Moira odeszła we wtorek wieczorem;(
Znów przestała jeść, ale ponowne usg pokazało o wiele mniej płynu niż tydzień wcześniej, lekarz wątplił, żeby to on był przyczyną, więc zdecydowałam nie męczyć jej ponownie ściąganiem. Powinnam pomóc jej odejść na tej wizycie ale... ;(
Po powrocie, czy to w następstwie stresu, podanej ostatniej garści leków, czy że nadszedł ten etap - zaczęła być niespokojna. Dłuższe chwile poleżeń na fali ciężkiego oddechu, przerywały jej zrywy, żeby skłonić serce do pracy.
Wiedziałam, że to nasz ostatni dzień, że następnego trzeba będzie podjąć decyzję.
Oszczędziła mi tego. Kiedy wróciła wieczorem do swojego koszyka - spragniona go, opatulona w szmatki, wśród krzątaniny szczupaków, nie doszedł mnie już żaden więcej zryw...
Tam usnęła.
Poznałyśmy się zimą dwa lata temu. Zamiast huskulca, którego spodziewałam się po ogłoszeniu o „szaro-białym” szczurze - w nieprzyjemnie zadymionym mieszkaniu – ta dymna istota – o największych oczach - patrzyła się bystro z miniaturowej klatki.
Moira - młoda jagoda;)
Jak się wkrótce okazało miała wtedy poniżej roku.
Nieuczona stada szybko zarzuciła kotwicę pośród agutów i carycy. I została. Po psiemu wierna dla swoich - dla obcych jak drut kolczasty... Nie raz posmakowała szczurzyny, i ludziny - obcą szczurzyną pachnącej. Chyba najwięcej z całego łagodnego z natury szczupaczego rodu. Dla chłopców bardzo długo była żyletą, zanim mogli się do niej zbliżyć bez uszczerbków na zdrowiu, jedne z najprostrzych łaczeń – z trombonami, a później z resztą – z Moirą szły jak po grudzie, z Karliczkiem w ogóle się nie udało...
Taki harcerzyk nieprzejednany.
Ale kiedy harcerzyk schodził z misji – kładł się na gołej ziemi, przeciągał, paluszki u stóp rozcapierzał szeroko i rozkosznie i zasypiał jak wymęczony solidnym spacerem piesek. Albo wracał do swoich podmalować przydymionym błękitem ciepłe struktury skupione agutów. Później - śnieżne trombonów, na ostatku też i czernie...
Oczywiście, że potrafiła być czuła - dbać, jak i o nią dbali, iskać jakby od tego zależało jej życie, kochać – żeby naparwdę żyć
- nasza ujmująca temperamentem i spojrzeniem - harcerzynka
https://www.youtube.com/watch?v=Lt5VFNRnluI
![Obrazek](http://i889.photobucket.com/albums/ac94/crrocodillus/crrocodillus005/Moir%2014_zpsmvi0gelf.jpg)