hej, Stuart, dość pokaźnej wielkości husky, 8 miesięczny, odratowany z "karmówki" dla węży szuka nowego domku. niekastrowany.
trafił do mnie pół roku temu, żył sobie w wielkiej zgodzie, miłości i tęczy wraz z Batmanem, niestety chłopakom odbiło i tłuką się od miesiąca aż lata futro i leje się krew

od miesiąca próbowałam je ponownie połączyć ale niestety nic nie wyszło, a biedny Batman cierpi, z ogryzionym palcem i ranami na grzbiecie i pyszczku po kilku parominutowych spotkaniach, gdzie musiałam je rozdzielać bo inaczej skończyłoby źle. niestety nie mam warunków na wstawienie kolejnej, dużej klatki (posiadamy klatkę wys 100cm, kuweta 50x80) i zaadoptowanie po nowym towarzyszu dla jednego i drugiego chłopa.
Stuart jest dość głośny, piszczy i wrzeszczy przy byle okazji

, oswoiłam go na tyle, ile się dało, lecz mimo wszystko jest mało ufny. aczkolwiek z ręki je, nie ma z tym problemów oraz grzecznie siedzi na rękach

a gdy tylko słyszy ludzi, od razu zrywa się z wyrka i wypatruje
uwielbia suszone bananki. używamy drewnianego żwirku, inne podłoże jest be i Stuart strasznie kicha na nie

nigdy wcześniej nie przejawiał agresji więc myślę, że problem tkwi tylko między nim a Batmanem, a inne szczurki zaakceptuje.
na życzenie oczywiście możemy wykombinować coś z transportem gdzieś dalej, jeśli nie to odbiór Konstancin i okolice (Wilanów, Mokotów, Centrum; w inne strony - Góra Kalwaria, Piaseczno)
nie wymagam podpisywania umowy, bo ufam, że chłopak trafi w dobre ręce.
