[quote="Shurka"]A ja tam nie mam tego problemu z igłami, bo robię to dokładnie oczyszczonym i uprzednio zaostrzonym (pilniczkiem do paznokci) kolczykiem. Dlaczego? Bo to jest tak jak z poważną raną. Kiedy ktoś wbije Ci nóż w brzuch, to nie wyciągasz go, żeby nie nabawić się krwotoku, tylko jedziesz z tym syfem do szpitala. Tak też robię jeśli chodzi o kolczyki. Żeby nie narażać ucha na zbędną utratę krwi, dezynfekuję kolczyk i przebijam nim ucho. Jestem odporna na ból, więc nawet nie zwracam na to uwagi. Efekt mojej "pracy"? 5 kolczyków w prawym uchu i 3 w lewym
![Cool 8)](./images/smilies/cool.gif)
Myślę, żeby zrobić sobie jeszcze na płatku ucha (na chrząstce), z tym że tam to już na pewno poczuję, dlatego na razie nie ryzykuję. A najlepiej "dziurawi" mi się uszy, kiedy jestem potwornie wkurzona. Wtedy z tej złości najlepiej odreagowuje się na uszach :hihi:[/quote]
gratuluje...prędzej czy później będziesz żałować. Ja zrobiłam tak sobie w nosie i było ok ale później wyjęłam i po drugiej stronie już robiłam normalnie, w uszach też mam jeden kolczyk który zrobiłam sobie takim sposobem...nie babrało sie i tak dalej więc stwierdziłam że moge tak sobie robić...więc robiłam ale następna dziurka już sprawiła że ucho mi spuchlo jak balon i było koloru śliwki, pomyślałam że to wypadek i zrobiłam sobie znów jak wszystko wróciło do normy, identyczny efekt i ból nie do zniesienia. Także mam nadzieję że Tobie szybko też tak się zrobi i otrzeźwiejesz.