Dwie szczurzyce-jedna agresywna, druga spokojna
: śr lis 02, 2016 12:18 am
Hej!
Od 5 dni mam dwie szczurzyce.Spokojna (młodsza) Leja. Agresywna (8 tygodni) Zuri. Leja od samego początku się bała, nie chciała nawet wyjść z kartonika.Teraz już chodzi swobodnie po klatce, je jogurt z łyżeczki i z ręki, daje się pogłaskać, a przede wszystkim nie gryzie. Jednak nie daje się złapać. Ucieka do domku i nie wychodzi. Postawiłam dół od klatki na łóżku żeby sama sobie wyszła, ale przez pierwsze pół godziny nawet nie wyszła z domu, a potem przeszła raz przez łóżko i wróciła do domku (Zuri swobodnie chodziła po łóżku). Zuri za to to zło wcielone. Od początku niczego się nie boi, jest agresywna, skacze po klatce jakby miała ADHD. Gryzie nie tylko dłonie ale też potrafi się przegryźć przez rękawiczkę. Mnie ugryzła do krwi. Widać, że nie gryzie dlatego, że się boi, po prostu jakby chciała zrobić krzywdę. Wrzuciłam też swoją skarpetkę do klatki z samego początku. Biega ciągnąc za sobą tą skarpetkę przez całą klatkę. Atakuje również Leję, obraca na plecy, przypiera ją do ziemi aż mała zaczyna piszczeć. Gdy daję jej jogurt na łyżeczce to moczy w nim łapki i ucieka, z ręki boję się, że mnie ugryzie. Boje się o Leję, że Zuri zrobi jej krzywdę.
Co można w takiej sytuacji zrobić? Czy można oswoić takiego agresywnego szczura? Jak to zrobić i ile to zajmie?
Od 5 dni mam dwie szczurzyce.Spokojna (młodsza) Leja. Agresywna (8 tygodni) Zuri. Leja od samego początku się bała, nie chciała nawet wyjść z kartonika.Teraz już chodzi swobodnie po klatce, je jogurt z łyżeczki i z ręki, daje się pogłaskać, a przede wszystkim nie gryzie. Jednak nie daje się złapać. Ucieka do domku i nie wychodzi. Postawiłam dół od klatki na łóżku żeby sama sobie wyszła, ale przez pierwsze pół godziny nawet nie wyszła z domu, a potem przeszła raz przez łóżko i wróciła do domku (Zuri swobodnie chodziła po łóżku). Zuri za to to zło wcielone. Od początku niczego się nie boi, jest agresywna, skacze po klatce jakby miała ADHD. Gryzie nie tylko dłonie ale też potrafi się przegryźć przez rękawiczkę. Mnie ugryzła do krwi. Widać, że nie gryzie dlatego, że się boi, po prostu jakby chciała zrobić krzywdę. Wrzuciłam też swoją skarpetkę do klatki z samego początku. Biega ciągnąc za sobą tą skarpetkę przez całą klatkę. Atakuje również Leję, obraca na plecy, przypiera ją do ziemi aż mała zaczyna piszczeć. Gdy daję jej jogurt na łyżeczce to moczy w nim łapki i ucieka, z ręki boję się, że mnie ugryzie. Boje się o Leję, że Zuri zrobi jej krzywdę.
Co można w takiej sytuacji zrobić? Czy można oswoić takiego agresywnego szczura? Jak to zrobić i ile to zajmie?