A więc byłam u weta i mówie juz co i jak:
szczurowi przejrzal wet skóre, stwierdził że to wszoły są.
spryskał Mikiego FRONLINE'm i obejrzał całego (nos, oczy, zęby)
Wiem że FONTLINE jest silny ale uwierzcie mi że tego tam było w diabli i troche więc niestety zaryzykowałam. Wet powiedział że nic szczurowi nie powinno się stać.
Za tydzień mam się pokazać na kontrole i Miki dostanie jeszcze zasypke przeciwgrzybiczną.
Mam nadzieję że wszystko będzie w porządku bo serio ja zawaliłam sprawe. Miki drapał się juz ponad miesiąc a ja nic nie widziałam

Myślałam ze ma uczulenie na białko albo trociny a tu taki ZONK
