Kwitnące stadko....
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
RE: Kwitnące stadko....
Ech.... czasami mam wrażenie, że nikt tutaj nie przychodzi...
RE: Kwitnące stadko....
bonsai, ja sobie czytam i czytam fajne masz szczurcie. U mnie wszystkie potwory uciekają byle dalej ode mnie. Wszystkie oprócz Brutala, który czasem przyjdzie na chwilkę.
Nie martw się, to że na razie nikt nie pisze, nie znaczy że nikt nie czyta
Nie martw się, to że na razie nikt nie pisze, nie znaczy że nikt nie czyta
RE: Kwitnące stadko....
ależ mnie pocieszyłaś . A tym, ze twoje potworki nie przychodzą to sie nie przejmuj... Przecież Mysa [która dopiero zaczyna przychodzić] ma już 4 misiące i od pierwszego dnia życiajest przeze mnie przyzwyczajana do pieszczot [tzn. na początku, jak maluszki były ślepe to brałam je codziennie zobaczyć, czy wszytkie żyją, żaden nie ma jakiś brzydkich ran po pazurkach itp. trwało to ok. pół godziny]
RE: Kwitnące stadko....
Z przyjemnością śledzę temat Miło jest czytac o spokojnym, szczurzym zyciu.
"Dawno, dawno temu..."
Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.
Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.
RE: Kwitnące stadko....
Bonsai, u mnie większość ma już ponad rok a na przytulanie im się nie zbiera a jeszcze żebyś widziała co się dzieje jak chce je po spacerze do klatki zamknąć. Chowają się po kątach i za nic nie dają się na ręce wziąć
RE: Kwitnące stadko....
Z zamykaniem po spacerze to najlepsza jest Asta - skacze po wszyskich meblach, wspina się na firanki [bo to wiewióra ] i wogule muszę za nią z krzesłem latać... a Noname i Mysa urządzają wtedy wyścigi pod łóżkiem... Dają się wyciągnąć dopiero jak mówię, że zaraz wpuszę kota [pewnie od razu Asta by mi go znajdła]
Guślarka... nie wiem gdzie ty masz spokojne szczurze życie, ale na pewno nie w moim domu najerzonym takimi niebezpieczeństwami jak: pies, kot i pająki...Przecież przez to moja szyja jest w strasznym niebezpieczeństwie....
Guślarka... nie wiem gdzie ty masz spokojne szczurze życie, ale na pewno nie w moim domu najerzonym takimi niebezpieczeństwami jak: pies, kot i pająki...Przecież przez to moja szyja jest w strasznym niebezpieczeństwie....
Ostatnio zmieniony pt mar 23, 2007 5:06 pm przez bonsai, łącznie zmieniany 1 raz.
RE: Kwitnące stadko....
a mnie jutro czeka czołganie się po pokoju i łapanie tych co bardziej zbuntowanych Mam tylko nadzieje, że uda mi się jakieś dobre urodzinowe fotki Athankowi zrobić
RE: Kwitnące stadko....
Ja tam fotek moim szczurciom raczej nie robie... ogólnie nie umiem robic zdjęć zwirzakom, zawsze jakąś dziwnie wychodzą... jedynie modliszki, pająki i patyczaki wychodzą fajnie, bo... przy nich mogę czaić się dowolnie długo z której strony przy danej pozycji zwierzaka ustrzelić....
A wogóle moje maleństwa miały dzisiaj przeprowadzkę do dużego pokoju... I w zamian panci zrobiła troszkę prawdziwej, domowej karmy... a nie kupnego pskudztwa...
A wogóle moje maleństwa miały dzisiaj przeprowadzkę do dużego pokoju... I w zamian panci zrobiła troszkę prawdziwej, domowej karmy... a nie kupnego pskudztwa...
RE: Kwitnące stadko....
Ja tam staram się robić zdjęcia choć nie zawsze wychodzi miła pamiątka
RE: Kwitnące stadko....
Dzisiaj mnie moje maleńkie rozbroiły... siedziałam sobie przy kompie i je wziełam ze sobą, bo paskudki uwielbiają biegać po biurku... skończyłam robić co robiłam i nie wyłączając koma zaczełam czytać książkę [oczywiście cały czas siedziałam przy biurku, co by moje wariatki upilnować]... po pewnym czasie potrzę na ekran a tam napisane: "luluzzzzzzaaaaaaaaa!!" Zaczełam śmiać się na cały głos [najbardziej z wykrzykników], patrzę a moje maleńkie taaakie śpiące. Chyba stwierdziły, że trzeba mi to dokładniej pokazać, bo same otworzyły sobie worda coby mi napisać przesłanie... cóż zrobić, wziełam je i zaniosłam do klateczki... biudulki aż mi na rękach zasypiały...
RE: Kwitnące stadko....
Hehe. A to dobre Moje tylko jakieś niezrozumiałe głupoty wypisują. Najlepiej jest jak zostawie okienko rozmowy z gg włączone i odejde na chwile Ale już wszyscy znajomi wiedzą że jak jakaś dziwna wiadomość ode mnie przychodzi to szczury sie dorwały do klawiatury
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
RE: Kwitnące stadko....
Masz wyjątkowo inteligentne szczury Nie dość, ze sobie same Worda otwieraja to jeszcze piszą cos sensownego
"Dawno, dawno temu..."
Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.
Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.
RE: Kwitnące stadko....
Nieprawdaż? jeszcze wykrzykniki dały bo nie reagowałam.....
RE: Kwitnące stadko....
Ciekawe jak je zrobiły... Tylną łapą shift a przednią 1?
"Dawno, dawno temu..."
Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.
Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.