Odp: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
To właściwie tylko notka informacyjna - zdjęć póki co nie będzie, bo nie mam aparatu... Dzisiaj odebrałam z Warszawy własnego wacika. Jest wielki, biały, brakuje mu końcówki ogona, ma zdeformowane uszy (przez co cały czas wygląda, jakby był zły) i uszkodzone prawe oczko. Wygląda niezbyt atrakcyjnie i dość groźnie, ale dla mnie jest śliczny... ^^
Dziewczyny nie są specjalnie zachwycone. Kiedy przyniosłam koszyk, od razu przybiegły zobaczyć, co jest w środku. Fredryk się zjeżył i fuknął groźnie, a Linka odskoczyła na dobry metr (też cała nastroszona), pomyślała chwilę - i poszła sobie. Bandit nie poddała się tak łatwo i nawet teraz pilnuje klatki nowego członka rodziny...
Niestety Fredryk nie należy do specjalnie przyjaznych ogonów. Ponoć próbuje gryźć i z Viss dwa razy mu się udało. Nie lubi być podnoszony - to przy próbach przeniesienia używa zębów. Kiedy podałam mu gerberka i próbowałam delikatnie pogłaskać, od razu się odsuwał poza zasięg mojej dłoni. Nic mu nie przeszkadzała, nawet kiedy była bardzo blisko - byle go nie dotykała. Poza tym Fredryk zachowuje się jak 100%-owy samiec, chociaż od prawie 2 tygodni jest kastratem. W nowej klatce zaraz zaczął ocierać się grzbietem o wszystkie rogi i ogólnie odstawiać twardziela. Zjeżył się nawet, kiedy podawałam mu miskę z ziarenkami... Wszystko OK, byle nie uznał Linki i Bandytki za swoją własność i nie zaczął odpędzać mnie od nich. To oznaczałoby wojnę... :> Jestem jednak dobrej myśli. Potrzeba trochę czasu, spokoju i cierpliwości, a na pewno nastrój mu się poprawi.
PS Żeby żadnych wątpliwości nie było - on się nazywa Fredryk, nie Fryderyk. :>
Dziewczyny nie są specjalnie zachwycone. Kiedy przyniosłam koszyk, od razu przybiegły zobaczyć, co jest w środku. Fredryk się zjeżył i fuknął groźnie, a Linka odskoczyła na dobry metr (też cała nastroszona), pomyślała chwilę - i poszła sobie. Bandit nie poddała się tak łatwo i nawet teraz pilnuje klatki nowego członka rodziny...
Niestety Fredryk nie należy do specjalnie przyjaznych ogonów. Ponoć próbuje gryźć i z Viss dwa razy mu się udało. Nie lubi być podnoszony - to przy próbach przeniesienia używa zębów. Kiedy podałam mu gerberka i próbowałam delikatnie pogłaskać, od razu się odsuwał poza zasięg mojej dłoni. Nic mu nie przeszkadzała, nawet kiedy była bardzo blisko - byle go nie dotykała. Poza tym Fredryk zachowuje się jak 100%-owy samiec, chociaż od prawie 2 tygodni jest kastratem. W nowej klatce zaraz zaczął ocierać się grzbietem o wszystkie rogi i ogólnie odstawiać twardziela. Zjeżył się nawet, kiedy podawałam mu miskę z ziarenkami... Wszystko OK, byle nie uznał Linki i Bandytki za swoją własność i nie zaczął odpędzać mnie od nich. To oznaczałoby wojnę... :> Jestem jednak dobrej myśli. Potrzeba trochę czasu, spokoju i cierpliwości, a na pewno nastrój mu się poprawi.
PS Żeby żadnych wątpliwości nie było - on się nazywa Fredryk, nie Fryderyk. :>
Ostatnio zmieniony pt cze 15, 2007 11:09 pm przez krwiopij, łącznie zmieniany 1 raz.
RE: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
jejku, jak się cieszę!! nie wiem jak to wytłumaczyć, ale odkąd mnie użarł pierwszy raz u ajlii (przy podawaniu jedzenia z ręki), jakoś poczułam do niego sympatię (gdzie tu logika) i tak mi było przykro, że ktoś, kto chciał go adoptować, się rozmyślił; a tymczasem: ma już swój własny dobry domek i troskliwego pana - a raczej: panią;-) naprawdę okropnie się cieszę (aż się wzruszyłam) i życzę powodzenia!!! będzie dobrze!!!;-) ;-) ;-)
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
RE: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
Kurczę, ale to szatan jest. Jak tylko wkładam rękę do klatki, jeży się i ociera grzbietem o ścianki. Uszczypnął mnie ostrzegawczo - bardzo leciutko, ale wyraźnie dał znać, co o mnie myśli. Oby się uspokoił. Jak tylko dogada się z Lin-Lin i Bandytką, będzie mógł śmigać na wolności.
RE: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
pamietaj, nie lacz ich zbyt szybko!
costam jakis czas cza odczekac, bo te dziady jesze plodne - nie wiem niestety ile dokladnie.
cos mi sie kojarzy miesiac???
costam jakis czas cza odczekac, bo te dziady jesze plodne - nie wiem niestety ile dokladnie.
cos mi sie kojarzy miesiac???
RE: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
Badania mówią, że 8 dni... Minęło 12. Ale łączyć jeszcze nie zamierzam, nigdzie się mi nie spieszy. Dziewczyny fukają na niego, on fuka na nie - nie chcę, żeby do jakichś bójek doszło. A poza tym kobiety już stare mam - Lineczka w poniedziałek kończy 2 lata, Bandit ma rok i 8 miesięcy. :-) Chociaż zdaje mi się, że rujki jeszcze mają... :>
Ostatnio zmieniony sob cze 16, 2007 12:21 am przez krwiopij, łącznie zmieniany 1 raz.
RE: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
jejciu ostatnio go ogladalam i sobie mysle ale slodki brzydalek :-D i widze ze Ty tez masz podobne podejscie :hoprat: ciesze sie ze znalazl szczesliwy domek i oby sie z Pannami dogadał i z Toba oczywiscie tez, nie chcemy by zjadl nam krwiopijke
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
RE: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
Strasznie się cieszę, że Jego Wysokość znalazł dom A swoją drogę, to te jego uszy rzeczywiście nadają mu wygląd prawdziwego ziomala
Gdybym miała długie ręce przytuliłabym cały świat
RE: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
Myślę, że Frydryk ma świadomość pewnej przewagi nad resztą. Trudno pogodzić mu się z utraconą pozycją w stadzie. Na pierwszych zdjęciach (tuż po interwencji), jeszcze u Aljii ciągle ma dumne spojrzenie. Będzie mu ciężko się zaadoptować. Dlatego tym bardziej cieszę się, że trafił do Ciebie Krwopijko. Należy mu się dom najlepszy z możliwych i doświadczony opiekun.
Ps Bardzo chciałam go przygarnąć ale bałam się właśnie braku doświadczenia w opiece nad takim "innym" szczurem.
Ps Bardzo chciałam go przygarnąć ale bałam się właśnie braku doświadczenia w opiece nad takim "innym" szczurem.
RE: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
Gratulacje, gratulacje:hoprat: Szczerze mówiąc- też jestem zwolenniczką takiej "znoszonej urody":) I on wygląda naprawdę na mądrego zwierza.
Król szczurów to dość duże wyzwanie dla opiekuna, więc lepiej trafić nie mógł :-)
Super!
Król szczurów to dość duże wyzwanie dla opiekuna, więc lepiej trafić nie mógł :-)
Super!
Dosyć piekła kobiet.
Mój brzuch- moja decyzja.
Mój brzuch- moja decyzja.
RE: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
Wow, Krwio, no nie powiem wymiziaj jaśnie pana, bo pewnie sie nie da, ale przekaż mu moje, no powiedzmy ukłony i wyrazy szacunku, i pozdrów od moich waciczków, w końcu to rodzina. Cieszę się, że trafił do Ciebie.
RE: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
[quote="krwiopijka"]
Kurczę, ale to szatan jest. Jak tylko wkładam rękę do klatki, jeży się i ociera grzbietem o ścianki. Uszczypnął mnie ostrzegawczo - bardzo leciutko, ale wyraźnie dał znać, co o mnie myśli. [/quote]
to są właśnie królewskie fochy - gronostaje nieco poprzecierane ale powaga zachowana :-D. To fantastycznie, że do Ciebie trafił!
Kurczę, ale to szatan jest. Jak tylko wkładam rękę do klatki, jeży się i ociera grzbietem o ścianki. Uszczypnął mnie ostrzegawczo - bardzo leciutko, ale wyraźnie dał znać, co o mnie myśli. [/quote]
to są właśnie królewskie fochy - gronostaje nieco poprzecierane ale powaga zachowana :-D. To fantastycznie, że do Ciebie trafił!
RE: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
Uniżne ukłony od Brygady Podwójne "K" i ode mnie. :] No, lepiej trafić chyba nie mógł.
Jego Królewska Mość, Król Fredryk I. Całkiem ładnie. :>
Jego Królewska Mość, Król Fredryk I. Całkiem ładnie. :>
(...) szczurki nie znają dobrych manier. Ale chłopcy powinni.
Moje kapturowe szczęście: Dziunia[']; Koko['] i Kiki[']
Kokosanki: Nika['], Lala['] i Mila
Moje kapturowe szczęście: Dziunia[']; Koko['] i Kiki[']
Kokosanki: Nika['], Lala['] i Mila
RE: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
No ja mam nadzieję, że sobie z nim poradzę. :> Póki co za różowo nie jest. Myślę, że umieszczenie go w dunie nie było najlepszym pomysłem - zbliżanie się do niego od góry jest chyba brane za wyzwanie i wcale mu się nie podoba. Poza tym jako albinos (do tego jednooki) pewnie prawie wcale nie widzi, a na nieznane obiekty reaguje dość agresywnie. Poczuł się dzisiaj pewnie w nowym domu i kiedy włożyłam dłoń do "klatki", powąchał ją, pomyślał chwilę - i użarł. Aż było słychać takie śmieszne pyk, kiedy pękała skóra... Ugryzł raz, nie bardzo mocno, wyraźnie ostrzegawczo. Ja średnio się przejęłam i spokojnie zabrałam rękę. Niemniej chodzę teraz z błękitnym plasterkiem z Kłapouszkiem i Tygryskiem na palcu.
Te uszy to jednak pewien problem. Kit z tym, że wyglądają niezbyt fajnie. Kłopotliwe jest to, że on wyraźnie nie może nimi ruszać. Cały czas są jakby położone, przez co jego mimika się nie zmienia - i mnie jest trudno ocenić, co sobie myśli. Na przykład kiedy dzisiaj mnie ugryzł, wcale się nie zjeżył, a właśnie po nastroszonym futrze najłatwiej poznać, kiedy się złości.
No nic. Zapowiada się skomplikowana sprawa. Mam nadzieję, że lektura kilku mądrych artykułów o radzeniu sobie z agresywnymi ogonami pomoże mi ułożyć jakiś plan działania.
Te uszy to jednak pewien problem. Kit z tym, że wyglądają niezbyt fajnie. Kłopotliwe jest to, że on wyraźnie nie może nimi ruszać. Cały czas są jakby położone, przez co jego mimika się nie zmienia - i mnie jest trudno ocenić, co sobie myśli. Na przykład kiedy dzisiaj mnie ugryzł, wcale się nie zjeżył, a właśnie po nastroszonym futrze najłatwiej poznać, kiedy się złości.
No nic. Zapowiada się skomplikowana sprawa. Mam nadzieję, że lektura kilku mądrych artykułów o radzeniu sobie z agresywnymi ogonami pomoże mi ułożyć jakiś plan działania.
Ostatnio zmieniony sob cze 16, 2007 1:25 pm przez krwiopij, łącznie zmieniany 1 raz.
RE: Fredryk vel Król Szczurów już u mnie!
Mialam przyjemnosc ogladania tego Pana na zywo i powiem ze serducho mnie wtedy scisnelo bo widac ze wiele przezyl :/ super ze znalazl domek i wlasciciela ktory zna sie na rzeczy na pewno latwo nie bedzie go oswoic, wygladal wlasnie tak jak piszesz - jakby nie mial mimiki,wydawal sie byc pewnym siebie, taki rasowy krol
szczerze mowiac ja balam sie cokolwiek manipulowac przy jego klatce w trakcie sprzatania, Ajlii przenosila go przez szmatke zeby jej nie uzarl. Razem z szczurza familia trzymamy kciuki za sukcesy w oswajaniu FREDRYKA
szczerze mowiac ja balam sie cokolwiek manipulowac przy jego klatce w trakcie sprzatania, Ajlii przenosila go przez szmatke zeby jej nie uzarl. Razem z szczurza familia trzymamy kciuki za sukcesy w oswajaniu FREDRYKA