Uni, glucjan
E. coli jednak;/ wrażliwa na wiele antybiotków, w tym trimetoprim-sulfa, który Horpyś dostaje od tygodnia... standard
Zmieniliśmy na amoksycylinę, wet mówi że bywa skuteczniejsza, i bez kłucia...
Licho na Horpyśkę się uwzięło, do kopotów z pęcherzem doszły dźwięki jakby stękanie, które wydaje przy jedzeniu, przy zmianie pozycji ciała, w spoczynku – nie. Poczekam jeszcze ze dwa dni, a jeśli amoksycylina temu nie poradzi, zabiorę ją na osłuchanie i na zdjęcie.
Przez tę katastrofę siuśkową Asłan z Horpyną znów nie mają ze sobą kontaktu, lepiej żeby Nusinek nie podłapał paskudztwa...
Tymczasem Horpynie włączył się sierocy instynkt wpełzania pod szmatki;( Jak ciepło by nie było, chce być przykryta. Tylko często zakopywanie jej kończy się w okolicy talii, i tak usatyswakcjonowaną Horpynę znajduję czasem w środku nocy z zadkiem i peryferiami pozostawionymi przed wejściem do domku, albo poza hamakiem (który dla niej kładę na ziemi).
I się dziewczę zaprawiło - obustronnie..
Ech, mam nadzieję, że teraz już pójdzie lepiej. Dziś po południu, po dwóch dawkach nowego antybiotyku, Horpyś jest mniej napuszona i po obiadku z dyni, jeszcze z energią podgryza sobie ostropest na przemian z borówkami:)
- okryta ręką i oddechem daje trochę spokój szmatkom...
Nusiek
- tyle w życiu wędrowałem, że teraz leżę sobie... (i dojrzewam do głasków
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
)
Całe dnie byczy się na tapczanie, zmieniając tylko miejsca poleżnia
U Nuśka dobrze... jeśli pominąć osobliwy szczegół, że się chłopakowi łysieje
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Przyczyna jest zidentyfikowana - łupież, ale przy Nusia panicznym strachu przed kąpielą, nie bardzo możemy mu zaradzić;/ Pozostaje wczesywanie na sucho, za czym też nie przepada, więc czynność muszę kamuflować drapkami;) Wtedy dopiero układa się zrelaksowany i ząbkami koncertuje - a w błogostanie i szczerbakiem będąc - delikatnie się opluwa
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Ale pst... nie zdradzam więcej wstydliwych sekretów Nuśka
Trombony z Moireną, kiedy jestem w domu i mogę mieć oko na ich wspinaczki po royalu, za dnia są cały czas otwarte. I dało to efekt taki, że znudzone tą "atrakcją" część czasu poświęcają na zwiedzanie. Ciekawska i dokładna Alef najwięcej
(mimo wspomagania teraz ona z kolei jakby się rozkręcała z gruchaniem, ale sza, a kysz, a kysz ! ), Scherzo za nią. Badają przestrzenie naziemne, dla poczucia bezpieczeństwa Alef zastawione całym inwentarzem domkowym i rurowym, który akurat nie jest używany przez staruszków. W kryjówkach czeka "znaleźne", żeby podtrzymać zapał - znów łakomczucha Alef, bo Skerosz ma w głowie dziesięć myśli równocześnie i w jednej chwili goni pod tapczanem, a w następnej czyni zamach na służby sanitarne i z wacikiem, którym akurat podmywano Horpynkę - w zębach zalicza kolejny bieg triumfalny
Utrapieniem jest ta jej nowa rozrywka, to mi wacik z ręki wydrze, to ręczniczek spod Horpyny - nie ważne czyste czy brudne. Nie "dla domu" jak niegdyś Ulrika lubiła, ale - dla sportu, panocku
Z dzisiejszego poranka – z fortyfikacji moireńskich
żeby było jasne - nie ona jedna się tam kisi
[Scherzo] - daj dychnąć !
– eghhh...
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)