mój pierwszy szczur (-ki?)
Moderator: Junior Moderator
mój pierwszy szczur (-ki?)
[quote="Stig_Inge"]podobno dwa szczury to wiecej frajdy [/quote]
To nie o frajdę chodzi (chociaż też jest), ale o dobre samopoczucie i zdrowie szczurów. Szczuraski to stadne zwierzątka i towarzystwo jest im niezbędne do szczęścia. Samotny szczur jest mniej odporny na choroby, krócej żyje... Jak ma się pojedynczego szczura, to wydaje się, że jest szczęśliwy, ale to nie jest prawda. Dopiero, jak się weźmie drugiego to widać, co to znaczy naprawdę szczęśliwy szczur.
A poza tym naprawdę jest fajnie mieć całe stadko szczurów .
To nie o frajdę chodzi (chociaż też jest), ale o dobre samopoczucie i zdrowie szczurów. Szczuraski to stadne zwierzątka i towarzystwo jest im niezbędne do szczęścia. Samotny szczur jest mniej odporny na choroby, krócej żyje... Jak ma się pojedynczego szczura, to wydaje się, że jest szczęśliwy, ale to nie jest prawda. Dopiero, jak się weźmie drugiego to widać, co to znaczy naprawdę szczęśliwy szczur.
A poza tym naprawdę jest fajnie mieć całe stadko szczurów .
Szczury są okropne. Uciekają, włażą w miejsca, z których nie można ich wydostać, gryzą swojego właściciela i jego rzeczy, grzebią w doniczkach i wspinają się na rośliny w nich rosnące, załatwiają się gdzie popadnie, urządzają sobie spiżarnię w moim łóżku i w ogóle są paskudne. Ale mimo wszystko mam już osiem i chcę dziewiątego (szczerość wobec siebie ponad wszystko. GMR jest nieuleczalne i trzeba to wreszcie przyjąć do wiadomości ).
mój pierwszy szczur (-ki?)
Zgadzam sie z Elbereth. Mam malego szczurka od kilku dni i Filipa co ma 8 miesiecy i choc Filip momentami wyglada jakby bardzo cierpial z powodu malego (np. jak chce spac , a Pirat mu lazi po glowie), ale tak naprawde to juz sie polubily. Jak maly gdzies polezie i go dlugo nie ma, to Filip wylazi za nim na poszukiwania a jaka ma mine jak Pirat go iska po glowie :khihi: jakby sie zaraz mial rozplynac :khihi: choc jeszcze maja osobne klatki, to juz widac pierwsze objawy zazylosci, a musze dodac, ze Filip to wielki indywidualista :zakochany:
Słońce świeci za darmo wariatom od lat
mój pierwszy szczur (-ki?)
Wiesz co... Nie ma reguły.
Mi dziewczyna w zoologicznym powiedziała, że nie daje gwarancji, że mi nowego nie zagryzą.
Chopaki - około 4 miesięcy, nowy - około 2.
Nie musiałam nawet dawać ich osobno, oczywiście było "kto jest górą", ale bez paranoji. Do jednego szczyrka doniosłam drugiego - i spoko. Do dwóch - trzeciego - i OK.
Zależy od charakteru szczurków.
Mi dziewczyna w zoologicznym powiedziała, że nie daje gwarancji, że mi nowego nie zagryzą.
Chopaki - około 4 miesięcy, nowy - około 2.
Nie musiałam nawet dawać ich osobno, oczywiście było "kto jest górą", ale bez paranoji. Do jednego szczyrka doniosłam drugiego - i spoko. Do dwóch - trzeciego - i OK.
Zależy od charakteru szczurków.
Filipek [`], Kuodzio Synek M.[`], Oli [`], Frankie [`], Tobiasz[`], Noel[`], Lijam[`], Adrian[`], Robert[`], Artur[`], Gem[`], James[`], Chris ['], Alan ['], Nicky, Lennon, Paul, George
Opaki
mój pierwszy szczur (-ki?)
[quote="Chyna"]
Mi dziewczyna w zoologicznym powiedziała, że nie daje gwarancji, że mi nowego nie zagryzą.[/quote]
Ech, zagryzienie jednego szczura przez drugiego to przypadek marginalny...
Mogą co najwyżej się nie polubić. Z resztą, co te baby w zoologach wiedzą :roll:
Mi dziewczyna w zoologicznym powiedziała, że nie daje gwarancji, że mi nowego nie zagryzą.[/quote]
Ech, zagryzienie jednego szczura przez drugiego to przypadek marginalny...
Mogą co najwyżej się nie polubić. Z resztą, co te baby w zoologach wiedzą :roll:
GMR || GMC || Szczurza ortoreksja
mój pierwszy szczur (-ki?)
(Nie)stety muszę się zgodzić. Kompetencje wielu sprzedających wołają o pomstę do nieba. Wtedy lepiej zdobyć informacje na forum czy też z książki.
Na szczęście sa i wyjątki. Pozdrawiam sprzedawców z sercem
Na szczęście sa i wyjątki. Pozdrawiam sprzedawców z sercem
Thank you sincerely for your honesty
mój pierwszy szczur (-ki?)
Witam,
Mam od tygodnia szczurkę też ze sklepu, za jakiś czas dokupię jej koleżankę, ale nie o tym chciałam pisać
Korunia jest bardzo sprytna i czasami no, co tu ukrywać daje się na jej sztuczki nabrać :hyhy: .
Ogólnie jest z tego typu "strachliwych"(albo sprytnie udaje :drap: ) i jakoś mało się wszystkim interesuje a ogonki to podobno ciekawskie zwierzątka :drap: .
Ciągłe siedzi w swoim domku i żeby ją wywabić to nawet łyżeczka z jogurtem nie działa a piórko to już wyczaiła że podpucha .
Ręki już sie nie boi ale jest bardzo kapryśna i gdy tylko ją wkładam psika i skacze, tak jak by mówiła że sobie nie życzy niezapowiedzianych wizyt w jej klatce :? :shock:
Jak już uda mi się ją wziąć na ręce to i tak siedzi jak za karę chociaż wcale się nie boi :|
Pytanie: czy mam cierpliwie czekać aż się jeszcze więcej przyzwyczai czy może pomimo tego brać ją na ręce?
No już sama nie wiem jak z nią postępować, ona tylko siedzi w tym domku i siedzi... :-(
Jedyne kiedy wychodzi jak idziemy spać :|
Nie wiem czy mogła bym otwierać klatkę(myśle tu o całej górze) by sobie pochodziła po regale czy nie (może za duża przestrzeń jej nie pasuje?)
To mi sie indywidualistka trafiła :hyhy: :niepewny2: :headbang:
Mam od tygodnia szczurkę też ze sklepu, za jakiś czas dokupię jej koleżankę, ale nie o tym chciałam pisać
Korunia jest bardzo sprytna i czasami no, co tu ukrywać daje się na jej sztuczki nabrać :hyhy: .
Ogólnie jest z tego typu "strachliwych"(albo sprytnie udaje :drap: ) i jakoś mało się wszystkim interesuje a ogonki to podobno ciekawskie zwierzątka :drap: .
Ciągłe siedzi w swoim domku i żeby ją wywabić to nawet łyżeczka z jogurtem nie działa a piórko to już wyczaiła że podpucha .
Ręki już sie nie boi ale jest bardzo kapryśna i gdy tylko ją wkładam psika i skacze, tak jak by mówiła że sobie nie życzy niezapowiedzianych wizyt w jej klatce :? :shock:
Jak już uda mi się ją wziąć na ręce to i tak siedzi jak za karę chociaż wcale się nie boi :|
Pytanie: czy mam cierpliwie czekać aż się jeszcze więcej przyzwyczai czy może pomimo tego brać ją na ręce?
No już sama nie wiem jak z nią postępować, ona tylko siedzi w tym domku i siedzi... :-(
Jedyne kiedy wychodzi jak idziemy spać :|
Nie wiem czy mogła bym otwierać klatkę(myśle tu o całej górze) by sobie pochodziła po regale czy nie (może za duża przestrzeń jej nie pasuje?)
To mi sie indywidualistka trafiła :hyhy: :niepewny2: :headbang:
"Pomyśl czasami o cierpieniu, którego wolisz nie widzieć"
mój pierwszy szczur (-ki?)
Parę postów wyżej, przyklejony i pisany czerwoną czcionką jest temat ZANIM COŚ NAPISZESZ - FAQ. NIc dodać, nic ująć :roll:
GMR || GMC || Szczurza ortoreksja
-
- Posty: 82
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 6:24 pm
- Kontakt:
1
ja wziąłem 2 szczurasy- jeden jest bardzo wporządku, a drugi taki jakiś wystraszony.Ale wyszkole je odpowiednio
CFC CHELSEA THE BLUES
mój pierwszy szczur (-ki?)
Witam wszystkich wczoraj dostałam szczurka, jest to moj pierwszy szczurek ale troche juz sie naczytałam o nich wiec dosyc duzo wiem..teoretycznie.. hmm.. zaczne od tego ze wczoraj wzielam go na rece , widzialam ze troszke sie boi wiec gadalam do niego glaskalam go itp po wlozeniu go do terrarium wszedł do domku i nie wychodzil, ale slyszlakam w nocy ze halasowal i dzisiaj dalam mu kawaleczek jabłka i widzialam ze zjadł tylko ze on calyczas siedzi w tym domku i nie wchodzi az tak sie boi? no i zauwazylam ze ma jakiegos bąbelka na paluszku w przedniej lapce moze mial kiedys zlamana??
mam Gucia od 3.12.2006:)
mój pierwszy szczur (-ki?)
TAK. Boi sie i niedobrze, ze ma domek.i nie wchodzi az tak sie boi?
Powinnas z nim spedzac jak najwiecej czasu, a najmniej czasu powinien spedzac w terrarium.
Trzeba dokladnie obejrzec lapke. To duza roznica czy jest to babelek czy zlamanie.MaJuNiA pisze:no i zauwazylam ze ma jakiegos bąbelka na paluszku w przedniej lapce moze mial kiedys zlamana??
Poza tym powinnas sprawic mu kolege, bo szczur samotny to szczur smutny.
mój pierwszy szczur (-ki?)
Domek juz wyjełam, probuje sie z nim bawic, ale on nie bardzo chce :-( teraz akurat spi sobie wiec mam chwilke czasu bo gadam bez przerwy do niego i glaszcze itp Pogłaskac sie daje po główce ale jak wkładam ręke do terrarium to boi sie strasznie i kuli sie ale nie ugryzł mnie jeszcze, zapiszczał moze ze dwa razy, jak wyjmuje go z terrarium to zawsze sika mi na rece :-( to tez zapewne ze strachu :-( ale jestem cierpliwa i wiem ze kiedys juz bedzie oswojony i nie bedzie sie bal mnie
mam Gucia od 3.12.2006:)
mój pierwszy szczur (-ki?)
MaJuNiA i jak tam relacje z nowym przybyszem?
Wyluzowal sie troszke?
Wyluzowal sie troszke?
mój pierwszy szczur (-ki?)
Tak juz sie tak bardzo nie boi i przestal sikac na mnie lubi siedziec u mnie w kieszeni i czesto sobie spi w niej :lol: jak narazie idzie nam dobrze
mam Gucia od 3.12.2006:)
mój pierwszy szczur (-ki?)
No to swietnie, mysle, ze za jakis czas zacznie eksplorowac otoczenie i brykac jak na prawdziwego szczura przystalo.
mój pierwszy szczur (-ki?)
Jasne,że tak, do zwierząt potrzebna jest cierpliwość.Już mu sie poprawiło a poczekaj jeszcze troche to do klatki nie będzie chciał wracać tak Cię pokocha.