Są malutkie. Jedna z nich jest o jakiś 1 cm większa, dlatego uważa się za szefa, mój chłopak nazwał ją KicKic



Dziewczynki po przyjeżdzie były wykończone (w końcu ponad 4 godziny w samochodzie) i jak przyjechały to Furia od razu padła spać. Kickic obejrzała teren i uznała, że siostra nie może w takiej chwili spać, więc właziła jej na głowę, drapała się przy jej uchu itd. W koncu obydwie dziewczynki zasnęły. Minęło 20 min, wtedy Furia podniosła łebek, wycofała się spod tyłka siostry i poszła zwiedzać klatkę. Po chwili zakopała się pod warstwą wiórów i sianka po drugiej stronie klatki i niczym rekin ze szczęk sianko w klatce zaczęło się niebezpiecznie poruszać w stronę siostry. Będąc blisko celu przyśpieszyła i - dała nura pod Kickic, aż ta wyskoczyła w powietrze na kilka centymetrów


Spały 2 godziny, po czym uznały, że jest ranek i zarządały by je wziąć na ręce (dwa 5cm ciałka wiszące na kratkach z połową pyszczków wystających zza krat - prizon break dosłownie




W tej chwili śpią w swoim domku i gdy coś się poruszy widac w okienku dwa pyszczki


Pozdrówka