Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: noovaa »

To tylko ja miałam Pana Mysza, któremu sprzątałam w klatce, bo przyszedł czas a nie bo śmierdzi ? ;D .. Nic nie było czuć ;).
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
xxx
Posty: 823
Rejestracja: sob lut 11, 2006 6:31 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: xxx »

Istnieje legenda, że występują takie osobniki :) Magister cavuni miał subtelny aromat :) no i też samice nie są tak wyczuwalne ;)
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: noovaa »

Nie no .. Pan Mysz to był 100% samiec. Jajka większe od głowy miał ... Był wredny, chamski i niewychowany ;) .. ale pachniał bardzo ładnie i był bardzo czysty. Jako że więcej panów myszów nigdy nie miałam, czasem ciężko mi uwierzyć w te wasze opowieści o smrodzie nie do wytrzymania ;P.
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: alken »

kiedyś mnie koleżanka odwiedziła z myszką (samiczką) to cały dzień potem dom wietrzyłam a poduszka na którą nasikała poszła do śmieci :D
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
xxx
Posty: 823
Rejestracja: sob lut 11, 2006 6:31 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: xxx »

Trudna noc. Późnym wieczorem poszłam dać chorutkom leki i... Dżordż nagle zaczął łapać powietrze pyszczkiem, robił takie ruchy jakby chciał wymiotować. Wyjęłam go pędem z klatki, z pyszczka i nosa leciała mu żółta, gęsta mazia. Zapierał się nogami i chciał to wykrztusić. Zrobiłam mu parę razy tak, jak robi się gdy szczurowi coś zalega w gardle/ukł oddechowym( szczur wysoko w górę i tyłem szybko w dół, oczywiście trzymamy go, najlepiej zgrane z jego próbą odkrztuszenia) Mazi na pyszczku zbierało się coraz więcej. Furosemid w zastrzyku, ruszył się- część na futro, a to była końcówka zapasu z szuflady. ... zostało jeszcze troszeczkę deksametazonu, podałam mu i wzięłam do otwartego okna w kuchni, co chwilę cofanie go gdy chciał odkrztusić. Furosemid w mojej torebce ! Zawsze noszę z sobą. 2 mg iniekcyjne. Poszło. Odkrztuszał bardzo dużo tego gęstego cholerstwa, sikał wiele razy, cofanie go gwałtownie w dół, mazia, mazia, dusił się....10, 15, 20 minut...,moja lekka panika, błaganie wszystkiego w co wierzę i nie wierzę by jeszcze z nami został, zaczęłam go cofać na różne sposoby razem z jego próbami odkrztuszenia, pomagało, mazia leciała bardziej. Po jakiś 45 minutach charczenie i łapanie powietrza pyszczkiem ustawało, ilość mazi zmniejszała się. W końcu przestał odkrztuszać. Wymęczony przysnął lekko na moim przedramieniu. Jego utrata była tak blisko :(
Przez ten cały czas, ani nawet myślał by mnie ugryźć, a w krytycznych momentach odwracał główkę w moją stronę i patrzył mi prosto w oczy. Walczył, miał w sobie tyle spokoju i odwagi, przecież robiłam mu "kamikadze " do tyłu, przecież nie biorę go na ręce, jest w pewien sposób nieobyty z dotykiem, a co dopiero z takimi ruchami... a on to podłapywał i odkrztuszał. Był taki dzielny. gdybym wtedy nie weszła do pokoju zwierzaków... dostały leki 30 minut wcześniej niż zwykle...
Siedzi w holu, w zagrodzie, patrzę do niego co rusz i uspokajam samą siebie po całej tej akcji.


Zmiana tematu. Ost tu dużo o myszach, więc
Felicjusz

Od paru lat toczę boje z pewnym sklepem zol. zresztą nie tylko ja ... to przez ten sklep zaczęłam nosić furosemid w torebce. Kiedyś był tam duszący się szczur, w sumie to już agonia :( a Pani obok myła sobie beztrosko inne akwarium. Zrobiłam burę, dali mi go...ale zanim dotarłam z biedakiem do domu ( do weta było jeszcze dalej) i podałam mu furo. - odszedł :( gdyby dostał wcześniej, miał by szansę ( wynik sekcji zwłok)... ten zolog często będzie się przewijał w moim wątku. Gdybym zanudzała, pooglądajcie foty ;)
Nie wiem co się stało, ale pewnego dnia sprzedawca wprowadził mnie w osłupienie, miast się ze mną kłócić... pełen wdzięczności zgodził się oddać mi duszącego się myszka. Wiktorek był bardzo, bardzo mądrym myszem. Upał, czekaliśmy na transport do Nakła w przejściu podziemnym, mnóstwo ludzi, a nigdy nie brany na ręce myszek siedział grzecznie w moich dłoniach...podczas jazdy, siedział spokojnie w utworzonym z nich namiocie, na torebce. Zaufał mi. Był taki dzielny... ale było już za późno na leczenie, Wiktorek odszedł :( Chciałam o nim napisać, by ktoś wiedział o tym, jak był dzielny i mądry, by nie był kolejnym "Iksem". Pojechałam do zologa jeszcze raz, miałam nadzieję, że Pan sprzedawca nadal będzie tak chętny do oddawania chorych zwierząt. Wysłuchał mnie, a ja jego. W Bydgoszczy praktycznie nie ma dobrych wetów od gryzoni, z moimi robię kursy do Torunia. IW Byd. nadaje się do uśmiercania gryzoni( chyba, co do tego też mam wątpliwości), a nie pomocy im, zresztą i tak mają olewe na wszystko...zabieranie ich i leczenie uznałam za najlepsze rozwiązanie, zresztą nie oszukujmy się, kto wyda 10-50 zł na leczenie szczura/myszy którego sprzeda za 5-10 zł ? ;/baju baju.
Dostałam Felicjusza, Gzyka i Trufelka. Ci ost. wydobyci gdzieś z zaplecza, wyglądali jakby wydobyto ich z kanałów :( Pan chciał im pomóc przecierając ropę z oczu, ale to tylko pogarszało sprawę. Pożegnał mnie z wdzięcznością :o SZOK. :)


Foty ! :)

Feluś 2 dzień u mnie. Po wyleczeniu szuka domku.

Obrazek;Obrazek;Obrazek;Obrazek;Obrazek;Obrazek

w trakcie leczenia

Obrazek

Gzykuś ( mastomysz)

Obrazek

Trufel ( też masto, masto bezzapachowe :))

Obrazek
Awatar użytkownika
mini
Posty: 1825
Rejestracja: czw mar 10, 2011 11:09 am
Lokalizacja: Poznań

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: mini »

Trufel, to najbardziej niesamowite stworzenie jakie mi było dane zobaczyć ;) Uroczy cudaczek z niego :D
Jak ja lubię się śmiać.. to takie ciekawe doświadczenie.
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: noovaa »

Dzielny Dżordż. Nie powinnam takich rzeczy czytać, bo mi od razu oczy łzami zachodzą :). Dobrze, że byłaś blisko .. że wiedziałaś jak pomóc :).
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
valhalla
Posty: 2245
Rejestracja: pt gru 10, 2010 11:26 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: valhalla »

Akcja ratunkowa Dżordża mnie powaliła na kolana. Twój spokój i działanie uratowały go, aż brak słów... naprawdę podziwiam.
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Awatar użytkownika
furburger
Posty: 711
Rejestracja: sob lut 12, 2011 8:18 am
Lokalizacja: Kudowa-Zdrój

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: furburger »

Manfred :'( [*] Alfred :'( [*] Bolesław :'( [*] Kayomi :'( [*]
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: ol. »

Uff, za udaną akcję ...
a również to, że mądry Dżordzek wiedział, że niesiesz pomoc :)


(a tak zapytam, dlaczego furosemid ? chyba, że to nie było zadławienie, tylko odsercowe,
albo przez wzgląd na dodatkowo chore serce ?)
Awatar użytkownika
denewa
Posty: 1502
Rejestracja: pt sie 07, 2009 9:13 am
Lokalizacja: Pruszków

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: denewa »

Xxx naprawdę się cieszę, że zaczęłaś swój wątek :)
Ja znam Cię tylko z tego, że ktoś opowiada, że ma szczurka od xxx albo że xxx transportowała mu szczurka albo że xxx wzięła na DT pilnie potrzebujące opieki szczurki... etc.... Innymi słowy tyle dobrego się o Tobie słyszy, że miło wreszcie będzie poznać Twoje szczurki i przeczytać coś z pierwszej ręki :)
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
xxx
Posty: 823
Rejestracja: sob lut 11, 2006 6:31 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: xxx »

Panika jest zawsze ;/ po prostu skupiam się na tym co robić, tym bardziej, że zwierzę czuje/przejmuje moją panikę, musi czuć, że walczymy, że jest kierunek do którego dążymy.Nie zawsze wiem co robić, ost. miałam zaćmienie :( i ukochany Tavas odszedł w drodze do weta... obrzęk płuc, cholera wie skąd,sekcja wykazała zdrowe serce i resztę, to był zdrowy szczur, jechał tylko na przegląd. W torebce furosemid, pomógł by mu...

Dżordż był naprawdę dzielny, współpracował idealnie, nie mogę wyjść z podziwu jak dobrze się zachował.Jestem z niego dumna.

To tylko wyglądało jak udławienie ;/Mazia z oddechowego nagle go "zatkała", on chciał to odkaszlnąć. Nie pojmuję dlaczego to stało się tak nagle, że tyle mazi z ukł. oddechowego nagle, może "kielich się przelał" akurat wtedy... ::) Furo nie jest idelanym rozwiązaniem na gęstą, lepką wydzielinę...ale w tej sytuacji trzeba było szybko ją "odsączyć" tak by zmniejszyła objętosć w ukł oddechowym, nie było czasu by powoli ją odksztuszał, musiało zadziałać jeszcze coś od strony "odwadniania " Szczur nie kaszle tak jak my, nie "odcharkuje" to "kamikadze" to trochę tak jakby klepać człowieka po plecach aby mu poszło. Teoretycznie teraz powinien dostać np ACC, by rozrzedzić to coś i powoli wylatywało...ale, ma chore serce i sprawa się komplikuje :/ trudno powiedzieć co przyczyniło się do powstania mazi, tak czy inaczej jest infekcja więc musi dostać też antybiotyk.Miał ogromne szczęście.

Dzięki za miłe słowa.
Awatar użytkownika
altaj89
Posty: 296
Rejestracja: ndz gru 05, 2010 1:53 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: altaj89 »

Relacja z reanimacji mrożąca krew w zylach. Widać Dżordż to niezwykle dzielny i mądry szczur, dobrze, ze ma jeszcze sile i chęć żeby walczyć. Trzymam kciuki za Niego i za wszytskie Twoje dzielniaki :) :) :)
ze mną: Fifka, Stokrotka, Jagoda, Szarusia
za TM: Dżuma, Trufla, Krówka, Kleo, Cyrylka
Obrazek
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: alken »

no maź przy zaksztuszeniu pokarmem się pojawia, i to sporo, przynajmniej z mojego doświadczenia...
dobrze że już wszystko ok i Dżordż uratowany :)
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
xxx
Posty: 823
Rejestracja: sob lut 11, 2006 6:31 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.

Post autor: xxx »

maź była mleczno żółta i wylatywała głównie nosem ;/ poza tym, do tej pory grucha, więc to zalega w oddechowym
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”