Karmienie z ręki
Moderator: Junior Moderator
RE: Karmienie z ręki
Ja z Nuką robie tak, że mam na ręce jabłko i on wychodzi po nie i powtarzam to 2 razy a potem mu podkładam samą rękę itd... ;]...
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Odp: Karmienie z r?ki
Ja zaczęłam moje ogonki karmić z ręki gdy były już w pełni oswojone i zdominowane i nigdy nie było żadnych problemów
zresztą, gdy coś jem, a one akurat biegają koło mnie zrobią taaakie oczka.... to nie mogę im nie dać ;P

Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Odp: Karmienie z r?ki
moim zdaniem karmienie z ręki to podstawa
Zawsze ,ale to zawsze moje ogonki karmiłam z ręki ,i nie traktowały mnie jako słabszego osobnika ,wręcz przeciwnie: lepiej się oswajały ,widząc ,że mam do nich zaufanie dając im jedzenie. Dla mnie karmienie z ręki ,to już taka "druga natura" ,nie traktuję tego jako "eksperyment" . 
pozdrawiam
maisy


pozdrawiam
maisy

Odp: Karmienie z ręki
Z ręki karmię moje ogonki rzadko, najczęściej wtedy, kiedy niosę im coś, co naprawdę lubią. xD Wiem wiem, przekupstwo. Ale przy oswajaniu nie stosowałam takiej metody. Dawałam im na palcu jogurt, nawet już nie na łyżeczce, tylko całą rękę smarowałam tym jogurtem. xD Nie gryzły mnie, tylko zlizywały tak słodko.. Potem same już zaczęły włazić mi na ręce. Teraz, kiedy już mnie chyba polubiły, pozwalam sobie czasem na małe rozpieszczanie. 

Odp: Karmienie z r?ki
Też jestem w trakcie oswajania i karmię z ręki moje maluchy, ale staram się, żeby nie był to jedyny sposób zwabiania i przekonywania ich do siebie. Kiedy daję im cokolwiek do jedzenia, nawet kiedy sypię ziarenka, cmokam. Chcę, żeby ten dźwięk kojarzył im się z jedzeniem. Będą wtedy wiedziały, kiedy zamierzam dać im coś do jedzenia a kiedy chcę, żeby po prostu do mnie przyszły. Nie chciałabym ich przyzwyczaić do tego, że za każdym razem, kiedy do mnie przychodzą muszą coś dostać i sama nie chcę im się kojarzyć tylko z jedzeniem.