Biedactwo ma rozległą martwicę na udzie po jednym z zastrzyków, mam nadzieję, że za szybko nie odpadnie;/
Alefina:



Zazwyczaj w szczupakowie to Smużka jest leaderem magazynowania, kiedy w lekkich podskokach robi rundy ze znaleźnym dobrem w większej ilości niż się do małego brzuszka zmieści. Hator celuje w zaopatrywaniu szczurzego domostwa w szmatki i kradzione (czasami jak bezczelnie!) chusteczki. Trombaszki pomagają w układaniu tychże. Kahun nie pasjonuje się zbieractwem, bo żeby zebrać, trzeba z domu wyjść, co jak wiadomo nie jest mocną stroną Kahunka.
Karat zaś... główka pracuje

Budkę stojącą pod oknem, ażeby dłużej wytrzymała w środowisku szczupaków, wyłożyłam świąteczną serwetką (taką dużą papierową). Zajęte obrabianiem gałązki wierzbowej z bombek, przez pewien czas szczupaki dały jej żyć. Myślę, że to fakt, iż bombki były konstruowane z takich samych chusteczek oraz, że odkąd Alefinie się pogorszyło szczupaki były na nie-bombkowej diecie, skłonił Karasia do zainteresowania się chusteczką leżącą w budzie. Jednego wieczora, kiedy towarzysze udali się na spoczynek, przyszedł koniec na chusteczkę. Karaś ciągnął i targał, aż nie wydobył z kątów w których była unieruchomiona, przeciągnął ją dzielnie przez wierzbowy las, gdzie o gałązki mu się płachta wciąż haczyła. Jakoś z nią wskoczył na stołek jeden, drugi, przez długość łóżka niemalże w podskokach, z drugiej strony po stołku - jednym, drugim.
I - zamiast dołem przez szeroko otwarte drzwi - z wielką chusteczką plączącą mu się pod nogami, wspinać się poszedł po bocznych prętach klatki – na górę.
Jaka była żałość Karasia kiedy znalazł się w końcu u góry, a chusteczka – nie...
Co z ogonem w górze desperackiego wychylania się ku dołowi ! co przytupywania i biadolenia za utraconą !
Omal sama nie zaczęłam się podnosić spod laptopa, żeby nie lazł głową w dół, ale na szczęście – czy na moje upominania czy świadom swoich ograniczeń - Karaś poszedł po rozum do głowy, zlazł w dół tradycyjną drogą przez klatkę i poszedł na około odzyskać zgubę. Przyciągnął ją również tą drogą do przedniego wejścia.
… A tam u progu na głównym łapaczu czeka już na niego Haturka...
Tu Karat uznał, że swoją powinność gospodarską spełnił – bez słowa protestu przekazał łup do dalszej obróbki kobicie, a sam poszedł do spodka z jabłkami i - na szamu

Haciurek zdobyczną chusteczką wyłożył wnętrze narożnego domku trombonów

Tak to było.
A tak trombaszki jej się odwdzięczają:

I jeszcze raz powrót do Karata. Późnym porankiem jednej niedzieli, sterta leżących na tapczanie wypranych szczurzych szmatek, których nie zdążyłam schować do szafy zaczęła się bardzo energicznie przemieszczać w stronę szczurzego żółtego domku. Patrzę, a to Karaś się dwoi i troi, żeby śpiące koleżanki właściwie przykryć...
Rezultat starań Karasia:


na drugim widać czubek nosa i wąsiki naszego bohatera
