Nasza brygada

[*Delilah*]

Co do zgrubienia na ogonku, to powiem, ze Runka też się takowego nabawiła i podobnie jak Febra dostała przeciwzapalne... i na tym się skonczylo.
Zgrubienie zostało, ale w niczym nie przeszkadzało (nie czuję ,ze rymuję;)
Co do foteczek, to rzeczywiscie pokrzepiające
Coś czuję, ze Deli z Deli by się dogadała... bo obie takie zawieszone

[denewa]

Wiem, że o to, kto wygrał pytasz Ogoniasta półżartem, ale opiszę na poważnie, bo tu powoli rodzi się problem w stadku.
Diesel, czyli najstarszy nasz szczurek, niszczyciel, podgryzacz mebli złośliwy (jak ją odgonisz to spojrzy Ci w oczy i na beszczela z powrotem podejdzie gryźć w tym samym miejscu ), ten właśnie Diesel zrobił się ostatnio bardzo złośliwy w stosunku do Febry i Deli. Objawia się to na przykład tym, że jak jej coś nie podpasuje to zaczyna ganiać dwa młodsze szczurki po pokoju, albo jak ma dosyć chodzącej za nią Deli - to gryzie ją w ogon i straszy. Deli ma już z 5 skaleczeń na ogonku.
Ta sytuacja na zdjęciu wynika właśnie z takiej kłótni. Wydaje mi się, że w starciu między Deli a Diesel wygrywa Diesel, ale Deli co jakiś czas próbuje się stawiać - zawsze wtedy tak mruży oczy jak na zdjęciu
Kiedyś to Diesel oddawała dominację i Febrze i Deli... a teraz to już sama nie wiem, kto dominuje: Diesel czy Febra.

Co do zgrubienia na ogonku, to powiem, ze Runka też się takowego nabawiła i podobnie jak Febra dostała przeciwzapalne... i na tym się skonczylo.
Zgrubienie zostało, ale w niczym nie przeszkadzało

Dzięki Deli, to naprawdę pocieszające Gdy przedwczoraj odkryliśmy rankę to miałam stracha, a tutaj widzę, że damy radę

[odmienna]

Nomen- omen ? http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3c1 ... a0844.html Znakiem tego, to i owszem bo Diesel to nie tylko motoryzacja, ale i zegarki, zatem precyzyjne mechaniczne urządzenia (hmmm, może weźcie też pod uwagę, że są i buty takiej marki )
Prześliczne te dziewczyny, nie ma się co dziwić, że Febra na widok czegoś tak ładnego się oblizuje .

[ol.]

Ha, wiedziałam, że pięknie będzie .
Febry, spotkanie z Febrą świetne, ciekawe tylko czy języczek sobie ogląda czy sobie pokazuje http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e5a ... f246a.html

Tańcząca Diesel nie tylko tobie na wyobraźnię działa. Sama gracja i zwiewność ! Kto tego w szczurach nie widzi, a jedynie kanałowe czmychacze, ten ślepy . Ona tańczy walca i tyle !

Widzisz, strategia Diesel na wypadek kataklizmu to "zapobiegliwi z głodu nie umrą", Febry z kolei "miej oczy na około głowy" i "kontroluj sytuację", tej wszędobylskiej nic nie zaskoczy, a w razie czego zwody i uniki będzie miała opanowane do perfekcji

Wygłaskaj obie i nieśmiałą Deli nie mniej.

[denewa]

Odmienna nie zdziwiłabym się gdyby rzeczywiście w tym coś było i gdyby Diesel zapałała nagle miłością do motoryzacji . W sumie samochodem się ze mną najeździła. Jej miłości do butów trochę się obawiam, co jakiś czas sprawdzam czy w jednym kawałku jest stojące na korytarzu obuwie... Po mi to... przecież i tak dowiem się po fakcie...??
Co do zegarka to przypomina mi go Febra - na okrągło chodzi... i to bez nakręcania...

Ach tak - Diesel to niezła artystka jest, największe postępy robi jednak w stolarce... i jak to kiedyś napisałaś ol. oryginalność umeblowania nam zapewnia. Kochane zwierzątko - gdyby nie te jej działania wstydziłabym się ludzi do domu zaprosić, żeby się nie skompromitować brakiem oryginalności i nowoczesności. A teraz każdy odcisk zęba jest cenny...

A tutaj zacięcie z jakim Diesel gryzie karton po pizzy.
I na dodatek bezczelnie patrzy się w obiektyw.
Zero krępacji...


Deli na naszej tamie zabezpieczającej przed wylewem szczurków na przedpokój (tama, która kompletnie się nie sprawdziła).
Szczurzy ogon


Febra - piwosz znów na kuflu...


To, o czym wspominałam w wątku sr_oli - małpiszony chcą wyjść z klatki:

[sssouzie]

http://www.dziennik.com/gallery/galeria ... i2/696.jpg widzi ktoś podobieństwo..?
ja siedzę i patrzę i patrzę i wciąż widzę, choć nie wiem dokładnie gdzie

pizzerska panna przypomina mi moją Mu, której bezczelność równa się bezgraniczności, gdy próbuje mi z żołądka wyjąć połknięty dopiero co i niewątpliwie apetyczny kęs
dziewczyny słodkie i piękne,ah...
czy to są takie huskulinki? czy one nie jaśnieją?
miałam możliwość wprowadzenia takiej w moje stadko..i przespałam.. to musiało być na pewno rano!
ale za to popodglądam was TU. o!
mogę?

[sr-ola]

Też lubię pizzę.I piwko czasem (bo tam kufel od piwa?) Ale te laseczki to pozować potrafią,jak do jakiejś szczurkorozkładóweczki Panienki z klateńki.
Moje małpiszony dziś siedziały grzecznie przy drzwiczkach,w oczekiwaniu oczywiście.Ale też potrafią,jak Twoje,zwisać jak jakieś żaróweczki z sufitu
Myślę,że w wyborach na szczuromiss wygrałaby..yy...mogę wybrać wszystkie 3?

[ol.]

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b03 ... 6db71.html Deli - kocica

[denewa]

Sssouzie starałam się... naprawdę się starałam, ale nie widzę... nie wiem co z tą moją wyobraźnią...
Jedyne co mi się kojarzy to podobny układ dwóch kończyn, reszta to same przeciwieństwa: zdyscyplinowanie kontra brak ułożenia, piękny chód kontra człapanko, działanie dla dobra ludzkości kontra egoizm, etc.
Moim zdaniem i Diesel, i Deli to husky, no ale ja żaden tam ekspert - to jedynie moje wnioski na podstawie różnych lektur. Obie jaśniały - ostatnio jakoś nie ma wyraźnych zmian. Widzisz, akurat my mamy dwie husky, ale w tym wypadku to raczej przypadek niż zamierzenie.

ale za to popodglądam was TU. o!
mogę?

No ba - odwiedzaj jak często dasz radę!

Też lubię pizzę.I piwko czasem (bo tam kufel od piwa?)

Kufel od piwa z piwem w środku - naprawdę Febra jest nie do odgonienia od pełnego naczynia...

Wczoraj odkryłam dziurę w kapturze mojego kożuszka (sztuczny i dlatego m.in. łatwy do nadgryzienia)
Naiwna zostawiłam go na wierzchu - na wieszaku na przedpokoju.
Teraz nie wiem co z tym zrobić... dziura taka widoczna... załatać...?

Przypomniała mi się jedna sprawa, która wypłynęła podczas ostatniej wizyty u weta. Dawno zauważyliśmy, że Febra mruży jedno oko. Nie wyglądało to groźnie więc nie pytaliśmy weta. Dopiero na ostatniej wizycie. Wet powiedziała, że wygląda na to, że Febrak ma po prostu jedno oko mniejsze...
Stąd jej menelski wygląd małego kombinatora i cffaniaka...!!!

[Ogoniasta]

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1ff ... b92ff.html Biedny ogonek...pizzy nie dali to musi się pudełkiem zadowolić
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ea8 ... 4af9d.html Febra wie co dobre

Gorące mizianko dla brygady

[Czerwonaona]

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f1a ... a7c7e.html
Rewelacyjne ujęcie i jak one utrzymują równowage na tak małych,pochyłych i śliskich powierzchniach:)

[denewa]

Dzisiaj Diesel mnie ugryzła dwa razy. Moja wina - wyciągałam ją spod drewnianej szafki, którą podgryzała... A wyciągałam ją bo w ogóle nie reagowała na pozytywne wołanie (do tej pory skutkowało). Osioł jeden. Ona zawsze wraca gryźć w swoje stałe miejsca - taka jej złośliwa niszczycielska natura. Nie boi się bo odganiam ją pozytywem a nie straszeniem... za to robi się coraz bardziej bezczelna...
Przestudiowałam już cały wątek o gryzących ludzi szczurach.
Ostatni raz dominowałam ją tak długo, że przybiegła Febra zobaczyć czy z Diesel wszystko w porządku, taki raban zrobił ten krzykacz panikarz...
Teraz jestem bardzo ostrożna w stosunku do niej (co nie znaczy uległa) i staram się wrócić na przyjacielską ścieżkę.
Rękawicę z kuchni trzymam w pogotowiu...

[ol.]

A to mała złośnica !

Nigdy nie było u nas złośliwego gryzienia (ręki, bo mebli owszem ), więc nie przerabiałam tematu. Ale czy Diesel gryzie tylko wtedy, kiedy jest odciągana od swoich zajęć czy w innych sytuacjach również ?
Bo jeśli to pierwsze, to może spróbować odwrócić jej uwagę od właśnie pożeranego mebla czymś więcej niż słowem. Szeleszczącym papierkiem, uciekającym sznurkiem ? (przysmakiem raczej nie, bo sobie skojarzy i dopiero będzie )
Ja przyznam, że kiedyś dmuchałam w nos swojemu psu, który wykazywał nadmierne zainteresowanie jedzeniem, które stało na stole. Odganianie ręką nic nie dawało, a to owszem

Ostatecznie są jeszcze te substancje odstraszające, o których wspominała Nieja. Mnie jeszcze nigdy szczury do takiej desperacji nie doprowadziły żeby ich użyć, ale jeśli masz takie miejsca, z którego rzeczywiście trudno amatora stolarstwa wydobyć, to może jest to sposób

Trafiło Ci się charrakterne stworzenie
Powodzenia z poskramianiem złośnicy

[denewa]

Diesel gdy ugryzła to była odciągana od czynności destrukcyjnych. Po dwóch ugryzieniach zaczęłam ją wyciągać przez rękawicę kuchenną i dominować.
W całej tej poważnej sytuacji był jeden śmieszny moment: trzymam ją tak przez tą rękawicę kuchenną i dominuję, ona piszczy, nagle przestaje, niucha dwa razy rękawicę i znów zaczyna piski. Hehe rękawica pachniała smakołykami...
Ze dwa razy wyciągałam ją spod szafki za pomocą rękawicy, a potem już powróciła do posłuszeństwa. Teraz jak gryzie szafkę wołam ją dwa, trzy razy i przybiega. Dostaje słowną reprymendę i zostaje puszczona.
Od czasu ugryzień, gdy czasem ma dość obecności ręki i miętolenia potrafi dać znać zębami. Jak robi to lekko to nie reaguję, jak mocniej - to ją dominuję.

Tych substancji odstraszających, które proponowała Nieja niestety już dawno próbowałam. Niestety bo nie ma dużego efektu. Pryskałam pod szafkami, które Diesel podgryza i przy komputerze. Wyobraź sobie ol., że śmierdziało w całej kawalerce (niestety w sklepie był tylko zapach cytrynowy). Mnie bolała głowa, dwa młodsze szczurki unikały spryskanych miejsc, a Diesel była za mocno zmotywowana. Było w jej szaleństwie lekkie wahanie ale potem: a co tam, że śmierdzi - choćby miała się podtruć i tak zrobi swoje. Ostatecznie po zużyciu pół opakowania zrezygnowaliśmy. Teraz zaczęłam szkolenie pozytywne, czyli nagradzanie pozytywnych zachowań: po zawołaniu Diesel przestaje gryźć i przybiega, bo wie, że nie będzie kary a skończy się jedynie na wyrzutach. Reaguje niestety nie zawsze - ostatnio jak nie chciała wyjść to ją wyciągałam i już wiadomo jak to się skończyło.

Najgorsze, że Diesel mi szczurki na wybiegu straszy i podgryza. Wczoraj była walka z Febrą. Deli podgryzana jest w tyłek i ogon, biedactwo jest już strasznie tym zestresowane. W tak małym mieszkaniu ciężko nie wejść sobie w drogę z Diesel.
Charakterna rzeczywiście jest...

[unipaks]

Hmm , imiona czasami złowieszczo znamienne potrafią być ... A nie można to było uparciuchy nazwać inaczej, bo ja wiem: Flauta? I cudu czekać?
Swego czasu usiłowaliśmy obronić nasze ściany przed powstaniem niepożądanego połączenia z drugim pokojem; zdesperowana pod koniec odnawiania dodałam do farby całkiem sporą ilość przypraw z piekła rodem (aż się bałam widocznej zmiany koloru z powodu pieprzu cayenne i podobnych z barwy ale nie tylko ). Efekt : smutna w wydźwięku konkluzja , że mamy gryzonia meksykańskiego!
Czy natrafiłaś już na jakiś produkt , od którego Diesel odwróciłaby się ze wstrętem? Wciąż jest jeszcze jakaś nadzieja myślę...