Itka, można operować ale to w jej przypadku baaardzo duże ryzyko. Serduszko już nie to, nadwaga, wiek, za duże ryzyko. Już na początku zdecydowałam, że nie będziemy operować.
Anka, tak, ma przerzedzone futro. Teraz wygląda już dobrze, nie widać tak bardzo strupów. Miał koszmarny napad alergii i aż sie nie chce wierzyć dlaczego. Wszedł na troche do klatki Trishny, w której były... trociny. Moje maleństwo ma na nie uczulenie. Już 2 tygodnie z tym walczymy a Fuksa tak to męczyło, że na początku schudł, teraz nadrabia.
pineska, obecnie głaskanie go nie sprawia mi takiej frajdy jak przed alergią. Caluteńki jest w strupach, ma odstające futerko, w ogóle marnie wygląda

Ale na szczęście strupy już odpadają. Nizoral potrafi zdziałać cuda
EDIT
One zazwyczaj nie pozują

Po prostu wiem już, kiedy warto w ogóle wyciągać w ich strone aparat a kiedy nie. Kiedy mają zamiar z prędkością światła czmychnąć pod łóżko, a kiedy będą sie zwieszały i siedziały w jednym miejscu
