szczury.org

Dzis po przyjsciu ze szkoly zobaczylam ze szczurkowi Glusiowi leci krew z ucha. Czy to wynik jakiejs choroby? spotkal sie ktos z czyms takim ?
zapalenie ucha?
boje sie
proszę pomóżcie. w okolicy nie ma dobrego weterynarza
nie wiem czy szybko bede miala mozliwosc do takiego dotrzec.

Taki post juz byl. Na przyszlosc polecam przejrzec wyszukiwarka napisane juz posty.

Najprawdopodobniej jest to brunatna wydzielina przypominajaca krew. Sprawdz, czy smierdzi. Charakterystyczny zapach towarzyszy zapaleniu ucha. Nie wiem jak sie to leczy i niewielu weterynarzy wie. Polecalabym wybrac sie do apteki i porozmawiac z pania aptekarka (badz panem) na temat masci czy kropel zapuszczanych do ucha w momencie jego zapalenia.
Jesli mam byc szczera - brzydko to zabrzmi - ale chyba nie masz wiele do stracenia? Krople na pewno nie zaszkodza (niestety byly przeciez testowane na zwierzetach - to ten jedyny plus) wiec moga jedynie pomoc. Zapalenie uszka na pewno oslabi Twojego zwierzaka, wiec kup mu witaminy najlepiej w plynie (ja uzywam Multi-Vit firmy Bogena - w sklepie zoologicznym od 8 do 12 zloty). Dodawaj kilka kropel, srednia dawka DZIENNA powinna wynosic mniej wiecej 2 krople. Dolewaj do picia czy jedzenia. Twoj zwierzak moze bardzo zle sie czuc (to przeciez boli) wiec zycze Wam obojgu duzo zdrowia.
Dopoki zwierzak bedzie samodzielnie pil - jest duza szansa na wyzdrowienie. Nie szczedz mu smakolykow.

Osobiscie jestem zdania, ze jesli zwierzak bardzo zle sie czuje - zadne przyprawy typu sol czy vegeta (nie ostre) nie zaszkodza w tym momencie. A moze zwierzak bedzie wiecej jadl - jesli dostanie to - co lubi?

A mi się wydaje że to może być poprostu skutek zadrapania (miejmy nadzieję)
Puki co zastosuj się do wskazuwek Ani

To moze byc zapalenie ucha , niezwlocznie pedz do lekarza , moj szczurek , tez takie cos mial , strasznie smierdzialo , obmywalem mu to troszke , ale teraz ...................... R.I.P

..nie doszukałam się nigdzie informacji na ten temat, a może ktoś jednak coś wie; chodzi mi mianowicie o dziwne przekrzywienie łebka w okolicach karku, myślałam, że to jakiś rzadki przypadek i tylko mojemu szczurasowi się to zdarzyło, a weterynarz nie znała lekarstwa, a po pilniejszym poszperaniu w sieci znalazłam np. to:
http://www.mousini.com/evolution/module ... erby=dateD
http://www.mousini.com/evolution/module ... erby=dateD
http://www.mousini.com/evolution/module ... erby=dateD
..okazuje się, że jest to częsta szczurza dolegliwość, tylko, do jasnej ciasnej, co to to? :}

Wynik nieszczęsnej mykoplazmozy - zapalenie ucha wewnętrznego do leczenia wyącznie antybiotykowego (w tabeli leków na stronie głównej podany jest lek, który działa i często daje dobre efekty nie szkodząc samemu szczurowi jeśli chodzi o skutki uboczne) - ta choroba (zap. ucha środkowego) nazywa się bardzo często "przekrzywioną głową", często występują zamiast skrzywienia karku - skrzywienie całego ciała, szczur przy chodzeniu kręci się w kółko, nie może złapać równowagi, "rozbija" się o różne przedmioty" - z czasem rozwoju choroby mięśnie zawodzą, może nastąpić paraliż - objawy podobne do wylewu wewnętrznego.
Czasem winą za "przekrzywioną głowę" można obarczyć kółko, w którym za młodu biegał szczur (takie jak dla chomików, na cae szczęście niewiele szczurów to lubi), najczęściej jednak - jak pisałam - to choroba wywołana przez bakterię o nazwie mycoplasma (łac. - ang.).

..dziękuję za odpowiedź, w sumie pokryła się po trosze z moimi przypuszczeniami, przypadłość mojego Bronxa przedstawia się dokładnie tak jak opisałaś Aniu, z tą różnicą, że pani weterynarz nie potrafiła postawić konkretnej diagnozy i podać odpowiedniego leku, na chybił trafił szczuras podawane miał antybiotyki, środki przeciwzapalne i nic nie pomagało, dopiero codzienna dawka witBcomplex powstrzymała postępowanie skrzywienia i niedowładu i działa stabilizująco od ok 3miesięcy, boję się odłożyć stosowania tej witaminy, bo pani doktor w ostatniej rozmowie napomknęła po raz kolejny o eutanazji, a ja nie chcę bo Bronx to całkiem żywiołowy stworek.. cóż - życie, jeszcze raz dzięki za odp.!

A ja bym proponowała byś zajrzała do tabeli leków, wydrukowała ją (lub spisała) i podała pani weterynarz - jest tam też lek właśnie na przekrzywioną głowę (strona główna -> menu po lewej, zakładka "inne" -> tabela leków). Może pomoże. Myślę, że w tym stadium choroby jest wóz albo przewóz - nic nie ryzykujesz a wygrać możesz dla szczurka życie.

Od tygodnia szczurek ma problem z uszkiem... na poczatku myslelismy, ze od drapania porobiła sobie rany, z ktorych co jakis czas az płynela krew, jednak potem zauwazylam, ze to chyba nie to... ze upławy sa z ucha, poszlismy do weta... przepisal krople (antybiotyk) Dicortineff - vet (chyba na zapalenie ucha). Czekam na poprawe... dzis tez zauwazylam, ze Guti chyba glosniej oddycha (przez nos "swiszcząco"?) Czy ktos zna taki lek i czy ktos miał podobny probelm z uszkiem szczurka ?:(

Zmieniam tytuł, tak żeby opisywał, o co chodzi / mod [jutka] edit

casie, gdzie u weta bylas? i jaka byla diagnza? opisz jak najdokladniej wszystkie jej objawy... czy przy oddychaniu porusza boczkami? no i w jakim wieku jest mala?

Wterynarz jest z Bełchatowa, nie iwem czy ktos moze znac, sama tez nie wiem czy ile miał doczynienia w leczeniu szczurow.. Hm powiem jeszce, ze poszlam do niego bez szczurka, chcilam tylko podpytac co jej jest i czy by wiedział co to i czy przyjsc ze szczurem... on stweirdził, ze bedzie tu potrzebny antybiotyk (moze ja mu troche zasugerowałam ze to zapalenie ucha hmm). jej oddech jest taki glosneijszy jak jest na rekach, tak jakby mocniej wachala czy nie wiem, nie rusza "boczkami", spi tez spokojnie, ogolnie jest narazie żwawa i ruchliwa... tylko to ucho.. cały czas jaki czerwony upław... a także skóra pod uszkiem wychodzi...a i tak głową potrząsa... co jaki czas. Guti ma 13 miesięcy.

Wszystko wskazuje nat o ze to zapalenie ucha i dróg oddechowych, antybiotyk zatem będzie konieczny. Najczęściej stosowanym antybiotykiem u szczurów w przypadku infekcji dróg oddechowych jest enrobiofloksacyna ( Enrocin , Baytril i inne) mozna podawać w iniekcji podskórnej lub doustnie.
Pozdr M

Tak, okazało się ze to zapalenie ucha... w czwartek (11.08 ) dostała zastrzyk bo bardzo przy uszku spuchła, no i lekarz dał antybiotyk zeby podawac z woda...w sobote na kontroli stweirdzil, ze juz jest lepiej i kazał dalej dawac ten antybiotyk... ale juz w poniedziałek zauwazylam ze opuchlizna sie bardzo powiekszyła we wtorek poszlam znow do weta, pomyslalam ze da znow zastrzyk, bo po tym było lepiej, ale on tylko zalecil dalsze podawanie antybiotyku.. a i jeszce stwierdził, ze to opuchniecie jeszce nie dojrzało do punkcji :-( a wczesniej powiedizal ze sie moze wchłonie...Guti juz coraz mniej je, bardzo schudła...i tym samym antybiotyku tez nie je musialam wyjechac z domu do piątku, Guti została pod opieką mamy :-( boje sie co dalej bedzie...

Dbaj o maluszka i karm ją smakołykami, tym co lubi. Trzymajcie się cieplutko :*.

Dzięki Jak przyjechalam w piatek nie bardzo zdaly sie smakolyki, bo Guti na nic juz nie miala sił (bardzo ciążył jej ten ropień przy uszku ) juz myslałam, ze nie przezyje do rana.. ale w sobote zauwazyłam, że probuje cos pić ... ze dała radę wskoczyć na gorna połkę w klatce (nie wiem jak ona to zrobila!), i to nie jeden raz!! Jeszcze tego dnia poszlam do weta, juz ten narastający okropny wielki ropien nadawał sie do przebicia... zrobilismy to i stan Guti polepsza sie - zaczela jesc, wiecej pic, powoli odzyskuje sily, znowu sie myje i je smakolyki... narazie tylko miekkie i w wiekszosci plynne, ale jest lepiej...