Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
To może czas na kolejną dawkę ?
Wiesz, u kotów może działa miesiąc, ale szczurów z ich szybkim metabolizmem może tyle nie wytrzymuje ?
Mocno kciukam za Pchełkę, żeby oddech się uspokoił !
Na razie jej daję dopyszcznie jeszcze dodatkowo steryd.
Akurat do dr Sławskiej mam pełne zaufanie, wiec pewnie wie co mówi z tym miesiącem. Szkoda , ze idzie teraz na dłuższy urlop ( macierzyński )
Staram sie Pchełkę brac ostroznie z hamaka i w ogóle jej nie stresowac. Podjadła mi na rękach rozmiękłą kulkę z Rat's complete i ciutkę kaszki, ale wiecej nie miala ochoty. Szkoda, ze sama nie je na wybiegu, ale wiadomo na wybiegu milion innych ciekawych rzeczy.
Najchętniej bym ją zostawił poza klatką na np. kilka godzin ( tak jak Igor sobie mieszkał), ale pewnie by sie usilowała wspinać po klatce, albo mogla by sie zdenewować , ze jest sama. Bo Rekina bym jej nie dał to towarzystwa - Rekin by jej wszystko zjadła.
Rekin nie ma jeszcze takiej wagi, żeby nie móc trochę łyknąć ze spodka koleżanki;) Ale fakt, pewnie na "trochu" by się nie skończyło;P
Kciukam, żeby Pchełka poczuła się na tyle dobrze, żeby nie było potrzebne żadne stresujące wykwaterowanie, i żeby sama była w stanie pojeść wystarczająco, aby zachować siły
Wczoraj Pchełka lizneła na raty łyżeczke Convalescense, podziubała nektarynki, rzodkiewki, sałaty i ogólnie takich miękkich łatwych do gryzienia rzeczy.
Ale dziś już nic jej nie zatrzyma... bardzo jej sie spieszy na Tęczowy Most
Jak wrócę z pracy to pojedziemy.
Już poleciała... Własnie wracam od weta. Nie chciałem, ale dawac jej moze jeden dzien, moze godziny...? Nic dzis nie zjadla, tylko kilka lizòw, a potem zaraz dusznosci. Niech lepiej zasypia spokojnie.
Zawsze sobie powtarzam, że dla zwierzaków liczy się "teraz"...
Jak ją podnosiłem,zeby dac do transporterka i zawinąć, to jakby nic nie ważyła. Gdzies szczurza dusza poleciala, może do Scherzo... W końcu razem zawsze lepiej..
Więc jednak...
Już oddychanie nie jest ciągłą walką... Dołączyła do swoich - lekkiego biegania za TM, Pchełko... [*]
Miała u Ciebie kochany dom i wspaniałą opiekę ile się dało, to się liczy; ściskam, Paul
Rekinkowi dokucza tylko to lewe oczko. Z tym samym oczkiem już miała dawno problem , dostawała kiedyś krople. Zrobiłem dziś nowe zdjęcie i wysłałem do pani dr Natalii Ziołkowskiej, która jest okulistką ( byłem u niej z rekinkiem w pazdzierniku).
A Pchełka wtedy dostała kawałek rzodkiewki z listkiem i zaczęła od listka.