Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
- L'urine-Boruta
- Posty: 564
- Rejestracja: ndz gru 12, 2010 3:16 pm
- Lokalizacja: ZST
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
nie no, super, tylko pogratulować odpowiedzialności. chodzi mi bardziej o to, żeby ludzie wiedzieli na przyszłość. bo skoro dziewczyna wzięła szczurka, tak go potraktowała, a podpisywała umowę, to nie wiem czy zaufałabym jej słysząc, że obiecuje nie brać kolejnego zwierzaka. i nie chodzi mi o lincz. ludzie z forum powinni po prostu wykorzystać informacje o ludziach, których powinno się omijać, ale nie ma potrzeby ich dobijać, czy wgl zamieniać z nimi jakiekolwiek zdania.
A wiesz czy Kuba ma pasożyty w sobie czy tylko na sobie? Wiesz czemu jest gorzej?
A wiesz czy Kuba ma pasożyty w sobie czy tylko na sobie? Wiesz czemu jest gorzej?
Sheepiee 23.12.2011
L'urine ur. 5.10.2010r. - 1.02.2013r.
Gandzia: ur. 14.01.2011r. - 4.04.2013r.
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
rozmawiałam przed chwila tel. z Anną Rzepką, Kubuś dostaje już praktycznie wszystko co może dostać, tylko steryd ma dostać więcej i częściej... na chwilę obecną, jest, odpukać, o wiele lepiej niż było wczoraj, podnosi główkę, sam się lekko iskał ale to pewnie magiczna moc sterydu ;/ po nawodnieniu kłuciem i sterydzie sam zaczął znow jeść, tyle wysikał że suszarka poszła w ruch...
boję się wierzyć, że da radę...ale cieszę się tymi drobnymi chwilami gdy widzę ulgę na jego pycholku, pod suszarką leżał jak na hawajskiej plaży
jedno zdanie tej dziewczyny wryło mi się w pamięć, "on ma takie tiki tej jednej nogi"...to nie tiki, ta jedna noga jest bardziej sprawna i non stop chciał się nią podrapać...teraz mi nią pokazuje gdzie go smyrać...
boję się wierzyć, że da radę...ale cieszę się tymi drobnymi chwilami gdy widzę ulgę na jego pycholku, pod suszarką leżał jak na hawajskiej plaży
jedno zdanie tej dziewczyny wryło mi się w pamięć, "on ma takie tiki tej jednej nogi"...to nie tiki, ta jedna noga jest bardziej sprawna i non stop chciał się nią podrapać...teraz mi nią pokazuje gdzie go smyrać...
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
tiki ..... -.0
Biedny malec ... co on jej takiego złego zrobił, że go tak skrzywdziła
Biedny malec ... co on jej takiego złego zrobił, że go tak skrzywdziła
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Nie no , szok i oburzenie, nie rozumiem kto tych ludzi zmusza do trzymania zwierząt, nie chcesz, znudziło się, masz to w dupie to oddaj, ale na boga jak można tak zwierzę zaniedbać...Nie wiem co tam za warunki panują, żeby szczur złapał wszy Może nie skończyłam prawa ale wydaje mi się, że nick na forum nie wlicza się do danych osobowych, bo po nicku nikt tej osoby nie namierzy w "realu", a że dostanie parę privóv to chyba jej się zupełnie należy...Trzymam kciuki za chłopaka
Ryjek, Paszczak i Mika nr 3
Kocizny Mefcina i Stefcik, zając Closti
w serduszku Gocia,Gajusek,Julka,Migotka, Nelka,Pimplak,Suri,Mika,Rysiek i Mikan,Bubi,Kotlecik,Surik,Viktorek,Miśka,Muminek,Susełek, Toffcik
Kocizny Mefcina i Stefcik, zając Closti
w serduszku Gocia,Gajusek,Julka,Migotka, Nelka,Pimplak,Suri,Mika,Rysiek i Mikan,Bubi,Kotlecik,Surik,Viktorek,Miśka,Muminek,Susełek, Toffcik
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Adres IP podchodzi pod ochronę danych osobowych, nick na forum - nie wydaje mi się. Może, gdyby chodziło o osobę tak powszechnie znaną, że wszyscy znają jej imię i nazwisko... ale w tym wypadku nie sądzę.
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
O matko, to nie do wiary że ktoś mógł widzieć co raz gorszy stan zwierzątka i nie pomóc mu w cierpieniu...
Trzymam kciuki, żeby Kubuś jednak z tego wyszedł, biedactwo...
Trzymam kciuki, żeby Kubuś jednak z tego wyszedł, biedactwo...
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
"Tiki"...... Nieporozumienie jakieś. Jak takie coś zbagatelizowała, to nie chcę myśleć co się z tymi maluchami działo
A dla Kubusia gorące całusy, trzymam kciuki za powrót do zdrowia
A dla Kubusia gorące całusy, trzymam kciuki za powrót do zdrowia
Ze mną: Bianka vel. Janeczka[*]
- L'urine-Boruta
- Posty: 564
- Rejestracja: ndz gru 12, 2010 3:16 pm
- Lokalizacja: ZST
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
skoro rusza chociaż troszeczkę łapką, to moim zdaniem dobry znak. Jeden mięsieć może pociągnąć sprawę na tyle, żeby zaczął chociaż troszeczkę sam funkcjonować. Napisałam wcześniej o rehabilitacji. Miałam na myśli to, żeby wspomóc go o mięśnie. Nie odzyska pełnej sprawności fizycznej, ale jakby sam dawał radę się iskać, drapać czy najeść i napić, byłoby wspaniale.Takie rehabilitacje przecież stosuje się po wypadkach czy niedowładach. Minimalne ćwiczenia sprawią moim zdaniem, że po części te mięśnie się jednak odbudują.
Sheepiee 23.12.2011
L'urine ur. 5.10.2010r. - 1.02.2013r.
Gandzia: ur. 14.01.2011r. - 4.04.2013r.
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
masuje go i "rozciągam" cały czas, bardziej dla jego ulgi i poczucia komfortu niż rehabilitacji... on sam pokazuje o co mu chodzi, przed chwilą było porządne kąpanie, aż się puszysty zrobił, wymęczyło go to i poszedł spać, lubi suszarkę tylko uszka trzeba zasłaniać, bo go to drażni jak powietrze w nie leci
brak mięśni to efekt wtórny, najpierw był niedowład/brak równowagi--> zagłodzenie--> zanik tkanki tłuszczowej i mięśni,to nie tak jak u ludzi po wypadkach, czy np. w stwardnieniu rozsianym, jemu nie zanikły mięśnie od ich nieużywania, po prstu gdy organizm strawi już tłuszcz, zabiera się za mięśnie, a gdy tych już nie ma, zaczyna spalać wewnętrzne organy...
bardzo dużo siusia, a zanim zacznie, patrzy na mnie wymownie kochany jest i bardzo mądry, kąpałam go w zlewie na ręczniku by nie bał się zimnej umywalki, ułozył się grzecznie i minki łapał jak woda leciała pomagać też chciał, ale akurat wtedy jak go nizoralem namydliłam ... może miało dotrzec w najdalsze zakamarki ciałka
brak mięśni to efekt wtórny, najpierw był niedowład/brak równowagi--> zagłodzenie--> zanik tkanki tłuszczowej i mięśni,to nie tak jak u ludzi po wypadkach, czy np. w stwardnieniu rozsianym, jemu nie zanikły mięśnie od ich nieużywania, po prstu gdy organizm strawi już tłuszcz, zabiera się za mięśnie, a gdy tych już nie ma, zaczyna spalać wewnętrzne organy...
bardzo dużo siusia, a zanim zacznie, patrzy na mnie wymownie kochany jest i bardzo mądry, kąpałam go w zlewie na ręczniku by nie bał się zimnej umywalki, ułozył się grzecznie i minki łapał jak woda leciała pomagać też chciał, ale akurat wtedy jak go nizoralem namydliłam ... może miało dotrzec w najdalsze zakamarki ciałka
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
moja mama ma SM, miałam wypadek samochodowy, uczyłam jogi, przez 2 lata moderowałam forum dla anorektyczek... a od 11 lat mam specyficzną dietę, więc i wiedzę na ten temat dość sporą- więc bez obaw, chyba od każdej strony tu, robię najlepsze co mogę ważne by szybko przytył...bo te gnatki bez wyściółki tłuszczowej to koszmar gdy się leży
- L'urine-Boruta
- Posty: 564
- Rejestracja: ndz gru 12, 2010 3:16 pm
- Lokalizacja: ZST
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
aha, no to racja, powinnaś dużo o tym wiedzieć. a więc życzę dodatkowych gramów szczurkowi
Sheepiee 23.12.2011
L'urine ur. 5.10.2010r. - 1.02.2013r.
Gandzia: ur. 14.01.2011r. - 4.04.2013r.
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
jest bardzo źle... Kubuś dostał steryd, glukozę podskórnie,wygrzalam go, wymasowałam...ale nie ma siły jeść co jakiś czas ciężko oddycha i lekko charczy, jutro niedziela, wet. w moim zadupiu zamknięty, więc na uśpienie musiałabym go zatargać pksem /pociągiem do Bydgoszczy i znów czekać w całodobowej klinice do jakiegoś rzeźnika... nie mam w domu nic by mu pomóc odejść ost. tyle pożegnań, ze wszystko się pokończyło, a mój wet. wraca za tydzień...
Przywiązałam się do niego, bo jak można się nie przywiązać do takiej mądrej i kochanej istoty którą się masuje, kąpie, reahabilituje, która patrzy z błogą minką przy masażu nóżek, która wyciąga się w kompletnym zaufaniu gdy relaksuje mu kręgosłup... taka jedność wtedy między nami, porozumienie bez słów...jak można nie pokochać ? a miałam nie pokochać, miałam tylko być przy nim najlepiej jak potrafię...na dystans...gdy już mi się zbiera na ryk, myśle sobie "gdzie tu moj dramat? przeciez do cholery to on umiera, on cierpi"...i samoużalanie się- przechodzi... gdy patrzę na zwierzęta, nagle dostrzegam że ludzie wyszukują sobie problemy z racji braku tych realnych, a zwierzętom, nawet te realne z trudem przeszkadzają w radości życia...są moimi nauczycielami, uczą mnie rozdzielać cierpienie własne od cudzego, utrata boli...ale przecież po utracie, ten ktoś kogo kochamy, już nie cierpi i nie chciał by, abyśmy my cierpieli...boli teraz, gdy i on cierpi i ta cholerna bezsilność.Śpi sobie, wpatruję się w niego i próbuje odgadnąć co znaczą jego gesty, podkulone łapki...przychodzi mi na myśl, że oznacza to ból, a może nie...chyba w bólu by nie zasnął, nawet charczenie go nie budzi, ciepły jest... ale wiem, że nie będzie już lepiej już będzie tylko gorzej...wszy już prawie nie ma, tylko tysiace jaj na sierści, wygląda tak "dobrze" przy tym co było...i akurat teraz umiera
u innych zwierzaków "bałagan" czuje że chwile iż życia jawią mi się co parę klatek, w ułamkach i wpadam w panikę, że nie ogarniam, że mi lecą przez palce, że coś przeocze... Rozalka jest kompletnie ślepa, ten proces akurat widziałam dokładnie... nowy gruczolak- też jestem z nim od pierwszych chwil powstawania, ale dziwną fioletową kulkę obok niego, zauważylam dopiero dziś...to chyba ropień
Przywiązałam się do niego, bo jak można się nie przywiązać do takiej mądrej i kochanej istoty którą się masuje, kąpie, reahabilituje, która patrzy z błogą minką przy masażu nóżek, która wyciąga się w kompletnym zaufaniu gdy relaksuje mu kręgosłup... taka jedność wtedy między nami, porozumienie bez słów...jak można nie pokochać ? a miałam nie pokochać, miałam tylko być przy nim najlepiej jak potrafię...na dystans...gdy już mi się zbiera na ryk, myśle sobie "gdzie tu moj dramat? przeciez do cholery to on umiera, on cierpi"...i samoużalanie się- przechodzi... gdy patrzę na zwierzęta, nagle dostrzegam że ludzie wyszukują sobie problemy z racji braku tych realnych, a zwierzętom, nawet te realne z trudem przeszkadzają w radości życia...są moimi nauczycielami, uczą mnie rozdzielać cierpienie własne od cudzego, utrata boli...ale przecież po utracie, ten ktoś kogo kochamy, już nie cierpi i nie chciał by, abyśmy my cierpieli...boli teraz, gdy i on cierpi i ta cholerna bezsilność.Śpi sobie, wpatruję się w niego i próbuje odgadnąć co znaczą jego gesty, podkulone łapki...przychodzi mi na myśl, że oznacza to ból, a może nie...chyba w bólu by nie zasnął, nawet charczenie go nie budzi, ciepły jest... ale wiem, że nie będzie już lepiej już będzie tylko gorzej...wszy już prawie nie ma, tylko tysiace jaj na sierści, wygląda tak "dobrze" przy tym co było...i akurat teraz umiera
u innych zwierzaków "bałagan" czuje że chwile iż życia jawią mi się co parę klatek, w ułamkach i wpadam w panikę, że nie ogarniam, że mi lecą przez palce, że coś przeocze... Rozalka jest kompletnie ślepa, ten proces akurat widziałam dokładnie... nowy gruczolak- też jestem z nim od pierwszych chwil powstawania, ale dziwną fioletową kulkę obok niego, zauważylam dopiero dziś...to chyba ropień
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Wygłaszcz Kubusia i trzymaj się...
Ślemy Wam dobre myśli, żeby żeby los okazał się łaskawy i żeby słońce jednak zaświeciło nad całą brygadą
Ślemy Wam dobre myśli, żeby żeby los okazał się łaskawy i żeby słońce jednak zaświeciło nad całą brygadą
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
- L'urine-Boruta
- Posty: 564
- Rejestracja: ndz gru 12, 2010 3:16 pm
- Lokalizacja: ZST
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Paira i Gandzia z klatki patrzą na mnie jakby wiedziały co czytam. Gandzia ma taki spokojny, smutny wyraz pyszczka.
Może Kubusia już nie boli? Może już odpoczywa jedną łapką za TM? Jedyne co mi przychodzi go głowy, to napisać, żebyś się trzymała, żebyś była z siebie dumna, że zajmowałaś się nim do końca jego dni, a on na pewno jest Tobie wdzięczny.
Może Kubusia już nie boli? Może już odpoczywa jedną łapką za TM? Jedyne co mi przychodzi go głowy, to napisać, żebyś się trzymała, żebyś była z siebie dumna, że zajmowałaś się nim do końca jego dni, a on na pewno jest Tobie wdzięczny.
Sheepiee 23.12.2011
L'urine ur. 5.10.2010r. - 1.02.2013r.
Gandzia: ur. 14.01.2011r. - 4.04.2013r.
Re: Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
Kubuś odszedł.Ustawiałam sobie zegarek co 50 min. by go przełozyć na drugi bok etc. gdy przyszlam był jeszcze ciepły, ale już nie oddychał, wcześniej zdążyłam dać mu tramal i relanium, ale do pyszczka, a on prawie nie przełykał. Niemniej, byl tak wyniszczony, że może to torszeczkę co przełknął, zamroczyło go...nigdy się już nie dowiem.