[WARSZAWA] lecznica Oaza
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Odp: [WARSZAWA] lecznica Oaza
Wydaje mi sie ,że u zawiodła organizacja. Nie mam wątpliwości ,że jeśli stan szczurka wymaga pozostania w lecznicy - trudności z wybudzaniem , duszność wymagającą podawania tlenu - to wymaga i ok , szczurka sie zostawia a potem płaci mniejszy lub większy rachunek za leczenie. Tu wydaje mi sie ze fiolka zapłaciła za dobę pobytu w szpitalu - chociaż szczurek tego nie wymagał - co więcej było to dla niego dodatkowym stresem. Myślę, ze nie ma co skreślać lecznicy , ale warto dokładnie sie dowiedzieć i spytać o cenę przed zabiegiem.
Odp: [WARSZAWA] lecznica Oaza
Nie wiecie przypadkiem czy w Oazie znają się na kotach? Wiem, że zwykle znają się na psach i kotach, ale nie chciałabym ryzykować zdrowie mojej kotki i iść do niepolecanego weta.
To tak ze szczurkami chcę dla nich najlepszej opieki.
To tak ze szczurkami chcę dla nich najlepszej opieki.
Pod Niebieskim Kocem : Lilka, Luna, Norka, Malinka
Teraz ze mną: Fiona, Cleo, Milka i Mała.
Teraz ze mną: Fiona, Cleo, Milka i Mała.
Odp: [WARSZAWA] lecznica Oaza
Jak dla mnie sprawa Oazy jest zamknięta, ale podkreślę jeszcze raz, o co mi chodziło- Witch nie wymagała pozostania w Oazie z powodu komplikacji! Gdyby tak było- nie miałabym nic przeciwko płaceniu za dodatkową opiekę. I uwagi o tym, że jak się chce mieć zwierzę, trzeba się przygotować na koszty- możecie sobie darować :/ Czym innym jest oszczędzanie na leczeniu zwierząt, a czym innym nacinanie na tak absurdalne koszta. Chyba nie porównacie skomplikowanej operacji z obcięciem końcówki ogona i założeniem 2 szwów !
Dla porównania- teraz leczę szczury u dr Wojtyś i nie wyobrażam sobie, żeby ta kobieta dyktowała tak absurdalne ceny za proste zabiegi. Poza tym, możesz mnie Vella oświecić, który lekarz zostaje tam na noc- skoro piszesz o nocnych nadgodzinach?
Ja ze swojej strony Oazy nie polecam i tak jak pisałam kilka postów wcześniej- nasze nogi i łapki tam nie postaną.
Dla porównania- teraz leczę szczury u dr Wojtyś i nie wyobrażam sobie, żeby ta kobieta dyktowała tak absurdalne ceny za proste zabiegi. Poza tym, możesz mnie Vella oświecić, który lekarz zostaje tam na noc- skoro piszesz o nocnych nadgodzinach?
Ja ze swojej strony Oazy nie polecam i tak jak pisałam kilka postów wcześniej- nasze nogi i łapki tam nie postaną.
Dosyć piekła kobiet.
Mój brzuch- moja decyzja.
Mój brzuch- moja decyzja.
Odp: [WARSZAWA] lecznica Oaza
Fiolka Velli chodzilo o to ze dr wziela szczurke do domu a nie ze weci siedza ponad godziny.(do domu smigaja ok 21 ) Cena za amputacje mocno zawyzona skoro guz kosztuje ok 150 zl. Coz ja mysle ze cena zalezy tez od teg okto Cie przyjmuje, niestety. U dr Wojtys tez gdyby nie jej czesta weryfikacja skrzetnie zapisujacej praktykantki to by ladne sumki wychodzily.
Ja tydzien temu operowalam dwoch chlopakow w Oazie mimo ze po pewnych okolicznosciach jakis czas temu nie chcialam tam isc. Za poleceniem poszlam do dr Jalonickiej i powiem szczerze ze jestem niesamowicie zadowolona mimo ze zawsze wierna dr Wojtys. Ceny obu zabiegow nie byly zawyzone.
Ja tydzien temu operowalam dwoch chlopakow w Oazie mimo ze po pewnych okolicznosciach jakis czas temu nie chcialam tam isc. Za poleceniem poszlam do dr Jalonickiej i powiem szczerze ze jestem niesamowicie zadowolona mimo ze zawsze wierna dr Wojtys. Ceny obu zabiegow nie byly zawyzone.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Odp: [WARSZAWA] lecznica Oaza
No niestety, ostatnio dziewczyny siedza do 24 nawet, co jest przesada. Nie wiem kiedy Fiolka operowalas swojego szczurka w Oazie ale z tego co wiem to jesli sa jakiekolwiek watpliwosci to zwierzak zostaje lub jesli wlasciciel nie moze go odebrac (wtedy placi jak za dobe hotelowa, a nie szpitalna).do domu smigaja ok 21
Odp: [WARSZAWA] lecznica Oaza
oj tak w poniedzialek ja bylam ostatnia z Mysia wyszlysmy o 23.35 czekalysmy na wizyte 2,5 godziny ale po moich ostatnich przejsciach z wetami to jestem juz wierna Oazie chociaz sa drodzy bo nawet te 5 zlotych wiecej to dla mnie jest duzo
Mój Sklep dla Gryzoni - Gryzoland
http://www.gryzoland.pl
http://www.gryzoland.pl
Odp: [WARSZAWA] lecznica Oaza
Ogloszenie z Oazy.
Od dnia 01.10.2007 trzeba umawiac sie wizyty popoludniowe. Wprowadzono wlasnie ze wzgledu na dlugie oczekiwanie na wizyte. Przypominam telefon +48224066812
Od dnia 01.10.2007 trzeba umawiac sie wizyty popoludniowe. Wprowadzono wlasnie ze wzgledu na dlugie oczekiwanie na wizyte. Przypominam telefon +48224066812
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Odp: [WARSZAWA] lecznica Oaza
Problem w tym ,że szczurek fiolki nie wymagał żadnej doby ani hotelowej ani szpitalnej - a Fiolka za dobę zapłaciła bo nie miał kto zoperować szczurka w terminie na który została umówiona.Nie wiem kiedy Fiolka operowalas swojego szczurka w Oazie ale z tego co wiem to jesli sa jakiekolwiek watpliwosci to zwierzak zostaje lub jesli wlasciciel nie moze go odebrac (wtedy placi jak za dobe hotelowa, a nie szpitalna).
OT : ostatnio zauważyłam ,że generalnie płaci sie mniej jeśli się wczesniej zapyta o cene - nawet w taksówce ;P
Odp: [WARSZAWA] lecznica Oaza
To ja mam pytanie. Ktoś wie ile w Oazie kosztuje usunięcie guza? No i ewentualnie oczyszczenie ropnia razem z antybiotykami?
Odp: [WARSZAWA] lecznica Oaza
Usuniecie guza kosztowalo mnie ok 150 zl. Co do ropnia to niestety nie wiem, ale mysle ze jak zadzwonisz sie zapytac to powiedza
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Odp: [WARSZAWA] lecznica Oaza
Dzięki wielkie za odpowiedź. Na razie to muszę pójść z Arvinem się dowiedzieć co to właściwie jest. Mam tylko nadzieję, że uda się nam tego pozbyć bo w nieciekawym miejscu :/
Odp: [WARSZAWA] lecznica Oaza
Ja korzystam z pomocy dr Jałonickiej i jestem zadowolona. Nie wiem jak inne ceny ale np rentgen w Oazie Kosztuje 60 zł podczas gdy w poradni na Gocławiu w środku nocy dwa zdjęcia kosztowały 25 zł, a to już robi różicę.
Odp: [WARSZAWA] lecznica Oaza
Aaaaa... To już wiem dlaczego u Wojtyś zapłaciłam 70 zł za omacanie szczura, obejrzenie zdjęcia, podanie zastrzyku przeciwbólowo-przeciwzapalnego i sprzedanie 2 tabletek tolfedyny.limba pisze: U dr Wojtys tez gdyby nie jej czesta weryfikacja skrzetnie zapisujacej praktykantki to by ladne sumki wychodzily.
Wyszłam wściekła jak osa za to, że do niej poszłam, bo w Oazie za to samo bym zapłaciła max 35 zł.
Samo oczyszceznie ropnia, wykonane pod głupim jasiem, kosztuje ok. 70 zł.
Ostatnio zmieniony pt lis 30, 2007 12:46 pm przez Nisia, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: [WARSZAWA] lecznica Oaza
Zdecydowanie polecam!!! swietne podejscie zarowno do zwierzakow, jak i wlascicieli szczurzakiem zajeto sie tam profesjonalnie, a jednoczesnie bardzo troskliwie. najpierw zostala obglaskana, a dopiero potem zbadana od noska po koniec ogonka w ciagu 10 dni pomyslnie przeszla dwa powazne zabiegi i dzieki czulej oraz fachowej opiece slicznie sie po nich wybudzala.
w imieniu Zorki i swoim wlasnym serdecznie dziekuje i pozdrawiam wszystkie Panie lek. wet. z OAZY
w imieniu Zorki i swoim wlasnym serdecznie dziekuje i pozdrawiam wszystkie Panie lek. wet. z OAZY
ze mną: Quanti Novell z Emerald Moon, Maruna Jukka z SunRat's, Miss Tili
[*] Gabi, Zorka, Azumi [*]
[*] Gabi, Zorka, Azumi [*]
- AngelsDream
- Posty: 1069
- Rejestracja: sob gru 11, 2004 11:38 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: [WARSZAWA] lecznica Oaza
Autor: Mój narzeczony.
Boreas dzisiaj był w Oazie na zabiegu oczyszczania ropnia na pyszczku. Najpierw jeszcze przez telefon dowiedzieliśmy się, że praktykant przyciął małemu przednie łapki drzwiczkami klatki. Jak pojechałem po szczura dostałem przerażonego malucha z opuchniętymi przednimi łapkami. Ku mojemu zdziwieniu tylne też były poranione lecz bez opuchlizny. Dokładnie obejrzałem też ogon na szczęście był cały ale na łapkach miał siniaki i przetarte futro. Osoba, która przyniosła mi Boreasa nie była w stanie wytłumaczyć jego stanu więc zadzwoniła do Dr Kacprzak, która go operowała i była odpowiedzialna za niego. Po długich przeprosinach usłyszałem, że praktykant, który zanosił szczura do klatki w szpitalu po zabiegu, powiedział jej, że przyciął szczurowi przednie łapki więc je obejrzała i obmacała czy nie ma złamań. Tylnych łapek nie obejrzała bo praktykant przyznał się tylko do przycięcia przednich przy wyciąganiu szczura z klatki [!] I tutaj już cała historia przestała się trzymać kupy bo szczur wyraźnie musiał być co najmniej dwa razy przycięty jeżeli nie więcej. I raz przy wyciąganiu a raz przy wkładaniu do klatki. Nie otrzymałem wyjaśnienia co tak na prawdę stało się z Boreasem tylko prośbę o cierpliwość i poczekanie aż Dr Kacprzak zadzwoni do tajemniczego praktykanta po wyjaśnienie. W kolejnej rozmowie usłyszałem cytuję: "praktykant odpowiedział, że możliwe, że tylne łapy też mu przyciął", po czym tłumaczenie, że właśnie go wywalili i że już się w Oazie nie pokaże. Kiepskie pocieszenie dla poranionego szczura. Kolejną rzeczą, która mnie zdziwiła to tłumaczenie, że nie było słychać żadnych pisków ze szpitala co przy Boreasie, który drze się jak tylko, któryś szczur próbuje wejść mu do rury czy gdy się go wyciąga z kanapy. Poniżej zdjęcia:
Przerażony Boreas:
Przednie łapki:
Tylne łapki:
Boreas dzisiaj był w Oazie na zabiegu oczyszczania ropnia na pyszczku. Najpierw jeszcze przez telefon dowiedzieliśmy się, że praktykant przyciął małemu przednie łapki drzwiczkami klatki. Jak pojechałem po szczura dostałem przerażonego malucha z opuchniętymi przednimi łapkami. Ku mojemu zdziwieniu tylne też były poranione lecz bez opuchlizny. Dokładnie obejrzałem też ogon na szczęście był cały ale na łapkach miał siniaki i przetarte futro. Osoba, która przyniosła mi Boreasa nie była w stanie wytłumaczyć jego stanu więc zadzwoniła do Dr Kacprzak, która go operowała i była odpowiedzialna za niego. Po długich przeprosinach usłyszałem, że praktykant, który zanosił szczura do klatki w szpitalu po zabiegu, powiedział jej, że przyciął szczurowi przednie łapki więc je obejrzała i obmacała czy nie ma złamań. Tylnych łapek nie obejrzała bo praktykant przyznał się tylko do przycięcia przednich przy wyciąganiu szczura z klatki [!] I tutaj już cała historia przestała się trzymać kupy bo szczur wyraźnie musiał być co najmniej dwa razy przycięty jeżeli nie więcej. I raz przy wyciąganiu a raz przy wkładaniu do klatki. Nie otrzymałem wyjaśnienia co tak na prawdę stało się z Boreasem tylko prośbę o cierpliwość i poczekanie aż Dr Kacprzak zadzwoni do tajemniczego praktykanta po wyjaśnienie. W kolejnej rozmowie usłyszałem cytuję: "praktykant odpowiedział, że możliwe, że tylne łapy też mu przyciął", po czym tłumaczenie, że właśnie go wywalili i że już się w Oazie nie pokaże. Kiepskie pocieszenie dla poranionego szczura. Kolejną rzeczą, która mnie zdziwiła to tłumaczenie, że nie było słychać żadnych pisków ze szpitala co przy Boreasie, który drze się jak tylko, któryś szczur próbuje wejść mu do rury czy gdy się go wyciąga z kanapy. Poniżej zdjęcia:
Przerażony Boreas:
Przednie łapki:
Tylne łapki:
Wyjątki i dwa psy.