Nasza brygada

[sr-ola]

Przywiązałam się do trójcy Diesel-Febra-Deli. ;( I uwielbiam Febrowe wyczyny http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7a7 ... bcd24.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7b4 ... f0757.html

wiem co czujesz pisząc o końcu pewnej ery.. I to jeszcze tak niespodziewanie..

[denewa]

Przywiązałam się do trójcy Diesel-Febra-Deli. ;( I uwielbiam Febrowe wyczyny

No właśnie... ja teraz też często wspominam te czasy...
Za to rozpieszczamy teraz naszą chudzinkę najstarszą - Deli (1 rok 7 miesięcy), dostaje wszelkie smakołyki... ale i leki. Ma chore serduszko, dostaje Prilenal i Furosemid. Dodatkowo wdało jej się coś w lewe oko (to samo co u Febraczka) ale po kroplach i maści jest zdecydowanie lepiej.
Polarek jest w dobrym stanie. Wczoraj robiliśmy rtg, wyszło nieźle, w płucach pozostały tylko niewielkie ślady. Trochę świszczała więc dostała antybiotyk. Wola życia i energia Polar są teraz dla nas głównym pocieszeniem

[ol.]

Pięknie się spisują Polar i Deli, niech im nadchodząca wiosna jeszcze sił doda

[denewa]

Bardzo dziękujemy ol. Mam nadzieję, że będzie dokładnie tak, jak mówisz

Jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczna, pomogliście mi przetrwać straszny czas po stracie Diesla, teraz wspieracie po odejściu Febraczka...

Powoli robimy foteczki stadku i niedługo może uzbiera się ich wystarczająco dużo, żeby przypomnieć Wam każdy pysio z naszej domowej brygady

[zocha]

Jak najwięcej zdrówka i oby jak najdłużej się nim cieszyli

I już się nie mogę doczekać zdjęć
Buziaki dla Was

[zocha]

*cieszyły

[Jessica]

czekamy na zdjęcia
mnóstwo zdrówka życzymy

[unipaks]

Kciukamy za Deli, żeby leki pomagały, i niech udziela jej się energia i wola życia Polar przemnożona odpowiednią ilość razy
Przesyłamy mizianko i czekamy na dobre wieści od Was

[denewa]

Kochani przepraszam! długo się nie odzywam ale zupełnie nie mam czasu - ślub w maju mamy! Będziemy się jednak stadnie co jakiś czas przypominać
Nie poczytałam co u Was zupełnie Wpadłam głównie zawiadomić o tym, że Polarek wczoraj przeszła kolejny zabieg. Miała guza pod pachą i krwawienie z pochwy. Ani macicy ani guza już nie ma. Polar czuje się dobrze i awanturuje się strasznie
U Deli bez zmian - wcina masełko z lekiem i ma strupki... Bardzo nas cieszy nasz seniorek :*
Młodziaki w porządku: Kisiel i Pumka są spore 8,) Katar i Inka to największe tchórze, Inka to ze strachu czasem dziabie (jak patrzę na ręce susu to i tak moje wyglądają 100 razy lepiej )

Zocha, Jess, uni dziękujemy

Przypomnimy wiek naszych szczurków
Deli: 1 rok 10 miesięcy
Polar: 1 rok 6 miesięcy
Puma: 1 rok 3 miesiące
Katar: 1 rok 3 miesiące
Kisiel: 1 rok
Inka: 10 miesięcy

Diesiel
Febra

Buuu foteczek nie mam, nie bijcie...

[ol.]

Jak miło przeczytać pomyślne wieści u Was.
Mała, wielka duchem Polarek wolna od brzemienia, więc niech już jej tylko szczęśliwie dni płyną !
I Deli (mam nadzieję, że dosyć na wyrost seniorką nazwanej ) również
Inka ze strachu, Grenadyna kiedy nabierze śmiałości, palce struga Z Inki nadal taki byczek ?
Nie kryję, że chciało by się Was zobaczyć: i te wyrosłe i te mniej śmiałe... Kiślowego deseru już dawno nie było

Czupury za to macie ode mnie bezlitosne !

A i gratulacje już na poczet majowego Wydarzenia

[unipaks]

Miło przeczytać, że u Was w porządku
Przesyłamy mizianko dla dziewczyn, dla Deli i Polar dodatkowe całuski

[unipaks]

No i oczywiście buziaki dla Was, z najlepszymi życzeniami na wspólną drogę! Gratulacje!

[Jessica]

najważniejsze,że u Was wszystko dobrze :*
życzymy szczęścia na nowej wspólnej drodze życia

[zocha]

Ja również cieszę się, że u Was dobrze i życzę jak najwięcej pomyślnych dni

I oczywiście wszystkiego dobrego na wspólnej drodze życia

[denewa]

Uni, Jessica, zocha bardzo dziękujemy za życzenia i miłe słowa!
Ol. dziękujemy za czupury i mobilizację

Od dawna się nosimy z zamiarem przypomnieć nasze szczurze mordeczki ale uzbierało się tyle do opowiadania, że nie wiadomo od czego zaczynać

Brygada według wieku:

Deli nasze najsłodsze, najspokojniejsze, najstarsze i najbardziej garnące się do człowieka słoneczko. Nadal się drapie, nadal ma ranki, nie udało się zdiagnozować od czego. Swoje wydzielone porcje Prilium z gerberem zjada do samiutkiego końca. Jest chudziutka i malutka ale ma taki słodki pysio, że w samym pysiu można się zakochać...


Polarek... co o Polarku można napisać... oprócz tego, że miała kolejny zabieg...
Dwa dni przed naszym ślubem... dostała przepukliny po poprzednim zabiegu, tak się awanturowała...! Trzeci raz została rozcięta i szybciutko zszyta ale jednak musiała swoje w kołnierzu odsiedzieć. Trafiła jej się w związku z tym nie lada gratka... była na naszym weselu... Nie zaszczyciła nas swoją obecnością na głównej sali ale jednak cały czas była na górze w naszym pokoju
Nie było okazji wcześniej o tym napisać bo wciąż świeże w pamięci było odejście Febraczka , ale po pierwszym zabiegu - najcięższym, który Polar ledwo przeżyła - troszkę obeschły jej uszki. To co obeschło odpadło nadając jej uszom nietypowego kształtu, charakteru. Sami popatrzcie... nasze małe, białe cudo, które wbrew wszystkim przeciwnościom i chorobom jakie przyniósł mu los, jest z nami


Pumek wygląda jak kokoszka na gnieździe... A i owszem, zaokrągliła się tu i ówdzie. Jej i Kiślowi mieliśmy dawać mniej smakołyków żeby schudły. Nie dajemy im smakołyków w ogóle... a wyglądają coraz lepiej... eeee
Pumka to taki mięciutki misiak w stadku, trzecia pod względem odwagi po Deli i Polarze. Lubi zwiedzać i lubi człowieka ale na rękach długo nie usiedzi


Katar to szczuruś, który jest bardzo sprawny, szybki i sprytny, ale nie przepada za dotykiem i człowiekiem. W związku z tym o Katarzynie niewiele da się powiedzieć. Przychodzi tylko wtedy kiedy ma ochotę, najczęściej odchodzi, bo na to ochotę ma najbardziej Czasem nas zadziwi i przyjdzie sama. Generalnie: cokolwiek byle dalej od człowieka


Gdy Kysielek biega to zdawałoby się każdy element jej ciałka biega osobno... udeczko, bareczek, boczek, tyłeczek... no każda część trzęsie się w inną stronę Gdy Kisilek je to jej uszki żyją pełnią życia, one ruszają się mocniej niż ząbki. Ciężko opowiedzieć słowami to czym można nakarmić duszę gdy patrzy się na jedzącego Kisielka. Jedyna zadra w sercu: podczas gdy jedzenia ubywa... Kiślowej przybywa...


Inka... i teksańska masakra...
Niestety ol. z Inki nadal byczek. Zostałam już kilka razy dziabnięta. Najgorzej było tuż przed ślubem. W efekcie przyjęcia złych metod oswajająco-wychowawczych mój palec został przecięty szczurzym zębem na głębokość pół cm. I z takim lekko tylko zagojonym palcem paradowałam na weselu Po tej nieszczęsnej wpadce darowałam sobie zupełnie bliższe kontakty z Inką. Jedyne interakcje jakie nie kończą się próbą ugryzienia to takie, gdy ona sama wykazuje inicjatywę. Ale po tych moich próbach oswojenia na siłę strasznie się boi i inicjatywą wykazuje się tylko wtedy gdy jest pewna, że dostanie jakiś dobry kąsek. W przyszłym tygodniu jedziemy do weta i znów będzie polowanie na szczura


Różne zdjęcia stadka - polecam pysie wystające z hamaczka, kto zgadnie który pysio czyj?