pisze bo nie bardzo wiem co to mogło być...
tak więc wczoraj po bieganiu dziewczyny zostały zagonione do klatki, ja jeszcze zasiadłam do kompa i słyszę że mi któraś popiskuje. Podejrzewałam że Nowa, bo ona zawsze popiskuje jak ją Goudziasta iska. Odwróciłam się w stronę klatki i to co zobaczyłam przerosło moje wszelkie oczekiwania i pokazało że moja wyobraźnia jest ograniczona
Nowa stała z rozczapierzonymi łapkami tylnymi a Gouda ją językiem tam gdzie pan zazwyczaj panią językiem...
wymyśliłam 3 opcje
a) może Nowa miała rujkę? (dlatego pisze w tym temacie)
b) może jakieś zapalenie sikawki?
c) moje szczurany to 100% lesbijki
i teraz tak - działo to wczoraj wieczorem, ok godziny to trwało. Nowa nie uciekała, nie szarpała się. Piskała jak w trakcie iskania. Wzięłam ją na ręce, brzuchol miała miękki, jak ją podotykałam w tych okolicach - nie wyrywała się, nie piszczała, więc wnioskuje że nie bolało. Siśka nie była przekrwiona.
Dzisiaj już nic się nie dzieje.
Wybaczcie że tak się rozpisałam, ale pierwszy raz się tak traktowały. Ktoś się z tym spotkał albo ma pomysł co to może być?