do trzech samiczek rezydentek. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko poszło dobrze.

Tak w ogóle to mała jest przesympatyczna. Boi się dotyku ludzkiej ręki, ale nie gryzie tylko zamiera w bezruchu. Poza tym jest bardzo ciekawska, garnęła się z zainteresowaniem do moich psów, nawet jak szczeniak ją oszczekał. Do mnie też wychodziła z kryjówki z zaciekawieniem, gdy zagadałam, podeszłam do klatki czy zajrzałam do transporterka. Na ręce boi się wejść, ale pod bluzą mi łaziła bez oporów. Myślę, że oswoi się bardzo szybko. Jestem też dobrej myśli w kwestii jej zapoznawania z innymi szczurami, ze względu na jej towarzyskość. Nie jest lękliwa czy całkiem dzika. Moim zdaniem jest młodsza niż mi powiedziano, weterynarz stwierdził, że ma jakieś 7 miesięcy. O dziwo zdrowa, szczupła ale nie chuda, nos i uszy czyste, nie kicha. Pasożytów też nie widać.

Obrazek

Obrazek
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Brać czy nie brać - szczur w potrzebie

Post autor: ol. »

Wspaniale, że szczurka jest już bezpieczna:)
Też bardzo mocno kibicuję jej szybkiej i bezproblemowej adaptacji w nowym domu – i właściwie w nowym życiu :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Oswajanie”