Szczurki z zoologicznego

Wszelkie sprawy związane z oswajaniem naszych ogoniastych.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Nowosolanin
Posty: 21
Rejestracja: sob cze 20, 2015 1:52 pm
Lokalizacja: Nowa Sól

Szczurki z zoologicznego

Post autor: Nowosolanin »

Witam . W czwartek zakupiłem 2 szczurki samicer wiek ok.1-2 miesiecy w różnych sklepach zoologicznych . I mam problem , jeden szczur jest trochę dziki ale da się złapać i wgl nie boi się zbytnio gwałtownych ruchów (chyba że biega po za klatką) . Natomiast 2 szczur jest totalnie przestraszony . Kiedy kichne albo kaszlne on odrazu sie zrywa , boi sie kiedy ktoś wchodzi do pokoju , nie da się kompletnie złapać szaleje i ucieka (wczoraj mi uciekł z łóżka i ledwo go złapałem) . Strasznie się wyrywa i nie chce wyjść z klatki . i tutaj pytanie do was . Co zrobić ? jak go oswoić w miarę ? . Jak wkładam rękę do klatki a na palcu mam kefir to zlizuje z palca ale nic po za tym
Awatar użytkownika
Nowosolanin
Posty: 21
Rejestracja: sob cze 20, 2015 1:52 pm
Lokalizacja: Nowa Sól

Re: Szczurki z zoologicznego

Post autor: Nowosolanin »

ps. wyszedł z klatki ale boje się że go nie złapie i do niej nie wróći . Za meble ani nigdzie raczej nie ucieknie bo wszystkie dziury pozatykałem kartonami i jak tylko mogłem
cane
Posty: 418
Rejestracja: pt maja 29, 2015 4:43 pm

Re: Szczurki z zoologicznego

Post autor: cane »

Proponuję poczytać sobie taki wielki dział "Oswajanie" ;).

I na razie daj maluszkom parę dni spokoju z wyciąganiem z klatki - skoro się boją to lepiej najpierw trochę ich oswoić z ręką, a dopiero później pozwalać na bieganie po pokoju ::) .
Awatar użytkownika
Nowosolanin
Posty: 21
Rejestracja: sob cze 20, 2015 1:52 pm
Lokalizacja: Nowa Sól

Re: Szczurki z zoologicznego

Post autor: Nowosolanin »

Typowa odpowiedź do każdego postu :D . Zajrzyj w dział "oswajanie" . To weźcie w ogóle zamknijcie możliwość zakładania nowych tematów i napiszcie "Zajrzyjcie w dział oswajanie :D"
cane
Posty: 418
Rejestracja: pt maja 29, 2015 4:43 pm

Re: Szczurki z zoologicznego

Post autor: cane »

Nowosolanin w takim razie powiedz mi jakie konkretnie metody już wypróbowałeś? Bo uwierz mi - z czystego lenistwa nie chce mi się tutaj rozpisywać, skoro tobie też nie chce się poszukać i poczytać ::) . Ew. możesz poczekać aż odezwie się ktoś mniej leniwy ode mnie >:D .

Co innego pomóc komuś, kto ma konkretny problem, trudny w rozwiązaniu... a co innego jak ktoś chce gotowca, bo mu się poszukać i poczytać nie chce [ile ty się starasz szczurki oswoić? 2 dni?! to jakich cudów oczekujesz?].

Przyznam ci się, że dostałam niedawno 2 dorosłe i genialnie oswojone szczurzyce... I mimo to po 2 dniach to one w klatce siedziały, przyzwyczajając się dopiero do mnie. Nie odważyłabym się wypuścić od razu nawet najgrzeczniejszego szczura świata ::) .
Awatar użytkownika
dominiszka
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 22, 2013 10:01 pm
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Szczurki z zoologicznego

Post autor: dominiszka »

Wyobraź sobie, że każda jedna osoba zakłada nowy wątek o oswajaniu... Masakra :D

Zresztą, nie napiszemy Ci niczego nowego niż to, co zostało powiedziane w temacie :pierwsze dni ze szczurkiem" więc co to za różnica, czy przeczytasz to tutaj czy tam?

Generalnie daj im czas, żeby się zapoznały ze sobą (skoro są z dwóch różnych zoologów, w których kupowania nie polecamy) i z klatką. Później czas na zapoznanie się z Tobą, a dopiero na szarym końcu są wybiegi.

I skoro są z zoologów proponuję pójść z nimi do weta - mogą być w ciąży, zawszawione czy mieć jakieś guzy, których w sklepie nikt nie zauważył. Nawet jeśli nic nie wyjdzie będziesz miał spokojną głowę :)
with a cigarrete smile sayin' things you can't ignore

Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
Awatar użytkownika
layfia
Posty: 12
Rejestracja: ndz maja 10, 2015 7:19 pm

Re: Szczurki z zoologicznego

Post autor: layfia »

Skoro nikt nie chce się rozpisywać to może ja spróbuję.

W swoim życiu posiadałam już siedem szczurów i z ręką na sercu mogę powiedzieć że każdy z nich jest naprawdę inny, to są zwierzątka z charakterkiem. ;)
Może zabrzmi to banalnie ale naprawdę trzeba mieć sporo cierpliwości.

Aktualnie posiadam 4 samice, kiedy je przyniosłam do domu każda z nich zachowywała się inaczej. Teraz są u mnie 3 miesiące. Będę posługiwać się numerkami bo moje dziewczyny nie posiadają imion.

Pani numer jeden od razu jak tylko wyciągnęłam ją z kartonika bardzo chętnie spacerowała po moim ciele, ochoczo wychodziła z klatki, jadła z mojej ręki - nie uciekała z żadnym jedzonkiem, nie bała się dosłownie niczego. No i tak zostało do dziś, a nawet uwielbia być tulona, całowana, noszona na ramieniu.

Pani numer dwa niby nie bała się mnie jakoś panicznie ale gdy tylko ją wyciągnęłam z klatki włączała jakiś turbo bieg i zaraz szybciutko starała się uciec, była strasznie szybka, jak błyskawica. Bardzo często na wybiegu chowała mi się za szafkę i nie chciała w ogóle wyjść. Szamotała się w dłoniach, myślałam, że już po prostu taka będzie i nie da się jej oswoić. Aaaa... tu miłe zaskoczenie. Dziś jak biorę ją do ręki patrzy na mnie swoimi ślepiami tak jak by w 100% mi ufała i tylko czekała co z nią zrobię. Bardzo chętnie wychodzi z klatki, nie boi się chodzić po moim ciele. Ale dalej została bardzo energiczna i nie ma opcji żeby ją potrzymać na dłoni dłużej niż kilka sekund, jak dam jej coś do jedzenia zaraz ucieka w te pędy.

Pani numer trzy zachowywała się bardzo podobnie jak poprzednia z tym, że nie była już taka szybka. A zostało jej to do dziś, nienawidzi być brana na ręce, ba, nawet nie lubi być dotykana. Poza klatką nie zje prawie nic, nawet jak dam jej jakiś smakołyk, liźnie - rozgląda się przestraszona i tak w kółko. Jest też bardzo terytorialna, mam czasem wrażenie jak by dosłownie stała na warcie, kiedy jej się coś nie spodoba potrafi ostrzegawczo uszczypnąć. Gdy wychodzi z klatki nigdy nie wchodzi mi na rękę.

Natomiast pani numer cztery już od pierwszego dnia była bardzo wycofana i przestraszona. Do dziś siedzi w swoim domku w klatce, niechętnie eksploruje nowe tereny. Jak puszczam ją na wybieg inne szczury biegają i buszują a ona zawsze siedzi gdzieś zawinięta w kocyk i obserwuje wszystko. Czasem bawi się z innymi ale to sporadycznie, raczej woli się wylegiwać. Dziś już się mnie nie boi daje się brać na ręce, delikatnie muska moje palce, ogólnie jest bardzo subtelna w swoim zachowaniu. Jest najmniejsza, najwolniejsza, może i najsłabsza w stadzie. Nie jest typem szczurka ruchliwego. Zapytacie czy jest chora... Nie, jest całkowicie zdrowa. Taki ma charakterek.

Są to siostry z jednego miotu więc wykluczam różnice w oswajaniu.

Moje poprzednie samce też się bardzo różniły jeden wolał siedzieć w klatce albo spać gdzieś na wybiegu podczas gdy jego brat był już gdzieś na najwyższej półce w pokoju.

Musisz postarać się zaakceptować ich charakter, jeśli nie mają na razie ochoty na kontakty z tobą daj im czas. Same też się nie znają. Daj im chwilkę aby poznały się nawzajem, jakieś 2-3 tygodnie. Sam zauważysz kiedy zaczną się iskać, razem spać, kiedy będą wyglądały na zżyte.
Ja oswajałam swoje szczury tak że brałam je pod koszulkę, jest to najlepsza metoda, może troszkę na siłę ale pozwala przezwyciężyć pierwszy strach. Kiedy zwierzątka już zapoznają się z twoim zapachem musisz zadbać żeby dobrze im się kojarzył, z jakimś przysmakiem, z podawaniem jedzonka. Sam też nie możesz być zestresowany bo one zaraz to wyczują.
Poznajcie się nawzajem. ;D Tak jak byś poznawał kogoś nowego, przecież nie rzucasz się nieznajomym na szyję. Wszystko stopniowo.
Moje szczurki do dziś boją się dźwięków. To są małe ssaki które w naturze mają dużo wrogów więc muszą być wrażliwe na każde objawy ataku. Gdy mój partner raz przyszedł od znajomych którzy mają kota szczury siedziały nieruchomo na swoich półkach przez jakieś 4 godziny z szeroko otwartymi oczami - czuły zapach drapieżnika.
Twoje ogonki są dodatkowo zestresowane bo mają nowy dom, wyrwano je od rodziny, masa nowych zapachów, dźwięków. Staraj się aby miały też trochę spokoju, przynajmniej na początku.

Może moja wypowiedź jest trochę chaotyczna ale mam nadzieje, że pomogłam. Jak są jeszcze jakieś pytania to nie krępuj się. ;)
I nie przesadzaj z produktami mlecznymi bo twoje ogonki mogą dostać, niestrawności żołądkowej, czyli za przeproszeniem biegunki. :P
ODPOWIEDZ

Wróć do „Oswajanie”