czy jestes...

Dział, w którym zamieszczamy ankiety i organizujemy konkursy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)

czy jestes wegetarianiem

Czas głosowania minie ndz lut 07, 2106 7:28 am

jestem veganem ^_-
18
4%
nie -_-
318
73%
tak ^_^
97
22%
 
Liczba głosów: 433

Matylda
Posty: 526
Rejestracja: wt cze 06, 2006 7:41 pm

czy jestes...

Post autor: Matylda »

oj nev! widze ze masz "olewniczy" sposob zycia.........
a pozniej ludzie narzekaja na Polske tylko jakim prawem skoro sami sie do tego przyczynili?
Ostatnio zmieniony czw lis 09, 2006 8:25 pm przez Matylda, łącznie zmieniany 1 raz.
POSZUKUJE OSOBY KTORA ODBIERZE SZCZURKA Z POCIAGU I GO PRZENOCUJE (wiecej informacji w ssa)
Asiu
Posty: 217
Rejestracja: śr cze 14, 2006 9:45 am

czy jestes...

Post autor: Asiu »

nev!, nie próbuję nawet namawiać Cię na wegetarianizm, ale nie pisz proszę, że:
[quote="nev!"]co do cierpie zwierząt... one cierpią, cierpiały i cierpieć będą. Tego sie nie zmieni. [/quote]
Wiem, że nie wszyscy są i będą wege, ale nawet ci nie-wege opowiadają się dość często (również w tym wątku) za poprawą warunków bytowych zwierząt hodowlanych oraz możliwie jak najbardziej humanitarnym ubojem.
To już i tak byłby krok milowy w porównaniu z tym co się dzieje teraz...
Alice Walker: „Zwierzęta tego świata istnieją dla nich samych. Nie zostały stworzone dla człowieka, podobnie jak czarni ludzie nie zostali stworzeni dla białych, a kobiety dla mężczyzn.”
Moje piękne dzieci: Kot, Kaziu, Motku, Holden
nev!
Posty: 108
Rejestracja: śr lis 01, 2006 10:48 pm

czy jestes...

Post autor: nev! »

Jeśli chodzi o wybory, chodzi o to, że naprawdę nie wiadomo na kogo głosować, każdy przed wyborami jest miły, by zaraz potem zapomnieć o swoich obietnicach i napychać oficjalnie sobie kieszenie forsą. Kiedy dzieje się to już X lat, w tym momencie już naprawdę strach komukolwiek zaufać. Ludzie po prostu nie wierzą obietnicom ludzi i nie chcą głosować, by znowu źle nie wybrać.

A jeśli chodzi o cierpienia zwierząt, znam ludzi pracujących w rzeźni i sprawa jest taka: gdziekolwiek by nie pracować, zawsze w pewnym momencie praca staje się rutyną, a zwierzęta w tej rzeźni stają się dla tych ludzi towarem, ruszającym się mięsem, na które nie umieją spojrzeć humanitarnym okiem, wszelkie humanitarne względy idą w bok. Nie przejmuja się, nawet jeśli mają jakieś wytyczne odgórne, to i tak jak szefa nie ma na hali, beda robić swoje, najgorsze sadystyczne zabawy z zabijanymi świniami na przykład --> bo mogą, bo im się nudzi.
Ludzi się nie zmieni, jeśli robią to sobie nawzajem, to co musiałoby się stać, żeby przestali to robić zwierzętom? wiem, że można zrobić wiele, ale i tak zawsze znajdą się jacys bezmyślni, którzy zaczną robić swoje.

Dlaczego w Constarze było tyle nieprawidłowości? (już inny stopień, ale nadal w produktach odzwierzęcych) bo szefostwo nie patrzyło na to, że te wędlinki ludzie będą jeść, tylko na to, żeby się ładnie sprzedały. Przedmiotowe podejście do klienta!

Naprawdę nie wiem, ile by się musiało w mentalności ludzkiej zmienić, żeby wszystkie wspaniałe działania odniosły jakiś skutek.
239
Posty: 79
Rejestracja: czw lis 09, 2006 4:11 pm

czy jestes...

Post autor: 239 »

Mięsa nie jem od ponad 15 lat. Nigdy mi nie smakowało. Ideologii w tym żadnej nie ma. W Polsce nie jada się ani szczurów, ani psów, ani ślimaków, a więc gatunki, z którymi się czuję związany, są w miarę bezpieczne.
nev!
Posty: 108
Rejestracja: śr lis 01, 2006 10:48 pm

czy jestes...

Post autor: nev! »

słyszałam o takiej pani z mojego miasta, która jak była mała zraziła się do jedzenia mięsa (świniobicie, czy coś) i całe życie nie jadła mięsa. Kiedy wyszła za mąż, mąż przemycił w jej jedzeniu trochę zmielonego mięsa i ciężko się pochorowała, po prostu jej organizm był tak odzwyczajony od mięsa.
Asiu
Posty: 217
Rejestracja: śr cze 14, 2006 9:45 am

czy jestes...

Post autor: Asiu »

nev!, jeżeli masz znajomych w rzeźni i wiecie które konkretnie osoby "zabawiają się" kosztem zwierząt, powinnaś zgłosić to na policję. Znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem i grozi za to kara więzienia.
Jeżeli nie znasz konkretnych osób to też można to zgłosić np. do TOZ-u lub do jakiejkolwiek organizacji zajmującej się prawami zwierząt (Straż dla Zwierząt, Viva, Empatia). Oni będą wiedzieli co z tym zrobić.

Myślę, że przynajmniej paru osobnikom by się odechciało, a perspektywa odsiadki/grzywny/utraty pracy skutecznie zniechęci do takich "zabaw".
Pozostaną oczywiście zwyrodnialcy, których nic nie odstraszy. Ale najgorsze co można w takiej sytuacji zrobić to "NIC" i tym samym dać przyzwolenie na przemoc i łamanie prawa.
To tak jakby nauczyciele w szkole Ani, która się powiesiła stwierdzili: "no, cóż, dzieci zawsze będą się głupio bawić" i przeszli nad wydarzeniem do porządku dziennego...

To, że świat się nie zmieni w jeden dzień, to nie znaczy, że nie warto próbować. W końcu my też jesteśmy częścią świata i nawet jeżeli zmienimy się tylko my, to świat w tej 0,0000...0001% też się zmieni ;)
Alice Walker: „Zwierzęta tego świata istnieją dla nich samych. Nie zostały stworzone dla człowieka, podobnie jak czarni ludzie nie zostali stworzeni dla białych, a kobiety dla mężczyzn.”
Moje piękne dzieci: Kot, Kaziu, Motku, Holden
239
Posty: 79
Rejestracja: czw lis 09, 2006 4:11 pm

czy jestes...

Post autor: 239 »

[quote="nev!"]słyszałam o takiej pani z mojego miasta, która jak była mała zraziła się do jedzenia mięsa (świniobicie, czy coś) i całe życie nie jadła mięsa. Kiedy wyszła za mąż, mąż przemycił w jej jedzeniu trochę zmielonego mięsa i ciężko się pochorowała, po prostu jej organizm był tak odzwyczajony od mięsa.[/quote]

Mi moja była kiedyś w jedzeniu przemyciła mięso. Trudno to, co nastąpiło potem, nazwać ciężką chorobą, ale przyjemne to nie było. Uczucie jest porównywalne do zapalenia papierosa po paru miesiącach niepalenia.
Awatar użytkownika
AngelsDream
Posty: 1069
Rejestracja: sob gru 11, 2004 11:38 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

czy jestes...

Post autor: AngelsDream »

Ja jestem mięsożerna, ale są mięsa po których czuje się gorzej - czerwone mięsa konkretnie, więc zostałam przy drobiu i rybach.
Wyjątki i dwa psy.
nev!
Posty: 108
Rejestracja: śr lis 01, 2006 10:48 pm

czy jestes...

Post autor: nev! »

[quote="angelsdream"]Ja jestem mięsożerna, ale są mięsa po których czuje się gorzej - czerwone mięsa konkretnie, więc zostałam przy drobiu i rybach.[/quote]

no właśnie a ja drobiu jeść nie mogę! Teraz mnie na ryby wzięło, ale do drobiu się zmusić nie mogę! No a że czerwone mięso jest za drogie na dłuższą metę... ale wołowinkę to bym sobie zjadła.

[quote="239"]Uczucie jest porównywalne do zapalenia papierosa po paru miesiącach niepalenia.[/quote]

tzw. dziewiczy kop?


BTW: mimo tego, że jem mięso, uwielbiam soję i przetwory z soi, a jak w parę lat temu nie mieliśmy kasy, to przez całe wakacje jechaliśmy w domu na kotletach sojowych zamiast schaboszczaków (były bardzo tanie) najwyżej jakaś wędlinka pośledniejsza do kolacji. Fakt faktem w wakacje zapotrzebowanie na białko zwierzęce się zmniejsza, i cała rodzinka przeżyła eksperyment.... tym niemniej do tej pory omijamy szerokim łukiem kotlety sojowe w Biedronce... :jezor2:

Ale tofu mniam mniam... a kotlety sojowe to od tej pory z świeżo zmielonej soi a la sznycle!
Ostatnio zmieniony pt lis 10, 2006 5:05 pm przez nev!, łącznie zmieniany 1 raz.
239
Posty: 79
Rejestracja: czw lis 09, 2006 4:11 pm

czy jestes...

Post autor: 239 »

[quote="nev!"][quote="239"]Uczucie jest porównywalne do zapalenia papierosa po paru miesiącach niepalenia.[/quote]

tzw. dziewiczy kop?[/quote]

Tzn. chce się wymiotować, wszystko boli, traci się energię do życia i cały czas próbuje się znaleźć odpowiedź na pytanie: jak ja kiedyś mogłem to brać do ust?

[quote="nev!"]BTW: mimo tego, że jem mięso, uwielbiam soję i przetwory z soi, a jak w parę lat temu nie mieliśmy kasy, to przez całe wakacje jechaliśmy w domu na kotletach sojowych zamiast schaboszczaków (były bardzo tanie) najwyżej jakaś wędlinka pośledniejsza do kolacji. Fakt faktem w wakacje zapotrzebowanie na białko zwierzęce się zmniejsza, i cała rodzinka przeżyła eksperyment.... tym niemniej do tej pory omijamy szerokim łukiem kotlety sojowe w Biedronce... :jezor2:[/quote]

Nigdy mi nawet nie przyszło do głowy, żeby czymkolwiek zastępować sobie mięso.
Fatty
Posty: 878
Rejestracja: wt kwie 04, 2006 4:24 pm

czy jestes...

Post autor: Fatty »

[quote="239"]Nigdy mi nawet nie przyszło do głowy, żeby czymkolwiek zastępować sobie mięso[/quote]
może to nie tyle zastępowanie mięsa a dostarczenie białka(ale którego jest mnóstwo w innych roślinach strączkowych) Nawet przed moim przejściem na wegetarianizm a potem obraniem kursu na weganizm, za soją bardzo przepadałam i często wcinałam.

Tylko, cholercia, czemu mleko sojowe takie drogie ;)

[quote="nev!"]Fakt faktem w wakacje zapotrzebowanie na białko zwierzęce się zmniejsza,[/quote]
soja zawiera chyba dwukrotnie więcej białka niż mięso.
Panowie szczurowie: Ikon & Fabio <3

Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
239
Posty: 79
Rejestracja: czw lis 09, 2006 4:11 pm

czy jestes...

Post autor: 239 »

Ale po co tyle białka? I tak większość ludzi wcina więcej białka, niż się powinno.
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

czy jestes...

Post autor: krwiopij »

A ile się powinno? Ja całkiem poważnie mówię, że nie znam dawek żywieniowych dla człowieka. Nie wiem, ile jakich aminokwasów powinnam dostarczać dziennie mojemu organizmowi. I prawdę mówiąc wolę za dużo ich zeżreć, niż za mało...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
nev!
Posty: 108
Rejestracja: śr lis 01, 2006 10:48 pm

czy jestes...

Post autor: nev! »

cały problem z białkiem zwierzęcym i przyjmowaniem jego ekwiwalentu w postaci fasoli polega na tym, że przyjedzeniu fasoli trzeba dobrze komponować dietę, bo przy jedzeniu czegoś tam z czymś tam (nie znam się, chodzi o łączeniu różnych pokarmów, żeby się odpowiednio substancje odżywcze wchłaniały) wszystko się uzupełniało, i z tego co wiem to jest to bardzo trudne i najlepiej iśc na łatwiznę i zjeść mięska...
Matylda
Posty: 526
Rejestracja: wt cze 06, 2006 7:41 pm

czy jestes...

Post autor: Matylda »

Ale przy jedzeniu mieska zabija sie mnostwo zwierzat w paskudny sposob i uwiez ze komponowanie wegetarianskiej diety nie jest wcale trudne.
Dla chcacego nic trudnego!
POSZUKUJE OSOBY KTORA ODBIERZE SZCZURKA Z POCIAGU I GO PRZENOCUJE (wiecej informacji w ssa)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ankiety i Konkursy”