[OGON] złamanie, urwanie końcówki

W tym dziale napisz o problemach związanych z łapkami, czy ogonem Twojego pupila.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

Post autor: limba »

Jestesmy wlasnie po kontroli...Ogonek goi sie prawidlowo...Dziewczyny od dwoch dni sa razem i widac ze sa szczesliwe...Tylko Klusia sie wscieka jak Żela czasem jej na ogonek stanie :? ...Ale dzieki Bogu wszystko ladnie sie goi a szwy maja sie rozpuscic...uuuuffffffff
Nie wiem czy poprosic o zamkniecie tego tematu...Moze komus sie jeszcze kiedys przyda????
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
ajlii
Posty: 459
Rejestracja: śr gru 01, 2004 12:58 pm

obgryziony ogonek ;)

Post autor: ajlii »

To raczej mała historyjka - o objawach i leczeniu, a nie prośba o poradę.

Dwa tygodnie temu chłopaki ganiały po domu. Przyszli goście, wiec sie schowali i cichutko siedzieli - ok. 1-2 godzin - za telewizorem. Wyciągnęłam Miszkę, bu pokazać gościom jak ładnie rośnie i wogóle jaki to on śliczny ;) I nagle w trakcie prezentacji padło pytanie: "a co on ma na ogonie...?". No i... z końca ogona wystawał kawał kości, ślicznie obgryziony i długa nitka - ścięgno... Zaś za telewizorem, na szafce były ślady krwi. Mała panika w domu, telefon do lecznicy i biegiem na autobus. Misza zachowywał sie spokojnie, i mimo że byłam pewna że go to boli - nie okazywał zainteresowania ogonem - raczej nowe otoczenie było ciekawe... Przyjechaliśmy do lecznicy, na szczęście nasza pani doktor była jeszcze (dr M. Lewandowska). Obejrzała te wystąjące kawałki z ogona i zidentyfikowała właśnie jako kość i ścięgno. A tkanka, którą sobie tak pięknie wyjadł była zaatakowana martwicą... Jak sie dowiedzieliśmy - u szczurów tak bywa - naczynka krwionośne w ogonie są tak małe, że wystarczy lekkie uderzenie (np. w trakcie bijatyki w klatce) by pękło i zaczęła si martwica... a Misza wygryzł ciało, by oczyścić je... Misza dostał "głupiego jasia", po którym kompletnie sie zrelaksował i znieczulenie miejscowe w ogonek - a potem został mu jeszcze ciachnięty kawałek ogonka (do zdrowej tkanki) i rana zaszyta. Gdy sie wybudzał, zsiusiał sie, poczuł że ma mokro i... zaczął pływać ;) tylnimi łapkami. Wrócił do domu, gdzie Grisza powitał go entuzjastycznie tuleniem sie i iskaniem. W kwestii ogonka - w piątek miał już zdjęte szwy, ranka pieknie sie goiła, Miszka nie interesował sie nią wogóle, nie widać by ten ubytek ok. 3 cm wogóle mu przeszkadzał...
dziołchy: Nona, Kira, Oliwka, Sue, Tika, Fatima, Zulejka, Maszka, Latina, Penelopa, Kasjana

kawalery: Czarnul, Eliasz, Borys, Klimek, Ziemek, Milan, Dylan, Pedro, Cedrik, Maksim
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

Post autor: limba »

Moja szczurcia tez miała amputowany kawałek ogonka...Jak wiozłam ja do weta to obgryzała te wystajace kosteczki..brrrrrr....mojej tez sie slicznie zagoiło i juz zapomniała o clym zajsciu...ehhhh te ogonki i ich ogonki :wink:
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

Post autor: krwiopij »

kidusi ktos przycial ogonek suwanymi drzwiami od szafy... dostala znieczulenie miejscowe i ok. centymetra tego ogonka jej obcieli... nawet nie zauwazyla... :)
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Lechu
Posty: 65
Rejestracja: wt kwie 19, 2005 5:06 pm

[Ogon] Z?amanie, urwanie koncowki

Post autor: Lechu »

ostatnie 8mm-9mm koncowki ogonka mojej szczurci jest jakby lekko wygiete w lewo, albo w prawo patrzac od innej strony :lol: ale sam fakt ze jest wygieta mnie zastanawia, ma ona to juz dlugo nie boli jej bo jak sie dotyka to nie daje oznak ze boli, i jak sie maca to wyczuwac jakby kostke w nim...

moze ten rysunek pomorze

Obrazek

czy to moze w czyms przeszkadzac??tak jakos mnie natchnelo zeby sie o to spytac...
:wink:
Czarna20
Posty: 826
Rejestracja: sob lut 07, 2004 10:26 pm
Kontakt:

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

Post autor: Czarna20 »

nie będzie jej przeszkadzać jeśli nie wda się stan zapalny. jeśli jest to stare złamanie szczurkowi to nie przeszkadza. moja Brązowa żyje z tm małym defektem już niedługo rok i nie zauważyłam zeby jej to w czymś zawadzało
w domu szaleją --> Czika (psica), i ogoniaste: Brązowa, Nika, Lilith,Dara i Tavi

gdzieś tam --> Szatan, Czedar, Gałka,Zuzu, Kremówka, Gryzelda,Mamuśka, Cykorka i Kreska.....
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

Post autor: ESTI »

Przychylam się do zdania Czarnej, jeśli to już jest zagojone złamanie, to szczurcia nie będzie miała żadnego problemu z tym ogonkiem, gdyż jest to końcówka.
Obrazek
Lechu
Posty: 65
Rejestracja: wt kwie 19, 2005 5:06 pm

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

Post autor: Lechu »

tak tez sadziłem ale wolalem sie upewnic... dzieki i pozdro
corollka
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2005 2:56 pm

Zyta straci?a cz??? ogonka....

Post autor: corollka »

Wczoraj wydarzyła się tragedia. Zyta, która jest z nami od ponad tygodnia tak skutecznie poznawała miejsce pod kanapą, że w ferworze zabawy wkręciła ogon w sprężyny i ja próbując ją ratować pomogłam (jaka ja głupia jestem!!!) jej stracić część ogona. Mąż od razu w płacz a ja szczuraskę z pudełko i do lekarza (była 11 w nocy!). Tutaj chciałabym pochwalić lekarza z SGGW, który z pełnym profesjonalizmem podszedł do sprawy. Ogonek zaszył, zaaplikował antybiotyki i kazał czekać na efekty. W sumie szczurka powinna być mniej sprawna ale najważniejsze, że będzie nadal żyła... Teraz jest bardzo obolała i przestraszona... Myślę nawet, że straciła do mnie całe zaufanie, które udało mi się zbudować. Zupełenie nie wiem jak teraz z nią postępować. Serce mi się kraje ale nie chcę ją brać na ręce - może ją boleć...
Mozecie coś poradzić??????????????????
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

Post autor: limba »

możemy...ja równiez przez swoja idiotyczną nieuwagę pozbawiłam swoją Klusię kawałka ogonka...i pocieszę Cię że moja wcale a wcale nie jest mniej sprawna..postępuj tak jak zawsze (tylko uważaj na ogonek)...nie dostałaś nic przeciwbólowego dla niej?? ja dostałam w żelu na ogonek i w tabletkach do pysia..oczywiście na wypadek gdyby bolało..
strasznie ja rozpieszczałam po tym wypadku (tja jakbym zawsze tego nie robiła ;) i do dzis męczą mnie wyrzuty sumienia...ale Kluś dawno juz o tym zapomniała że ma amputowany kawałek ogoneczka...jeżeli nawet troche będzie teraz przestraszona to tym bardziej nos tul caluj dopieszczaj...
:twisted:
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
corollka
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2005 2:56 pm

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

Post autor: corollka »

Dostała zastrzyk przeciwbólowy. Ogonek ma natomiast w opatrunku bo ma założone trzy szwy. Mam jej dodatkowo dawać bakterie kwasu mlekowego i jeszcze przez trzy dni jeździć na aplikaowanie antybiotyku...
Dziękuję za pociechę! Mam nadzieję, że Zyta po jakimś czasie zapomni o bólu i nadal bedzie taka ciekawska jak po amputacji. Jest taka kochana!
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

Post autor: limba »

Zapomni nie martw sie...a nie rusza opatrunku?? moja latała bez opatrunku tylko psikniete alusprayem..miałam srebrnego szczura techno :wink: moja nie miała antybiotyku, szwy też miał 2 albo 3 rana po amputacji slicznie sie zagoiła, szczurcia szwami wogóle sie nie interesowała ja dostałam antybiotyk do dawania w domu ...dzięki temu oszczędzałam jej stresu wizyt...
Dawaj najlepiej Lakcid albo Trilac..tylko nie wczesniej niz 20-30 min przed antybiotykiem...a zreszta przeciez bedziesz z nia jezdzic na zastrzyki (sie zapomniałam :wink: )..napewno szybko werwę i ciekawośc odzyska w tempie błyskawicy :D ....po zdjęciu szwów możesz smarować rankę maścia z wit A ..a zreszta wet pewnie Ci powie :)
mały offtopic: na SGGW jest ostry dyżur??
TUTAJ widać brak kawałka Kluskowego ogonka...
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
corollka
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2005 2:56 pm

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

Post autor: corollka »

Na razie nie rusza opatrunku... Zapomniałam napisac o jeszcze jednej rzeczy. Nie wiem co to znaczy, ale po wypadku Zyta ciagle liże nasadę ogona, tuż przy pupie. Moze też ją tam boli? Dzisiaj zapytam weta...
Na SGGW mają klinikę całodobową - całe szczęście!
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

Post autor: ESTI »

corollka, na pewno ją boli, dlatego przydałoby się podawanie leków przeciwbólowych jeszcze przez kilka dni. Prawdopodobnie jest skupiona na lizaniu nasady ogonka, bo tam czuje ból i dyskomfort.

Dużo ciepełka dla szczurki.
Obrazek
corollka
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2005 2:56 pm

[OGON] złamanie, urwanie koncowki

Post autor: corollka »

To wymuszę od weta coś od bólu. Przeciez nie można pozwolić żeby zwierzak cierpiał... Tak bardzo mi jej szkoda, nawet nie przypuszczałam, że tak bardzo mozna przywiązać się do szczuraska. Szkoda tylko, że w okresie gdy cierpi nie mogę być z nią ciągle.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Łapki i ogon”