czytalam ze trzeba oddzielac po 5 tygodniach, tylko ze moja mała dzisiaj miala krew na pochwie no i nie wiem!!! mam chetnego na samczyka i teraz siedzi w transporterze (no w sumie biega po domu,bo mi go szkoda--taki przywiazany do mamusi i siostry był)
czy moge go oddac jak ma dopiero miesiąc????? nie bedzie mu smutno???????? o wlasnie usiadl kolo klatki z mamusią i córeczką ale zamknelam ja przed nim!!!!!!! czy one nie moga jeszcze pobyc razem????????? nie chce drugiej niechcianej ciąży (tamta byla "sklepowa")
napiszcie jak najszybcieJ!!!!!!! plisssss bo bede z nim w łóżku spala tak mi go zal...



 no i mnie posluchala hehe
 no i mnie posluchala hehe ). oczywiście już chciałam lecieć do weta itp.ale jak ochłonęłam przyjrzałam się dokładnie i szczurcia miała takie małe zadraśnięcie na "pisi"....widocznie u szczurów bardziej krwawi (chociaż wiele tego nie było - kilka kropelek, ale często). i była to krew jakby rozrzedzona, z woda jakby, jaśniejsza. no i przeszło jej po czasie
 ). oczywiście już chciałam lecieć do weta itp.ale jak ochłonęłam przyjrzałam się dokładnie i szczurcia miała takie małe zadraśnięcie na "pisi"....widocznie u szczurów bardziej krwawi (chociaż wiele tego nie było - kilka kropelek, ale często). i była to krew jakby rozrzedzona, z woda jakby, jaśniejsza. no i przeszło jej po czasie 
 ) Więcej - już tuż po porodznie łaziła za mną i "chwaliła" się nimi. A następnego dnia pozwoliła mi ich dotykać... gdy już wyrosło im futerko, brałam je na ręce i wyciągałam z klatki, a ona w ogóle ich nie broniła przede mną (ale ojca pogryzła jak próbowal ją przez kraty dotknąć
) Więcej - już tuż po porodznie łaziła za mną i "chwaliła" się nimi. A następnego dnia pozwoliła mi ich dotykać... gdy już wyrosło im futerko, brałam je na ręce i wyciągałam z klatki, a ona w ogóle ich nie broniła przede mną (ale ojca pogryzła jak próbowal ją przez kraty dotknąć 


