diana24, ta twoja krówka jest śliczna. Widziałam te mioty, absolutnie obłędne ogonki.
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Mi może uda się przygarnąć cudaka ze Szczurzej Chaty, jak na razie czekam na info.
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
U nas na razie nic specjalnego się nie dzieje, oprócz tego, że mam coraz większą paranoję. Napchałam ostatnio grubym na wybiegu papieru do pudełka po chusteczkach, pod spodem były suszone banany i ogólnie jakieś smakołyki. No i się bawiły, ładnie, fajnie, to pomyślałam, że im może wstawię to pudełko na noc do klatki, żeby w razie nudy nie piłowały prętów. Skończyło się na tym, że wstałam w środku nocy, żeby im to zabrać, bo sobie pomyślałam, że co jeśli wyciągną papiery i przewrócą sobie pudełko na głowę, nie będą umiały wyjść i się uduszą?
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
W sumie trochę bez sensu, bo to cieniutki karton, więc by przegryzły, no ale mam fioła na ich punkcie. Codziennie rano i jak wracam ze szkoły do nich zaglądam, wyciągam je i oglądam czy wszystko okej. Teraz weszły w okres jakiegoś buntu i się często okładają, to potrafię kilka razy w nocy wstawać jak któraś piśnie, żeby sprawdzić czy sobie nie zrobiły krzywdy.
Z innej beczki, wydaje mi się, że one są jakieś strasznie malutkie. Mają ok. 4 miesięcy, a ważą ledwie 200 g i mało przybierają na wadze (na początku 40 g na miesiąc, a ostatnio tylko 20 g). To też już mój poryty beret i są po prostu malutkie, czy faktycznie coś im może być? Boję się, że ich niedożywiam czy coś, ale okrągłe brzuchale i wiecznie pełna micha jak na razie skutecznie mi wybijają to z głowy.
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
W sumie jak je wzięłam to faktycznie były tycie, tak tycich ogonów jeszcze nie miałam. Może to też sprawa pochodzenia albo za szybkiego zabrania od cyca albo po prostu są malutkie, a ja muszę iść na terapię.
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)