Niebieski mały sikacz po raz dwudziesty przechodzi mi po stopach, sprawiając że skarpetki NA PEWNO nadają sie już tylko do prania :twisted:
robie przemeblowanie, powoli zmierzam do celu by wszystkie szczury zamieszkały razem, jeszcze tylko Maksio nie wykastrowany, co czuć

reszta towarzystwa puszczona w łazience w konfiguracji
3xkastraci + Lorka lub 3xkastraci + Maksio - dogaduje się bez większych problemów
mam nadzije że we wrzesniu wszscy zamieszkaja razem :twisted:
i wiecie co, nigdy nie lubiłam albinosów, a kaptury mi się nie podobały
a tak patrze na dwie pary czerwomych oczy i liczne pręgi na grzbietach
cuudne to moje stadko
jak to sie moze dziwnie w życiu ułozyć
