


No i miałam "pomoc" przy sprzątaniu klatki. Zazwyczaj jak sprzątam to lecą zająć się swoimi szczurzymi sprawami... ale nie dzisiaj

Moderator: Junior Moderator
cane pisze: jedna skacze na krzesła w odległości 50 cm, druga 10 cm... Zgadnijcie która jak skacze.
Myślę, że tutaj może tkwić przyczyna - skoro nikt jej nie przeszkadza to ona się z chęcią naje, zanim ktoś jej znowu będzie przeszkadzał... U mnie dziewczyny jak tylko wymieniałam miseczkę od razu siadają i się napychają, z tym, że Abi potrafi Lilce z pyszczka wyrwać co lepsze kąski... Teraz, jak od półtora miesiąca żarcie mają non stop to i zaczęły wybrzydzaćcane pisze:Swoją drogą alfą jest Ania, która po prostu ma jedzenie... no... tego... o, wiem - w miseczce. Po co jej jedzenie w brzuszku przecież... Związku z tym Hana potrafiła siąść i powoli, nie śpiesząc się, ziarenko po ziarenku, bez cienia nerwowości czy agresji... wyżreć całą miskę
. Na samym początku tego nie miała, nie mam pojęcia skąd jej się to wzięło. Może zbyt dużo tych nowych domów było i dziewczynka zaczęła w ten sposób odreagowywać kolejną przeprowadzkę? A może u Olgi była jakaś silnie dominująca dziewczyna nadmiernie zabierająca jej jedzenie? Hana sama jedzenie nawet łatwo oddaje, przy 5 szczurach Olga miała nawet prawo tego nie zauważyć...