chłopcy byli łączeni w zeszłym roku w wakacje (Tofik - rok i 2 m-ce, Kropek - 11 m-cy), już ładny kawał czasu mieszkają razem i niestety gryzą się i walczą......
najpierw Tofcio był starszy i dyktował reguły Kropkowi, który był młodszy i mniejszy - a teraz Kropek urósł i chyba on teraz atakuje Tofcia ....
nie jestem pewna który którego ćwiczy, bo jak zaglądam do nich to siedzą dwa aniołki

ale bardzo mi się to nie podoba, bo oba mają strupki, jak jeden przed drugim ucieka to latają po klatce jak głupie - łacznie ze spychaniem z półek (szczególnie w nocy - bardzo dobrze to słychać, bo klatka stoi przy łóżku w sypialni). jak są w klatce to ten atakowany syczy, piszczy aż się w serduszku przewraca, ale jak zapalam swiatełko, to jeden siedzi w jednym kącie a drugi w drugim. jak lataja po pokoju - wszystko jest w porządku - dopóki się nie spotkają - od razu obaj chłopcy stają dęba i potem obaj w tył zwrot i w podskokach uciekają od siebie.....
śpią razem, walczą o jedzenie - wszystko im musze dawać podwójnie (musiałam im postawić 2 miski, 2 poidełka, 2 domki - tylko hamak jest wspólny). na hamaku śpią razem i iskają się i niby teoretycznie jest wszystko w porządku....
to trwa w zasadzie od początku, ale nie było aż tak intensywne
no i jestem w kropce....... obawiam się, że będę musiała oddać jednego z chłopców jak tak dalej pójdzie, a ponieważ nie będę w stanie wybrać - bo obaj są kochani i każdy ma inny charakter - Tofcio jest przlepiasty, a Kropek jestbardziej dziki i indywidualny - boje się, że będe musiała oddać obu.........
strasznie się boję, że jak któryś spadnie z póki na domek czy kuwetę, to się chłopcy połamią.........
czy może ktoś z Was miał takie przypadki i jak to się skończyło?