no to pora na moich pupili :)
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
no to pora na moich pupili :)
uch... u mnie to też przewinęło się kilka stworzonek
najpierw to straaasznie chciałam mieć psa - wiadomo, jak każde dziecko ale mama się nie zgadzała bo musiałaby z nim wychodzić i wogle takie tam - gadanie dorosłych No więc wymyśliłam że zamiast psa będzie kotek, ale mama panicznie bała się kotów i raczej też nie była na tak No i wtedy zaszantarzowałam ją ze albo kot albo legwan Przekonało ją to że legwany potrafią dorastać do 2m :twisted: - chyba jej to nie zachwyciło i po kilku dniach pojawiła się u nas brytyjska kociczka Żaba Maluda jest absolutną kocią damą i nieprawdopodobnym strachem w jednej osobie Kiedy ja braliśmy nie znałam się jeszcze za bardzo na kotach, a mama tym bardziej więc nie wiedzieliśmy czego mamy się spodziewać. Od 'hodowcy' dostaliśmy maleńką, wystraszoną kulkę - ltóra bała się nawet własnego cienia Wtedy myślałyśmy że wszystkie kotki takie są, ale eraz wiemy że po prostu nie była chowana w kontakcie z człowiekiem - nie otrzymała od ludzi ciepła i opieki i na dobrą sprawę dostaliśmy ją półdziką. Na szczęście teraz jest kochanym pupilkem całej rodzinki i pozwala ze sobą zrobić dosłownie wszystko - ale tylko 'swoim', obcych nie toleruje - bardzo się ich boi i na dźwięk dzwonka w naszym domu najczęściej chowa się pod łóżko i zostaje tam do wieczora, na wszelki wypadek :roll:
drugim zwierzaczkiem którego miałam była szczurzyca Stiuartka - najukochńszy i najwspanialszy szczurek pod słońcem, ktorego strasznie kochałam (mimo że popełniałam przy niej mnóóóstwo błędów wychowawczych :oops: ). Weszła do naszego domku rozpędem Któregoś dnia mój chłopak powiedział mi że w pracy, w piwnicy ma skrzynkę szczurków bo jego kolega ma węże, no i... :x ... W związku z tym, jak tylko miałam okazje być u niego, poprosiłam żeby mi je pokazał - zeszliśmy na dól, a tam w klatce 30x15cm gnieździło się z 10 szczurków...straszne Poprosiłam żebyśmy zdjęli wierzch klatki, bo chciałam się im przyjrzeć Jak tylko zdjęliśmy górę - na rękę wgramoliła mi się śliczna kremowa dziewczynka z czerwonymi ślepkami i ... wtuliła się w moje ramię :lol: ...no przecież nie mogłam jej tam zostawić... Od razu wyszliśmy od niego i zaczęliśmy szalony rajd po sklepach w poszukiwaniu klatki, poidełek i jedzonka dla nowego domownika. Mama trochę protestowała, ale po obietnicy że szczurek tylko na parę dni - zgodziła się
Stiuartka żyła u nas 7 miesięcy - wszyscy strasznie ją pokochaliśmy, aż w końcu rano zauważyłam że malutka krwawi z dróg rodnych - natychmiast samochód, weterynarz... ale było za późno - kiedy wet podawał jej zastrzyk ze środkiem usypiającym - miała już drgawki i nie potrafiła stać na nóżkach. Okazało się że miała raka - mnóstwo przeżutów na wewnętrznych organach To co ja brałam za jej pulchny brzuszek było w rzeczywistości śmiertelnymi, złośliwymi naroślami.
Takiej histerii jaką urządziłam w tym gabinecie chyba nikt nie słyszał - wyłam, po prostu wyłam i nc nie widziałam przez łzy Nawet bym jej o to nie podejrzewała - ale mama też płakała. Tak pożegnaliśmy naszą malutką czworonożną przyjaciółkę.
Po Stiuartce nie chciałam mieć nastepnego szczurka, więc wymyśliłam sobie drugiego kotka - 20 marca pojechaliśmy z chłopakiem do schroniska wziąść jakiegoś maluszka, ale powiedzieli nam że jesteśmy za wcześnie że maluchy będą dopiero za jakiś miesiąc - nie mogliśmy wziąść dorosłego ze względu na Żabe. Więc dzień później - w pierwszy dzień wiosny pojechaliśmy na giełdę w Łazienkach i kupiliśmy mała białą puchatą kuleczkę - Milkę, której zdjęcia są w allbumie Zupełne przeciwieństwo Żaby - kotka energiczna, żywiołowa, odważna - wszędzie musi wsadzić swój mały nose i wszystko musi zobaczyć na własne oczka :twisted: Jest naszym małym sreberkiem :lol:
W międzyczasie mój chłopak 'wychowywał' u siebie 3 szczurcie zabrane miesiąc po Stiuartce z tej samej piwnicy (wszystkie jak do tej pory mają się świetnie i są pod kontolą lekarza ), no i ja widząc je ciągle jednak myślałam o szczurku... no i stało się :lol: - jakąś chwilę po dniu dziecka byłam w Centrum Egzotyki na ursynowie i wypatrzyłam śliczną miesięczną samiczkę - kremową zupełnie jak Stiuartka Nie mogłam się powstrzymać i wzięłam ją do domku
I tak trafiła do nas Mirabelka
A Amfetaminka? Najmłodsza szczurcia? No cóż - urodzona koło 1.06, wzięta ze sklepu na Targówku mniej więcej 28.06 - była po prostu impulsem chwili :oops:
Nie mogłam się powstrzymać przed zabraniem z tamtąd tej malutkiej, kruchej albinoski I tak nadeszła Amfetaminka
Dobrze że dogadała się z Mirabelką, bo inaczej nie miałaby gdzie mieszkać (brak klatek )
Na razie leczymy ją na płucka, ale jest na dobrej drodze do wyzdrowienia całkowitego, dzięki dr.Wojtyś oczywiście
i to chwilowo jest cała moja gromadka
... ale tak bym chciała jakąś 'sfilcowaną' szczurcię przygarnąć :twisted:
ale o tym ciiicho na razie
najpierw to straaasznie chciałam mieć psa - wiadomo, jak każde dziecko ale mama się nie zgadzała bo musiałaby z nim wychodzić i wogle takie tam - gadanie dorosłych No więc wymyśliłam że zamiast psa będzie kotek, ale mama panicznie bała się kotów i raczej też nie była na tak No i wtedy zaszantarzowałam ją ze albo kot albo legwan Przekonało ją to że legwany potrafią dorastać do 2m :twisted: - chyba jej to nie zachwyciło i po kilku dniach pojawiła się u nas brytyjska kociczka Żaba Maluda jest absolutną kocią damą i nieprawdopodobnym strachem w jednej osobie Kiedy ja braliśmy nie znałam się jeszcze za bardzo na kotach, a mama tym bardziej więc nie wiedzieliśmy czego mamy się spodziewać. Od 'hodowcy' dostaliśmy maleńką, wystraszoną kulkę - ltóra bała się nawet własnego cienia Wtedy myślałyśmy że wszystkie kotki takie są, ale eraz wiemy że po prostu nie była chowana w kontakcie z człowiekiem - nie otrzymała od ludzi ciepła i opieki i na dobrą sprawę dostaliśmy ją półdziką. Na szczęście teraz jest kochanym pupilkem całej rodzinki i pozwala ze sobą zrobić dosłownie wszystko - ale tylko 'swoim', obcych nie toleruje - bardzo się ich boi i na dźwięk dzwonka w naszym domu najczęściej chowa się pod łóżko i zostaje tam do wieczora, na wszelki wypadek :roll:
drugim zwierzaczkiem którego miałam była szczurzyca Stiuartka - najukochńszy i najwspanialszy szczurek pod słońcem, ktorego strasznie kochałam (mimo że popełniałam przy niej mnóóóstwo błędów wychowawczych :oops: ). Weszła do naszego domku rozpędem Któregoś dnia mój chłopak powiedział mi że w pracy, w piwnicy ma skrzynkę szczurków bo jego kolega ma węże, no i... :x ... W związku z tym, jak tylko miałam okazje być u niego, poprosiłam żeby mi je pokazał - zeszliśmy na dól, a tam w klatce 30x15cm gnieździło się z 10 szczurków...straszne Poprosiłam żebyśmy zdjęli wierzch klatki, bo chciałam się im przyjrzeć Jak tylko zdjęliśmy górę - na rękę wgramoliła mi się śliczna kremowa dziewczynka z czerwonymi ślepkami i ... wtuliła się w moje ramię :lol: ...no przecież nie mogłam jej tam zostawić... Od razu wyszliśmy od niego i zaczęliśmy szalony rajd po sklepach w poszukiwaniu klatki, poidełek i jedzonka dla nowego domownika. Mama trochę protestowała, ale po obietnicy że szczurek tylko na parę dni - zgodziła się
Stiuartka żyła u nas 7 miesięcy - wszyscy strasznie ją pokochaliśmy, aż w końcu rano zauważyłam że malutka krwawi z dróg rodnych - natychmiast samochód, weterynarz... ale było za późno - kiedy wet podawał jej zastrzyk ze środkiem usypiającym - miała już drgawki i nie potrafiła stać na nóżkach. Okazało się że miała raka - mnóstwo przeżutów na wewnętrznych organach To co ja brałam za jej pulchny brzuszek było w rzeczywistości śmiertelnymi, złośliwymi naroślami.
Takiej histerii jaką urządziłam w tym gabinecie chyba nikt nie słyszał - wyłam, po prostu wyłam i nc nie widziałam przez łzy Nawet bym jej o to nie podejrzewała - ale mama też płakała. Tak pożegnaliśmy naszą malutką czworonożną przyjaciółkę.
Po Stiuartce nie chciałam mieć nastepnego szczurka, więc wymyśliłam sobie drugiego kotka - 20 marca pojechaliśmy z chłopakiem do schroniska wziąść jakiegoś maluszka, ale powiedzieli nam że jesteśmy za wcześnie że maluchy będą dopiero za jakiś miesiąc - nie mogliśmy wziąść dorosłego ze względu na Żabe. Więc dzień później - w pierwszy dzień wiosny pojechaliśmy na giełdę w Łazienkach i kupiliśmy mała białą puchatą kuleczkę - Milkę, której zdjęcia są w allbumie Zupełne przeciwieństwo Żaby - kotka energiczna, żywiołowa, odważna - wszędzie musi wsadzić swój mały nose i wszystko musi zobaczyć na własne oczka :twisted: Jest naszym małym sreberkiem :lol:
W międzyczasie mój chłopak 'wychowywał' u siebie 3 szczurcie zabrane miesiąc po Stiuartce z tej samej piwnicy (wszystkie jak do tej pory mają się świetnie i są pod kontolą lekarza ), no i ja widząc je ciągle jednak myślałam o szczurku... no i stało się :lol: - jakąś chwilę po dniu dziecka byłam w Centrum Egzotyki na ursynowie i wypatrzyłam śliczną miesięczną samiczkę - kremową zupełnie jak Stiuartka Nie mogłam się powstrzymać i wzięłam ją do domku
I tak trafiła do nas Mirabelka
A Amfetaminka? Najmłodsza szczurcia? No cóż - urodzona koło 1.06, wzięta ze sklepu na Targówku mniej więcej 28.06 - była po prostu impulsem chwili :oops:
Nie mogłam się powstrzymać przed zabraniem z tamtąd tej malutkiej, kruchej albinoski I tak nadeszła Amfetaminka
Dobrze że dogadała się z Mirabelką, bo inaczej nie miałaby gdzie mieszkać (brak klatek )
Na razie leczymy ją na płucka, ale jest na dobrej drodze do wyzdrowienia całkowitego, dzięki dr.Wojtyś oczywiście
i to chwilowo jest cała moja gromadka
... ale tak bym chciała jakąś 'sfilcowaną' szczurcię przygarnąć :twisted:
ale o tym ciiicho na razie
w serduszku:
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
no to pora na moich pupili :)
A z jakiej hodowli jeżeli można wiedzieć jest koteczka brytyjska ?
Ja jestem zakochana w rudych BRI, klasycznie pręgowanych, ew, z niebieskimi oczami z rudymi znaczeniami
cuuuuda
Ja jestem zakochana w rudych BRI, klasycznie pręgowanych, ew, z niebieskimi oczami z rudymi znaczeniami
cuuuuda
no to pora na moich pupili :)
bosh... póżno było, nie wiem o czym myślałam - o śnie pewnie w każdym razie mam jeszcze PSA błękitnego doga niemieckiego - półtorarocznego Nugata, którego doskonale opisuje zdanie:
"wysoki jak brzoza a głupi jak koza" ...Ale może wydorośleje...
do nas trafił (wybłagany w końcu ) między Żabą a Stiuartką
a co do kotka, to wzięta była 5 lat temu z jakiejś podwarszawskiej miejscowości - już sama niestety nie pamiętam z jakiej Od takiej 'hodowczyni' co to chyba szybko chciała pozbyć się niechcianych kociaków
"wysoki jak brzoza a głupi jak koza" ...Ale może wydorośleje...
do nas trafił (wybłagany w końcu ) między Żabą a Stiuartką
a co do kotka, to wzięta była 5 lat temu z jakiejś podwarszawskiej miejscowości - już sama niestety nie pamiętam z jakiej Od takiej 'hodowczyni' co to chyba szybko chciała pozbyć się niechcianych kociaków
w serduszku:
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
no to pora na moich pupili :)
a ona tak BRI z wyglądu ? czy ma rodowód ?
faaajny masz zwierzyniec zazdroszcze
faaajny masz zwierzyniec zazdroszcze
no to pora na moich pupili :)
heh, rodowodu nie ma ale z wyglądu to jest prawdziwa BRI ...
przynajmniej tyle się udało ;P
przynajmniej tyle się udało ;P
w serduszku:
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
no to pora na moich pupili :)
he he ja taką z wyglądu BRI mam w rodzinie
wykapana szylkretowa BRI
a jest miesznką persa i sjama
to jeszcze z czasów kiedy nikt nie wiedział o pseudohodowlach :?
i że nie nalezy kupować takich kotów, bo tylko się napędza wstrętny interes :evil:
wykapana szylkretowa BRI
a jest miesznką persa i sjama
to jeszcze z czasów kiedy nikt nie wiedział o pseudohodowlach :?
i że nie nalezy kupować takich kotów, bo tylko się napędza wstrętny interes :evil:
no to pora na moich pupili :)
no własnie - ja mimo że to było dopiero jakieś 5 lat temu, tez nie wiedziałam
Teraz staram się brać ze schronisk, albo od znajomych ewentualnie (co przyznam żadko sie trafia)
Teraz staram się brać ze schronisk, albo od znajomych ewentualnie (co przyznam żadko sie trafia)
w serduszku:
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
no to pora na moich pupili :)
zgodze sie as ze zwierzynca tylko pozazdroscic kotke biala amsz poprostu slincza!! super jest to jdecie w umywalce a szczurytez urcze!! sliczne szkoda ze brakuje zdjec jeszcze 2 przedstawicieli twojego zwierzynca :>
pd. dogi to super psy szczegulnie jak uwala sie na czlowieka
pd. dogi to super psy szczegulnie jak uwala sie na czlowieka
no to pora na moich pupili :)
szczurcia kąpielą chyba nie była aż tak zachwycona , ale podobało mi się to jej (widoczne na zdjęciu) 'zniechęcone' spojrzenie, typu "a róbcie co chcecie - ja mam to gdzieś'
nooo, dogi są świetne zwłaszcza w zimie, jak wyrżniesz się na lodzie, a twój pupilek myśli że to zabawa i koniecznie chce ci usiąść na głowie... :roll: suuuper
nooo, dogi są świetne zwłaszcza w zimie, jak wyrżniesz się na lodzie, a twój pupilek myśli że to zabawa i koniecznie chce ci usiąść na głowie... :roll: suuuper
w serduszku:
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)