RE: Płochliwy,nieufny i agresywny szczur...
Moderator: Junior Moderator
Płochliwy,nieufny i agresywny szczur...
Witam.
Mam pewien problem ze swoim szczurkiem,ktory jest moim trzecim z kolei (wszystkie samce).Postaram sie go jak najdokladniej opisac.
Nie mialem zadnego problemu z poprzednimi.Wszystkie oswajaly sie w ciagu kilku dni,byly bardzo ciekawskie,towarzyskie i zabawowe.
Moj aktualny szczur dzieli ze mna pokoj od malego,kupilem go pol roku temu i od poczatku nie daje sie oswoic.Po wypuszczeniu z klatki od razu ucieka za szafe i siedzi tam dopoki nie wyjde z pokoju (czasami wystawi glowe jak slyszy ze cos jem:) ).Na dzwieki ktore kieruje do niego odpowiada rowniez wystawieniem glowki ale jak widzi ze nie podstawiam mu pod nos nic do jedzenia od razu sie chowa.Nie dziala juz nawet na niego wyciagniecie go zza szafy na jakies twardsze jedzenie by sie zawiesil na nim zebami.Stosowalem to by brac go na rece i uspokajac w delikatny sposob,zawsze rwal sie do ucieczki a nawet delikatnie przygryzal.Na poczatku dawal sie jeszcze glaskac kiedy slyszal jak rozlupuje orzechy laskowe,przybiegal na lozko i niczym najlepszy przyjaciel jadl ze mna jak gdyby nigdy nic.:)Teraz juz nawet w ten sposob nie udaje mi sie go zwabic.Tak wiec sprawdzilem wszystkie metody oswajania "na jedzienie" czy zapach reki.Wynurza sie czasem gdy staram sie go delikatnie zaglodzic zostawiajac mu jedzenie w kaltce (gdzie rowniez ma pojnik) oddalonej o pare metrow od jego ulubionej szafy.Kiedy sie wynurzy robi sie strasznie plochliwy.Jak przejdzie jakis fragment badz dotrze do klatki zeby sie napic lub posilic wystarczy moje delikatne poruszenie,kaszlniecie,czy glosniejsze pociagniecie nosem a juz ucieka caly spanikowany.Podobnie jest jak podstawie mu reke pod jakis zakamarek gdzie sie chowa.Wystawi glowke ale jak chociazby delikatnie drgne palcem to momentalnie sie chowa.Jak uda mi sie podstawic reke blizej to najczesciej albo w ogole sie nie pojawia albo gryzie.Denerwuje mnie tez jego zachowanie gdy klade sie spac i gasze swiatla.Wskakuje na lozko i sobie najspokojniej w swiecie po nim biega oczywiscie dopoki nie rusze glowa badz rekoma,do nog sie przyzwyczail dziwnym trafem.Do tego czesto podczas snu mnie gryzie.Generalnie w nocy jest panem,lazi po pokoju i robi generalny syf ze wszystkim co napotka.
Nigdy nie bylem w jego kierunku agresywny,spedzalem z nim duzo czasu,karmilem,stosowalem wszystkie mi znane metody oswajania jak i te ktore gdzies wyczytalem badz zaslyszalem i nie dalo to zadnego efektu.Mam nadzieje ze ktos z Was mial podobny problem i moze podzieli sie ze mna jakas wskazowka bo nie mam juz koncepcji a z takiego szczura nie ma zadnej pociechy, a ja osobiscie nie naleze do osob co pozbywaja sie zwierzat bo te nie spelniaja ich oczekiwan.
Dziekuje za kazda rade!
Pozdrawiam.
Mam pewien problem ze swoim szczurkiem,ktory jest moim trzecim z kolei (wszystkie samce).Postaram sie go jak najdokladniej opisac.
Nie mialem zadnego problemu z poprzednimi.Wszystkie oswajaly sie w ciagu kilku dni,byly bardzo ciekawskie,towarzyskie i zabawowe.
Moj aktualny szczur dzieli ze mna pokoj od malego,kupilem go pol roku temu i od poczatku nie daje sie oswoic.Po wypuszczeniu z klatki od razu ucieka za szafe i siedzi tam dopoki nie wyjde z pokoju (czasami wystawi glowe jak slyszy ze cos jem:) ).Na dzwieki ktore kieruje do niego odpowiada rowniez wystawieniem glowki ale jak widzi ze nie podstawiam mu pod nos nic do jedzenia od razu sie chowa.Nie dziala juz nawet na niego wyciagniecie go zza szafy na jakies twardsze jedzenie by sie zawiesil na nim zebami.Stosowalem to by brac go na rece i uspokajac w delikatny sposob,zawsze rwal sie do ucieczki a nawet delikatnie przygryzal.Na poczatku dawal sie jeszcze glaskac kiedy slyszal jak rozlupuje orzechy laskowe,przybiegal na lozko i niczym najlepszy przyjaciel jadl ze mna jak gdyby nigdy nic.:)Teraz juz nawet w ten sposob nie udaje mi sie go zwabic.Tak wiec sprawdzilem wszystkie metody oswajania "na jedzienie" czy zapach reki.Wynurza sie czasem gdy staram sie go delikatnie zaglodzic zostawiajac mu jedzenie w kaltce (gdzie rowniez ma pojnik) oddalonej o pare metrow od jego ulubionej szafy.Kiedy sie wynurzy robi sie strasznie plochliwy.Jak przejdzie jakis fragment badz dotrze do klatki zeby sie napic lub posilic wystarczy moje delikatne poruszenie,kaszlniecie,czy glosniejsze pociagniecie nosem a juz ucieka caly spanikowany.Podobnie jest jak podstawie mu reke pod jakis zakamarek gdzie sie chowa.Wystawi glowke ale jak chociazby delikatnie drgne palcem to momentalnie sie chowa.Jak uda mi sie podstawic reke blizej to najczesciej albo w ogole sie nie pojawia albo gryzie.Denerwuje mnie tez jego zachowanie gdy klade sie spac i gasze swiatla.Wskakuje na lozko i sobie najspokojniej w swiecie po nim biega oczywiscie dopoki nie rusze glowa badz rekoma,do nog sie przyzwyczail dziwnym trafem.Do tego czesto podczas snu mnie gryzie.Generalnie w nocy jest panem,lazi po pokoju i robi generalny syf ze wszystkim co napotka.
Nigdy nie bylem w jego kierunku agresywny,spedzalem z nim duzo czasu,karmilem,stosowalem wszystkie mi znane metody oswajania jak i te ktore gdzies wyczytalem badz zaslyszalem i nie dalo to zadnego efektu.Mam nadzieje ze ktos z Was mial podobny problem i moze podzieli sie ze mna jakas wskazowka bo nie mam juz koncepcji a z takiego szczura nie ma zadnej pociechy, a ja osobiscie nie naleze do osob co pozbywaja sie zwierzat bo te nie spelniaja ich oczekiwan.
Dziekuje za kazda rade!
Pozdrawiam.
RE: Płochliwy,nieufny i agresywny szczur...
Przepraszam,ale nieswiadomie usmiecilem temat nie w tym dziale co trzeba!
RE: Płochliwy,nieufny i agresywny szczur...
Z tego co czytam to dales szczurasowi na samym poczatku za duzo swobody. Przyzwyczail sie ze jest "wolny". Czy szczuras jest ze sklepu? Wiekszosc takich szczurasow wyymaga sporo pracy na poczatku, czesto nawet "treningu zaufania", i bardzo wazne zeby jak najwiecej czasu z nimi spedzac. On traktuje pokoj jak swoje terytorium, a Ciebie jako karmiciela, a nie "partnera".
Moja rada jest taka ze musisz jakos zaczac spedzac z nim czas, i na razie ograniczyc mu swobode, co oczywiscie bedzie malym szokiem dla niego. Sprobuj go wziazc na kanape do innego pokoju, i siedziec z nim, probowac glaskac itp.
Mysle ze tez towarzysz tej samej plci, oswojony (maluszki z prywatnych domow zazwyczaj sa oswojone z czlowiekiem) tez by go zachecila do wiekszych kontaktow z Toba.
[temat przenioslam ]
Moja rada jest taka ze musisz jakos zaczac spedzac z nim czas, i na razie ograniczyc mu swobode, co oczywiscie bedzie malym szokiem dla niego. Sprobuj go wziazc na kanape do innego pokoju, i siedziec z nim, probowac glaskac itp.
Mysle ze tez towarzysz tej samej plci, oswojony (maluszki z prywatnych domow zazwyczaj sa oswojone z czlowiekiem) tez by go zachecila do wiekszych kontaktow z Toba.
[temat przenioslam ]
Ostatnio zmieniony śr kwie 18, 2007 6:36 pm przez limba, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
RE: Płochliwy,nieufny i agresywny szczur...
Tak jest ze sklepu.
Na samym poczatku stosowalem metode ktora skutkowala na dwoch pierwszych szczurach.Przez kilka dni siedzial w klatce.Ja staralem sie jak najwiecej czasu spedzac w pokoju przenoszac tam chociazby komputer.Moze troche zaniedbalem go z powodu pracy a w co drugi weeken znikalem na cale dnie na uczelnie czy czasami jakies wyjscie z domu.Wiadomo ze calego czasu poswiecic sie nie da.No ale niemal kazda wolna chwile poswiecalem mu.Z tym braniem go do pokoju jest problem bo juz mam dosc ugryzien a juz wiele razy probowalem go wymeczyc kondycyjnie by sie uspokoil i normalnie lezal im na kolanach i dal sie glaskac.Sprobuje go potrzymac w kaltce i postawie ja blizej miejsca w ktorym najczesciej siedze.
Dziekuje za ta wskazowke.
Na samym poczatku stosowalem metode ktora skutkowala na dwoch pierwszych szczurach.Przez kilka dni siedzial w klatce.Ja staralem sie jak najwiecej czasu spedzac w pokoju przenoszac tam chociazby komputer.Moze troche zaniedbalem go z powodu pracy a w co drugi weeken znikalem na cale dnie na uczelnie czy czasami jakies wyjscie z domu.Wiadomo ze calego czasu poswiecic sie nie da.No ale niemal kazda wolna chwile poswiecalem mu.Z tym braniem go do pokoju jest problem bo juz mam dosc ugryzien a juz wiele razy probowalem go wymeczyc kondycyjnie by sie uspokoil i normalnie lezal im na kolanach i dal sie glaskac.Sprobuje go potrzymac w kaltce i postawie ja blizej miejsca w ktorym najczesciej siedze.
Dziekuje za ta wskazowke.
Ostatnio zmieniony śr kwie 18, 2007 6:57 pm przez Michas, łącznie zmieniany 1 raz.
RE: Płochliwy,nieufny i agresywny szczur...
Ale ja o klatce nic nie mowilam. 
teraz dodatkowo bedzie trudniej bo jest w takim wieku ze zaczyna dojrzewac.
Ja nie jestem za tym zeby po przygarnieciu trzymac szczura kilka dni w klatce. Ale to juz nie istotne w tym momencie.
Hehehe z tym lezeniem na kolanach to chyba za duze wymagania jak na pol rocznego szczura
. Ja mam 6 i zadne nie ma czasu na spanie na kolanach
. Ja na razie myslala wlasnie o czasie razem np na kanapie, zeby sie nauczyl ze nie jestes tylko kamicielem i "meblem" w "jego" pokoju. Niestety ugryzienia moga miec tez zwiazek z tym ze zaczyna dojrzewac i buzuja mu hormony. Tu mozna sprobowac dominacji, tzn przewrocic szczurka na plecy, i przytrzymac stanowczo az sie nie uspokoi.
(Ja oswajam strachulce na szlafrok. Zakladam szlafrok, szczura pod szlafrok. Mozna robic wszystko, a szczuras ma caly czas kontakt z czlowiekiem.)

teraz dodatkowo bedzie trudniej bo jest w takim wieku ze zaczyna dojrzewac.
Ja nie jestem za tym zeby po przygarnieciu trzymac szczura kilka dni w klatce. Ale to juz nie istotne w tym momencie.
Hehehe z tym lezeniem na kolanach to chyba za duze wymagania jak na pol rocznego szczura


(Ja oswajam strachulce na szlafrok. Zakladam szlafrok, szczura pod szlafrok. Mozna robic wszystko, a szczuras ma caly czas kontakt z czlowiekiem.)
Ostatnio zmieniony śr kwie 18, 2007 7:02 pm przez limba, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
RE: Płochliwy,nieufny i agresywny szczur...
Ja odniosłam wrażenie ,ze twoj szczurek jednak jest dość przestraszony. Pomysł z oswojonym kolega mógłby się sprawdzić . Poza ym ważne chyba aby się przyzwyczaił do ciebie- pomysł z orzeszkami jak najbardziej dobry . Spróbuj też jak uda ci się go czymś zwabić bawić sie z nim ręką lekko dominując- ja robię to zwykle tak ze chodze reką po podłodze czy materacu zbliżam rękędo szczura ,oddalam szczurek przeważnie podaża za reką odbieg aznowu podąża , od czasu do czasu jak pobiegnie na krótko przewracam go na plecki i pozwalam ,żeby znowu Podbiegł jakby atakując. No i jak piszę Limba w jakiejś lubianej formie byc blisko szczura- poza tym bardzo dobrze działa wyjście ze szczurem np do kolegi chodzi o zupełnie nowe i bezpieczne środowisko- w takiej sytuacji taki szczur , bedzie na tyle przestraszony ,ze ty będziesz czymś co i tak zna najlepiej , na pewno wtedy bedzie chciał byc bliżej ciebie i niejako utwierdzi się w przekonaniu ,że w strasznym swiecie ty jesteś ostoją bezpieczństwa, może w ten sposób jeszcze zwiększy zaufanie do ciebie.
- Czerwonaona
- Posty: 1093
- Rejestracja: ndz sty 21, 2007 1:55 pm
- Lokalizacja: Kraków
RE: Płochliwy,nieufny i agresywny szczur...
Mam podobny problem z jedną z moich szczurzyc tzn miałam bo teraz jest znacznie lepiej aczkolwiek nie tak jak powinno.ja siadam na łóżku z którego wiem,że nie zejdzie i nie dotykając jej obserwuje co robi.Pozwalam jej po mnie chodzić siedząc bez ruchu.Przestałam puszczać ją na podłoge gdyż efekt był taki,że musiałam ją na różne sposoby wyciągać za szaf i komody co napewno było dodatkowym stresem.ponieważ zaczeła kojarzyć mnie z jedzeniem przestałam dawać jej cokolwiek z ręki.Ręki miała jej się kojarzyć z przyjemnym dotykiem taki był mój cel.Nic na siłe wszystko powoli i stopniowo.To ,że teraz jest lepiej to napewno zasługa jej koleżanek ,które oswojone pokazywały,że nie ma się czego bać i nie jestem zagrożenim.Za ich przykładem jak ja to nazywam sprawdzała mnie.Oswojenie jednego w grupie jest znacznie prostsze niż samego.Teraz nie jest specjalnie przytulańskim szczurasem ale od ręki nie ucieka i sama na mnie wchodzi jak podejde do klatki....pchłochliwa jest ale to już chyba taki jest jej charakterek.Zajeło mi to z 4 miesiące więc życze ciepliwości a napewno się uda.
Za Tęczowym mostem:Cola,Tekila,Meisi,Kruszynka,Milka,Skiniu,Fart,Fuks,Spidi,Cofi.
Ze mną:Darkon,Frost,Rubin.Bez ogonowo:Ewald,Borsunio,Kajtuś.
Ze mną:Darkon,Frost,Rubin.Bez ogonowo:Ewald,Borsunio,Kajtuś.
RE: Płochliwy,nieufny i agresywny szczur...
Może ja mogłabym coś doradzić. Jeden z moich szczurów, Lenin, trafił do mnie po ostrych przejściach, był zabawka 14letniego ***** tu nie dopowiem bo cenzura... Lenin był szczurem wystraszonym, płochliwym, GRYZĄCYM ze strachu bardzo mocno. Zastosowanie metody oswajania na siłę dawało skutek odwrotnie proporcjonalny do zamierzonego. Zatem robiliśmy tak: Lenin nie biegał po pokoju, tylko po stole, z którego nie mógł zejść. Klatkę stawialismy na stole, żeby wyłaził sam, bez wyciągania (co i tak było niemożliwe, bo gryzł). Lenin wychodził, a my siedzieliśmy przy tym stole. Zaczął najpierw przypadkiem przechodzić po naszych rękach położonych na stole. Potem coraz częściej... Potem jak wlazł na klatkę i chciał zejść, podstawialismy mu dłonie, delikatnie, bez szybkich ruchów. Po jakimś czasie Lenin zaczął włazić także na nasze ramiona i zaglądać nam do uszu
Po ok. miesiącu Lenin nam zaufał, w czym pomógł mu nowy, malutki kolega (Lenin bardzo lubi szczury, uprzednio sprawdziłąm poznając go z naszym kastratem). Kolega Lenina miał miesiąc i był ( i nadal jest) słodkim pluszakiem, bez upzredzeń do ludzi. Kolega zdziałał cuda, Lenin stał się pewniejszy i za przykładem kolegi zaczął się z nami zaprzyjaźniać. Obecnie Leninek jest niesamowity, miziak, słodki kłębek czarnego futra, które mogę miętosić bez żadnych problemów
Powodzenia życzę i polecam sprawienie miłego kolegi 



RE: Płochliwy,nieufny i agresywny szczur...
fakt. szczurzy kolega dla szczurka, oswojony i przytulny, mógłby zdziałać cuda... szczurki są stadne i naśladują się nawzajem, a przynajmniej uważnie obserwują, co robią inne szczury. lily np dość lękliwie traktuje nowe przedmioty, nowe osoby itp, przenigdy nie przyszłaby sama z siebie do gościa, ale pozostałe panny bardzo lubią ludzi - lily stoi sobie w pewnej odległości i patrzy, jak one podchodzą, obwąchują nowy przedmiot/osobę, włażą na nią i wtedy ona też się przekonuje i ostrożnie przychodzi. i np włazi na kolana. a jest typem trochę dzikuskowym i bojaźliwym. obecność innych szczurów ośmiela ją i zachęca do nowości. ma w nich oparcie. odważnym i ciekawskim szczurom takie oparcie nie jest tak bardzo potrzebne, jak nieśmiałkom... co nie zmienia faktu, że wszystkie są stadne 

ten się nie myli, kto nic nie robi
-
- Posty: 45
- Rejestracja: sob lut 10, 2007 11:09 pm
RE: Płochliwy,nieufny i agresywny szczur...
Mój pierwszy szczur-Stefan- trafił do mnie, gdy mial pol roku. Podobno nikt go nie chciał kupic w sklepie i miał być dla węża, wzieła go dziewczyna do domu, gdzie było mnóstwo zwierząt. podobno nie mógł tam zostać. Jednak to, że przy takim samym stanie "zazwierzęcenia" mieli kiedyś szczura daje mi do dzis do myslenia. Stefan gryzł, okropnie i wrednie-do krwi i tak, że cała ręka bolała kilka dni, bo trafiał w nerwy. "Obłaskawianie" potwora trwało długo. Najpierw od kwietnia do wakacji, potem nie bylo mnie troche w domu, został z moja mama i zapomnial, że to dobra ręka, co karmi, i znowu. Dopiero zimą zrobił się łagodniejszy. Przez cały czas dostawał swoje ukochane suszone banany, był brany z klatki, lub częściej, z półki po której mógł chodzić, bo klatka była otwarta. Używałam takiej rękawicy kuchennej jak go brałam, żeby nie tracić palców. Podobnie, gdy był łapany gdzieś z podłogi(potem stawiałam na podłodze klatkę a w środku banany i sam wracał). W końcy zrobił się słodkim przytulakiem z charakerem. Zasypiał razem z mamą przed telewizorem, wielbił mój szlafrok i wyłaził z domku od razu, gdy ktos się nim zainteresował. Po prostu kochany, charakterny Stefan
[*]
